Ojczyzna to wielki zbiorowy obowiązek

O współczesnym patriotyzmie

Czymże jest patriotyzm? A może słowo to w dzisiejszych czasach należy odłożyć do lamusa? Czy też może to już tylko zupełnie najzwyklejszy slogan? Czy hasło: „Bóg - Honor - Ojczyzna” ma jeszcze także i dziś odbiór społeczny jak przed laty, choćby w dwudziestoleciu międzywojennym?

Słowo „patriotyzm” wywodzi się z greckiej nazwy oznaczającej rodzinę, grupę, plemię lub naród wywodzący się od wspólnych przodków. Patriotyzm - tak zupełnie definicyjnie - to określenie postawy pełnej szacunku, umiłowania i oddania własnej Ojczyźnie oraz chęć ponoszenia za nią ofi ar. Patriota gotów jest do obrony Ojczyzny w chwili jej zagrożenia. Charakteryzuje się też tym, że przedkłada cele ważne dla Ojczyzny nad cele osobiste oraz gotów jest do pracy dla jej dobra i w razie potrzeby poświęci dla niej nawet własne zdrowie czy życie.  Patriotyzm to bez wątpienia również umiłowanie i pielęgnowanie narodowej tradycji, kultury i języka.  Jest on - powiem obrazowo - pewną formą pozytywnego „kochania” się w Ojczyźnie.

Patriotyzm i walka

W ekstremalnych sytuacjach, takich jak choćby utrata niepodległości czy narzucenie własnej społeczności rządów przez kogoś obcego, a więc okupanta zewnętrznego, działania na szkodę jego aparatu państwowego będą społecznie aprobowane i uznawane jako wysoce patriotyczne. W czasie wojny, okupacji, zaborów etc. postawa patriotyczna, co zupełnie zrozumiałe, wiąże się wręcz z obowiązkiem obrony terytorium własnego kraju przed wrogiem. W okresie okupacji działania patriotyczne przybiorą zatem postać sabotażu, czy innych zachowań dywersyjnych. Pojawi się konspiracja i zbrojna partyzantka, która utożsamiana będzie z „namacalnym” istnieniem utęsknionej Ojczyzny.

I tu schylmy czoła przed naszymi kombatantami. Zostało ich już naprawdę tak niewielu. Całymi „czwórkami” odchodzą na wieczną służbę. Są to ludzie, którzy własną piersią i krwią obficie przelewaną udowodnili, że miłość do Ojczyzny, to w ich wydaniu nie były puste slogany. Ktoś powie - to staruszkowie...

Pamiętajmy jednak, że żyjący jeszcze kombatanci, wówczas, gdy „fizycznie” walczyli za Ojczyznę, dając jej dowód swej miłości, byli w wieku dzisiejszych gimnazjalistów, licealistów i - co najwyżej studentów. Oni - tam i wówczas także mieli marzenia, chcieli rozwijać pasje, pewnie myśleli o przyszłości zawodowej, ale gdy tylko Ojczyzna wezwała, nie mieli cienia wątpliwości co do swej roli w tak napisanym scenariuszu.

No dobrze, ale czy w ogóle da się „zważyć” i porównać patriotyzm prezentowany przez statystycznego obywatela przywołanej II RP z patriotyzmem występującym dziś, tu i teraz? - Absolutnie nie, ponieważ dotyczył innej rzeczywistości społecznej mówi socjolog dr Cezary Kalita z Uniwersytetu Przyrodniczo-Humanistycznego w Siedlcach i dodaje: - Można i trzeba porównywać patriotyzm tamten i dzisiejszy, szukać inspiracji i przykładów oraz kultywować dobre rzeczy, ale naśladować go mechanicznie się nie da.

Dzisiejsze czasy wymagają współczesnego patriotyzmu, który ciągle się kształtuje, dlatego tak ciężko go zrozumieć. Jednak na długo jeszcze patriotyzmowi nie grozi usunięcie ze słownika naszego życia społecznego.

Patriotyzm i honor

Na sztandarach jednostek wojskowych okresu międzywojennego możemy odczytać znamienne

słowa: „Bóg - Honor - Ojczyzna”.  Czy patriota, ten współczesny, to zawsze człowiek honoru? Jak wyjaśnia dr C. Kalita pojęcie honoru jest już przestarzałe. - Ma ono raczej konotacje wojskowe, czyli jest połączeniem odwagi i właściwego zachowania. Dzisiaj ważniejsze są cnoty życia codziennego. Nie trzeba być już we wszystkim człowiekiem honoru (to zbyt kosztowne i nie zawsze właściwe), wystarczy być tylko (aż!) uczciwym i przyzwoitym.

Kiedyś rzeczywistość była bardziej jednoznaczna, wróg jasno określony,

a cel państwa jeden (odzyskanie niepodległości), dzisiaj potęgę narodu buduje się przede wszystkim pracą, a to już skomplikowane i wielowątkowe działania - dodaje socjolog.

Patriotyzm i młodość

Czy postrzeganie patriotyzmu przez starsze pokolenie i zupełnie młodych ludzi jest tożsame, czy też może jednak być zasadniczo różne?

Każde pokolenie ma swój patriotyzm, ponieważ jest ukształtowane przez zmieniającą się rzeczywistość historyczną. Starsi traktowali czasy tzw. komuny jako swoistą okupację, stąd był to raczej patriotyzm „wojenny” czy też „militarny”, silnie utożsamiany z osiągnięciami wojskowymi - tłumaczy dr C. Kalita i dodaje: - Dla młodszego pokolenia patriotyzm ma charakter sentymentalny, łączony jest z gloryfi kacją samej Polski. Często wynika to z dużych doświadczeń migracyjnych, ale też turystycznych, ludzi młodych. Przede wszystkim porównują Polskę do innych krajów.

Dr C. Kalita zwraca również uwagę na to, że często mamy do czynienia z połączeniem obu form patriotyzmu, czyli gloryfikacji przeszłości i porównywania Polski z innymi narodami.

A czy patriotyzm musi stać się „modny”, by zyskać akceptację nastolatków? Zdaniem socjologa współczesny patriotyzm rzeczywiście

przybiera nową formę. - Zmienia on charakter ze swoistej żałoby narodowej (po powstaniu styczniowym wyrazem patriotyzmu był czarny strój) na bardziej zabawowy. Dobrym przykładem patriotyzmu -rozrywki są różnego typu insceni-

zacje wojenne, polegające na łączeniu historii z turystyką i rekreacją.

Bitwę pod Grunwaldem ogląda rokrocznie ponad sto tysięcy osób.  Możemy więc mówić o modzie na patriotyzm, ale musi on być rozrywką, a nie tylko refleksją - wyjaśnia dr Kalita.

Patriotyzm współcześnie

Umiłowanie własnej Ojczyzny i narodu to bez wątpienia m.in. szacunek dla swoich przodków. Ale są też jeszcze inne przykłady współczesnego patriotyzmu. Może być on realizowany choćby poprzez kultywowanie tradycji i obrzędów, obchodzenie świąt i rocznic, oddawanie czci bohaterom narodowym

oraz sławnym osobistościom zasłużonym dla kraju, a także kultywowanie

zbiorowej i indywidualnej pamięci o nich. Patriotyzm oznacza postawę prospołeczną przejawiającą się w pozytywnym działaniu na rzecz rozwoju swojej lokalnej społeczności, braniu udziału w różnego rodzaju przedsięwzięciach o charakterze kulturalnym, politycznym, gospodarczym i społecznym. A czy nie będzie nim przypadkiem takie wydawałoby się - najzwyklejsze uczestnictwo w wyborach, w trakcie których wykazujemy się przecież świadomą postawą obywatelską?

Andrzej Sprycha
Echo Katolickie 44/2011-11-02

MISJA PATRIOTYCZNEGO WYCHOWANIA

Ks. Grzegorz Idzik, kapłan diecezji warszawsko-praskiej, oficer i kapelan piłsudczykowskiego „Strzelca”.

Skąd u Księdza „zapędy patriotyczne”?

Patriotyzm wyniosłem z domu rodzinnego. Moją świadomość patriotyczną kształtowały przede wszystkim rodzinne opowieści o przedwojennej Polsce i czasach okupacji. Dziadkowie ze strony mojego ojca pochodzą z kieleckiej wsi, a ze strony mamy z Warszawy. I jedni, i drudzy przekazali mi obraz codziennego życia, pracy, nauki i tego wszystkiego, co składało się na ich młodość, a co moglibyśmy ująć w zdaniu wziętym z Wyspiańskiego: „a to Polska właśnie”. To oni przekazali mi też swoje, osobiste doświadczenie tragicznych lat wojny, utraty bliskich, powojennej tułaczki i marzenia o wolności.

Czy szkoła miała wpływ na Księdza patriotyzm?

Lata mojej nauki to okres PRL-u. Pomimo komunistycznych czasów, w jakimś sensie na kształtowanie mojej patriotycznej świadomości w czasach szkolnych rzeczywiście mieli też wpływ nauczyciele języka polskiego, historii. Na otrzymanej „bazie” rodziły się moje pasje i zamiłowanie do ojczystej historii, kultury, tradycji. Nie bez znaczenia było też wychowanie religijne i wynikający z niego pewien etos miłości do Ojczyzny...

W czasach Polski ludowej - sam dokładnie pamiętam te czasy - właśnie Kościół był ostoją Polski suwerennej...

Kościół od początku jawił mi się jako szczególna przestrzeń - kuźnia patriotyzmu całych pokoleń Polaków. Tak było i w okresie zaborów, PRL-u, jak i Polski niepodległej.

Czy sztuka, dobrze rozumiana twórczość, może uczyć jak kochać Ojczyznę?

Bez wątpienia tak. Przecież obrazy wyniesione z fi lmów o Hubalu, „Zakazanych piosenek”, ale też o królowej Bonie i sienkiewiczowskiej Trylogii są w stanie odcisnąć ogromne „piętno” patriotyzmu. Bynajmniej tak było ze mną. Stąd też chciałem w życiu zostać historykiem sztuki, księdzem i żołnierzem.  Zostałem historykiem sztuki i księdzem.

A co z tym marzeniem o „żołnierce”?

Miłość do żołnierskiego munduru i służby ku chwale Ojczyzny realizuję w Związku Strzeleckim „Strzelec”, do którego wciągnęła mnie młodzież szkolna. A stało się tak, bo połączyły nas wspólne pasje i poczucie narodowej dumy oraz chęć służby Polsce. Będąc już strzelcem zrozumiałem, że wychowanie patriotyczne młodzieży szkolnej jest moją szczególną misją.

Ksiądz nie jest jednak „zwykłym” kapelanem „Strzelca”...

Poza obowiązkami kapelana rzeczywiście jestem zaangażowany w funkcjonowanie stowarzyszenia. Już na początku „zapaliłem się” wręcz do tworzenia drużyny strzeleckiej na warszawskim Targówku rekrutując chętnych wśród uczniów gimnazjum, w którym uczyłem. W pewnym sensie symboliczne było to, że „skupialiśmy się” przy kościele Chrystusa Króla, który - jako wotum dziękczynne za „cud na Wisłą” - kryje w sobie prochy bohaterów Bitwy Warszawskiej 1920 r. Z momentem strzeleckiego ślubowania młodzi chłopcy i dziewczęta stali się w jakiś sposób spadkobiercami chlubnej tradycji, kustoszami pamięci i opiekunami narodowego mauzoleum.

Jak dziś być patriotą?

W moim przekonaniu patriotyzm „tu i teraz” to patriotyzm czasu pokoju. Zawsze tłumaczę moim młodym przyjaciołom, że Polska potrzebuje dziś ludzi mądrych, wykształconych, uczciwych, pracowitych, ofi arnych i zaangażowanych w życie społeczne, kulturalne i polityczne. Dziś dzięki Bogu nie musimy przelewać krwi za niepodległość, ale za to powinniśmy w duchu miłości do Ojczyzny służyć jej naszą nauką, pracą, modlitwą i oddaniem. Potrzeba nam nie tyle kształtować, co wskrzesić etos miłości do Ojczyzny z myślą o jej teraźniejszości i przyszłości.

I tu jest właśnie miejsce na prace z młodzieżą...

Uważam, że młodym ludziom potrzeba, jak ja to nazywam, tzw. „przygody z Ojczyzną”. Zaangażowanie młodzieży w uroczystości o charakterze patriotyczno - religijnym, szeroko pojęta turystyka pomagająca w poznawaniu ojczystej kultury i przyrody to świetna okazja do takiej właśnie przygody. Sporo jest jeszcze do zrobienia w tej dziedzinie, jeśli chodzi o promocję organizacji i związków niepodległościowych wśród młodzieży. Owszem, są harcerze, niezauważani i niedoceniani strzelcy, ale przecież całe obszary życia młodego pokolenia wymagają sensownego zagospodarowania patriotycznym duchem. Myślę, że pewną szansą są grupy rekonstrukcyjne, paramilitarne. Popularyzacja kultury fi zycznej i przysposobienia obronnego to też dobra okazja do krzewienia hartu i patriotycznego urobienia. Patriotyzm rozumiem też jako odpowiedzialność za wychowanie młodego pokolenia. A tę odpowiedzialność ponosimy my, dorośli Polacy. Jestem głęboko przekonany o słuszności wychowania opartego na niezmiennych wartościach i ideałach: „Bóg, Honor, Ojczyzna”.

opr. ab/ab

Echo Katolickie
Copyright © by Echo Katolickie

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama