Nierządnica, która dała się poznać jako kobieta wiary (2)
Rachab jest kobietą trudniącą się «najstarszym zawodem» świata, zatem jej obraz jest zniekształcony, bo splamiony i zbrukany przez grzech nierządu. A jednak spoczywa na nim również blask wiary i dlatego zapraszam do lektury drugiej części tekstu, i poznania kobiety, której wiara wyraziła się w uczynkach (por. Hbr 11, 31; por. Jk 2, 25).
Izraelici zbliżają do Kanaanu i już za chwilę — razem ze swoim Bogiem — zdobędą miasto. Strach i panika narastają w sercach mieszkańców miasta, którzy słyszeli o cudach, jakich dokonywał Bóg Izraelitów. Również Rachab niepokoi się o swoją przyszłość. Co z tego, że zdecydowała się poddać Temu, który prowadzi Naród Wybrany? Kto ją usłyszy i wysłucha tego, co ma do powiedzenia? Przecież każdy wie, czym Rachab się zajmuje, a kobiety takie jak ona żyją samotnie na uboczu. Zepchnięte na margines, pozbawione znaczenia, zwracają uwagę mężczyzn tylko z jednego powodu i nie jest nim chęć wysłuchania tego, co mają do powiedzenia.
«Jednak Bóg Izraela nie zachowuje się tak, jak ludzie. On troszczy się o każdego pojedynczego człowieka, może więc i mnie otoczy opieką?» - zastanawia się kobieta. Tymczasem do jej drzwi pukają goście, a ona, nie zastanawiając się kim są, otwiera im drzwi i staje oko w oko z wysłannikami Jozuego, który posyła swoich szpiegów, aby zebrali informacje potrzebne do przygotowania szturmu na główne miasto, Jerycho. O obecności w mieście Izraelskich wysłanników dowiaduje się król, który upewniając się, gdzie przebywają, żąda od Rachab ich natychmiastowego wydania. Wydaje się zatem, że szczęście opuściło izraelskich zwiadowców, którzy już za chwilę wpadną w ręce wrogów. Nic bardziej mylnego, okazuje się, że wśród wrogiego ludu Bóg znalazł im sprzymierzeńca, którym jest kobieta trudniąca się nierządem!
Dlaczego właśnie ona?! Niemal słyszę jak wykrzykujesz to pytanie. Czy Bóg nie mógł znaleźć kogoś bardziej godnego zaufania? Kogoś sprawiedliwego? - pytasz. A ja Ci odpowiem, że Bóg potrafi pisać prosto po krzywych linijkach ludzkiego życia i patrzeć z miłością na tych, od których my sami odwracamy wzrok. On ufa Rachab i widzi w niej to, czego nie widzą inni - jej dobre serce i to, że jest ona kobietą sprawiedliwą. Tylko ona rozpoznała Jego wielkość słysząc o dziełach, których dokonał; jedynie ona zgodziła się z Jego wolą, mimo iż jest ona skierowana przeciw niej jako pogance i mieszkance Jerycha (por. Joz 2,9). Komu więc innemu mógłby powierzyć Bóg opiekę nad zwiadowcami?
Kobieta postępuje wbrew woli króla, który nakazał wydanie szpiegów, i ukrywa ich, a przybyłym wysłannikom króla radzi ich ścigać, bo — jak twierdzi — opuścili już miasto. Jak widzisz Rachab okazuje się sprytną kobietą: skoro król wiedział, że zwiadowcy odwiedzili jej dom, nie mogła zaprzeczyć ich wizycie, ale kto mógł zaświadczyć, że nadal w nim są. Przecież, kiedy gasną światła, wszyscy mężczyźni stają się do siebie podobni. Rachab staje po stronie Izraelitów, mając nadzieję, że ich Bóg stanie po jej stronie.
Gdyby wiedziała, że w Bożych planach była od zawsze! Gdyby wiedziała, że to Bóg skierował kroki zwiadowców w stronę jej domu, bo w planach Bożej Opatrzności nie ma przypadkowych wydarzeń i prostych zbiegów okoliczności. On patrzy na serce człowieka i pragnienia, które się w nim tlą. Bóg poznał serce Rachab i wiedział, że poruszone wieściami o Jego dziełach, jest na tyle pokorne, aby poddać Jego autorytetowi (por. Joz 2,6).
Po odejściu wysłanników króla kobieta idzie do szpiegów i rozmawia z nimi (por. Joz 2, 9-10), a słowa nierządnicy świadczą o jej znajomości dziejów Izraela (por. Joz 2,11). Zachowanie kobiety i jej wypowiedzi nie wynikają jedynie z faktu, że należała ona do grupy społecznej będącej w opozycji do możnych mieszkańców Jerycha. Autor Księgi chce w ten sposób pokazać, że wyznanie Rachab wiąże się z jej wiarą w «Boga Wyjścia»: „Wszystko się wyjaśnia: jej odwaga, dzięki której zignorowała polecenie króla i uratowała zawiadowców, wynikała ze świeżo nabytej wiary w Boga Izraela, który broni jej i umacnia tak samo, jak broni i umacnia On swój wybrany lud. Co więcej, to wyznanie wiary uczynione przez Rachab stawia ją natychmiast w szeregu biblijnych dobrych kobiet, ponieważ staje się ona pierwszą nawróconą w Ziemi Obiecanej”, pisze jeden z komentatorów tego fragmentu Pisma Świętego.
