Cud

Świadectwo z książki "Cuda świętego Antoniego", Elżbieta Polak

Jestem siostrą zakonną. Mam swoich ulubionych świętych, o  których wstawiennictwo proszę, kiedy pragnę otrzymać jakąś szczególną łaskę od Boga. Przewodzi tej grupie Matka Boża, a  należą do niej św. Ojciec Pio, św. Tereska od Dzieciątka Jezus, św. Siostra Faustyna, bł. Siostra Marta Wiecka, bł. Jolanta – siostra św. Kingi, św. Jan Paweł II oraz św. Antoni Padewski.

W  maju 2006 roku dowiedziałam się, że moja kochana 75-letnia mamusia, która z tatusiem mieszka w  Radomiu, zachorowała. Zaczęło się to w  porze zimowej. Mamusia miała duże trudności z  oddychaniem, ale dopiero po kilku miesiącach poszła do lekarza rodzinnego. Pani doktor skierowała ją do szpitala. Ponieważ wyniki badań wskazywały na chorobę płuc, moi bracia przewieźli mamusię do kliniki chorób płuc, do Warszawy. Był już początek czerwca, gdy się tam znalazła. Niestety, kolejne badanie wskazywało na nowotwór płuc po stronie prawej. Był 6 czerwca 2006 roku.

Cud

Kiedy się o tym dowiedziałam, zaczęłam się bardzo modlić i  prosić moich ulubionych świętych o  wstawiennictwo u  Boga. Późnym wieczorem, gdy nikogo nie było w  kaplicy, modliłam się gorąco ze łzami w  oczach, leżąc krzyżem. Do codziennej modlitwy dołączyłam post i konkretne wyrzeczenie, które mnie bardzo dużo kosztowało. Byłam wówczas na placówce w Jaśle, którego patronem jest św. Antoni. Zbliżały się jego uroczystości, przypadające na dzień 13 czerwca, i dlatego właśnie szczególnie jemu powierzałam moją kochaną mamusię. Prosiłam go o  wstawiennictwo u Boga, aby wyprosił cud jej uzdrowienia. 12 czerwca mamusia była poddana jeszcze jednemu badaniu, tomografii komputerowej, która miała pomóc lekarzom w podjęciu decyzji, co robić dalej. Po jej wykonaniu lekarz nie przekazał żadnej informacji o wyniku badania, tylko powiedział, że musi się zebrać konsylium. Było to w  wigilię uroczystości św. Antoniego. 13 czerwca błagałam go o  wstawiennictwo, by mamusia była zdrowa.

W Jaśle bardzo uroczyście obchodzi się dzień narodzin dla nieba św. Antoniego. W  czasie II wojny światowej miasto to było zburzone w 97 procentach. Pod koniec 1944 roku został także spalony i zburzony kościół oo. Franciszkanów, w którym była figura św. Antoniego. Mieszkańcy myśleli, że Niemcy wywieźli figurę lub została spalona, ale w  połowie czerwca 1945 roku robotnicy porządkujący ruiny kościoła odnaleźli ją pod gruzami prawie nienaruszoną. Wszyscy uznali to za cud i  odczytali jako znak, że św. Antoni pragnie się opiekować miastem. Po latach komunizmu dopiero w 1996 roku Rada Miejska w Jaśle podjęła uchwałę uznającą za patrona Jasła św. Antoniego Padewskiego.

Cud
fragment pochodzi z książki:

Elżbieta Polak

CUDA ŚWIĘTEGO ANTONIEGO
Świadectwa i modlitwy

ISBN: 978-83-277-1044-4
wyd.: Wydawnictwo WAM 2015

W tym więc szczególnym dniu, kiedy w uroczystej procesji wynoszono z kościoła słynącą łaskami figurę, przecisnęłam się do niej i  z  ogromną wiarą oraz ze łzami w  oczach dotknęłam jej i  błagałam św. Antoniego o wstawiennictwo u Boga, o cud uzdrowienia mojej mamusi. Jeszcze nigdy nie modliłam się tak gorąco. Tego samego dnia dostałam SMS od jednego z moich braci, że lekarze po konsylium przekazali wiadomość, iż w  płucach mamusi nie stwierdzono obecności komórek rakowych. Była to dla mnie wielka radość. Przepełniała mnie ogromna wdzięczność dla Pana Boga i  św. Antoniego. Wierzę, że to on w  sposób szczególny przyczynił się do wyproszenia łaski zdrowia dla mojej ukochanej mamusi.

Dobry jest Pan dla ufnych, dla duszy, która Go szuka. Dobrze jest czekać w  milczeniu ratunku od Pana.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama