Różne barwy na drodze do Miłości

Symbolika kolorów Wielkiego Postu - od nawrócenia do Zmartwychwstania

W większości kościołów przygotowano już popiół na posypanie głów wiernych podczas mszy świętych w Środę Popielcową. Ta Środa, to początek 40-dniowego okresu Wielkiego Postu - czasu wielkich porządków, nie tylko w domach czy na ulicach z hałdami zalegającego wszędzie śniegu, ale przede wszystkim czas uporządkowywania serc. To czas ascezy i pokuty, które mają prowadzić do naszego głębszego nawrócenia ku Bogu. Bez tego głębokiego nawrócenia nie będziemy mogli prawdziwie stać się świadkami Miłości Ukrzyżowanej i Zmartwychwstałej. Bez tego głębokiego nawrócenia nie zawołamy jak setnik pod Krzyżem „Prawdziwie, ten człowiek był Synem Bożym" (Mk 15,39). W ustach poganina i rzymskiego setnika, to wyznanie wiary było i jest zdumiewające. On zobaczył to, czego nie widzieli inni - poznał Prawdę i Miłość. Od tego dnia, ten który był daleko od Boga stał się świadkiem Miłości.

Czas Wielkiego Postu to ponowny czas naszego przybliżania się i wkraczania w Tajemnicę Krzyża Chrystusowego. Krzyża, który jest głupstwem i kamieniem obrazy dla wciąż nowych pokoleń pragnących w miejsce Boga i Jego wartości wprowadzić swoje prawa oraz swoje pojęcie sprawiedliwości dla wszystkich. W miejsce sprawiedliwości Miłości Chrystusa (Rz 13, 8-10) oferują opracowaną przez ludzi sprawiedliwość jurydyczną. Jest to sprawiedliwość ludzka, która nie jest w stanie zagwarantować każdemu człowiekowi tego czego on najbardziej potrzebuje. (por. Benedykt XVI, Orędzie na Wielki Post 2010). To właśnie na Krzyżu parafrazując słowa psalmisty (Ps 85, 11) ucałowały się Boża sprawiedliwość i miłość, przynosząc oczekiwane owoce, przynosząc wszystkim zbawienie przez wiarę.

Tajemnicę Chrystusowego Krzyża rozważać będziemy podczas nabożeństw Drogi Krzyżowej, podczas kazań pasyjnych w czasie Gorzkich Żalów, podczas rekolekcji parafialnych czy wspólnotowych. Ta wielkopostna refleksja prowadzić nas będzie do poznawania Boga, który jest Miłością, do odpowiadania naszą miłością na Miłość Boga i do bycia prawdziwymi świadkami Miłości w otaczającym nas świecie.

Święty Jan Apostoł jako jedyny z Dwunastu, stał obok Matki Jezusa do końca pod Krzyżem. Umiłowany uczeń (J13,23) był naocznym świadkiem Miłości, która bezinteresownie czyni z siebie dar, dla wszystkich, którzy zechcą Go przyjąć. Dla św. Jana miłość stała się jedynym przykazaniem, a pogłębiona refleksja nad wydarzeniami Tajemnicy Krzyża i Zbawienia doprowadziła go do twierdzenia: „Bóg jest miłością: kto trwa w miłości, trwa w Bogu, a Bóg trwa w nim” (1 J 4, 16). „Słowa z Pierwszego Listu św. Jana wyrażają ze szczególną jasnością istotę wiary chrześcijańskiej: chrześcijański obraz Boga i także wynikający z niego obraz człowieka i jego drogi. Oprócz tego, w tym samym wierszu, św. Jan daje nam jakby zwięzłą zasadę chrześcijańskiego życia: „ Myśmy poznali i uwierzyli miłości, jaką Bóg ma ku nam”. Uwierzyliśmy miłości Boga — tak chrześcijanin może wyrazić podstawową opcję swego życia. U początku bycia chrześcijaninem nie ma decyzji etycznej czy jakiejś wielkiej idei, jest natomiast spotkanie z wydarzeniem, z Osobą, która nadaje życiu nową perspektywę, a tym samym decydujące ukierunkowanie. Św. Jan przedstawił w swojej Ewangelii to wydarzenie w następujących słowach: « Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w niego wierzy... miał życie wieczne » (3, 16). Wiara chrześcijańska, uznając miłość jako swoją główną zasadę, przyjęła to co stanowiło istotę wiary Izraela, a równocześnie nadała temu nową głębię i zasięg. Wierzący Izraelita faktycznie modli się codziennie słowami Księgi Powtórzonego Prawa, wiedząc, że w nich jest zawarta istota jego egzystencji: « Słuchaj, Izraelu, Pan jest naszym Bogiem — Pan jedynie. Będziesz więc miłował Pana, Boga twojego, z całego swego serca, z całej duszy swojej, ze wszystkich swych sił » (6, 4-5). Jezus połączył w jedno przykazanie te dwa: przykazanie miłości Boga i przykazanie miłości bliźniego zawarte w Księdze Kapłańskiej: « Będziesz miłował bliźniego jak siebie samego » (19, 18; por. Mk 12, 29-31). Ponieważ Bóg pierwszy nas umiłował (por. 1 J 4, 10), miłość nie jest już przykazaniem, ale odpowiedzią na dar miłości, z jaką Bóg do nas przychodzi. (Benedykt XVI, „Deus caritas est”, 1).

Nasze spotkanie z Miłością rozpoczniemy od szarego koloru popiołu, który to kolor przypomina o niedoborze w nas miłości Boga i bliźniego. Przyjęcie tego znaku niech symbolizuje nasze uznanie braków w miłości, nasz egoizm i tchórzostwo, wygodnictwo i współczesne hołdowanie bożkom karykaturalnej miłości.

Przez kolejne dni wielkopostnej wędrówki kolor szarości ustępować będzie purpurze przez coraz głębszą refleksję nad „przepaścią Męki Chrystusowej”, na którą spojrzymy przez pryzmat miłości. Miłości, która na wzór świętego Jana Apostoła winna i dla nas stać się jedynym przykazaniem. „To jest moje przykazanie, abyście się wzajemnie miłowali" (J 15,12). Jej ostateczną miarą jest bezinteresowny dar z siebie: "Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich" (J 15,13). Miłość stała się też treścią "testamentu Chrystusa".

Jednymi z ostatnich słów Miłości ukrzyżowanej skierowanej do Jana były słowa Mistrza: "Oto Matka twoja" (J 19,27). W pismach Janowych Maryja zajmuje szczególne miejsce. W Ewangelii Janowej pojawia się tylko w dwóch miejscach: na początku w Kanie (J 2) i przy końcu pod krzyżem (J 19). Umiłowany uczeń chciał w tych wydarzeniach jakby w otwartych ramionach Niepokalanej umieścić tajemnicę Jezusa. Drugie wezwanie - "wziąć Matkę do siebie" - oznacza dla Jana uczyć się od Niej wiary, która "działa przez miłość" (Ga 5,6).

Następujące po sobie dni wraz ze swoimi czytaniami Słowa Bożego, czas adoracji Krzyża, czas ascezy i rekolekcji będą miały za zadanie rozpalać w nas coraz większy oczyszczający płomień. Purpurowy żar oczyszczający nas z naleciałości miłości własnej, z nieuporządkowanych przywiązań, nie pozwalających na dawanie przejrzystego świadectwa Miłości w życiu codziennym. Ten żar powinien oczyścić również wszystko to, co w naszym przeżywaniu miłości jest ciemne i mrocznie czarne, zdradliwe i fałszywe, jak u jednego z Dwunastu, jak u Piłata. Oczyszczona i pogłębiona wiara w Jezusa wypływająca z miłości Boga i bliźniego i działająca przez tę miłość prowadzi ostatecznie do ostatniego symbolu, do bieli jaśniejszej niż śnieg. Prowadzi do jasności i przejrzystości Wielkanocnego poranka.

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama