Zamknij usta, otwórz serce

Święty Charbel Makhlouf był prostym mnichem, który dziś jest pośrednikiem Boga udzielającym ludziom na całym świecie niezliczonych łask

Święty Charbel Makhlouf z Libanu był prostym mnichem, który dziś jest pośrednikiem Boga udzielającym ludziom na całym świecie niezliczonych łask. Tego skromnego pustelnika wyróżniała niebywała mądrość, która może uratować Wielki Post wielu z nas.

Minęła już ponad połowa Wielkiego Postu, a nadal nie zabrałeś się za siebie? Nie pojechałeś na rekolekcje; nie wsparłeś żadnej akcji charytatywnej, ani osoby indywidualnej; nie wyrzekłeś się słodyczy, serfowania w internecie lub telewizji; nie byłeś na wszystkich Drogach krzyżowych i Gorzkich żalach; nie pościłeś o chlebie i wodzie ani jednego dnia? Witam w klubie, ale nie martw się, jest dla nas nadzieja. Święty Charbel jest przecież specjalistą od przypadków beznadziejnych. Z pewnością pomoże uratować ten Wielki Post. 

Ucz się ofiarnej miłości

Święty z Libanu od razu stawia sprawę jasno: „Świętość jest twoim celem, a doskonałość w miłości ostatecznym szczytem do zdobycia. Podstawą wszechświata - jego praw i reguł - jest miłość. Kiedy wszystko się kończy, tylko miłość pozostaje, wszystko, co nią nie jest - przemija. Bóg jest prawdziwą miłością. Człowiek nie jest spełniony bez miłości i nie doświadczy prawdy, będąc daleko od Boga. Chrystus jest prawdą miłości wcielonej. Jest ukazaniem prawdy o życiu, jest drogą do Boga. Każdy człowiek w swojej podróży ku innemu światu wezwany jest, aby podążać Jego drogą. Tak jak w każdej podróży, człowiek musi wyposażyć się w odpowiedni prowiant i ekwipunek na drogę. Jedynym pokarmem i jedyną bronią jest tu miłość. Miłość ta obejmuje wszystkich ludzi świata, nie oczekuje niczego w zamian, jest nieograniczona i bezwarunkowa. Tak kocha was Bóg, więc miłujcie się wzajemnie Jego miłością”.

Charbel pomaga pamiętać, że celem nie jest doskonałe wypełnianie prawa, ale prawdziwa wiara w Jezusa i miłość. „Nikt nie posiada tej miłości sam z siebie, może ją otrzymać jedynie od Boga przez Jezusa Chrystusa i napełnić się nią w Duchu. Dzieje się to w modlitwie. Tylko przez modlitwę można otrzymać miłość od Boga Ojca Źródła Miłości, przez syna Bożego Jezusa Chrystusa - Miłość Wcieloną. Módl się o tę miłość, abyś kochał wszystkich ludzi bezinteresownie, bez ograniczeń i bezwarunkowo, tak jak kocha Bóg, wtedy staniesz się Jego Dzieckiem. Człowiek pochodzi z serca Boga i tam też powróci”. Myli się jednak ktoś, kto wyobraża sobie, że wystarczy modlitwa, a reszta zrobi się sama lub wyręczy człowieka Pan Bóg. O nie!

Święty Charbel podkreśla, że kochać należy ofiarnie, nie oszczędzać sił, ani czasu: „Kochaj aż do poświęcenia siebie: miłość jest jedynym atramentem, którym możesz cokolwiek zapisać na tym świecie, wszystko inne jest kleksem na papierze”. Św. Jan Apostoł w swoim liście doda: „Nie miłujcie słowem i językiem, ale czynem i prawdą”. Czynna miłość to właśnie najważniejsze zadanie na każdy Wielki Post. Przestań myśleć o tym, jakich wyrzeczeń w tym czasie nie podjąłeś. Idź do samotnej sąsiadki, zrób zakupy ubogiej rodzinie z naprzeciwka i zostaw pod drzwiami. Zamiast gonić za awansem w pracy, zabierz żonę na spacer. Zostań z dziadkiem lub schorowaną ciocią dłużej niż zamierzałeś, choćby nie wiem, jak marudzili. Jak mówił ks. Jan Twardowski: „Zapomnij, że jesteś, gdy mówisz, że kochasz”.

Pokochaj milczenie

Święty Charbel ostrzega ponadto, żeby nie mylić środka z celem: „Modlitwa ma uświęcać ciebie - nie uświęcaj modlitwy. Post jest po to, aby cię wzmocnić - nie czyń z niego swojego bożka. Umartwienie ma cię oczyścić - nie adoruj samego umartwienia. Hymny mają uwielbiać Boga - nie uwielbiaj hymnów. Nie zastępuj Chrystusa mówieniem o Nim, bo zaczniesz uwielbiać własne słowa. Słowo nigdy nie jest ważniejsze od idei, którą opisuje, idea nigdy nie jest ważniejsza od prawdy, którą niesie”. Mnich z Libanu zaprasza każdego do dokładnego ważenia każdego słowa. Sam jako zakonnik wydoskonalił się w tej sztuce, skupiając się na modlitwie sercem i duszą. Na modlitwie dobrze jest każde słowo dokładnie przemyśleć i rozważyć. Czasem lepiej odmówić jedną dziesiątkę Różańca, długo rozważając jedną tajemnicę, niż „odklepać” wszystkie cztery części.

Warto też spróbować modlitwy bardziej osobistej i zostawić na chwilę uświęcone tradycją teksty. „Nie wypowiadajcie słów tylko ustami, podczas gdy serce zwraca się ku innemu panu. Nasz Pan zna wasze serca i bardzo ich pragnie. Wyryj w swoim umyśle każde słowo, które chcesz wypowiedzieć, wyrzeźb je w swojej duszy i oszlifuj w swoim sercu. Niech wypływa z twych ust tak, jakbyś układał kolejną cegłę powstającej budowli. Milcz, jeśli to, co mówisz, nie buduje. Mów tylko wtedy, gdy twoje słowa są głębsze i mądrzejsze niż twoje milczenie. Kiedy kochasz swój słuch, zanurzasz się w melodiach i dźwiękach świata, zapominając o tym, by wsłuchać się w głos Boga w ciszy, która nie dosięga twoich uszu”. Kiedy na modlitwie pada za dużo słów, głos Boga nie dociera do serca i czasem można mieć wrażenie, że On milczy.

Charbel porusza tu jeszcze jedną ważną kwestię - słowa, które są budujące. Bywają ludzie z takim charakterem, dla których krytykowanie innych (lub pełne miłości bliźniego upominanie) jest chlebem codziennym i świętym obowiązkiem. Warto szczególnie wtedy, poświęcić Wielki Post na to, żeby zaniechać takiego zachowania, a zastąpić je konkretnymi pochwałami, dobrym słowem zachęty, wsparcia i miłości.

Słuchaj Boga i swego serca

Współczesny świat sprzyja zagłuszaniu samego siebie. Radio w samochodzie, telewizor w domu, a jak ręce wolne, to komórka, media społecznościowe, muzyka w marketach, gwar na ulicach, a nawet koncerty uwielbienia. Wszystko to utrudnia kontakt ze sobą i Bogiem. Często jest to rozwiązanie najprostsze i bardzo wygodne. Po co konfrontować się ze swoimi lękami, rozczarowaniami, brakiem przebaczenia i zranieniami? Jednak św. Charbel prosi: „Nie uciekaj od siebie, by skierować się ku Bogu i nie kieruj się do Pana, aby uciec jak najdalej od samego siebie. Bóg chce ciebie takiego, jakim jesteś, by mógł cię podnieść i uświęcić. Za każdym razem, gdy chcesz popatrzeć na zewnątrz, zamknij oczy i spójrz wewnątrz - wtedy zobaczysz jeszcze wyraźniej to, co cię otacza. Gdy chcesz słyszeć, zatkaj swoje uszy i wsłuchaj się w wewnętrzny głos, a zaczniesz słyszeć lepiej. Prowadź swoje zmysły w kierunku uwielbienia Boga i nie pozwól, aby kierowały cię do uwielbienia Jego stworzeń”.

Uklęknij przed Bogiem
i wyznaj grzechy

Na co dzień niezbyt często można dostrzec wszechobecne pokusy. Uleganie im wiąże się z racjonalnymi usprawiedliwieniami: „Nie mam siły”, „Jestem zmęczony”, „Miałem ciężki dzień”, „Muszę się odstresować”. Wielki Post to dobry moment na to, żeby im się przyjrzeć. „Diabeł nigdy nie przychodzi pod swoją prawdziwą postacią, ani nie kusi nas jako brzydka istota, dobrze wie, co nam się podoba i co nas przyciąga. Szepcze ci do ucha to, co lubisz słyszeć i karmi cię tym, co najbardziej ci smakuje. Gdy oszust fałszuje złoto, zamienia je na coś bardzo podobnego, lśniącego i żółtego. Tak też robi diabeł z obrazem Boga”. Święty odkrywa sposoby, którymi posługuje się szatan, by powstrzymać ludzi na drodze do Boga. „Spycha cię z obranej ścieżki, wymyśla nowy cel, który cię przyciągnie i do którego będziesz dążył, przez co zboczysz ze szlaku i zagubisz się. Albo chce, żebyś się przewrócił i już się nie podniósł. Może też popychać, zmęczyć cię i zniechęcić, żebyś tylko się zatrzymał i zaczął wracać”.

Warto pamiętać, że wszystko, co gromadzi i jednoczy wokół dobra, pochodzi od Boga. To, co dzieli i rozprasza, pochodzi od diabła. „Zły panuje nad ludźmi przez rzeczy, które człowiek gromadzi na tym świecie. Im bardziej zdecydowanie się ich pozbywasz, tym jesteś bezpieczniejszy wobec ataku wroga, im bardziej do nich lgniesz, tym bardziej pozwalasz na siebie wpływać. Człowiek, który teraz z diabłem się śmieje, z pewnością będzie płakał”. Św. Charbel zaznacza, że Bóg postępuje zupełnie odwrotnie: „Bóg może doprowadzić cię do łez na początku, lecz na końcu zawsze będzie radość. Twój płacz wywołany przez Boga ma cię zdyscyplinować, podczas gdy diabeł przychodzi cię rozweselić i sprawić, abyś się odwrócił od Pana”. Zachęcając do częstego korzystania z sakramentu pokuty i pojednania Mnich z Libanu pisze: „Pierwszą i główną bronią przeciwko szatanowi jest prawdomówność: każde szczere wyznanie grzechu jest włócznią, którą przeszywasz serce Złego. Kolejną podstawową bronią jest pokora. Szczerość i pokora to podstawa dobrej spowiedzi. Wyznaj swoje grzechy, a zabijesz zło, które jest w tobie. Diabłu zależy tylko na tym, aby odłączyć cię od Boga. Oddala cię od Boga nawet podczas modlitwy, przez którą się do Niego zwracasz. Zawsze pamiętaj, że nie będziesz w stanie zmierzyć się z diabłem, jeśli nie uklękniesz przed Bogiem. Diabeł nie wejdzie przez zamknięte okna i zakneblowane drzwi. Diabeł wchodzi przez drzwi, które są otwarte”. Zbyt często drzwi naszych serc są otwarte na oścież, bo oddalone od Boga, od mocy Jego sakramentów, atakowane pokusami pod pozorem dobra. Wielki Post to dobry moment, żeby odkryć na nowo sakrament spowiedzi, nie tylko raz, ale może nawet trzy, cztery razy, jeśli jest taka potrzeba. Spowiedź to nie tylko wyznanie grzechów ciężkich, to także umocnienie w walce ze słabościami.

Nie szukaj szczęścia w ludziach

Święty Charbel podkreśla, że celem życia każdego człowieka jest świętość. Nie chodzi tu tylko o wyjątkowe przypadki heroizmu, ale o każdego człowieka, który ze względu na podobieństwo do Boga jest zdolny dawać i przyjmować miłość. Jednak mimo tak wielkiego powołania świat zachęca, a czasem nawet zmuszą do pójścia na łatwiznę. „Dlaczego człowiek wybiera drogę, która prowadzi w dół? Przecież droga do Boga jest wspinaniem się do góry. Ludzkość jest przygnieciona ciężarami i niepokojami, które zginają jej kark i pochylają jej czoło ku ziemi. Nie potrafi już podnieść głowy, aby zobaczyć Jego oblicze. Każdy człowiek próbuje zdjąć ciężar ze swoich ramion, kładąc go na ramiona innych ludzi. Ale tylko Jezus Chrystus może uwolnić człowieka od wszystkich problemów i zmartwień. Niewolnik nie może uwolnić innego niewolnika. Ludzie przyzwyczajają się do tych więzów, które stają się częścią ich życia, stąd tak trudno jest im wyzwolić się z nich. Skupiają się na łańcuchach, które błyszczą, więc nie są w stanie zobaczyć oblicza Pana, a brzęk łańcuchów ogłusza ich tak, że nie słyszą już Bożego głosu. Zamiast polerować swoje kajdany, otwórz je. Chrystus cierpi widząc nas, ludzi przez Niego odkupionych i wyzwolonych, jako zakutych w łańcuchy niewolników poszukujących szczęścia tam, gdzie go nie znajdziemy. To dla nas umarł i zmartwychwstał, aby dać nam życie i wieczne szczęście”.

A człowiek szuka spełnienia w miłości, podziwie i szacunku drugiego człowieka. Od jego miłości i zdania uzależnia czasem całe swoje życie. Rzeczy materialne nie są przekleństwem tego świata, ale właśnie pokładanie ufności tylko w drugim człowieku. Zdobywanie pozycji i pieniędzy, by innym zaimponować, by tworzyć relacje, związki i wychowywać dzieci. Księga Jeremiasza mówi: „Przeklęty mąż, który pokłada nadzieję w człowieku i który w ciele upatruje swą siłę, a od Pana odwraca swe serce” (Jr 17, 5).

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama