Maryja i egzorcyzmy (fragment)

Autor opierając się na autorytecie Biblii oraz nauczania Kościoła, ukazuje, jak ogromną wartość ma autentyczny kult Maryi w walce ze światem demonów

Maryja i egzorcyzmy (fragment)

o. Francesco Bamonte
Magdalena Jagiełło (tłum.)

Maryja i egzorcyzmy


Wydawnictwo ESPRIT,
Rok wydania: 2012,
ISBN: 978-83-61989-91-2


fragment:

Niepokalane poczęcie, najwyższa świętość i niezrównane piękno Maryi

Katecheza

W Maryi kontempluje się najwyższy udział w pięknie Boga, jakie nigdy nie objawiło się w stworzeniu ludzkim. Ona „nosi w sobie, jak nikt inny wśród ludzi, ów «majestat łaski», jaką Ojciec «obdarzył nas w Umiłowanym», a łaska ta stanowi o niezwykłej wielkości i pięknie całej Jej ludzkiej istoty”1.

Maryja, Córka Ojca, Matka Syna i Oblubienica Ducha Świętego, odznacza się takim pięknem, że każdy, kto otrzymał szczególną łaskę ujrzenia Jej już na tej ziemi, żyje tęsknotą do ponownego spotkania. Święta Bernadeta zapytana, czy Matka Najświętsza była piękna, odpowiedziała: „Jest tak piękna, że raz Ją ujrzawszy, chciałoby się umrzeć, by móc zobaczyć Ją ponownie”. Pewnego dnia, podczas gdy Matka Najświętsza objawiała się Ojcu Pio z Pietrelciny, jego kierownik duchowy, który był obecny przy objawieniu, ojciec Agostino di San Marco in Lamis, usłyszał jak Ojciec Pio mówił: „Jezus miał rację... tak, jesteś piękna... gdyby nie wiara, ludzie ogłosiliby Cię boginią... Twoje oczy są bardziej pełne blasku niż słońce... jesteś piękną Mateńką, sławię Cię, kocham Cię”. Siostra Łucja z Fatimy, w swoich wspomnieniach, opisuje Matkę Najświętszą, która objawiła się jej oraz jej kuzynom, Hiacyncie i Franciszkowi, jako Panią całą ubraną na biało, która jaśniała blaskiem wspanialszym od światła słonecznego, lecz który nie przeszkadzał, by patrzeć w Jej oblicze, o nieopisanym pięknie, tak że Hiacynta długo po objawieniu powtarzała: „Ach, jaka piękna Pani, jaka piękna Pani!”, a Franciszek powie: „Była piękniejsza od jakiejkolwiek osoby, którą kiedykolwiek widziałem”. Cofając się w czasie, moglibyśmy odnaleźć wiele innych podobnych epizodów, jak ten dotyczący św. Ubalda, który pewnego dnia, podczas gdy znajdował się na wsi i śpiewał litanię do Matki Bożej, doświadczył ekstazy, wzniósł się kilka metrów nad ziemię i, kontemplując Matkę Najświętszą, która mu się objawiła, mówił: „Jak jesteś piękna, Matko moja! Jak jesteś piękna!”. A Święty Józef z Kupertynu, „święty od lotów”, był tak zakochany w Maryi i w Jej pięknie, że często, powtarzając: „Maryja jest piękna, Maryja jest piękna!”, wznosił się w górę, by ucałować Jej wizerunki, które architektura sakralna w tamtych czasach umieszczała wysoko. Niekiedy, ogarnięty ekstazą, wznosił ze sobą w locie także współbraci. Nazywali go nawet „rozdziawiona gęba”, ponieważ często, będąc w ekstazie, z wrażenia upuszczał trzymane przez siebie przedmioty, które oczywiście się rozbijały.

Ci, którym ukazała się Matka Najświętsza, oszołomieni Jej pięknem, kierują do Niej pytanie: „Dlaczego jesteś taka piękna?”. A Ona odpowiada: „Ponieważ kocham!”.

Żadne stworzenie ludzkie nie było ani nie jest tak piękne jak Maryja. Co uczyniło Ją tak doskonałą? Początkowa kondycja łaski Jej Niepokalanego Poczęcia2i Jej dobrowolne, radosne współdziałanie z Bogiem w Jego planie miłości na rzecz całej ludzkości, które sprawia, że nieustannie wzrasta w tej pełni początkowej łaski, która we Wniebo­wzięciu osiągnęła nadnaturalną doskonałość.

Żadne stworzenie, nawet Maryja, nie jest piękne samo z siebie: to Bóg jest Twórcą piękna (Mdr 13, 3), który po­wołuje „piękno stworzeń” (Mdr 13, 5). Bóg, Święty i Ży­jący, jest najwyższym Pięknem, a Jego dzieła są piękne i dobre (por. Rdz 1, 9. 12. 25. 31): wśród nich odznacza się Maryja, do której Syn — jak oczyma wiary wyobraża sobie Święty Amadeusz z Lozanny — zwraca się z pochwałą: „Ty jesteś piękna, mówi Jej: piękna w myślach, piękna w sło­wach, piękna w działaniach, piękna od urodzenia aż do śmierci, piękna w dziewiczym poczęciu, piękna w Boskim porodzie, piękna w purpurze mojej Męki, piękna przede wszystkim w wspaniałości mojego Zmartwychwstania”3. ne, radosne współdziałanie z Bogiem w Jego planie miło­ści na rzecz całej ludzkości, które sprawia, że nieustannie wzrasta w tej pełni początkowej łaski, która we Wniebowzięciu osiągnęła nadnaturalną doskonałość.

Jednym z powodów wielkiej złości demona wobec Boga — jak już widzieliśmy — jest stworzenie Maryi bez grzechu, od pierwszej chwili Jej istnienia. Demon bowiem uważał za swoje niezbywalne prawo, że każde stworzenie ludzkie, po grzechu pierworodnym, musi być poczęte jako naznaczone grzechem4.

Jednak jeszcze większym powodem złości demona wobec Matki Najświętszej jest fakt, że Ona nie popełniła nigdy nawet najmniejszego grzechu i to doprowadza go do jeszcze większej furii niż przywilej Niepokalanego Poczęcia otrzymany przez Nią w darze od Boga. Pomimo iż jest Niepokalana, Maryja była wolna, a zatem mogła zgrzeszyć. Demon straszliwie nienawidzi Matki Najświętszej, ponieważ, choć podczas Jej ziemskiego życia na wszelkie sposoby próbował doprowadzić Ją do upadku, nigdy nie udało mu się sprawić, by popełniła osobisty grzech, a więc nie był w stanie w najmniejszym stopniu splamić czy zdeformować obecnego w Niej piękna Bożego. Ona zatem nie posiada nic, co przynależałoby do niego: Szatan wobec Niej pozostaje bezradny. Z tej przyczyny Maryja jest jedynym stworzeniem będącym w stanie całkowicie go zwyciężyć. Z tego powodu nienawidzi Jej i lęka się niemal bardziej niż samego Boga i w Jej obliczu staje się bardziej rozzłoszczony niż w obliczu Jezusa Chrystusa: ponieważ On jest Synem Bożym, który stał się człowiekiem, podczas gdy Maryja jest stworzeniem i to jedynym, które całkowicie mu się

Można zatem bez wątpienia twierdzić, że Maryja jest Panną możną przeciwko Złu, ponieważ jest jedynym stworzeniem ludzkim całkowicie triumfującym nad Szatanem i nad całym jego wojskiem. Zło zatem jest z Niej całkowicie wykluczone, i właśnie to czyni Ją totalnie piękną. I jest to także powód dla którego różni autorzy chrześcijańscy, inspirując się słowami Pisma Świętego: „Kimże jest ta, która świeci z wysoka jak zorza, piękna jak księżyc, jaśniejąca jak słońce, groźna jak zbrojne zastępy?” (Pnp 6, 10)5, przedstawiali Maryję jako przepiękną Niewiastę, która jawi się Szatanowi jako nieprzezwyciężona przywódczyni wojska ustawionego w szyku bojowym. W tym fragmencie biblijnym, w moim przekonaniu, można do­strzec także przedstawienie szczególnej siły, jaką, jedyna wśród wszystkich stworzeń, Maryja otrzymuje od Boga do walki z Szatanem.

Oto jak różni autorzy chrześcijańscy komentują wyrażenie „groźna jak zbrojne zastępy”, odnosząc je do Maryi. Paschazjusz Radabert († 865) tak głosi w homilii o Wnie­bowzięciu Najświętszej Dziewicy Maryi: „Dlatego [Maryja] jest nazywana: groźna jak wojsko ustawione w szyku bojowym. Ona bowiem stała się groźna z powodu swoich cnót; stała się jak wojsko ustawione w szyku bojowym, ponieważ jest otoczona zastępami świętych aniołów”6.

Marcin z Léon († 1203) w swoich Kazaniach głosi: „[Maryja] jest następnie przedstawiana jako groźna, na równi z wojskiem w szyku, ponieważ w swoim Wniebowzięciu z każdej strony była otoczona przez chóry anielskie i towarzyszyły Jej dusze wybranych”7.

Adam z Perseigne († 1221) pisze: „Gdy z tego nikczemnego świata zostałaś wzięta do chwały nieba, dla wszystkich mocy zła stałaś się groźna jak uformowane w szyki zastępy. (...) Podczas gdy niebiosa radowały się, aniołowie składali Ci hołdy, święci nie posiadali się z radości, lśniły insygnia Twoich cnót, jawiłaś się prawdziwie przerażająca dla demonów”8. Innocenty III († 1216) w swoim Kazaniu oznajmia: „Ktokolwiek czuje się atakowany, czy przez nieprzyjaciół, czy przez świat, czy przez ciało, czy przez demona, niech popatrzy na to wojsko w szyku bojowym, niech błaga Maryję, niech Ona, za pośrednictwem Syna «ześle tobie pomoc z świątyni i niech cię wspiera z Syjo­nu» (Ps 20, 3)”9.

Święty Alfons Maria de Liguori pisze: „Dlatego powiedziano o Niej, że jest straszna dla potęg piekielnych jak zastępy dobrze uszykowane: Terribilis ut castrorum acies ordinata (Pnp 6, 3 Wlg), gdyż umie doskonale wykorzystać potęgę swojego miłosierdzia i modlitwy ku pognębieniu wrogów, a na korzyść tych sług swoich, którzy w pokusach wzywają Jej przemożnej pomocy”10.

W słowach „jaśniejąca jak słońce”, do których nawiązuje fragment Księgi Apokalipsy: „Potem wielki znak się ukazał na niebie: Niewiasta obleczona w słońce” (Ap 12, 1), według mnie, bez wątpienia można dostrzec obraz piękna łaski Bożej, które w Maryi promienieje największą wspaniałością jaka kiedykolwiek została osiągnięta przez stworzenie ludzkie, a którego przeciwieństwa możemy się doszukać w szpetocie grzechu, przez który Szatan próbuje odsunąć ludzi od Boga. Sam Szatan odzwierciedla w sobie największą brzydotę, do jakiej kiedykolwiek doszło stwo­rzenie, które odłączyło się od swojego Stwórcy przez bunt i grzech.

 

1Jan Paweł II, Encyklika Redemptoris Mater 11.

2 8 grudnia 1854 r. w bazylice Świętego Piotra papież Pius IX uroczyście promulgował dogmat o Niepokalanym Poczęciu. Posunięty już w latach i o marnym zdrowiu, Ojciec Święty znajdował się na prezbiterium i przemawiał słabym głosem. W tamtych czasach nie wynaleziono jeszcze mikrofonów, gło­śników, ani wzmacniaczy dźwięku; lecz w chwili, gdy odczytał formułę definicji dogmatycznej, głos jego stał się dźwięczny i mocny, a w tym samym czasie promień słoneczny, przedzie­rając się przez chmury, przeniknął przez witraże bazyliki św. Piotra, oświetlając osobę Papieża. Te zewnętrzne wydarzenia, które zauważyli wszyscy, zostały zinterpretowane jako znak upodobania Boga i Najświętszej Dziewicy Maryi. Papież opo­wiadał: „To, czego doświadczyłem, to, co odczułem formułując dogmat o Niepokalanym Poczęciu, jest rzeczą, jakiej ludzki język nie mógłby wyrazić. Podczas gdy Bóg wypowiadał słowa dogmatu ustami swojego Wikariusza, napełnił mojego ducha tak jasnym i intensywnym światłem o niezrównanej czystości Najświętszej Dziewicy, że, zagłębiwszy się w bezdeń tej świado­mości, moja dusza poczuła się zalana nie dającą się opisać sło­dyczą; słodyczą, która nie jest ziemska i której można doświad­czać jedynie w Niebie”. Biograf Piusa IX pisze: „Nie obawiam się twierdzić, że Ojciec Święty otrzymał wówczas szczególną łaskę, by nie umrzeć ze słodyczy, pod wrażeniem świadomości i odczucia niezrównanego piękna Maryi Niepokalanej”. Słowa, jakimi Ojciec Święty określił dogmat Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Dziewicy Maryi, którym towarzyszyło to głębokie doświadczenie mistyczne, były następujące: (...) powagą Pana naszego Jezusa Chrystusa, świętych Apostołów Piotra i Pawła oraz naszą ogłaszamy, orzekamy i określamy, że nauka, która utrzymuje, iż Najświętsza Maryja Panna od pierwszej chwili swojego poczęcia — mocą szczególnej łaski i przywileju wszechmogącego Boga oraz ze względu na przewidywane zasługi Jezusa Chrystusa, Zbawiciela rodzaju ludzkiego — została zachowana wolna od wszelkiej zmazy grzechu pierworodnego, jest prawdą przez Boga objawioną i dlate go wszyscy wierni powinni w nią wytrwale i bez wahania wierzyć (Pius IX, Bulla Ineffabilis Deus).
Maryja „jest najwyższym ideałem doskonałości, jest «Niewiastą obleczoną w słońce» (Ap 12, 1), w której naj­czystsze promienie piękna ludzkiego przeplatają się z tymi królewskimi, lecz osiągalnymi, piękna nadnaturalnego”1. I taką zostaje nam przedstawiona przez Pismo Święte, Oj­ców Kościoła, Magisterium i dokumenty Soborowe, przez Mistyków, Świętych i Liturgię.

3 Paweł VI, Discorso per la chiusura del VI congresso mariologico e l'inizio del XIV congresso mariano [Przemówienie na zakończenie VI Kongresu Mariologicznego i rozpoczęcie XIV Kongresu Ma­ryjnego], Rzym 16 maja 1975 r. 2 M. G. Masciarelli, Pio IX e l'Immacolata, Città del Vaticano 2000, s. 90.

4 Grzech pierwszej pary ludzkiej, poza Maryją, był „przekazywany całej ludzkości przez zrodzenie, to znaczy przez przekazywanie natury ludzkiej pozbawionej pierwotnej świętości i sprawiedliwości. Dlatego grzech pierworodny jest nazywany «grzechem» w sposób analogiczny; jest grzechem «zaciągniętym», a nie «popełnionym», jest stanem, a nie aktem” (KKK 404).
wymknęło; jedynym, które zwyciężyło go bezwarunkowo, zarówno w chwili swojego poczęcia, jak i podczas całego swojego ziemskiego życia.

5 Zob. także Pnp 6, 4.

6Ojcowie łacińscy (PL) 30,122-142.

7 Ibidem 209,23-24.

8 Ibidem 211.

9 Ibidem 217,584-586.

10 W A.M. de Liguori, Wysławianie Maryi, tłum. S. Misiaszek CSsR, M. Pierzchała OSsR, Kraków 2000, rozdz. IV, 2, s. 91.

opr. ab/ab



« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama

reklama