Chrześcijaństwo dobrze rozwijało się w Japonii. Prześladowania spadły na wyznawców Chrystusa nagle i niespodziewanie. Męczeństwo Pawła Miki i towarzyszy opisał naoczny świadek.
Ich życie i męczeńska śmierć za wiarę związana jest z pierwszym okresem dziejów chrześcijaństwa w Japonii przypadającym na drugą połowę XVI wieku. Pierwszy zaczął głosić Ewangelię Japończykom św. Franciszek Ksawery, współpracownik św. Ignacego Loyoli, założyciela Towarzystwa Jezusowego, czyli Zakonu Jezuitów. Przybył on do Japonii w roku 1549 i po dwu latach owocnej pracy misyjnej udał się do Indii. Liczba nawróconych przez misję św. Franciszka nie była zbyt duża, ale w 30 lat później Kościół katolicki w Japonii liczył około 160 000 wiernych, posiadał blisko 200 własnych świątyń. Pod koniec XVI stulecia Japonia miała już własnych kapłanów i zakonników (E. Sztafrowski).
Pomyślny rozwój chrześcijaństwa został zahamowany przez prześladowanie wyznawców Chrystusa. Wybuchło ono nagle i niespodziewanie. Bezpośrednią przyczyną była zmiana polityki władz japońskich wobec Kościoła i „podszepty” kupców angielskich, którzy zazdrościli Hiszpanom i Portugalczykom swobodnie poruszającym się po japońskich wyspach (H. Fros). W naszym rozważaniu wspominamy 26 męczenników, którzy ponieśli śmierć dla Chrystusa 5 II 1597 roku. W tej liczbie znalazło się trzech rodowitych Japończyków, mianowicie Paweł Miki, Jan z wyspy Goto i Jakub Kisai. Pragniemy szczególnie wspomnieć Pawła Miki, bo to on stoi na czele tej grupy męczenników. Paweł przyszedł na świat około 1565 roku w okolicy Kioto, w rodzinie szlacheckiej. W wieku 5 lat został ochrzczony, od 11 roku życia kształcił się u Ojców Jezuitów. Wstąpił do Towarzystwa Jezusowego, gdy miał 22 lata. Odbył pomyślnie nowicjat oraz studia potrzebne do otrzymania święceń kapłańskich. W owym czasie nie udzielano łatwo święceń kapłańskich osobom pochodzącym z krajów misyjnych. Dlatego też Paweł Miki długo pracował w swoim kraju jako katechista, w tym charakterze przewędrował niemal całą Japonię, głosząc rodakom Chrystusa i Jego Ewangelię. Przygotował również na piśmie pouczenie o wierze w języku japońskim. Poprzez gorliwą pracę misyjną udowodnił swoim przełożonym, ze jest godnym kandydatem do kapłaństwa. Święcenia miał otrzymać w roku 1597 z rąk biskupa Martineza, ale na przeszkodzie stanęło wspomniane wyżej prześladowanie.
Paweł został aresztowany w Kioto. W więzieniu spotkał 23 innych chrześcijan. W tej liczbie byli Japończycy z wyspy Goto (Jan), Jakub Kisai, jezuici, 6 misjonarzy franciszkańskich przybyłych do Japonii z Hiszpanii i Indii oraz grupa tubylców: katechistów i tercjarzy. Aresztowanych poddano wymyślnym torturom, obcięto im lewe ucha, po czym wożono po ulicach miasta z wypisanymi wyrokami. Paweł korzystał w tym czasie z okazji i obserwującym ich rodakom głosił wiarę chrześcijańską. Z Kioto przewieziono więźniów do Nagasaki. Po drodze liczba uwięzionych powiększyła się o dwóch chrześcijan, których aresztowano, gdy chcieli nieść pomoc uwięzionym braciom w wierze. Na usilną prośbę prowincjała jezuitów władze dopuściły do więźniów kapłana z Najświętszym Sakramentem. Na jego ręce Jan i Jakub złożyli swoje śluby zakonne. Nadszedł dzień 5 lutego 1597 roku, dzień narodzin dla nieba. Opisał bohaterską śmierć męczenników naoczny świadek portugalski jezuita Ludwik Frois. W pobliżu miasta Nagasaki ustawiono 26 krzyży w odległości czterech kroków jeden od drugiego i na nich zawieszono skazańców. Ojcowie zakonni: Pazjusz i Rodriguez podtrzymywali na duchu męczonych, choć oni, jak to zapisał L. Frois, zachowali „podziwu godne męstwo”. Zawieszeni na krzyżach zanosili do Boga gorące modlitwy, recytowali psalmy, prosili o wstawiennictwo Najświętszą Maryję Pannę. Paweł Miki z wysokości krzyża zaświadczył, że jest Japończykiem, należącym do Zakonu Jezuitów, że umiera z powodu głoszenia Ewangelii i Bogu dziękuje za Jego dobrodziejstwa. Do swoich oprawców i zgromadzonych widzów (pogan) powiedział: „Myślę, że skoro doszedłem do tej chwili, nikt z was nie będzie mnie podejrzewał o chęć przemilczenia prawdy. Dlatego oświadczam wam, ze nie ma innej drogi zbawienia poza tą, którą podążają chrześcijanie. Ponieważ ona uczy mnie wybaczać wrogom oraz wszystkim, co mnie skrzywdzili, dlatego z serca przebaczam królowi, a także wszystkim, którzy zadali mi śmierć i proszę ich, aby zechcieli przyjąć chrzest” (Liturga Godzin, t. III, s. 1109 — 1110). Czterej kaci wydobywszy miecze uśmiercili tak dzielnych wyznawców Chrystusa.
Męczenników beatyfikował papież Urban VIII w roku 1627, zaś kanonizował ich w 1862 roku papież Pius IX. Ojciec Święty Paweł VI reformując Kalendarz liturgiczny w roku 1969, postanowił do niego włączyć Świętych z tzw. nowego świata, aby ukazać powszechność Kościoła. W tej liczbie znaleźli się nasi męczennicy. Obchód św. Pawła Miki i Towarzyszy przypada na dzień 6 lutego i ma rangę wspomnienia obowiązkowego dla całego Kościoła. Wśród tekstów własnych liturgicznych znajduje się fragment opisu męczeństwa w Liturgii Godzin (t. III) i kolekta mszalna, którą uczyńmy własną modlitwą na zakończenie powyższego rozważania: „Boże, mocy wszystkich Świętych, Ty po męczeństwie na krzyżu wezwałeś do życia wiecznego świętych męczenników Pawła Miki i jego towarzyszy, spraw za ich wstawiennictwem, abyśmy aż do śmierci mężnie trwali w wierze”.
opr. ab/ab