Petro Poroszenko dziękuje abp. UKGK za wsparcie

Od momentu, gdy naród Ukrainy wybrał prezydenta Zełenskiego minął miesiąc.

Zespół Poroszenki poniósł klęskę. W tej politycznej walce Poroszence pomagał niedawno wybrany na zwierzchnika Prawosławnej Cerkwi Ukrainy (PCU) metropolita Epifaniusz oraz zwierzchnik UKGK (Ukraiński Kościół Greckokatolicki) Arcybiskup Światosław Szewczuk. Do rzeczy, Szewczuk do ostatniej chwili nie gratulował Zełenskiemu zwycięstwa.

Czy to przypadek, czy nie, to w ostatni dzień swojej kadencji Petro Poroszenko napisał list do Abp. Światosława, w którym, oprócz słów wdzięczności za wsparcie podczas kampanii wyborczej oraz złożenia propozycji przedłużenia współpracy, własną ręką dopisał: "Szczerze dziękuję! Petro Poroszenko”. A podziękować, tak naprawdę, trzeba. Tylko w jednym z lwowskich obwodów Petro Poroszenko zwyciężył byłego humorystę. I jeszcze we dwóch: tarnopolskim oraz iwanofrankowskim ex-prezydent zebrał 40%+ głosów. W tych obwodach mieszka największy procent unitów, czyli wierzących UKGK. Jeszcze jeden przypadek? Hm, być może, ale czyż to nie zbyt wiele zbiegów okoliczności?

Jeżeli nawet odrzucić religijność, były prezydent po pierwszej turze ze swoim zespołem nie liczył na większość w centralnych oraz południowo-wschodnich regionach. Rzecz jasna, że po przegranej Julii Tymoszenko i Jurija Bojko, mieszkający tam ludzie będą głosowali na Zełenskiego. Jedynym rozwiązaniem dla Poroszenki stała się zachodnia Ukraina - tradycyjnie, nacjonalistycznie ukierunkowana część ludności, która na dodatek jest bardzo religijna. Nie powiodło się. Zełenski wygrał i Poroszenko nie miał innego wyjścia – trzeba było zachować twarz oraz podziękować wszystkim wspierającym go ludziom.

21 lipca odbędą się wybory do Rady Najwyższej – kto wie, czyje wsparcie zadecyduje. Dopóki nowa ukraińska władza nie umieściła byłego prezydenta za kratami, Poroszenko będzie próbował trafić do Rady oraz otrzymać nietykalność, która faktycznie może pomóc mu uniknąć wyroku sądowego... Jeżeli oczywiście czynny prezydent Zełenski nie zdąży uchylić nietykalności deputatów przed wyborami.

opr. ac/ac