Nawrócona? Przecież to kobieta niezamężna, bezwartościowa, a do tego prostytutka, w Twoim umyśle zapala się lampka ostrzegawcza. A prostytutki się nie nawracają! - kontynuujesz swoją myśl. I kto teraz jest «człowiekiem małej wiary»? Dla Boga przecież nie ma nic niemożliwego! Jeden z komentatorów opisał to zwięźlej niż ja i dlatego przytoczę jego słowa: Rachab „najpierw usłyszała Słowo, potem uwierzyła. To przekonanie doprowadziło ją do wiary, która z kolei poprowadziła do czynów sprawiedliwości. W (ich) trakcie została zbawiona”.
Rachab prosi zwiadowców, by w zamian za uratowanie im życie ocalili ją i jej rodzinę (por. Joz 2,9-13), a mężczyźni zgadzają się na warunki przedstawione przez nierządnicę (por. Joz 2, 14). «Nowa wiara» Rachab pozwala jej zaufać ludziom, których widzi na oczy po raz pierwszy w życiu i «nowemu, obcemu» Bogu, że dotrzymają obietnicy, i uratują jej życie. Z kolei wiara zwiadowców pozwala im zaufać nierządnicy, że nie wyda ich ona królowi. Po ustaleniu warunków kobieta niezwłocznie zaczyna działać, i po powrozie spuszcza Izraelitów ze swego okna radząc, w jaki sposób mają zmylić pościg. Ci zaś nakazują Rachab, aby w swoim domu zgromadziła ona całą rodzinę do czasu, aż po nią wrócą i wywiesiła w swym oknie czerwony powróz (por. Joz 2, 18-21).
Nie wiem jak Ty, ale ja nie trzymam w szafie sznura, na wypadek, gdyby miał on komuś uratować życie. Trudno jest mi więc odpowiedzieć na pytanie o to, skąd Rachab miała powróz? Czy w jej przeszłości zdarzały się podobne sytuacje? Mężowie uciekający przed zazdrosnymi żonami, politycy uciekający przed niezadowolonymi mieszkańcami. Rachab żyła na marginesie życia społecznego, na pewno więc miała okazję obserwować sytuacje «dziwne». Czerwony powróz wywieszony w jej oknie ma być znakiem dla Izraelitów, że w tym domu mieszka ta, która ocaliła życie wysłanników Jozuego.
Jednak teraz mamy do czynienia z innym powrozem, a nie tym, po których Rachab spuściła zwiadowców. Dlaczego? Dlatego, że w języku hebrajskim występują dwa różne słowa na określenie powrozu. Teraz chodzi o znacznie cieńszy sznurek, niemal tasiemkę. Rachab zawiązuje «powróz» natychmiast po odejściu zwiadowców, zachowując się jak harcerka. «Czuwaj!» Jej zachowanie jest zapowiedzią nowo testamentalnego wezwania: „Czuwajcie więc, bo nie znacie dnia ani godziny” (Mt 25,13).
Różowawa czerwień. Ten kolor od dawna kojarzony jest z upadłymi kobietami, z dzielnicami czerwonych latarni, ze Scarlett O'Harą wkraczającą do salonu Melanii w szokującej czerwonej sukni, która wstrząsnęła całą Atlantą. Po tej linii myślenia idą też niektórzy interpretatorzy Biblii, którzy są zdania, że czerwony powróz jest oznaką niemoralnego zawodu, czymś w rodzaju «czerwonej lampy», dlatego Rachab mogła pozostawić go w oknie bez wzbudzania podejrzeń.
Grzechy Rachab były tak czerwone jak zwisający z jej okna sznur i równie dobrze widoczne. W tym momencie historia nierządnicy, a także Twoja i moja historia, łączą się w jedną. Kiedy podczas spowiedzi wyznajemy grzechy, to można powiedzieć, że dosłownie (!) wywieszamy je jak Rachab wywieszająca ze swego okna czerwony sznur. Odsłaniamy się, pokazując Bogu prawdę o sobie i nawracamy od siebie, do Niego. Pozostawiamy swoje dotychczasowe życie za sobą i otrzymujemy przebaczenie. Już nie wyglądamy jak grzesznicy, ale wdzięcznie nosimy na sobie łaskę przebaczenia darowaną nam przez Boga. Zarówno my, jak i Rachab, dobrze wyglądamy w czerwieni, ale tylko wtedy, gdy ten kolor oznacza wyznanie grzechów, chęć poprawy i pragnienie zaufania Bogu.
Druga część tekstu kończy się właśnie w tym miejscu. Czy zwiadowcom udało się uciec? A jeśli tak, to czy dotrzymali słowa danego Rachab i wrócili po nią? A może zachowanie kobiety było podstępem z jej strony i szpiedzy Jozuego zostali schwytani przez wysłanników króla? Na te pytania znajdziesz odpowiedź w trzeciej części tekstu.
opr. ab/ab