Na niespokojnej Ukrainie

Cotygodniowy komentarz z "Gościa Niedzielnego" (8/2001)

U naszego wschodniego sąsiada dzieją się rzeczy niepokojące: niewyjaśnione okoliczności porwania i śmierci opozycyjnego dziennikarza Gongadze, namiotowe manifestacje w centrum Kijowa, wreszcie silne naciski wywierane przez ukraińskie służby specjalne na prywatne media mogą mieć daleko idące konsekwencje nie tylko dla samej Ukrainy. Kiedy opozycja za główną broń nadal uważa słowo, aparat państwowy przechodzi do działań bardziej zdecydowanych: ostatnio nie ukazał się nowy numer gazety „Kommiersant”. Powodem był, zdaniem kijowskiej redakcji ukraińskiego wydania tej rosyjskiej gazety, artykuł o nowej fali antyprezydenckich protestów, opublikowany pod wymownym hasłem „Ukraina bez Kuczmy”. Podobne kłopoty miała niezależna, prywatna telewizja „1+1”, a zdaniem środowisk dziennikarskich, te i podobne działania należy odebrać jako przejaw jawnej cenzury politycznej.

Nowym zjawiskiem na ukraińskiej scenie politycznej jest powstanie Inicjatywy Obywatelskiej Forum Ocalenia Narodowego, na czele której stoi deputowany Ołeksandr Moroz. Ten związany z komunistami i Rosją, zacięty przeciwnik prezydenta Ukrainy, który przegrał z nim w wyborach prezydenckich, wsławił się jesienią ubiegłego roku ujawnieniem taśm z nagraniem podsłuchanych rozmów prezydenta Kuczmy, podczas których rzekomo miał paść rozkaz zamordowania opozycyjnego dziennikarza. Kuczma mówi, że te materiały zostały spreparowane przez wrogów Ukrainy. Zasadniczym celem Forum jest doprowadzenie do usunięcia prezydenta Kuczmy z urzędu i wyjaśnienie okoliczności śmierci Georgija Gongadze oraz pociągnięcie do odpowiedzialności winnych. Moroz zarzuca Kuczmie także przestępstwa związane z korupcją i łapówkarstwem, a nawet wyborcze fałszerstwa. Nie sposób pominąć także pierwszego, skutecznego uderzenia w opozycję, jakim było aresztowanie byłej wicepremier Ukrainy, Julii Tymoszenko. Prokuratura oskarża ją o fałszowanie dokumentów, przemyt, niepłacenie podatków i łapówkarstwo. Nikt także nie ukrywa, że osoba „żelaznej Julii” była zapleczem finansowym opozycji i nie słynęła z uczciwości.

Sytuacja wewnętrzna komplikuje się także w wymiarze międzynarodowym: Ukraina podpisała ostatnio z Rosją szereg ważnych umów dotyczących przede wszystkim tzw. bezpieczeństwa energetycznego, a zdaniem opozycji prowadzących do uzależnienia Ukrainy od rosyjskiego gazu i prądu. Wewnętrzny konflikt grozi także komplikacjami przy organizowaniu czerwcowej wizyty Jana Pawła II w tym kraju. Wprawdzie Watykan milczy, ale trudno sobie wyobrazić, aby Papież jechał do kraju rozdzieranego niekończącymi się manifestacjami. Groziłoby to po prostu upolitycznieniem tak bardzo oczekiwanej wizyty. Swych obaw nie kryje także sam Kuczma. Ostatnio przyznał na łamach wpływowego dziennika „Deń”, że „wrzawa związana z oskarżeniami o udział prezydenta Ukrainy w porwaniu opozycyjnego dziennikarza sprawia, że państwu grozi upadek”. A to, bez względu na wewnętrzne spory, grozi ostrym kryzysem międzynarodowym.

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama