Tam gdzie braterstwo jest prawem i proroctwem

Przemówienie podczas spotkania z członkami wspólnoty Nomadelfia, 10.05.2018

W czwartek 10 maja rano Ojciec Święty odwiedził dwie wspólnoty we włoskim regionie Toskania.

Około godz. 8 przybył helikopterem do obchodzącej 70. rocznicę swego powstania Nomadelfii, w diecezji Grosseto. Powitali go tam ordynariusz diecezji bp Rodolfo Cetoloni oraz ks. Ferdinando Neri, proboszcz wspólnoty, i jej przewodniczący Francesco Matterazzo. Najpierw Papież modlił się na cmentarzu przy grobie założyciela Nomadelfii, ks. Zena Saltiniego (1900-1981), po czym udał się do Poggetto — jednego z 12 osiedli, zamieszkanych przez rodziny należące do tej wspólnoty, w której nie używa się pieniędzy, nie ma własności prywatnej, nie ma sierot; jej członkowie dzielą się wszystkim, adoptują dzieci porzucone. Stamtąd Franciszek pojechał «papamobilem» do znajdującej się w centrum Nomadelfii Sali im. ks. Zena, gdzie spotkał się z innymi członkami wspólnoty. Podczas spotkania w ich imieniu głos zabrał jej przewodniczący, a następnie przemówienie wygłosił Papież.

O godz. 9.30 Ojciec Święty udał się helikopterem do Loppiano w diecezji Fiesole — międzynarodowego miasteczka Ruchu «Focolari» — Dzieła Maryi. Powstało ono w 1964 r. w pobliżu Florencji z inspiracji Chiary Lubich (1920-2008), założycielki Ruchu, i jest ważnym miejscem spotkania ludzi różnych kultur i religii. Obecnie liczy około 850 mieszkańców, pochodzących z 65krajów, i jest jednym z 24 takich miasteczek na świecie. W Loppiano Papieża powitali ordynariusz diecezji bp Mario Meini, przewodnicząca Ruchu «Focolari» Maria Voce i współprzewodniczący ks. Jesús Morán. Franciszek najpierw udał się na modlitwę do sanktuarium Maryi Theotokos, a następnie spotkał się na dziedzińcu przed świątynią z członkami Ruchu i mieszkańcami Loppiano. Po wysłuchaniu relacji Marii Voce na temat działalności i charyzmatu «Focolari» oraz miasteczka Papież wygłosił przemówienie, odpowiadając na trzy zadane mu wcześniej pytania. Ogodz. 11.35 odleciał helikopterem do Watykanu.

10 V 2018 — Przemówienie podczas spotkania z członkami wspólnoty Nomadelfia

Drodzy Bracia i Siostry z Nomadelfii!

Przybyłem tutaj do was dla upamiętnienia ks. Zena Saltiniego i aby dodać otuchy waszej wspólnocie, którą on założył. Serdecznie witam was wszystkich: waszego przewodniczącego Francesca Materazza, proboszcza ks. Ferdinanda Neriego, licznych przyjaciół i biskupa Grosseto, do którego diecezji należycie i który z troską czuwa nad rozwojem dzieła ks. Zena. Nomadelfia jest rzeczywistością profetyczną, która stawia sobie za cel realizowanie nowej cywilizacji, praktykując Ewangelię jako formę życia dobrego i pięknego.

Wasz założyciel z apostolską gorliwością przygotowywał grunt pod zasiew Ewangelii, aby mogła przynieść owoce nowego życia. Dorastał pośród urodzajnych pól równin Emilii, więc wiedział, że gdy nadchodzi odpowiednia pora roku, jest to czas przyłożenia ręki do pługa i przygotowania terenu pod zasiew. W jego pamięci utrwaliło się zdanie Jezusa: «Ktokolwiek przykłada rękę do pługa, a wstecz się ogląda, nie nadaje się do królestwa Bożego» (Łk 9, 62). Powtarzał je często, być może przeczuwając trudności, których miał doświadczyć przy wcielaniu w życie w konkretnej codzienności odnawiającej mocy Ewangelii.

Prawo braterstwa, które cechuje wasze życie, było marzeniem i celem całej egzystencji ks. Zena, który pragnął wspólnoty życia inspirującej się wzorem zarysowanym w Dziejach Apostolskich: «Jeden duch i jedno serce ożywiały wszystkich, którzy uwierzyli. Żaden nie nazywał swoim tego, co posiadał, ale wszystko mieli wspólne» (Dz 4, 32). Zachęcam was, abyście kontynuowali ten styl życia, ufając w moc Ewangelii i Ducha Świętego, przez wasze przejrzyste świadectwo chrześcijańskie.

Widząc cierpienia dzieci, będących sierotami lub cierpiących niedostatek, ks. Zeno zrozumiał, że jedynym językiem, który one rozumiały, jest język miłości. Zatem potrafił stworzyć szczególną formę społeczności, w której nie ma miejca na izolację czy samotność, lecz obowiązuje zasada współpracy między różnymi rodzinami, której członkowie uważają się za braci w wierze. W ten sposób w Nomadelfii, w odpowiedzi na specjalne powołanie Pana, powstają więzi o wiele solidniejsze od więzów pokrewieństwa. Realizuje się pokrewieństwo z Jezusem, właściwe dla tego, kto odrodził się z wody i Ducha Świętego, według słów boskiego Mistrza: «Kto pełni wolę Bożą, ten jest Mi bratem, siostrą i matką» (Mk 3, 35). Ta specjalna więź pokrewieństwa i rodzinności wyraziła się także we wzajemnych relacjach osób: wszyscy mówią sobie po imieniu, nigdy po nazwisku, a w codziennych relacjach mówi się poufnie przez «ty».

Chciałbym podkreślić jeszcze inny znak profetyczny, znak wielkiego humanizmu Nomadelfii: chodzi o serdeczną troskę o osoby w podeszłym wieku, które również wtedy, gdy nie cieszą się dobrym zdrowiem, pozostają w rodzinie i są wspierane przez braci i siostry z całej wspólnoty. Idźcie dalej tą drogą, wcielając w życie wzór braterskiej miłości, także przez dzieła i widzialne znaki, w różnorakich kontekstach, gdzie wzywa was ewangeliczna miłość, ale zachowując zawsze ducha ks.Zena, który pragnął, aby Nomadelfia była «lekka» i o skromnej strukturze. Wobec świata, który niekiedy jest wrogi ideałom nauki Chrystusa, nie wahajcie się dawać odpowiedzi w postaci radosnego i pogodnego świadectwa waszego życia, natchnionego Ewangelią.

Bardzo wam dziękuję za ciepło i rodzinny klimat, z jakimi mnie przyjęliście. Było to spotkanie krótkie, ale bogate w znaczenie i przeżycia; zabieram je z sobą, zwłaszcza na modlitwie. Zachowam w pamięci wasze twarze — oblicza wielkiej rodziny z wyraźnym smakiem Ewangelii.

A teraz, doświadczając radości z tego, że wszyscy jesteśmy braćmi, ponieważ jesteśmy dziećmi Ojca niebieskiego, odmówmy razem Ojcze nasz. [odmawiają «Ojcze nasz»]

Teraz udzielam wam wszystkim, waszym rodzinom, osobom bliskim apostolskiego błogosławieństwa i proszę dla każdego z was o światło i moc Ducha Świętego.

[Błogosławieństwo]

Módlcie się za mnie, nie zapominajcie.

Na zakończenie spotkania Papież Franciszek powiedział:

Bardzo dziękuję za przyjęcie mnie. I za dary, które są «darami rodziny» — to jest bardzo ważne: to są dary, pochodzące z serca, od rodziny, stąd; proste, ale bogate w znaczenie.

Bardzo dziękuję! Dziękuję za przyjęcie, za waszą radość.

I idźcie naprzód! Dziekuję.

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama