Jeśli dzieci wykonają szopkę z ojcem lub matką, czas spędzony razem dłużej pozostanie w ich pamięci – mówi pani Ewa, mama sześciorga dzieci. Adwent to szczególny czas i warto dobrze go przeżyć.
Adwent powinien być czasem duchowego przygotowania na głębokie przeżycie prawdy o wcieleniu Boga. Spotkanie z Jezusem podczas Mszy roratniej to dobra okazja do pogłębienia wiary zarówno przez dorosłych, jak też młodzież i dzieci. Aby przeprowadzić najmłodszych przez ten okres roku liturgicznego, potrzeba szczególnego zaangażowania rodziny, rozmowy na temat prawd wiary, wspólnego uczestnictwa w roratach, przygotowania wieńca adwentowego i żłóbka, nauki kolęd, a także zachęty do podejmowania adwentowych postanowień.
Zachęcić wiernych
Podczas ogłoszeń parafialnych na roraty zapraszane są zwłaszcza dzieci ze wskazaniem, aby przyniosły ze sobą lampiony. Dorośli znają ten zwyczaj z lat swojej młodości, dlatego chętnie towarzyszą dzieciom w drodze do świątyni, wyjaśniając im, że na przyjście Zbawiciela oczekujemy wraz z Najświętszą Maryją Panną. Symbolem Maryi, która niesie w łonie Chrystusa - „prawdziwą światłość” - jest świeca roratnia. Zgodnie z wielowiekową tradycją Msza św. roratnia powinna być odprawiana rano, jednak w praktyce Kościół wprowadza niekiedy pewne udogodnienia, np. przenosząc roraty na wieczór.
Jak zachęcić wiernych do uczestnictwa w wotywnej Mszy św. ku czci Najświętszej Maryi Panny? Jak przekonać dzieci, by uczestniczyły w roratach nie tylko dla rozdawanych przy okazji obrazków czy słodyczy? W parafii św. Anny w Jeleńcu w czasie rorat w soboty i środy najmłodsi poznają kolędy. - Nie śpiewamy, ale uczymy się tekstów z wykorzystaniem sprzętu multimedialnego - mówi proboszcz ks. Adam Daniluk. - W trakcie porannych Mszy nawiązuję do treści kolęd, wprowadzając dzieci i starszych w ten czas przygotowania na przyjście Jezusa.
W niewielkich miejscowościach nie zawsze łatwo jest dotrzeć do świątyni. Brakuje chęci, a może i czasu? - Dlatego nie ma dzieci na roratach - stwierdza proboszcz parafii Narodzenia NMP w Szóstce ks. Tomasz Mikołajczuk. - Jeśli rodzice nie przyprowadzą lub nie przywiozą dzieci, nie będzie ich w kościele. O okresie oczekiwania na Boże Narodzenie mówię na katechezie, zachęcam do uczęszczania na roraty. W ubiegłych latach dzieci za udział w roratach otrzymywały nagrody, jakimi były np. kalendarze czy świece Caritas na wigilijny stół - wyjaśnia.
Chrześcijanie czekają na przyjście Chrystusa - to wielkie wydarzenie jest istotą tych świąt. - Adwent ma być szansą na uwrażliwienie na to, że Bóg przychodzi i to przyjście dokonuje się w Jezusie Chrystusie nieustannie - podkreśla diecezjalny duszpasterz rodzin ks. kan. dr Jacek Sereda. - Powinniśmy na to zwracać uwagę w rozmowach w rodzinie. Drugi istotny moment tego okresu liturgicznego to podjęcie drogi wyjścia naprzeciw, spotkania z Panem, czas podjęcia wysiłku, wezwanie do walki ze swoim grzechem i słabościami.
Postanowienia adwentowe
Wielu dorosłych pytanych o ich najpiękniejszy Adwent wspomina o grudniowych, nieraz bardzo mroźnych porankach, kiedy szli do kościoła w towarzystwie osoby starszej. - Chodziliśmy na roraty na 7.00 z przygotowanymi wcześniej w domu lampionami wykonanymi ze szklanych lub plastikowych butelek - opowiada Wioletta Jóźwiuk-Jurecka z Siedlec, matka trójki dzieci. - Po 30 latach pamiętam do dziś tę drogę po skrzypiącym śniegu. Było ciemno, we wsi paliły się latarnie, obok szedł tata. Byłam otulona od zimna i niosłam plecak, aby po zakończonej Mszy pójść bezpośrednio na lekcje do szkoły. Co ciekawe, w klasie panowało zdziwienie, jeśli ktoś był nieobecny na roratach. Padały pytania: „Co się stało? Zachorowałeś?”. Pani Wioletta zapamiętała też nastrój w kościele i śpiewy pieśni adwentowych, a także osobiste postanowienia podejmowane na ten wyjątkowy czas w roku liturgicznym. Już jako dziecko potrafiła zrezygnować z jedzenia mięsa czy słodyczy. - Dodatkowym impulsem do podejmowania wyrzeczeń była postawa mojego ojca, który całkowicie na Adwent, podobnie zresztą jak i na Wielki Post oraz sierpień, odstawiał alkohol, co nie znaczy, że nadużywał go w innym czasie. Dzisiaj trudno jest przekonać dzieci do tego, aby rezygnowały np. ze słodyczy - zaznacza, dodając, że jej własne, uczące się dziś w pierwszych klasach podstawówki, próbują podejmować takie zobowiązania adwentowe.
Aby móc lepiej przygotować się na czas narodzin Pana Jezusa, w domu W. Jóźwiuk-Jureckiej wprowadzony został zwyczaj strojenia wieńca adwentowego i zapalania na nim świec. - Wykonujemy go wspólnie z dziećmi z gałązek i szyszek, bez dekorowania bombkami, które kojarzą się ze świętami. Wieniec jest na stole, świece zapalamy po przyjściu z Eucharystii w niedziele, w trakcie rodzinnego obiadu. Na stole stawiam również figurę Matki Bożej udekorowaną niebieskimi lampkami, a przy Maryi zapalam świecę na znak, że razem z Nią oczekujemy na przyjście Pana. Obecne jest słowo Boże oraz niedzielne rozważania. Jest też pusty żłóbek, do którego wkładamy na święta figurkę małego Jezusa. Dzieci w swoich kalendarzach zaznaczają, ile dni pozostało do Jego narodzin. Korzystamy ze zdrapek adwentowych, znajdując w nich podpowiedzi, z czego można zrezygnować, a co dobrego uczynić - opowiada pani Wioletta.
W domu państwa Jureckich zapanował zwyczaj pieczenia z dziećmi pierników oraz dekorowania ciasteczek. Spakowane stają się prezentami dla rodziny na święta Bożego Narodzenia.
Szopka, pierniczki i choinka
Zaangażowanie całej rodziny w pomoc innym, szczególnie potrzebującym, jest udziałem wielu rodzin w okresie Adwentu. Do „Szlachetnej paczki” czy „Paczuszki dla maluszka” włączają się nawet dzieci - tak jest w rodzinie Anny i Tomasza Stephan z Radzynia Podlaskiego. - Przeznaczają na te cele drobne pieniądze ze swojego kieszonkowego - mówi pani Anna, dodając, że w rodzinie są praktykowane i inne formy świadczenia pomocy. - Ustawiamy słoik, do którego każdy z nas wrzuca złożoną karteczkę z wypisanymi postanowieniami i zrealizowanymi w Adwencie dobrymi uczynkami. Każdy ma inny kolor karteczek, które leżą obok słoika i czekają na wypełnienie.
W Wigilię państwo Stephan i czwórka ich dzieci, w wieku od czterech do 14 lat, z zadowoleniem patrzą na zapełniony słoik. To oznaka, że czas Adwentu był dobrze przeżyty. - To nasze dary dla Pana Jezusa - zaznacza pani Anna. - W okresie przygotowania na przyjście Mesjasza wykonujemy także szopkę z uzbieranych jesienią patyczków i szyszek. Przygotowujemy też własnoręcznie lampiony, z którymi dzieci uczęszczają na roraty.
Na Msze roratnie trudno z pewnością wybrać się rodzinie, w której jest sześcioro małych dzieci - jak u państwa Małagockich z Bobrownik. Ale za to w domu obecne są rozmowy o Bogu. Ojciec rodziny z zaangażowaniem wyjaśnia - zwłaszcza czterem synom - istotę świąt i odpowiada na pytania o wiarę. - Chłopcy potrzebują przykładu ojca - mówi pani Ewa. Jako mama organizuje wszelkie prace manualne. - Proponuję chłopcom wykonanie szopki. W tym roku będzie ona zrobiona z tektury - synowie mają dużo zapału do konstruowania, klejenia, a następnie dekorowania. W szkole i przedszkolu są podobne zajęcia, ale jeśli dzieci wykonają szopkę z ojcem lub matką, czas spędzony razem dłużej pozostanie w ich pamięci. Wyjaśniam przy okazji, że własnoręcznie zrobić można również prezenty dla najbliższych. Chłopcom, którzy lubią stroje rycerskie, sama wykonam tuniki i inne elementy. Będzie to dla nich nauka, że niekoniecznie wszystko trzeba kupić w sklepie - stwierdza.
Dwie córki państwa Małagockich mające dziesięć i dziewięć lat przygotowują i pieką pierniki razem z babcią. - Będzie to także okazja do rozmów i wspólnego spędzania czasu - podkreśla pani Ewa. - Ważnym wydarzeniem jest zawsze także ubieranie przez dzieci choinki, co odbywa się w naszym domu tradycyjnie w Wigilię.
Istotnym elementem przygotowań do świąt Bożego Narodzenia, które E. Małagocka - wzorem swoich sióstr - wprowadziła w tym roku, jest kalendarz adwentowy. Wykonała go sama, proponując dzieciom codzienne zadania, np. pilnowanie młodszego rodzeństwa czy pomoc w kuchni. - Wkładam do woreczka karteczkę z zadaniem wraz z nagrodą za jego wypełnienie. Będzie dużo frajdy przez trzy tygodnie - zapowiada, podkreślając, iż czas spędzony rodzinnie, także w okresie Adwentu, zawsze jest bardzo cenny.
Echo Katolickie 49/2023