Cotygodniowy komentarz z "Gościa Niedzielnego" (50/2001)
Zbliża się do końca Międzynarodowy Rok Wolontariatu. Jak to dobrze, że w propagowaniu tej wspaniałej formy bezinteresownej służby innym ludziom spotykają się i ONZ, i Kościół, i liczne organizacje społeczne.
W Polsce pierwsze ośrodki wolontariatu rodziły się poza Kościołem. Od kilku jednak lat wielu duszpasterzy młodzieżowych zachęca swych wychowanków do zaangażowania w tę formę aktywności na rzecz drugich czy wręcz współtworzenia miejscowych centrów wolontariatu. O różnych inicjatywach w tej dziedzinie pisał niedawno także „Gość Niedzielny”.
Dlaczego warto jeszcze wracać do refleksji nad wolontariatem? Bo jest to wspaniały przykład, że dobre inicjatywy, rodzące się na zewnątrz i wewnątrz Kościoła, bez trudu mogą — przy odrobinie dobrej woli — bądź ściśle ze sobą współpracować, bądź się łączyć. Mieliśmy w wolnej Polsce kilka przykładów całkowicie zbytecznej konkurencji czy nawet przeciwstawiania „niekościelnych” inicjatyw charytatywnych działaniom o inspiracji chrześcijańskiej. Dobra współpraca w dziedzinie wolontariatu pozwala zobaczyć, ile dobra rodzi się ze współpracy. Powstaje wręcz — jak powiedział zasłużony w tej dziedzinie ks. Mieczysław Puzewicz z Lublina — specjalna „republika dobrych”.
„Kto nie jest przeciwko wam, ten jest z wami” — mówi Jezus w Ewangelii. Ta zasada ma z pewnością zastosowanie w tym przypadku. Wolontariusze — choćby nawet odżegnywali się od Kościoła — to przecież „ochotnicy miłości bliźniego” (tak brzmi tytuł pierwszej w Polsce książki-przewodnika po wolontariacie).
W specjalnym orędziu, jakie w grudniu wystosował do wolontariuszy na całym świecie Jan Paweł II, czytamy, że wolontariat pozwala „doświadczać radości bezinteresownej miłości, która jest źródłem szczęścia”. Pozwala odkrywać, że więcej szczęścia jest w dawaniu niż w braniu. A także, iż bezinteresownie dając samych siebie innym — wiele od nich otrzymujemy.
„Aby zostać wolontariuszem, trzeba mieć wolę zrobienia czegoś dobrego dla innych” — twierdzi Janina Ochojska. Aby wytrwać w służbie innym, trzeba tę wolę stale umacniać. Obecność duszpasterzy wśród wolontariuszy jest niesłychanie istotna również dlatego, że ci, którzy dają swój czas innym, sami bardzo potrzebują wsparcia duchowego. „Iluż wolontariuszy, angażując się odważnie na rzecz bliźniego, dochodzi do odkrycia wiary!” — napisał Jan Paweł II.
opr. mg/mg