Przeprowadzanie eutanazji jest sprzeczne ze starożytną grecką przysięgą lekarza Hipokratesa: Nikomu, nawet na żądanie, nie podam śmiercionośnej trucizny ani nikomu nie będę jej doradza
ISBN: 9-788377-974001
wyd.: Edycja Świętego Pawła,
www.: www.edycja.pl
Papież Franciszek uznał projekt Tweetując z Bogiem za bardzo ważny: błogosławiąc go, położył rękę na jednej z książek i modlił się przez chwilę w głębokiej kontemplacji za wszystkich ludzi, którzy będą czytać te treści w poszukiwaniu prawdy w swoim życiu...
fragment:
Słowo "eutanazja" wywodzi się ze starożytnej greki i dosłownie oznacza "dobrą śmierć" (eu-thanatos). Pierwotnie terminu tego używano na określenie leczenia ludzi u schyłku ich życia, dla zapewnienia im spokojnej, naturalnej śmierci. Podczas II wojny światowej określenie to było nadużywane przez nazistów, którzy mordowali tysiące niepełnosprawnych i innych osób uznanych za niepotrzebne. Ostatnio stało się synonimem zabicia kogoś, kto nie chce dłużej żyć i prosi o śmierć.
Papież Jan Paweł II definiował eutanazję jako "czyn lub zaniedbanie, które ze swej natury lub w intencji działającego powoduje śmierć w celu usunięcia cierpienia" (EVANGELIUM VITAE 65). Stwierdził także, że eutanazja stanowi bardzo poważne naruszenie Bożego prawa: celowe zabicie człowieka jest zawsze złe. Dokonanie eutanazji pod względem moralnym przypomina pomoc w popełnieniu przez kogoś samobójstwa. Zamiast pomóc drugiej osobie pokochać i szanować danej jej przez Boga życie, pomaga się jej to życie zakończyć.
Przeprowadzanie eutanazji jest sprzeczne ze starożytną grecką przysięgą lekarza Hipokratesa: "Nikomu, nawet na żądanie, nie podam śmiercionośnej trucizny ani nikomu nie będę jej doradzał" (PRZYSIĘGA HIPOKRATESA). Znamienne, że w wielu domach opieki w Holandii praktykowana jest zasada, w myśl której lekarze dostają kilka dni wolnego po dokonaniu eutanazji. Żaden inny zabieg medyczny nie przewiduje czasu na regenerację emocjonalną. Nawet po śmierci pacjenta, wobec którego wykorzystano wszelkie dostępne formy pomocy, lekarz nie może spokojnie zastanowić się nad tym, co zrobił. W przypadku eutanazji jest inaczej.
Zwłaszcza, kiedy jakość życia człowieka zaczyna się pogarszać, potrzebuje on szczególnej uwagi (KKK 2276). Osoby upośledzone i niepełnosprawne potrzebują pomocy, by móc żyć możliwie normalnie. Ludzie często mówią, że cierpienie nie do zniesienia i nieuleczalność choroby przemawiają za eutanazją. To straszne patrzeć, jak cierpi osoba, którą kochasz. Tylko kto decyduje o tym, co stanowi cierpienie nie do zniesienia? Często zdarza się, że pacjenci krok po kroku uczą się znosić coraz większe cierpienie. Czasem też cierpienie nie trwa tak długo, jak przypuszczają lekarze. Życie ludzkie może być silniejsze, niż myślimy. Możesz być pewien, że nie będziemy cierpieć bardziej, niż moglibyśmy znieść: Wierny jest Bóg i nie dozwoli was kusić ponad to, co potraficie znieść (1 Kor 10,13). Jednocześnie możemy robić wszystko, co w naszej mocy, by uśmierzyć ból i ulżyć cierpieniu.
Im więcej może dokonać człowiek, tym większą kontrolę chce sprawować nad przyrodą, życiem, a nawet śmiercią. Tendencja ta jest bardzo widoczna w naszych czasach. Kto tak naprawdę sprawuje kontrolę nad naszym życiem? Otrzymaliśmy życie, nie prosząc o nie. Zakończy się ono także bez naszej pomocy. Nie otrzymaliśmy życia na własność, ale jedynie pod zarząd. Św. Paweł mówi,że kiedy ktoś zniszczy swoje ciało, tego zniszczy Bóg (1 Kor 3,17). Poza tym nigdy nie wiadomo, kiedy jest się gotowym na przyjęcie łaski Bożej. Spójrz na Dobrego Łotra na krzyżu: dopiero w chwili wielkiego cierpienia, na moment przed śmiercią, spotkał Jezusa (Łk 23, 40-43). Dokonując eutanazji odwracamy się od Boga, odrzucając Jego dar życia. Nigdy nie mamy prawa zakończyć swojego życia i dlatego eutanazja zawsze jest złem.
Eutanazja to zabicie życia, które Bóg dał nam pod opiekę. Oznacza ona, że odwracamy się od Boga i odrzucamy dar życia.
opr. aś/aś