Tworzyć kulturę powołaniową

Artykuł napisany dla "Przewodnika Katolickiego" (30.08.2006)

Może się wydawać nawet nieco dziwnym, że Słowo Pasterza na niedzielę 30 lipca dotyka tematu powołania. Wakacje są jednak szczególnym czasem, w którym mamy wyjątkową okazję - jak przypominał podczas swoich pierwszych, papieskich wakacji w Valle d'Aosta Benedykt XVI - by kontemplować sugestywne piękno przyrody, wspaniałą księgę dostępną dla wszystkich, dużych i małych. Jest to jednak również niepowtarzalna szansa, aby - w pewien sposób oderwani od naszych codziennych zajęć i obowiązków - poświęcić nieco więcej czasu rozważaniom nad sensem życia i naszego powołania.

W tym roku z powodu niezwykle przedłużonej matury i oczekiwania na maturalne świadectwa, lipiec stał się w większości seminariów duchownych, diecezjalnych i zakonnych miesiącem składania podań o przyjęcie do seminarium. Na przełomie czerwca i lipca w Vaalbeek koło Lowanium w Belgii odbywało się również kolejne doroczne sympozjum Europejskiego Centrum Powołań. Podczas obrad dzielono się doświadczeniami poszczególnych krajów, związanymi z duszpasterstwem powołań prowadzonym w różnych częściach Starego

Kontynentu, a także podjęto refleksję nad dalszymi kierunkami tego duszpasterstwa w oparciu o obszerny wykład ks. prof. Amedeo Cenciniego z Papieskiego Uniwersytetu Salezjańskiego w Rzymie: „Parafia powołaniowa. Jaka pedagogika powołań we wspólnocie parafialnej?".

Początek lipca związany był jeszcze z V Światowym Spotkaniem Rodzin w hiszpańskiej Walencji, które stało się jedyną swego rodzaju okazją, pod przewodnictwem Benedykta XVI, do pogłębionej refleksji nad tym szczególnym powołaniem do wzajemnej miłości w małżeństwie i chrześcijańskiej rodzinie.

Wszystkie wspomniane wydarzenia pozwalają dostrzec, jak istotną dla każdego człowieka jest sprawa jego powołania. To prawda, że współczesna kultura nosi w sobie jednoznaczne znamiona kultury antypowołaniowej. Co więcej, to właśnie młody człowiek, który w tej kulturze żyje i nią na co dzień oddycha, a która kształtuje jego sposób myślenia i postrzegania, jego sposób przeżywania siebie i świata, jego sposób wartościowania i jego wybory, staje się często również jej pierwszą, bezpośrednią ofiarą. Nie tylko trudno mu wówczas odczytać własne powołanie, ale jeszcze bardziej podjąć taką decyzję, która wiązałaby go na całe życie.

Dlatego tak istotną wydaje się dziś szczególna troska i odpowiedzialność nas wszystkich za tworzenie kultury powołaniowej. Niezwykle ważne i pierwszorzędne miejsce w tym procesie zajmuje nasza parafia. Nie jest ona przecież tylko jakąś skostniałą strukturą administracyjną, ale przede wszystkim miejscem naszego wzrostu w wierze. Dlatego też -jak podkreślał wspomniany prof. Cencini - każda parafialna wspólnota powinna coraz bardziej stawać się wspólnotą powołaniową: miejscem powołania i miejscem, w którym doświadcza się w ciągu całego życia prawdziwego piękna własnego powołania. Ona jest także tym miejscem, w którym podejmując odpowiedzialność za siebie nawzajem, troszczymy się wzajemnie o nasze powołania, odpowiadając przez to na wezwanie do współpracy z Bogiem powołującym, dojrzali w wierze.

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama