Przemówienie A. Kwaśniewskiego

Przemówienia i inne teksty z papieskiej podróży do Polski 1999

Wasza Świątobliwość!

To dla mnie wielka radość i najwyższy honor powitać Waszą Świątobliwość na ojczystej ziemi. Witam w imieniu władz Polski. Witam serdecznie w imieniu wszystkich Polaków. Wyrażam wspólną radość wszystkich obywateli Rzeczypospolitej.

Czekaliśmy na tę wizytę. Przygotowywaliśmy się do niej. Cieszymy się, że będzie dłuższa niż poprzednie, że będziemy mogli odczuwać radość ze spotkania z Rodakiem, z którego Polacy są dumni, którego uważają za największy autorytet moralny naszych czasów, który — choć od ponad 20 lat żyje «w oddali — to jednak nie przestaje czuć się synem tej ziemi i nic, co jej dotyczy, nie jest mu obce».

Przed końcem stulecia czas przyspieszył. Wydawać by się mogło, że od wzruszającej i poruszającej wizyty Ojca Świętego przed dwoma laty upłynęła zaledwie chwila, a tak wiele u nas i wokół nas się zdarzyło.

Wasza Świątobliwość mówił nam wtedy we Wrocławiu: «raduję się razem z wami z odnoszonych sukcesów i uczestniczę w waszych troskach».

Pamiętając te słowa, chciałbym na początku kolejnego spotkania Ojca Świętego z Ojczyzną powiedzieć właśnie o naszych satysfakcjach i o naszych słabościach. Polska ma nową, dostosowaną do standardów współczesności i zatwierdzoną przez naród Konstytucję. Ratyfikowany został Konkordat ze Stolicą Apostolską. Zostaliśmy członkiem NATO, sojuszu polityczno-wojskowego łączącego ponad Atlantykiem wolne i demokratyczne narody. Rozpoczęliśmy negocjacje na temat przyjęcia Polski do Unii Europejskiej. Dziś przyjaciół mamy daleko i blisko. Rozwinęliśmy bliską współpracę z sąsiadami i krajami naszej części Europy. Budujemy szczególne, strategiczne więzi z Litwą i Ukrainą. Polska i Niemcy nawiązują do najlepszych tradycji Zjazdu Gnieźnieńskiego.

Przybywa Wasza Świątobliwość do Polski, w której suwerenność, bezpieczeństwo i szybki rozwój gospodarczy traktuje się jako rzecz normalną, gdzie ofiarność i wytężona praca przynoszą widoczne efekty. Do kraju, który osiągnął już wiele, może najwięcej w tym regionie Europy, ale który zgodnie z apelem Waszej Świątobliwości — «ducha nie gasi». Dalej reformuje swoje struktury, zmienia prawo, podnosi jakość życia i wie też dobrze, ile jest jeszcze do zrobienia.

Zmieniona Polska to owoc wysiłku pokoleń. To zasługa tych, którzy ciężko dla niej pracowali, którzy z odwagą i determinacją walczyli o jej wolność, o suwerenność i demokrację, którzy tworzyli dzieła polskiej kultury, nauki i techniki. To także rezultat mądrości Polaków, którzy w sprawach najważniejszych dla kraju potrafili się we właściwym czasie i w odpowiedni sposób porozumieć.

Obchodziliśmy rocznicę Okrągłego Stołu, wydarzenia przełomowego, które skierowało Polskę na drogę transformacji. Wczoraj, 4 czerwca obchodziliśmy 10. rocznicę wyborów do Sejmu i Senatu, które były wielkim zwycięstwem demokracji. Przełomowe zmiany w naszej Ojczyźnie pokazały, jak wielką moc sprawczą ma zdolność do porozumienia się. Jak czasem potrafimy być wielcy, jeśli dla dobra narodu i państwa potrafimy odrzucić urazy, egoizm, małość.

Wita dziś Papieża-Polaka Polska zmieniona i zmieniająca się nadal, która dobrze wykorzystała minione 10 lat i mimo wielu niespełnień jest inna: jest lepsza.

Mamy poczucie satysfakcji, mamy również głębokie uczucie wdzięczności dla Waszej Świątobliwości, dla Kościoła katolickiego w Polsce i w świecie za inspirację, wsparcie dla naszych przemian, za wysiłek i cierpliwość, za przekonanie, że to, co wydawało się niemożliwe, kiedyś stanie się realne. Za konsekwencję w obronie wartości, praw człowieka, w obronie pokrzywdzonych i słabych.

Bez tego historyczny przełom ostatniego dziesięciolecia nie dokonałby się. Nie odmieniłoby się oblicze ziemi. Także tej ziemi.

Pracy jednak nie zakończyliśmy.

Podróżując po wielu miejscowościach, spotykając się z milionami mieszkańców, będzie Wasza Świątobliwość miał okazję poznać z bliska nasze osiągnięcia, ale także nasze słabości, nasze problemy i zaniedbania.

Jest ich wciąż dużo. Bieda, brak poczucia perspektyw i bezpieczeństwa, bezrobocie dotykają wielu ludzi, są obecne w różnych regionach. Korzystne zmiany ostatnich lat nie rozłożyły się równomiernie. Pozostawiły szeroki margines rozgoryczenia, poczucia krzywdy, opuszczenia. W szczególnie trudnej sytuacji znajduje się polska wieś. Kłopoty materialne odczuwają rodziny wielodzietne, ludzie starzy, inwalidzi, osoby samotne i chore. Wiele osób czuje się zagubionymi. Niektórzy podlegają frustracjom, uciekają w agresję lub w apatię.

Nie wolno nam godzić się z tą częścią polskiej rzeczywistości. Nie wolno nam zapominać o ubóstwie i cierpieniu innych. Nikt w naszej Ojczyźnie nie powinien czuć się zapomniany, bezradny czy osierocony. To wielkie wyzwanie stojące przed Polakami u progu XXI w.

Chcąc temu wyzwaniu sprostać, będziemy z uwagą słuchać słów Waszej Świątobliwości, jak pogłębiać wrażliwość społeczną, jak pokonać obojętność i samolubstwo, co robić, żeby każdy znalazł sens istnienia i działania, aby każdy odnalazł nadzieję.

Wasza Świątobliwość! Witamy dzisiaj w Gdańsku, mieście o niezwykłej, wielowiekowej historii, mieście-symbolu. W mieście pracowniczej solidarności i robotniczych protestów, od których zaczynały się zmiany w Polsce.

Tu, w Gdańsku przed 60 laty rozpoczęła się najstraszliwsza z wojen. W 1939 r. Polska samotnie podjęła walkę, płacąc ogromną cenę za obronę honoru narodu i niepodległość Ojczyzny. Dlatego też trudno w takim miejscu nie mówić o nieustającej potrzebie budowania innego, lepszego świata. Świata opartego na pokoju, poszanowaniu praw człowieka, przyjaznym sąsiedztwie.

Wyciągnęliśmy wnioski z wydarzeń sprzed 60 lat. Polska nie jest samotna. Dążymy, aby nasz kontynent stał się miejscem powszechnego dialogu i współpracy, aby nikt na nim nie czuł się zagrożony, poniżony, opuszczony przez innych.

Rysuje się możliwość zakończenia tragicznego konfliktu w Kosowie. Z ogromną nadzieją witamy zapowiedź porozumienia pokojowego. Doceniamy wysiłki Waszej Świątobliwości i Stolicy Apostolskiej dla osiągnięcia sprawiedliwego i trwałego pokoju w tym regionie. Naszym pragnieniem jest, aby stało się to jak najszybciej.

Wasza Świątobliwość! Przez 20 lat Ojciec Święty, Kościół, Polska, my wszyscy przeszliśmy szmat drogi. XXI w., który wydawał się tak odległy, jak z naukowo-fantastycznych opowiadań, jest za progiem.

Czujemy radość i niepokój. Radość, bowiem nauka, technika, kultura i gospodarka rozwijają się. Nigdy dotąd świat nie był tak mały, tak dostępny i otwarty, nigdy nie miał tak ogromnych szans na pokój, rozwój i dostatek.

Ale przecież jest też tak, jak Wasza Świątobliwość mówił w Gnieźnie przed dwoma laty: «że po upadku jednego muru, tego widzialnego, jeszcze bardziej odsłonił się inny mur, niewidzialny, który nadal dzieli nasz kontynent — mur, który przebiega przez ludzkie serca. Jest on zbudowany z lęku i agresji, z braku zrozumienia dla ludzi o innym pochodzeniu, kolorze skóry, przekonaniach religijnych, (...) z egoizmu politycznego i gospodarczego oraz z osłabienia wrażliwości na wartość życia ludzkiego i godność każdego człowieka. Nawet niewątpliwe osiągnięcia ostatniego okresu na polu gospodarczym, politycznym i społecznym nie przesłaniają istnienia tego muru. Jego cień kładzie się na całej Europie».

Chcemy te mury likwidować. Chcemy oprzeć przyszłość o takie wartości, jak pokój, pojednanie, godność człowieka, tolerancja. Takie są też fundamenty pontyfikatu Waszej Świątobliwości, które jakże imponująco przechodzą próby czasu, wichrów historii i konfliktów.

Chcemy wykorzystać historyczną szansę, jaka otworzyła się przed Polską. Polska musi się rozwijać nie przeciw tradycji i wartościom, ale właśnie po to, by zadbać o należne im miejsce w europejskiej wspólnocie. Polska chce być nowoczesna i licząca się na miarę swoich niebagatelnych możliwości. Gotowi jesteśmy sprostać nowym wyzwaniom!

Chcemy być domem wszystkich, wspólną ojczyzną, w której nikt nie będzie czuł się obcy czy samotny.

Powinniśmy szukać tego, co nas łączy, a nie pielęgnować podziały. Chcielibyśmy być lepsi!

Liczymy na Waszą Świątobliwość, że wesprze nas w tym dziele, że podpowie, jak uniknąć błędów, wskaże ścieżki do przyszłości, że — tak jak dotychczas — będzie wielkim współtwórcą polskiego losu. Razem osiągnęliśmy tak wiele. Razem wkroczymy w trzecie tysiąclecie. Pracowicie, godnie, z nadzieją.

Życzę Waszej Świątobliwości i wszystkim, którzy Mu towarzyszą, szczęśliwej podróży po Ojczyźnie. Życzę radości ze spotkań z rodakami.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama