Zakony żebracze

Fragment specjalnego wydania LISTU - Europo, nie zapomnij o klasztorach

Zakony żebracze

EUROPO, NIE ZAPOMNIJ O KLASZTORACH

KRÓTKI PRZEWODNIK PO DUCHOWOŚCIACH

Copyright © LIST 2003


ZAKONY ŻEBRACZE

złoty wiek Kościoła

W trzynastym wieku Europa rozkwita. Wzrasta liczba ludności, rozwijają się miasta, powstają nowe szkoły. Już nie tylko w zamkniętych klasztorach uczy się zasad teologii, ważną rolę w życiu społecznym i religijnym odgrywają uniwersytety — scholastyka święci tryumfy. Wiedza staje się cenna, ludzie przemierzają wielkie przestrzenie, żeby ją zdobyć. Trwają „czasy katedr” — wszędzie gdzie spojrzeć rosną niezwykłe budowle, strzeliste, „bez skazy”, jak ręce złożone do modlitwy. Są odzwierciedleniem duszy człowieka tęskniącej za Bogiem.

Coraz większe rzesze wiernych pragną głębokiego życia religijnego. Kościół stara się odpowiedzieć na to zapotrzebowanie, ale brakuje ludzi przygotowanych do tej roli. Papież Innocenty III zwołuje IV Sobór Lateraneński (1215 r.), najważniejszy sobór w średniowieczu, na którym między innymi ustalono prawa dotyczące sakramentu małżeństwa, pokuty i Eucharystii, wprowadzono obowiązek spowiedzi i Komunii wielkanocnej. Uporządkowano też duszpasterstwo nakładając na biskupów obowiązek kształcenia kleryków i zorganizowania nauczania wiernych w ojczystym języku.

wiek złoty,

bo żebraczy

Te wielkie potrzeby duszpasterskie średniowiecza spowodowały powstanie nowego typu zakonu — zakonu żebraczego. Do tej pory każdy klasztor musiał mieć jakieś zabezpieczenie materialne swego bytu w postaci ziemi, która była jego własnością i którą mógł uprawiać lub czerpać dochody z dzierżawy. Zakony żebracze nie miały nic. Św. Franciszek, św. Dominik nieśli Ewangelię ludziom potrzebujących bez żadnego zabezpieczenia materialnego. Ich wspólnoty żyły z tego, co im ofiarowano, nadwyżkę otrzymanych dóbr oddając biednym. Byli wolni. Zakładali nowe klasztory przede wszystkim w miastach, gdzie nie było komu głosić Słowa. Wszak benedyktyni czy cystersi tradycyjnie uciekali w miejsca odosobnione.

W ikonografii średniowiecznej spotykamy dwa przedstawienia słynnego snu InnocentegoIII. W jednym przedstawieniu widzimy św. Franciszka podtrzymującego walący się Kościół, w drugim w tej roli występuje św. Dominik. Oba sny są prawdziwe. Gdyby nie zakony żebracze, nie zaistniałoby w Kościele nowe duszpasterstwo, budząca się świadomość religijna ludzi nie znalazłaby odpowiedzi ze strony Kościoła, a sekty szybko rosnące w siłę w czasach poszukiwania głębszej duchowości i będące na ogół efektem niewiedzy, zalałyby chrześcijaństwo.

Ponadto ubóstwo ma tak wielką moc świadectwa, że bez przesady można powiedzieć, iż jest na wagę złota.

ELA KONDERAK

opr. ab/ab

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama