Przemówienia i inne teksty z papieskiej podróży do Polski 1999
Siódma podróż apostolska Jana Pawła II do Ojczyzny (5-17 czerwca 1999 r.), najdłuższa z dotychczasowych pielgrzymek papieskich do Polski, była połączona z doniosłymi wydarzeniami w życiu Kościoła w naszym kraju: obchodami 1000-lecia kanonizacji św. Wojciecha, milenium powstania pierwszych struktur kościelnych, zamknięciem II Synodu Plenarnego. Ojciec Święty dokonał także beatyfikacji 108 męczenników z czasów II wojny światowej, wyniósł do chwały ołtarzy sługi Boże: ks. Stefana Wincentego Frelichowskiego, Edmunda Stanisława Bojanowskiego i Reginę Protmann oraz kanonizował bł. Kingę.
Odwiedził aż 22 miejscowości: Gdańsk, Sopot, Pelplin, Elbląg, Licheń, Bydgoszcz, Toruń, Ełk, Wigry, Siedlce, Drohiczyn, Warszawę, Sandomierz, Zamość, Radzymin, Łowicz, Sosnowiec, Kraków, Stary Sącz, Wadowice, Gliwice i Częstochowę.
Na wszystkich etapach pielgrzymki towarzyszyły Następcy św. Piotra wielkie rzesze ludzi, którzy okazywali mu swoje szczególne przywiązanie i miłość, on zaś modlił się z nimi i głosił im niestrudzenie słowo Boże, nie bacząc na własne zmęczenie. Na progu trzeciego tysiąclecia wiary chrześcijańskiej zostawił Kościołowi w Polsce świadectwo życia bez reszty oddanego Bogu i ludziom oraz bogate nauczanie pasterskie, które wymaga przemyślenia i wprowadzenia w duszpasterską praktykę.
Niniejszy artykuł jest zwięzłym opisem najważniejszych wydarzeń z podróży Ojca Świętego do Ojczyzny, widzianych z bliska, który może być pomocny przy odczytywaniu magisterium papieskiego, skierowanego nie tylko do rodaków, ale i do całego Kościoła.
* * *
Samolot MD-80 włoskich linii lotniczych Alitalia z Janem Pawłem II na pokładzie wystartował z międzynarodowego lotniska rzymskiego Fiumicino o godz. 9. W podróży towarzyszyło Ojcu Świętemu ok. stu dziennikarzy akredytowanych przy Biurze Prasowym Stolicy Apostolskiej, którzy przekazywali relacje z pielgrzymki na cały świat za pośrednictwem prasy, radia, telewizji i Internetu. Przed wylądowaniem na lotnisku Rębiechowo samolot papieski zatoczył krąg nad Trójmiastem i Zatoką Gdańską, dzięki czemu Ojciec Święty mógł zobaczyć port, Westerplatte i Bałtyk. O godz. 11.20 samolot dotknął płyty lotniska. Nad głowami zgromadzonych tam ludzi widniał duży transparent, który wyrażał ich myśli i uczucia: «Ojcze Święty, wita Cię Polska na gdańskiej ziemi». Chór śpiewał: «Niechaj będzie pochwalony / Jezus Chrystus Pan! / Witaj, Ojcze, w naszych progach, / Witaj, Gościu, nam!» Dzieci wręczyły Janowi Pawłowi II kwiaty i przyniosły kosz z polską ziemią, którą on pobłogosławił.
Wśród przedstawicieli Kościoła i najwyższych władz państwowych uczestniczących w uroczystości powitania Ojca Świętego byli obecni m.in. Prymas Polski kard. Józef Glemp, metropolita wrocławski kard. Henryk Roman Gulbinowicz, metropolita krakowski kard. Franciszek Macharski, nuncjusz apostolski w Polsce abp Józef Kowalczyk, metropolita gdański abp Tadeusz Gocłowski CM, sekretarz generalny Konferencji Episkopatu Polski bp Piotr Libera, ordynariusz diecezji pelplińskiej bp Jan Bernard Szlaga, ordynariusz diecezji ełckiej bp Wojciech Ziemba, prezydent RP Aleksander Kwaśniewski z małżonką, premier Jerzy Buzek z małżonką, marszałek Sejmu Maciej Płażyński, marszałek Senatu Alicja Grześkowiak, minister spraw zagranicznych Bronisław Geremek, ambasador Polski przy Stolicy Apostolskiej Stefan Frankiewicz oraz przewodniczący NSZZ Solidarność Marian Krzaklewski.
Po odegraniu hymnu watykańskiego i polskiego oraz defiladzie Kompanii Honorowej Wojska Polskiego, słowa powitania skierował do Papieża prezydent, który stwierdził, że «Polska musi się rozwijać nie przeciw tradycji i wartościom, ale właśnie po to, by zadbać o należne im miejsce w europejskiej wspólnocie». Z kolei zabrał głos Prymas Polski zapewniając Jana Pawła II o uczuciach czci, podziwu, przyjaźni i miłości, jakimi darzą go wszyscy rodacy rozsiani na całym świecie. «Ojcze Święty, ucz nas dalej i wytrwale — powiedział — byśmy sprawowali się w sposób godny Ewangelii» (por. Flp 1, 27). Pierwsze słowa Jana Pawła II na ziemi polskiej zgromadzeni przyjęli okrzykami: «Niech żyje Papież!» i śpiewem «Kochamy Cię! Alleluja!» Swoje przemówienie, wielokrotnie przerywane oklaskami, Ojciec Święty zakończył życzeniem, by orędzie miłości, które będzie głosił w czasie pielgrzymki, dotarło do każdej rodziny i każdego domu, do wszystkich rodaków mieszkających w Polsce i poza jej granicami.
O godz. 12.25, gdy na lotnisku rozbrzmiewał śpiew: «Abba, Ojcze», kolumna samochodów otaczająca «papamobile» ruszyła w kierunku rezydencji biskupów gdańskich. Przez cały czas pielgrzymki Ojcu Świętemu towarzyszyła grupa gości z Watykanu i przedstawicieli hierarchii kościelnej w Polsce. Byli wśród nich m.in.: Sekretarz Stanu kard. Angelo Sodano, substytut abp Giovanni Battista Re, drugi prefekt Domu Papieskiego i osobisty sekretarz Ojca Świętego bp Stanisław Dziwisz, mistrz ceremonii papieskich bp Piero Marini, organizator podróży papieskich o. Roberto Tucci SJ, rzecznik prasowy Stolicy Apostolskiej Joaquín Navarro-Valls, osobisty lekarz Ojca Świętego dr Renato Buzzonetti, Prymas Polski kard. Józef Glemp, kard. Henryk Roman Gulbinowicz, kard. Franciszek Macharski, abp Józef Kowalczyk, bp Piotr Libera, organizator wizyty ze strony Kościoła polskiego bp Jan Chrapek CSMA, sekretarz osobisty Ojca Świętego ks. prał. Mieczysław Mokrzycki, pracownicy Sekcji Polskiej Sekretariatu Stanu — ks. prał. Henryk Nowacki i ks. prał. Paweł Ptasznik, ceremoniarze — ks. Konrad Krajewski i ks. prał. Jerzy Stefański, dyrektor «L'Osservatore Romano» Mario Agnes, redaktor polskiego wydania «L"Osservatore Romano» o. Czesław Drążek SJ i dyrektor programów Radia Watykańskiego o. Federico Lombardi SJ, oraz s. Tobiana Sobótka SSCJ.
Wzdłuż trasy przejazdu liczącej 14 km zgromadzili się bardzo licznie mieszkańcy Gdańska, Sopotu i Gdyni, którzy z radością i entuzjazmem pozdrawiali Ojca Świętego, jadącego w towarzystwie abpa Tadeusza Gocłowskiego i bpa Stanisława Dziwisza. Domy i budynki publiczne ozdobione były flagami, kwiatami, wizerunkami Papieża. Liczne transparenty rozpięte na trasie głosiły m.in.: «Bóg jest miłością», «Jeden drugiego brzemiona noście», «Błogosławieni miłosierni», «Błogosław, Ojcze Święty», «Szczęść Boże na pielgrzymi trud», «Dziękujemy za Twój krzyż», «Studenci Uniwersytetu Gdańskiego witają Ojca Świętego», «Ty jesteś Piotr». Samochód papieski zatrzymał się przy większej grupie ludzi otaczających XVIII-wieczną figurę Matki Bożej Brzemiennej z sanktuarium w Montemblewie, czczonej w całej okolicy zwłaszcza przez młode małżeństwa i narzeczonych. Ojciec Święty pobłogosławił statuę i pozdrowił zgromadzonych, którzy umieścili przy ulicy transparenty z napisem: «Rodzina Bogiem silna» oraz «Gdańsk solidarny z nie narodzonymi». We Wrzeszczu, na terenie parafii Zmartwychwstania Pańskiego, gdzie zebrało się wiele osób, samochód papieski zatrzymał się po raz drugi. Jan Paweł II poświęcił obraz Jezusa Miłosiernego, który od r. 2001 będzie peregrynował po wszystkich parafiach archidiecezji.
Przejazd przez miasto trwał 50 min. W siedzibie biskupów gdańskich powitali Ojca Świętego członkowie Episkopatu Polski.
Szczytowym wydarzeniem pierwszego dnia pobytu Ojca Świętego na ziemi polskiej była Eucharystia sprawowana na sopockim hipodromie z okazji jubileuszu tysiąclecia kanonizacji św. Wojciecha, dokonanej przez papieża Sylwestra II w 999 r. Myślą przewodnią uroczystości były słowa Chrystusa z Kazania na Górze: «Bądźcie doskonali, jak doskonały jest Ojciec wasz niebieski» (Mt 5, 48).
To wezwanie przypominał również ołtarz zaprojektowany przez prof. Mariana Kołodzieja, przedstawiający symbolicznie Trójcę Świętą. Po obu stronach ogromnej konstrukcji wyrastał las drewnianych kapliczek, świątków i krzyży, wyrzeźbionych przez kilkudziesięciu artystów kaszubskich. Ołtarz zdobiły także setki kolorowych rysunków dzieci, które nadesłały swe prace na konkurs plastyczny zorganizowany w Gdańsku z okazji wizyty papieskiej.
O godz. 17 na plac celebry przybył Jan Paweł II, witany entuzjastycznie przez wiernych, którzy wznosili na jego cześć okrzyki: «Witaj w domu», «Kochamy Ciebie», «Bądź pozdrowiony», «Bóg jest miłością».
Razem z Papieżem Mszę św. sprawowało ok. 200 koncelebransów, w tym także kard. Joachim Meisner z Kolonii i abp Tadeusz Kondrusiewicz z Moskwy. Na początku liturgii Ojca Świętego powitał abp Tadeusz Gocłowski, który powiedział: «Publicznie, wobec Ciebie, Piotra naszych czasów, oświadczamy, że wchodząc razem z Tobą w trzecie tysiąclecie pragniemy przez nową ewangelizację być Twoimi współpracownikami w dziele krzewienia cywilizacji miłości, broniąc więzi naszej Ojczyzny, wolnej i suwerennej, z Chrystusem i Kościołem».
O potrzebie budowania takiej cywilizacji, opartej na fundamencie miłości Boga i człowieka, mówił także Jan Paweł II w homilii. Jego słowa zgromadzeni przyjmowali gorącymi oklaskami i skandowanymi okrzykami: «Niech żyje Papież».
Podczas ofiarowania przedstawiciele władz lokalnych i różnych środowisk złożyli Ojcu Świętemu w darze szaty i naczynia liturgiczne, a wśród nich monstrancję wykonaną ze srebra, złota i bursztynu. Przed błogosławieństwem Jan Paweł II dokonał koronacji obrazu Matki Bożej Uzdrowienia Chorych z Wejherowa, pochodzącego z drugiej połowy XVII w. Korony ufundowali wierni, którzy na ten cel składali złote obrączki, pierścionki i inne cenne przedmioty. W pozdrowieniu końcowym Jan Paweł II zwrócił się m.in. do Kaszubów, ludzi morza, młodzieży i chorych, wiernych Kościoła greckokatolickiego i Ormian.
Podczas uroczystości cenną pomoc okazywali harcerze z «Białej Służby», udzielający pielgrzymom koniecznych informacji i pomocy. Wraz z policją i strażakami czuwała nad bezpieczeństwem Ojca Świętego i wiernych także Kościelna Służba Mężczyzn «Semper Fidelis», licząca kilka tysięcy wolontariuszy.
Uroczystość zakończyła się o godz. 19.30. Młodzież pożegnała Ojca Świętego piosenką skomponowaną z okazji jego przybycia do Ojczyzny: «Nie ścigaj się z miłością — zaufaj jej / Niech będzie Twoim gościem — Ty posuń się / A ona, gdy urośnie — usunie lęk / Do siostry Świętości — zaprosi cię / Nie lękaj się, Bóg jest miłością».
Wracając z hipodromu Papież odwiedził kaplicę sióstr brygidek w Oliwie i prowadzone przez nie Międzynarodowe Centrum Ekumeniczne im. Jana Pawła II. Ojca Świętego powitała przełożona generalna zgromadzenia s. Tekla Famiglietti, dziękując mu za poświęcenie Centrum, które ma służyć modlitwie, spotkaniom kulturalnym i ekumenicznym. Papież odmówił z siostrami i grupą wiernych «Modlitwę Pańską», a następnie zaintonował «Apel jasnogórski».
O godz. 20.15 Jan Paweł II powrócił do rezydencji biskupów gdańskich, gdzie spotkał się jeszcze z byłym prezydentem Lechem Wałęsą, jego żoną i córką. Tam także spędził noc.
W drugim dniu pielgrzymowania po ojczystej ziemi Ojciec Święty odwiedził Pelplin i Elbląg, a na nocleg dotarł do Lichenia. Przed opuszczeniem siedziby biskupów gdańskich, kilka minut po godz. 8, udał się na chwilę modlitwy do katedry oliwskiej, gdzie wysłuchał również krótkiego koncertu organowego, po czym udzielił błogosławieństwa zgromadzonym tam siostrom zakonnym, kapłanom, klerykom i zaproszonym gościom.
O godz. 8.45 z hipodromu w Sopocie Jan Paweł II odleciał helikopterem do Pelplina, żegnany przez gdańszczan zgromadzonych wokół lądowiska. Po 35 min. lotu śmigłowiec papieski wylądował w pobliżu Biskupiej Góry, znajdującej się po zachodniej stronie Pelplina. Na wzgórzu zbudowano ołtarz według projektu Jarosława Wójcika, przypominający sieć rybacką. Nad całością konstrukcji górował 33-metrowy stalowy krzyż. Przy lądowisku, gdzie umieszczono duży napis: «Ty jesteś Piotr», powitali Jana Pawła II ordynariusz pelpliński bp Jan Bernard Szlaga, biskup pomocniczy, kanonicy kapitulni oraz przedstawiciele miejscowych władz.
Papieska Msza św. na Biskupiej Górze, skąd roztaczał się widok na całą okolicę, rozpoczęła się o godz. 9.45. Ponad 200 tys. wiernych, przybyłych przede wszystkim z Kaszub i Pomorza, powitało Jana Pawła II pieśnią «Kochajmy Pana», W pobliżu ołtarza stała figurka Matki Bożej, czczonej jako Królowa Pomorza i Matka Jedności w sanktuarium w Piasecznie, którą w 1968 r. koronował kard. Karol Wojtyła.
Zwracając się na początku liturgii do Ojca Świętego, bp Jan Bernard Szlaga powiedział, że w dziejach Kościoła jest on drugim papieżem, który przeprowadza Lud Boży przez bramę tysiąclecia. W homilii Jan Paweł II nawiązał do przypowieści Chrystusa o domach zbudowanych na skale i na piasku, podkreślając potrzebę poznawania, zgłębiania i wypełniania w życiu słowa Bożego. W modlitwie wiernych polecano tę sprawę Chrystusowi, prosząc, aby wszyscy ludzie znajdowali w tym słowie odpowiedzi na trudne problemy codziennego życia, a chorzy i cierpiący siłę, pociechę i ukojenie. Wśród darów ofiarnych złożonych Ojcu Świętemu przez osoby prywatne, parafie i różne instytucje znalazły się naczynia liturgiczne, książki, płyty kompaktowe i bursztynowy różaniec. Przed udzieleniem błogosławieństwa Jan Paweł II odmówił z wiernymi modlitwę «Anioł Pański», którą poprzedził krótkim rozważaniem poświęconym Matce Bożej — Przewodniczce Wiary. Pozdrawiając wiernych diecezji pelplińskiej, Papież wspomniał swoje dawne spływy kajakowe na Brdzie. Zgromadzeni przyjęli to wyznanie okrzykami «Niech żyje Papież» i «Zostań z nami». Piękną oprawę muzyczną liturgii zapewniły połączone chóry, orkiestry dęte i schole.
O godz. 12.10 Ojciec Święty opuścił Biskupią Górę i udał się samochodem panoramicznym do rezydencji biskupiej. Ulice na trasie przejazdu Papieża wypełnione były tłumami wiernych, szczególnie dziećmi i młodzieżą. Przed odlotem do Elbląga, o godz. 16.10 Jan Paweł II nawiedził gotycką katedrę — jeden z piękniejszych zabytków architektury sakralnej w Polsce. Modlił się przez chwilę przed Najświętszym Sakramentem, a następnie poświęcił umieszczone przy wejściu do świątyni dzwony, tablice pamiątkowe, kamienie pod budowę nowych kościołów, obrazy Miłosierdzia Bożego, sztandary.
Pobyt Jana Pawła II na Pomorzu — ziemi uświęconej działalnością misyjną i męczeńską śmiercią św. Wojciecha — zakończył się w Elblągu. Helikopter papieski wylądował na terenie Aeroklubu, w pobliżu miejsca celebry, o godz. 17.10. Ojca Świętego z radością i wzruszeniem powitało ok. 250 tys. wiernych, w tym także pielgrzymi z Kaliningradu.
Chóry przy akompaniamencie orkiestr odśpiewały pieśni: «Laudate Dominum omnes gentes», «Tu es Petrus», «Oto jest dzień, który dał nam Pan!» Gdy Papież z bpem Andrzejem Józefem Śliwińskim przejeżdżał samochodem między sektorami, rozlegały się okrzyki wyrażające wiarę i miłość do Boga, Kościoła i jego pasterzy: «Ojcze Święty, bądź pozdrowiony!», «Kochamy Cię!», «Ty jesteś Piotrem!», «Chwała Tobie, Boże!», «Ty jesteś miłością, Ty jesteś naszym Ojcem». Związek Hodowców Gołębi Pocztowych na powitanie Jana Pawła II — Pielgrzyma pokoju i z okazji zbliżającego się Wielkiego Jubileuszu Roku 2000 wypuścił w momencie przybycia dostojnego Gościa 2 000 gołębi, które poszybowały nad głowami wiernych i nad usypanym przez żołnierzy kopcem, na którym przygotowano papieski ołtarz. Symbolika ołtarza nawiązywała do gorejącego Serca Chrystusa, otoczonego dłońmi wzniesionymi do modlitwy.
Na początku nabożeństwa czerwcowego Ojca Świętego powitał ordynariusz elbląski, który nawiązał do postaci św. Wojciecha, głównego patrona diecezji, umęczonego w pobliskim Świętym Gaju. Po odśpiewaniu Litanii do Najświętszego Serca Pana Jezusa Prymas Polski odczytał akt oddania rodzaju ludzkiego Bożemu Sercu. Upamiętniono w ten sposób setną rocznicę poświęcenia całej ludzkości Sercu Chrystusa, dokonanego na życzenie Leona XIII we wszystkich diecezjach Kościoła powszechnego 11 czerwca 1899 r.
W homilii Ojciec Święty mówił o «Sercu Jezusa — źródle życia i świętości», wzywając do zachowania przykazań Bożych. «Dzisiejsze nabożeństwo poświęcone Sercu Pana Jezusa — powiedział — przypomina nam o tej miłości Boga, której człowiek usilnie pragnie, i wskazuje, że konkretną odpowiedzią na tę miłość jest zachowanie Bożych przykazań w codziennym życiu».
Jednym z wyrazów wdzięczności wiernych Kościoła lokalnego za przybycie Biskupa Rzymu do Elbląga była procesja z darami. Uczestniczyli w niej przedstawiciele władz miejscowych, parafii w Świętym Gaju, siostry zakonne, przedstawiciele «Solidarności», księży, żołnierzy XVI Pomorskiej Dywizji Zmechanizowanej, policjantów Komendy Miejskiej, kombatantów, młodzieży, dzieci z przedszkola i szkoły katolickiej. Jako ostatni podeszli do Jana Pawła II sportowcy. Robert Korzeniowski, mistrz olimpijski i mistrz świata w chodzie, złożył w darze od sportowców polskich piłkę nożną i siatkową, buty sportowe, wiosło i narty. Ponadto Polski Związek Piłki Nożnej ofiarował Ojcu Świętemu 200 piłek, a Urząd Kultury Fizycznej i Turystyki — sprzęt sportowy, który został przeznaczony dla dzieci zrzeszonych w katolickich klubach sportowych.
W słowie pożegnalnym Jan Paweł II wspomniał o sportowcach, a także o własnym «doświadczeniu sportowym» związanym ze spływem kajakowym po Kanale Elbląskim i pobliskich jeziorach. O godz. 19.15 Ojciec Święty odleciał śmigłowcem do Lichenia, żegnany pieśnią «Abba, Ojcze».
Do sanktuarium maryjnego w Licheniu Jan Paweł II przybył 6 czerwca o godz. 20.40. Pielgrzymi zgromadzeni na placu przed największą świątynią w Polsce od kilku godzin wpatrywali się w niebo, by dojrzeć biały helikopter z oczekiwanym Gościem. Gdy wylądował w pobliżu sanktuarium, rozległy się gorące brawa i okrzyki: «Dziękujemy Ci, Ojcze Święty!»
Papieża powitał ordynariusz włocławski bp Bronisław Dembowski, biskupi Czesław Lewandowski i Roman Andrzejewski, przełożony generalny marianów ks. Adam Boniecki, prowincjał ks. Jan Rokosz, kustosz sanktuarium ks. Eugeniusz Makulski oraz grupa księży i świeckich. Ojciec Święty zamieszkał w licheńskim klasztorze, gdzie spędził dwie noce.
W poniedziałek 7 czerwca spotkał się z ok. 250 tys. pielgrzymów, którzy przybyli do Lichenia z różnych zakątków Polski. Byli wśród nich obecni m.in. słuchacze Radia Maryja, grupa żeglarzy, kilka tysięcy sołtysów wraz z krajowym duszpasterzem rolników bpem Romanem Andrzejewskim. O godz. 8.10 Jan Paweł II przybył na plac, entuzjastycznie pozdrawiany przez zgromadzonych, którzy mimo wiatru, chłodu i deszczu trwali od wielu godzin na modlitwie.
Bp Bronisław Dembowski zwracając się do Ojca Świętego, podziękował mu za nawiedzenie licheńskiego sanktuarium i wskazał cele duszpasterskie, jakim ma ono służyć. «Pragniemy, aby to sanktuarium stało się miejscem gorącej modlitwy o właściwe formowanie naszych sumień i o ład moralny w naszej Ojczyźnie».
Ojciec Święty, zanim poświęcił wznoszoną świątynię, zwrócił się do pielgrzymów i księży marianów, którzy od 50 lat sprawują pieczę duszpasterską nad licheńskim sanktuarium. Wyraził swoje uznanie dla powstającego dzieła: «Patrzę z podziwem na tę ogromną budowlę, która w swoim rozmachu architektonicznym jest wyrazem wiary i miłości do Maryi i Jej Syna. Bogu niech będą dzięki za tę świątynię». Wskazał także na wiarę Maryi, która przetrwała wszelkie próby, i modlił się, aby Matka Jezusa wypraszała dla wszystkich pielgrzymów wiarę żywą, mocną, dojrzałą, odpowiedzialną za Kościół — Mistyczne Ciało Chrystusa. Zakończył przemówienie śpiewem kilku wersetów godzinek o Niepokalanym Poczęciu. «To pielgrzym z Krakowa tak śpiewa — dodał — od dominikanów». Jako wotum dla Matki Bożej Licheńskiej przekazał na ręce ks. Adama Bonieckiego złoty różaniec, który następnie przełożony generalny złożył przed cudownym obrazem ustawionym w pobliżu Ojca Świętego. Na placu rozległ się śpiew: «Witaj, Maryjo, śliczna Pani / do Ciebie wołamy».
O godz. 9 Papież opuścił sanktuarium i helikopterem udał się do Bydgoszczy.
W archidiecezji gnieźnieńskiej Jan Paweł II gościł już po raz trzeci (poprzednio odwiedził ją w 1979 r. i 1997 r.). Tym razem przybył do jej największego miasta, liczącego prawie pół miliona mieszkańców i ponad 650 lat historii.
Papieski śmigłowiec wylądował na lotnisku o godz. 9.45. «Ojcze Święty, błogosław Bydgoszczy!» — głosił jeden z napisów. Razem z abpem Henrykiem Muszyńskim Jan Paweł II prawie przez 40 min. objeżdżał miejsce celebry, ozdobione tysiącami flag watykańskich, maryjnych i polskich. Ponad pół miliona wiernych śpiewało: «Bądź pozdrowiony, Gościu nasz», «Witamy Cię, Alleluja!», «Pan kiedyś stanął nad brzegiem».
Główną myśl spotkania wyrażały słowa Chrystusa: «Błogosławieni, którzy cierpią prześladowanie dla sprawiedliwości, albowiem do nich należy królestwo niebieskie» (Mt 5, 10). Do tego błogosławieństwa nawiązywała także dekoracja ołtarza w formie kolumnady zwieńczonej symbolami Chrystusa Zmartwychwstałego oraz słowa Apokalipsy umieszczone na kolumnadzie: «Błogosławieni, którzy zwyciężyli dzięki krwi Baranka».
Z Ojcem Świętym koncelebrowali m.in. kard. Adam Kozłowiecki SJ — więzień hitlerowskich obozów w Oświęcimiu i Dachau, i do dzisiaj misjonarz w Zambii, kard. Joachim Meisner z Kolonii, kard. Christoph Schönborn z Wiednia, kard. Georg Maximilian Sterzinsky z Berlina oraz wielu biskupów polskich. Witając Papieża przy ołtarzu, abp Henryk Muszyński wspomniał o męczennikach Kościoła, w tym także o ks. Jerzym Popiełuszce, którego męczeńska droga rozpoczęła się w kościele Świętych Polskich Braci Męczenników w Bydgoszczy. Homilia papieska poświęcona była także męczeństwu, które jest «najwyższą próbą człowieczeństwa, próbą godności człowieka w obliczu samego Boga».
Wymowne były dary ofiarne, złożone Papieżowi: bydgoska «Solidarność» wręczyła płaskorzeźbę z wizerunkiem swojego kapelana, ks. Jerzego Popiełuszki, zarząd miasta — kopię obrazu Matki Bożej Pięknej Miłości, Kaszubi — rzeźbiony krzyż, bankowcy i urzędnicy — ofiary pieniężne na zakup samochodu dla polskiego misjonarza, kolejarze zobowiązali się do codziennej modlitwy różańcowej w intencji Ojca Świętego, a archidiecezja gnieźnieńska — do wybudowania katolickiej szkoły podstawowej im. Jana Pawła II.
Przed błogosławieństwem kończącym liturgię Ojciec Święty poświęcił i nałożył korony papieskie na XV-wieczny obraz Matki Bożej Pięknej Miłości, Patronki Bydgoszczy, a następnie pobłogosławił kamienie węgielne pod budowę katolickiej szkoły oraz nowych kościołów. Po obrzędzie koronacji podeszła do Papieża delegacja miasta, aby wręczyć mu akt honorowego obywatela Bydgoszczy. «Wdzięczni jesteśmy i dziękujemy gorąco — powiedział burmistrz — że Ty, honorowy obywatel świata, ten wyraz miłości mieszkańców Bydgoszczy zachowasz w swym sercu».
W przemówieniu końcowym Jan Paweł II pozdrowił m.in. chorych i niepełnosprawnych, harcerzy, wojsko i młodzież, która przybyła do Bydgoszczy z Lednicy.
«Niech żyje Papież!», «Zostań z nami», «Kochamy Ciebie», «Dziękujemy» — krzyczeli młodzi, żegnając Ojca Świętego. Wspólny śpiew «My chcemy Boga» zakończył radosną uroczystość, jakiej nie było w dotychczasowych dziejach grodu nad Brdą. O godz. 13.20 Jan Paweł II odleciał śmigłowcem do Torunia.
Trzecią diecezją metropolii gdańskiej, którą odwiedził Jan Paweł II, był Kościół toruński. Tu Ojciec Święty spotkał się z przedstawicielami świata nauki i tu także wyniósł do chwały ołtarzy młodego kapłana i męczennika obozu koncentracyjnego w Dachau, syna tej ziemi, ks. Stefana Wincentego Frelichowskiego (1913-1945).
O godz. 13.45 biały helikopter wylądował na lotnisku w Toruniu, skąd Papież przejechał samochodem panoramicznym głównymi ulicami miasta do rezydencji biskupiej. Wzdłuż czterokilometrowej trasy, pięknie udekorowanej, zgromadziły się dziesiątki tysięcy ludzi. Przy siedzibie biskupa toruńskiego powitała Jana Pawła II kapela góralska. Po obiedzie i krótkim odpoczynku, o godz. 17 Ojciec Święty wszedł przy biciu dzwonów do katedry św. Jana na chwilę adoracji, po czym udał się na Uniwersytet Mikołaja Kopernika, aby spotkać się z ponad 200 rektorami wyższych uczelni i kierownikami instytucji naukowych w Polsce.
Orkiestra i chór akademicki witały Papieża śpiewem «Alleluja» z oratorium «Mesjasz» G. Haendla oraz pieśnią «Gaudeamus». Przemówienie powitalne wygłosił rektor Uniwersytetu Mikołaja Kopernika prof. dr hab. Andrzej Jamiołkowski. «Drogi Ojcze Święty — powiedział — dzisiejsze spotkanie ma z pewnością wymiar symboliczny, także dlatego, iż u progu Wielkiego Jubileuszu 2000 lat chrześcijaństwa możemy wsłuchać się w papieskie przesłanie kierowane do uczonych».
Zwracając się do zgromadzonych Jan Paweł II podkreślił, że ludziom nauki i kultury została powierzona szczególna odpowiedzialność za prawdę, za dążenie do niej i życie według niej, aby świat współczesny ustrzegł się rozpaczy i odzyskał nadzieję. Na zakończenie spotkania rektor Uniwersytetu Mikołaja Kopernika przekazał w darze Ojcu Świętemu reprinty rękopisu «De revolutionibus orbium coelestium» z 1542 r. i «Psałterza krakowskiego» z 1532 r. Przewodniczący Konferencji Rektorów prof. dr hab. Aleksander Koj, rektor Uniwersytetu Jagiellońskiego, wręczył dyplom odnowienia doktoratu, który ks. Karol Wojtyła uzyskał na Wydziale Teologicznym UJ przed ponad 50 laty.
Kilka minut po godz. 18 Ojciec Święty przybył na lotnisko Aeroklubu Pomorskiego, gdzie powitało go ok. 300 tys. wiernych śpiewem «Szczęść Boże Ci, Alleluja!» oraz «Duchu Święty, przyjdź!» Ołtarz, przy którym Papież dokonał beatyfikacji i przewodniczył nabożeństwu czerwcowemu, miał formę gotyckiego sklepienia. W centrum umieszczona była postać Chrystusa rozpiętego na «drzewie życia».
Biskup toruński Andrzej Wojciech Suski powitał Ojca Świętego i poprosił go o włączenie w poczet błogosławionych sługi Bożego ks. Stefana Wincentego Frelichowskiego, a następnie odczytał krótki jego życiorys. Jan Paweł II wygłosił uroczystą formułę beatyfikacyjną, wyznaczając datę wspomnienia liturgicznego nowego błogosławionego na dzień 23 lutego. Przed odsłoniętym jego obrazem umieszczono relikwie i kwiaty.
Po odśpiewaniu Litanii do Najświętszego Serca Pana Jezusa i odnowieniu aktu poświęcenia rodzaju ludzkiego Bożemu Sercu, Ojciec Święty wygłosił przemówienie, w którym poruszył problem pokoju z Bogiem i między ludźmi. Wskazał także na przykład życia nowego błogosławionego, który w tragicznych latach wojny, okupacji i więzienia dzielił się Chrystusowym pokojem z innymi.
Dary Ojcu Świętemu złożyli m.in.: prezydent miasta Torunia, przewodniczący Rady Miejskiej, burmistrz Chełmży, rodzinnego miasta bł. Stefana Wincentego Frelichowskiego, siostra błogosławionego, przedstawicielka rodziny Ojca Świętego Maria Wiadrowska oraz dr Stanisław Bieńka, więzień Dachau, który zachował szczątki palców męczennika i sporządził jego maskę pośmiertną.
W uroczystości uczestniczyli naoczni świadkowie życia obozowego bł. Stefana Wincentego, m.in. kard. Adam Kozłowiecki SJ, abp Kazimierz Majdański i bp Ignacy Jeż. Obecny był także kard. Joachim Meisner z Kolonii i abp Tadeusz Kondrusiewicz z Moskwy. Przed udzieleniem błogosławieństwa Ojciec Święty pozdrowił pracowników i słuchaczy Radia Maryja, a także innych rozgłośni katolickich, życząc im, by pomagały ludziom w odkrywaniu piękna i mocy Ewangelii.
Zgromadzeni pożegnali Ojca Świętego pieśnią «Najświętsze Serce Boże, poświęcamy Ci / Naszą Ojczyznę, miasta i wioski / Nasze rodziny i nas samych. / Serce Boże, przyjdź Królestwo Twoje». O godz. 20.35 Papież odleciał do Lichenia.
Diecezja ełcka, do której Ojciec Święty przybył we wspomnienie św. Jadwigi Królowej, jest jedną z najmłodszych w Polsce. Powstała w 1992 r. z części terenów diecezji warmińskiej i łomżyńskiej. Kościół ełcki przygotował się na spotkanie z Janem Pawłem II przez prace I Synodu Diecezjalnego zakończonego 22 kwietnia 1999 r. Tematem papieskiej wizyty były słowa Chrystusa z Kazania na Górze: «Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem do nich należy królestwo niebieskie» (Mt 5, 3).
Papież przyleciał do Ełku z Lichenia, gdzie w drodze na lądowisko pozdrowił zebranych przed klasztorem księży i braci marianów, a przejeżdżając przez plac przylegający do sanktuarium pobłogosławił zgromadzonych pielgrzymów.
Helikopter papieski wylądował na peryferiach Ełku o godz. 10.25. Podczas lotu Ojciec Święty mógł podziwiać bogactwo krajobrazu ziemi warmińskiej: zielone pola, kwitnące łąki, rozległe lasy, liczne jeziora. «Ojcze Święty, Szczęść Boże na Mazurach» — witał Biskupa Rzymu wielki transparent rozwieszony w pobliżu miejsca lądowania helikoptera.
Przejazd na plac Sapera, gdzie nad rzeką Ełk usytuowany był ołtarz papieski, trwał prawie pół godziny. Na ulicach i placach — odświętnie przystrojonych — stali ludzie, którzy niezwykle serdecznie pozdrawiali Papieża. Wszędzie powiewały różnokolorowe flagi i widniały napisy: «Bóg jest miłością», «Błogosławieni ubodzy w duchu», «Błogosław budowę nowej świątyni», «Ojcze Święty, czekamy na Ciebie w Grodnie», «Niech Twoja wizyta pogłębi w nas wiarę, nadzieję i miłość», «Dzieci specjalnej troski witają Przyjaciela».
Przy ołtarzu celebry powitał Następcę św. Piotra pasterz diecezji bp Wojciech Ziemba: «Bądź pozdrowiony, Ojcze Święty, w Kościele ełckim! Witamy Cię ze czcią i miłością. Witamy Cię z wdzięcznością za pielgrzymią stację w tej części naszej i Twojej Ojczyzny». Ok. 250 tys. pielgrzymów wyraziło swą solidarność długim aplauzem. Wśród rozmodlonej rzeszy byli wierni z Białorusi, Rosji i najliczniejsi z Litwy. W ich języku odczytana została również Ewangelia i jedno z wezwań modlitwy wiernych. Z Ojcem Świętym koncelebrowali także biskupi litewscy, a we Mszy św. uczestniczył prezydent tego kraju Valdas Adamkus. W homilii Jan Paweł II podjął temat służby ubogim, opuszczonym, zepchniętym na margines życia, przypominając, że Kościół współczesny musi działać «na rzecz dobra ludzi będących w potrzebie i pozbawionych przyszłości». Ojciec Święty zwrócił się także do Litwinów w ich języku, wzywając dla nich opieki Matki Bożej Ostrobramskiej, św. Kazimierza, św. Jadwigi Królowej i bł. Jerzego Matulewicza.
Na zakończenie Eucharystii Papież pobłogosławił korony dla obrazów Matki Bożej w Krasnymborze, Rajgrodzie i Wąsewie oraz kamienie węgielne pod budowę nowych świątyń. Pozdrowił także osobiście delegację kościelną i państwową z Litwy.
Odpoczynek po celebrze nie trwał długo. Już o godz. 15.20 Ojciec Święty opuścił dom biskupa ełckiego. W międzyczasie gwałtownie zmieniła się pogoda. Rozszalała się burza, spadł ulewny deszcz i grad, ulice zamieniły się w potoki. Wiatr zrywał dekoracje ze ścian domów. Zrobiło się ciemno. Wierni jednak, choć przemoczeni do suchej nitki, stojąc wytrwale na poboczach ulic pozdrawiali odjeżdżającego Papieża, który unosił ręce do góry i kreślił nad nimi znak krzyża świętego. O godz. 15.44 biały helikopter odleciał w kierunku Wigier.
Według oficjalnego programu podróży pobyt Jana Pawła II w eremie pokamedulskim w Wigrach miał charakter prywatny, wolny od wystąpień publicznych, i był przeznaczony na wypoczynek po trudach pierwszych czterech dni pielgrzymki. W rzeczywistości jednak Ojciec Święty spotkał się w mniejszym lub większym gronie z wieloma osobami, dając tym samym, choćby na krótką chwilę, okazję do radości, wzruszenia i niezapomnianych przeżyć.
Papieski helikopter wylądował o godz. 16 nad brzegiem jeziora w pobliżu kamedulskich pustelni, będących obecnie pod zarządem Ministerstwa Kultury i Sztuki. Na Gościa czekali bp Edward Eugeniusz Samsel, przedstawiciele władz lokalnych i dzieci z kwiatami. Ojciec Święty zamieszkał w dwóch skromnie urządzonych pokojach z widokiem na jezioro. Obok znajdowała się kapliczka, gdzie mógł się modlić i odprawić Mszę św. Nad wejściem do domu widniał herb papieski.
O godz. 19 Jan Paweł II wyszedł na podwórze w białej wiatrówce, wsiadł do samochodu i udał się do pobliskiej przystani, aby odbyć krótką wycieczkę po jeziorze. Towarzyszył mu kard. Franciszek Macharski, abp Józef Kowalczyk, bp Stanisław Dziwisz, ks. prał. Mieczysław Mokrzycki i kilka innych osób. Statek Żeglugi Augustowskiej «Tryton» ozdobiony biało-czerwoną flagą popłynął w kierunku Czarnej Hańczy — rzeki, którą Ojciec Święty pamiętał z czasów swoich spływów kajakowych. Niskie burzowe chmury ciągle wisiały nad okolicą i wiał zimny wiatr. Ludzie stojący na brzegu jeziora pozdrawiali Jana Pawła II z daleka. Słychać było również skandowane okrzyki: «Niech żyje Papież». Ojciec Święty siedział na pokładzie w ciszy, zapatrzony w zieleń lasów, ciemny błękit jeziora i wsłuchany w odgłosy przyrody. Od czasu do czasu podnosił rękę do grupek ludzi zebranych na brzegu. O godz. 20.30 statek powrócił do przystani i Ojciec Święty udał się na spoczynek.
W środę 9 czerwca o godz. 7.30 Jan Paweł II odprawił Mszę św. w swojej kaplicy prywatnej, a następnie mimo zachmurzonego nieba i przelotnego deszczu udał się samochodem do Augustowa na rejs statkiem po jeziorach. Po drodze złożył niespodziewanie wizytę rodzinie Bożeny i Stanisława Milewskich, zamieszkałych w zagubionej wśród pól i lasów małej wiosce Leszczewo, położonej 10 km od Suwałk. Na progu drewnianej chaty ze łzami w oczach powitał Ojca Świętego gospodarz, jego żona i matka oraz pięcioro dzieci w wieku od 4 do 16 lat. Papież usiadł na krześle w skromnym pokoju i rozmawiał z członkami rodziny oraz z ich sąsiadem, pytając m.in. o szczegóły ich życia i pracy na roli. Wizyta trwała ok. 15 min. Cała rodzina ze wzruszeniem dziękowała Ojcu Świętemu za niezwykłe odwiedziny ich wiejskiego domu, które były niejako przedłużeniem homilii papieskiej wygłoszonej w Ełku na temat troski Kościoła i całego społeczeństwa o ludzi ubogich.
O godz. 10.10 Ojciec Święty opuścił Leszczewo i odjechał do Augustowa, skąd statkiem «Serwy» przez jezioro Białe dopłynął do niewielkiego sanktuarium maryjnego w miejscowości Studzieniczne. Ludzie z pobliskich osiedli w ostatniej chwili dowiedzieli się o wizycie i pospiesznie zebrali się przy drodze przejazdu Papieża oraz przed kościołem.
Po chwili modlitwy przed czczonym tu obrazem Matki Boskiej Częstochowskiej, Ojciec Święty powiedział do pozdrawiających go ludzi: «Bóg zapłać za piękne przyjęcie wszystkim tutejszym i przybyszom. Nie jestem tu pierwszy raz, ale jako Papież — pierwszy i chyba ostatni». Zgromadzeni odpowiedzieli chórem: «Nie» i zaśpiewali «Sto lat».
Na krótki odpoczynek Jan Paweł II zatrzymał się na plebanii, którą opuścił o godz. 15.50. Przy pożegnaniu burmistrz Augustowa wręczył Ojcu Świętemu pergamin z dyplomem honorowego obywatela miasta, przyznany dokładnie rok wcześniej — 8 czerwca 1998 r. W drodze powrotnej statek płynął Kanałem Augustowskim. Ojciec Święty zajął miejsce na górnym pokładzie i przez dłuższy czas siedział na ławce w ciszy. Patrzył na ojczystą przyrodę i odmawiał różaniec, a później czytał książkę. Odpowiadając na pozdrowienia stojących na brzegu ludzi, wyciągał rękę i błogosławił im. W pewnej chwili powiedział do najbliżej stojących towarzyszy rejsu: «Byłem tu 45 lat temu z grupą studentów. Był wśród nich Jerzy Ciesielski».
Z pokładu statku «Serwy» Ojciec Święty zszedł na śluzie Gorczyca o godz. 18.10 i samochodem wrócił do eremu w Wigrach. W ostatni wieczór wysłuchał tu jeszcze krótkiego koncertu w wykonaniu zespołu polsko-litewskiego «Pogranicze», który przed wejściem do budynku, gdzie mieszkał Ojciec Święty, zaśpiewał kilka piosenek ludowych. Po pieśni «Ukochana moja ziemio» Jan Paweł II podszedł do okna i ze wzruszeniem powiedział: «Dziękuję za koncert, za miłą gościnę. Niech wam Bóg błogosławi, wszystkim rodzinom waszym, klasztorowi tutejszemu, parafii, diecezji ełckiej, że mnie tak serdecznie przyjmuje». Zespół zaśpiewał «Sto lat», a następnie każdy z jego członków podchodził do okna i pozdrawiał Papieża. Na koniec spotkania, które zakończyło się o godz. 21.15, Ojciec Święty jeszcze dodał: «Bóg wam zapłać! Śpiewaliście w Wigrach, a słyszeli was w Rzymie, w Watykanie! Z Bogiem. Dobranoc».
Parę minut po godz. 8 Ojciec Święty opuścił Wigry, by udać się do Siedlec. Przy ładnej pogodzie mógł ze śmigłowca jeszcze raz objąć wzrokiem piękne okolice mazurskich jezior. Przed wyborem na Stolicę św. Piotra nawiedził diecezję siedlecką siedem razy. Trzykrotnie był w Siedlcach, dwukrotnie w Kodniu i raz w Leśnej Podlaskiej i Panczewie. W czwartek 10 czerwca o godz. 9.35 stanął na tej ziemi jako Biskup Rzymu. Półmilionowa rzesza wiernych zgromadzonych na siedleckich błoniach zgotowała mu niezwykle serdeczne przyjęcie. Byli wśród nich również pielgrzymi z Białorusi, Litwy, Ukrainy i Rosji. Z diecezji lwowskiej i przemyskiej przybyli grekokatolicy ze swymi biskupami. Dwa sektory były przeznaczone dla niepełnosprawnych oraz dla opiekującej się nimi służby zdrowia i harcerskiej «Białej Służby». Gdy Ojciec Święty w towarzystwie biskupa siedleckiego Jana Wiktora Nowaka objeżdżał samochodem panoramicznym plac, zebrani pod przewodnictwem chóru i orkiestry śpiewali piosenkę: «Lud Podlasia w Siedlcach zebrany / śle Ci hołd miłości, Ojcze ukochany. / W wierze ojców chcemy iść przez świat / błogosław nam, Piotrze, w trzecie tysiąc lat». Monumentalny ołtarz przypominał łan złocistego zboża, z którego wyrastał wysoki krzyż — znak zbawienia i ofiary męczenników podlaskich. Z myślą o nich zaśpiewano na rozpoczęcie liturgii eucharystycznej «Kto się w opiekę odda Panu swemu»: jak głosi tradycja z tą pieśnią na ustach umierali za wiarę męczennicy z Pratulina, broniąc swej jedności z Kościołem i Stolicą Piotrową. O ich umiłowaniu krzyża Chrystusa mówił w homilii Jan Paweł II, podkreślając, że nowa ewangelizacja potrzebuje dziś prawdziwych świadków wiary. Na zakończenie homilii zaintonował pieśń «Krzyżu Chrystusa, bądźże pozdrowiony», którą wszyscy z przejęciem odśpiewali.
W czasie procesji z darami złożono na ręce dostojnego Gościa m.in. naczynia i szaty liturgiczne, a także cenne dary mające służyć całemu społeczeństwu: kolejarze podlascy ufundowali kaplicę na dworcu PKP w Siedlcach, lekarze — komplet narzędzi chirurgicznych, które Ojciec Święty przekazał jednemu ze szpitali, diecezja — centrum charytatywno-duszpasterskie w Siedlcach, przedstawiciele Kościoła greckokatolickiego ze Wschodu — ikonę męczenników z Pratulina, wiceprezydent Siedlec — herb i klucze miasta dla Ojca Świętego, który w 1996 r. zechciał przyjąć tytuł honorowego obywatela miasta.
W słowie pożegnalnym Jan Paweł II wyraził radość z tak licznego udziału wiernych we Mszy św.: «Bardzo wielu was się tu zgromadziło, jakby Siedlce liczyły milion» — powiedział. Dziękując Bogu za dar obecności Papieża na tej ziemi, za każde jego słowo, gest i błogosławieństwo wszyscy odśpiewali na zakończenie Mszy św.: «Nie rzucim, Chryste, świątyń Twych, / Nie damy pogrześć wiary».
Kilka minut po godz. 13 Papież opuścił miejsce celebry, udając się do domu biskupa siedleckiego. Na ulicach, którymi przejeżdżał, wierni pozdrawiali Ojca Świętego chorągiewkami i transparentami. Niektóre z napisów głosiły: «Ojcze Święty, słuchamy Ciebie», «Papież Słowianin wstrząsa sumieniami», «Nie ma solidarności bez miłości», «Apostole miłości, dziękujemy Ci».
W rezydencji biskupiej Jan Paweł II zatrzymał się do godz. 16.30, po czym nawiedził katedrę i udał się na lądowisko, skąd helikopterem odleciał do Drohiczyna. Żegnały go serdecznie tłumy mieszkańców miasta i pielgrzymi zebrani na siedleckich Błoniach.
Diecezję drohiczyńską zamieszkuje 310 tys. ludzi, z których 90 tys. należy do Cerkwi prawosławnej, 1 000 do wspólnot protestanckich, a prawie 220 tys. wyznaje wiarę katolicką. Nic więc dziwnego, że wizyta Ojca Świętego w Drohiczynie — niewielkim miasteczku położonym na pograniczu różnych tradycji i wyznań — miała charakter ekumeniczny, a jej myślą przewodnią były słowa Chrystusa wypowiedziane w wieczerniku: «Aby wszyscy stanowili jedno» (por. J 17, 12).
Do dramatu rozdarcia chrześcijaństwa nawiązywał imponujących rozmiarów ołtarz, zbudowany na rozległych błoniach. W jego części centralnej znajdował się pęknięty krzyż, połączony w jedno przez postać Chrystusa i rybacką sieć Piotra. Po obu stronach ołtarza były ustawione obrazy świątyń chrześcijańskich: katolickich, prawosławnych i protestanckich. Napis pod krzyżem: «Bóg jest miłością», wskazywał drogę do pojednania wszystkim uczniom Chrystusa. Na obrzeżach placu wznosiło się 95 krzyży, które przynieśli przedstawiciele 95 parafii istniejących w diecezji.
Helikopter wylądował na błoniach drohiczyńskich o godz. 17.20. Jana Pawła II entuzjastycznie witało ok. 200 tys. ludzi, którzy wyszli mu na spotkanie, śpiewając: «Bądź pozdrowiony, Gościu nasz», «Alleluja, witamy Cię, kochamy Cię», «Abba, Ojcze». W nabożeństwie ekumenicznym, któremu przewodniczył Papież, oprócz katolików licznie brali udział prawosławni, protestanci i przedstawiciele innych wyznań chrześcijańskich w Polsce, a nawet grupa muzułmanów. Duch miłości i pokoju wyrażał się także w pieśniach śpiewanych na placu: «Boże, obdarz Kościół Twój jednością i pokojem», «Przykazanie nowe daję wam», «Budujemy Kościół Boży między nami, między ludźmi». Motyw jedności przewijał się we wszystkich modlitwach, czytaniach, wypowiedziach, poczynając od przemówienia powitalnego biskupa drohiczyńskiego Antoniego Pacyfika Dydycza OFMCap. oraz zwierzchnika Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego w Polsce, arcybiskupa warszawskiego Sawy.
Homilia Jana Pawła II, poświęcona sprawie ekumenizmu, zakończyła się wezwaniem do usilnej modlitwy, aby «jutrzenka nowego tysiąclecia wzeszła nad uczniami Chrystusa bardziej zjednoczonymi między sobą». Słysząc okrzyki «chcemy jedności», «modlimy się o jedność», Ojciec Święty przypomniał swoją niedawną podróż apostolską do Rumunii i spotkanie z Patriarchą Teoktystem w Bukareszcie, podczas którego dziesiątki tysięcy chrześcijan także wyrażało pragnienie ponownego zjednoczenia.
O dar jedności w wierze, nadziei i miłości oraz o łaskę nawrócenia i przezwyciężenia bolesnych podziałów proszono Ojca, Syna i Ducha Świętego w modlitwie wiernych, odmówionej w języku polskim, białoruskim, włoskim, rosyjskim i niemieckim. «Znak pokoju», który Papież przekazał przedstawicielom innych wyznań, a zgromadzeni wymienili pomiędzy sobą, ukazał w sposób przekonujący, że mimo istniejących podziałów, wszyscy w Chrystusie są powołani do jedności.
Z darami ofiarnymi podeszli do Ojca Świętego przedstawiciele różnych grup, m.in. nauczycieli i wychowawców, kombatantów i Sybiraków, ruchów kościelnych, mężczyzn i kobiet, leśników i służby zdrowia, kupców i handlowców, «Solidarności», rzemieślników, dzieci i młodzieży. Wśród darów znalazły się naczynia i szaty liturgiczne, obrazy, rzeźby świętych i krzyże. Zakład Karny w Białymstoku ofiarował model żaglowca, wykonany przez jednego z więźniów, z napisem: «Panie ratuj nas, Ty jesteś Piotr-Opoka». Muzułmański Związek Religijny Rzeczypospolitej Polskiej ofiarował Papieżowi pamiątkową tablicę z wygrawerowanymi szkicami najważniejszych meczetów w dawnym Wielkim Księstwie Litewskim i na terenach Korony Polskiej. Na tablicy widniał napis: «Muzułmanie polscy dziękują Kościołowi katolickiemu, który uosabia Jego Świątobliwość Jan Paweł II, za 600 lat tolerancji religijnej w stosunku do wyznawców islamu w kraju chrześcijańskim».
Po nabożeństwie, które zakończyło się o godz. 20, Jan Paweł II pojechał do katedry, w której został pochowany pierwszy pasterz nowo utworzonej diecezji drohiczyńskiej bp Władysław Jędruszuk (1918-1994). Tu przez chwilę modlił się w ciszy, a następnie odmówił antyfonę «Salve Regina». O godz. 20.30 odleciał do Warszawy, żegnany śpiewaną przez młodzież piosenką: «Drohiczyn, Drohiczyn, jak dumnie nazwa ta brzmi».
Ojciec Święty przybył do stolicy w czwartek 10 czerwca o godz. 21.15. Mimo późnej pory wzdłuż całej trasy przejazdu z lotniska Okęcie do Nuncjatury Apostolskiej, gdzie zamieszkał, witały go dziesiątki tysięcy ludzi, zwłaszcza młodych, którzy wołali: «Niech żyje Papież!»
Piątek był dniem o najbardziej wypełnionym programie podczas całej pielgrzymki Jana Pawła II do Ojczyzny. W uroczystość Najświętszego Serca Pana Jezusa, która przypadała w tym dniu, Papież odprawił Mszę św. w kaplicy Nuncjatury o godz. 7.30, a po niej odbył szereg spotkań prywatnych i publicznych. Pierwszym z nich była wizyta u prezydenta RP Aleksandra Kwaśniewskiego. Do Pałacu Namiestnikowskiego Papież przybył o godz. 9.15. Po rozmowie z prezydentem i jego rodziną udał się do kaplicy na krótką modlitwę. W tym samym czasie minister spraw zagranicznych Bronisław Geremek spotkał się z Sekretarzem Stanu kard. Angelo Sodano.
Drugim wydarzeniem dnia było poświęcenie pomnika Armii Krajowej i Polskiego Państwa Podziemnego. Stojąc przed monumentem, gdzie zgromadziły się setki kombatantów z kraju i zagranicy oraz tysiące ludzi, Jan Paweł II prosił Boga, aby wejrzał na tych, którzy «stali się ofiarami ucisku, przemocy i złości», oddając swoje życie «w obronie ludzkiej godności i wolności Ojczyzny».
Stąd Papież udał się do siedziby Parlamentu. Po powitaniu przez marszałków Sejmu i Senatu Jan Paweł II przeszedł do sali obrad sejmowych na spotkanie z przedstawicielami władzy ustawodawczej, wykonawczej i sądowniczej. W słowie powitalnym marszałek Sejmu Maciej Płażyński powiedział, że progi Parlamentu goszczą nie tylko głowę Kościoła i Państwa Watykańskiego, ale także osobę, która wezwała cały naród do życia w prawdzie i wolności, tej wolności, której owocem jest niepodległe państwo polskie. W swoim przemówieniu, przerywanym co chwila oklaskami, Jan Paweł II stwierdził, że «wykonywanie władzy politycznej — czy to we wspólnocie, czy to w instytucjach reprezentujących państwo — powinno być ofiarną służbą człowiekowi i społeczeństwu, nie zaś szukaniem własnych czy grupowych korzyści z pominięciem dobra wspólnego całego narodu». Spotkanie zakończyło się odśpiewaniem hymnu «Jeszcze Polska nie zginęła». Nawiązując do słów «z ziemi włoskiej do Polski», Ojciec Święty powiedział: «Nikt nie przypuszczał, że w takim umundurowaniu. Ale nam się wydarzyło».
Z sali obrad Papież przeszedł do pomieszczeń, gdzie zbierają się komisje sejmowe. Spotkał się tam kolejno z szefami klubów i kół parlamentarnych, korpusem dyplomatycznym, przedstawicielami Kościołów i wspólnot zrzeszonych w Polskiej Radzie Ekumenicznej oraz odbył prywatną rozmowę z premierem Jerzym Buzkiem.
W drodze do rezydencji Prymasa Polski Papież odwiedził greckokatolicką cerkiew ojców bazylianów. Dziękując bpowi nominatowi Włodzimierzowi Juszczakowi za słowa powitania, Jan Paweł II wręczył zgromadzonym tekst swego przemówienia w języku ukraińskim. Po udzieleniu błogosławieństwa dodał: «Zawsze sobie myślałem: dobrze, że tu jesteście, vis-ŕ-vis Księdza Prymasa, bo to odzwierciedla jakąś prawdę o naszych wspólnych dziejach. Bóg wam zapłać».
W siedzibie Prymasa odbyło się jubileuszowe, trzechsetne zebranie Konferencji Episkopatu Polski, w którym uczestniczył Ojciec Święty. Głównym punktem programu było przekazanie Konferencji Episkopatu Polski orędzia papieskiego, które odczytał kierownik sekcji polskiej Sekretariatu Stanu ks. prał. Henryk Nowacki. Przed opuszczeniem sali o godz. 14.15 Jan Paweł II powiedział: «Pragnę jeszcze przed wyjściem podzielić się krótkim wspomnieniem, które mnie łączy z dotychczasową trasą pielgrzymki. Ta trasa mnie prowadzi do Warszawy z jezior mazurskich. Otóż tak było w r. 1958, gdy zostałem wezwany znad jezior do tego samego domu przez kard. Wyszyńskiego. Wtedy mi powiedział, że mam być biskupem». Zebrani przyjęli słowa Ojca Świętego długimi oklaskami.
Po południu odbyło się jeszcze pięć spotkań Ojca Świętego z mieszkańcami stolicy i przybyłymi pielgrzymami. O godz. 17 Papież modlił się na Umschlagplatz za ofiary Holocaustu oraz rozmawiał z przedstawicielami społeczności żydowskiej w Polsce. Następnie zatrzymał się przed pomnikiem Poległych i Pomordowanych na Wschodzie, prosząc Boga, aby przyjął ich świadectwo wiary, męki i śmierci oraz uczynił ich ofiarę posiewem wolności i pokoju. Pochyliły się poczty sztandarowe, a zebrani, wśród których były m.in. Rodziny Katyńskie, pogrążyli się w wymownym milczeniu. Na zakończenie odśpiewano «Boże, coś Polskę». Przejeżdżając przed katedrą polową, Jan Paweł II przyjął hołd złożony przez żołnierzy, którzy wyszli na jego spotkanie z orkiestrą.
Kolejnym doniosłym wydarzeniem dnia było zakończenie II Synodu Plenarnego w katedrze św. Jana. «Wręczając księgę uchwalonych dokumentów w ręce Waszej Świątobliwości — powiedział w słowie powitalnym Ksiądz Prymas — a następnie przekazując ją do rekognicji Stolicy Apostolskiej, prosimy o błogosławieństwo Boże dla tego dzieła». W swoim przemówieniu Ojciec Święty stwierdził, że Synod spełni swoje zadanie, gdy wśród duchownych i świeckich ożywi poczucie odpowiedzialności za Kościół i za realizację jego misji w świecie. Przed opuszczeniem katedry Papież modlił się przy grobie zmarłego 18 lat temu sługi Bożego kard. Stefana Wyszyńskiego, Prymasa Tysiąclecia.
Z katedry Papież udał się na Powiśle, gdzie poświęcił nowo wzniesiony gmach Biblioteki Uniwersytetu Warszawskiego. Zwracając się do Ojca Świętego, rektor Włodzimierz Siwiński przypomniał, że odzyskaną wolność «zawdzięczamy Tobie, Ojcze Święty, bo natchnąłeś ludzi siłą i mądrością, która wskazała im drogę do wyzwolenia i spowodowała, że Duch zstąpił na tę ziemię». Zgromadzeni profesorowie, pracownicy naukowi i studenci serdecznie dziękowali Ojcu Świętemu za wizytę, wygłoszone słowa i błogosławieństwo. «Vivat Academia! Vivat Professores!» — dodał Papież, odpowiadając na długie owacje zgromadzonych, po czym powiedział jeszcze: «Proszę Państwa, ja jestem tutaj podrzucony z Uniwersytetu Jagiellońskiego przez Rzym. To mówię, żeby wszystko było jasne. Częściowo też z KUL-u. Widzę, że chętnie przyjmujecie taki prezent».
Pracowity dzień swojej posługi pasterskiej w stolicy Ojciec Święty zakończył niespodziewaną wizytą w domu sióstr urszulanek szarych przy ul. Wiślnej, skąd w październiku 1978 r. odjechał na konklawe do Rzymu. W kaplicy razem z siostrami i ich wychowankami — studentkami uczestniczył w nabożeństwie czerwcowym i odśpiewał Litanię do Najświętszego Serca Pana Jezusa. Jan Paweł II udzielił mieszkańcom «Szarego Domu» błogosławieństwa, a później z uśmiechem wyznał, wspominając dawne czasy: «Przyjeżdżałem tu i wyjeżdżałem, przyjeżdżałem i wyjeżdżałem, aż wreszcie wyjechałem i nie przyjechałem. Dopiero dzisiaj». Następnie Papież udał się do Nuncjatury Apostolskiej.
W oczekiwaniu na przyjazd Ojca Świętego — Pielgrzyma pokoju do Sandomierza, miasta o bogatej tradycji narodowej, kulturowej i religijnej — pielgrzymi już od wczesnych godzin rannych uczestniczyli w czuwaniu modlitewnym prowadzonym przez kapłanów, młodzież, wojsko i studentów. Bryłę ołtarza w białym kolorze — symbol «czystego serca», wieńczył duży krzyż z brązu wykonany na wzór Krzyża Walecznych, z wizerunkiem białego orła i napisem «Na polu chwały 1920». Kompozycja ta przypominała, że gospodarzami historycznego spotkania z Namiestnikiem Chrystusa na ziemi były diecezja sandomierska i diecezja polowa Wojska Polskiego.
Helikopter z Janem Pawłem II wylądował po godz. 10 w miejscowości Wielowieś, oddalonej 4 km od miasta. Lądowisko zdobił wielki napis: «Ziemia sandomierska wita Ojca Świętego». Na miejscu celebry pół miliona wiernych powitało Jana Pawła II, który dotarł samochodem panoramicznym do ołtarza w towarzystwie bpa Wacława Świerzawskiego i bpa Leszka Sławoja Głodzia. Grały orkiestry wojskowe, słychać było sygnały trąbek, padały komendy żołnierskie, śpiewał chór Wojska Polskiego, chór Akademii Teologii Katolickiej z Warszawy i połączone chóry całej diecezji. Biskup sandomierski skierował do Ojca Świętego słowa powitania również w imieniu biskupa polowego. «Naucz nas takiej czystości serca — mówił — abyśmy zawsze mogli przyjmować Pana naszego Jezusa Chrystusa w komunii eucharystycznej. Uproś Kościołowi sandomierskiemu i żołnierzom Rzeczypospolitej tę łaskę u Boga, aby wszyscy byli najgłębiej przekonani, że uczestnictwo w niedzielnej Mszy św. jest fundamentem, na którym trzeba budować życie».
Papieska homilia nawiązywała do słów Chrystusa: «Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą» (Mt 5, 8) i była poświęcona czystości i prawdziwej miłości. «Nie lękajcie się — powiedział Ojciec Święty — żyć wbrew obiegowym opiniom i sprzecznym z Bożym prawem propozycjom. Odwaga wiary wiele kosztuje, ale wy nie możecie przegrać miłości! Nie dajcie się zniewolić! Nie dajcie się uwieść ułudom szczęścia. (...) Tylko czyste serce może w pełni kochać Boga! Tylko czyste serce może w pełni dokonać wielkiego dzieła miłości, jakim jest małżeństwo! Tylko czyste serce może w pełni służyć drugim!»
Przedstawiciele zgromadzenia liturgicznego złożyli przed Janem Pawłem II wiele darów ofiarnych, z których najcenniejszym był owoc prac zakończonego II Synodu Diecezji Sandomierskiej w postaci uchwalonych dekretów wytyczających Kościołowi lokalnemu drogę do trzeciego tysiąclecia.
Przed zakończeniem liturgii Ojciec Święty pozdrowił przedstawicieli wielu uczelni i szkół, jak również pielgrzymów, którzy mimo upału i zmęczenia trwali na modlitwie. Orkiestra Wojska Polskiego pożegnała Papieża Polaka marszem. Obecność wojska była wyrazem wdzięczności za wyniesienie do chwały ołtarzy bohaterskiego kapelana Polskiej Marynarki Wojennej Władysława Miegonia (1892-1942), urodzonego w Samborcu k. Sandomierza i umęczonego w Dachau. Beatyfikacji tej dokonał Ojciec Święty następnego dnia w Warszawie.
Po krótkim odpoczynku w domu biskupa sandomierskiego, o godz. 16 Ojciec Święty przybył do katedry pw. Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny. Modliły się w niej siostry zakonne reprezentujące 16 instytutów życia konsekrowanego. «Dziękuję Panu Bogu — powiedział do nich Papież — że mogłem jeszcze raz nawiedzić tę katedrę sandomierską, w której byłem wiele razy i przy różnych okazjach. Pragnę pozdrowić wszystkie zgromadzone tu siostry zakonne i udzielić błogosławieństwa. Niech was błogosławi Bóg wszechmogący — Ojciec, Syn i Duch Święty. Crescite et multiplicate».
Droga do lądowiska była po obydwu stronach wypełniona wiernymi. Ojca Świętego żegnały małe dzieci z rodzicami, młodzież, żołnierze, harcerze. «O Panie, to Ty na mnie spojrzałeś» — śpiewała duża grupa dzieci w pierwszokomunijnych strojach stojących w pobliżu helikoptera, wymachując żółto-białymi chorągiewkami i chustami. O godz. 16.40 śmigłowiec oderwał się od ziemi, zatoczył krąg nad miastem i odleciał do Zamościa.
Stolica diecezji zamojsko-lubaczowskiej jest znakomitym dziełem urbanistyki renesansowej. O jej wysokiej wartości artystycznej świadczy fakt, że znajduje się na liście Światowego Dziedzictwa Naturalnego i Kulturalnego UNESCO. Na spotkanie z Pielgrzymem Pokoju przybyło do Zamościa ok. 300 tys. osób. Przewodniczący Rady Konferencji Episkopatów Europy kard. Miloslav Vlk z Pragi odprawił dla oczekujących na Papieża wiernych Mszę św., aby podziękować Bogu za wielkie rzeczy Boże, które dokonują się w Polsce.
Helikopter z Ojcem Świętym wylądował ok. godz. 17.30 na świeżo wykoszonych, pachnących sianem łąkach w Mokrem, gdzie rozwieszono ogromny transparent z napisem: «Wita Cię, Ojcze Święty, Zamojszczyzna». Jan Paweł II — w towarzystwie bpa Jana Śrutwy i osobistego sekretarza ks. prał. Mieczysława Mokrzyckiego, pochodzącego z tej diecezji — pierwsze kroki skierował do katedry. Uroczysty nastrój, jaki ogarnął miasto, dodatkowo potęgowało bicie dzwonów we wszystkich kościołach. Po modlitwie w katedrze Papież przyjechał na rynek, gdzie pod ratuszem spotkał się z radnymi miasta. Ostatni krótki przystanek był przed szpitalem im. Jana Pawła II. Chorzy i służba zdrowia powitali Ojca Świętego jako «największego lekarza serc i dusz ludzkich», a on pozdrowił zebranych i poświęcił budynek.
O godz. 18.15 Papież stanął przy ołtarzu otoczonym przez pielgrzymów przybyłych z diecezji zamojsko-lubaczowskiej, z archidiecezji lubelskiej i przemyskiej, a także z Ukrainy. Ołtarz celebry, zbudowany przed kościołem Matki Bożej Królowej Polski, nawiązywał do tajemnicy Bożej Opatrzności i niejako zachęcał do pokładania w Niej mocnej nadziei. Cały tonął w drobnych, białych polnych kwiatach przetykanych kłosami zbóż, symbolizujących chleb i pracę ludzką na roli.
«Na spotkanie z Piotrem naszych czasów — powiedział przy powitaniu bp Jan Śrutwa — stawili się dziś rolnicy z okolic Lubaczowa, Hrubieszowa i Szczebrzeszyna. Są leśnicy z okolic Zwierzyńca, Biłgoraja i Narola. Jest mocna nadzieją młodzież szkolna i akademicka z Zamościa i Tomaszowa Lubelskiego. Są władze państwowe i samorządowe, są parlamentarzyści, ludzie nauki i kultury, jest także nasze ofiarne duchowieństwo, alumni i pracowite siostry zakonne». Zgromadzeni zgotowali Ojcu Świętemu wielką owację. Nie milkły okrzyki: «Niech żyje Papież», «Kochamy Ciebie», «Niech miłość i pokój w sercu Twoim gości». Raz po raz powracała piosenka: «Życzymy, życzymy / i zdrowia, i szczęścia, i błogosławieństwa / przez Serce Maryi». Ojciec Święty skomentował ten śpiew słowami: «Jeżeli się nie mylę, to tak samo, a przynajmniej podobnie śpiewają Kaszubi na Pomorzu. Widać, że jest to jedna Polska».
Homilia papieska wygłoszona podczas Liturgii Słowa była przerywana często oklaskami. Ojciec Święty mówił o pięknie ziemi polskiej, o ochronie przyrody, o pracy na roli i zaniku poczucia wartości życia. «Jeżeli mówię o poszanowaniu ziemi — powiedział — nie mogę zapomnieć o tych, którzy najbardziej są z nią związani, którzy znają jej wartość i jej godność. Myślę tu o rolnikach...»
W modlitwie wiernych polecano Bogu wszystkich pracujących na roli, aby strzegąc piękna ziemi, w zdrowiu i bezpieczeństwie mogli zdobywać codzienny chleb dla siebie i dla bliskich. Pod koniec nabożeństwa wiele delegacji złożyło Ojcu Świętemu dary jako wyraz miłości i wdzięczności za wszelkie dobro, jakiego miłujący Bóg udziela Polsce i światu przez jego pasterską posługę. Jan Paweł II otrzymał m.in. wiele ornatów, monstrancje, kielichy, ryngrafy. Władze Zamościa wręczyły dyplom nadania Papieżowi honorowego obywatelstwa, przyznanego mu na posiedzeniu Rady Miejskiej w dniu 26 kwietnia br. W imieniu mieszkańców Wioski Dziecięcej SOS w Biłgoraju 12-letnia Sylwia przekazała Ojcu Świętemu figurkę przedstawiającą dziecko wtulone w dłoń — symbol opiekuńczości, troskliwości i miłości oraz poprosiła o błogosławieństwo dla wioski i wszystkich zamieszkujących w niej rodzin.
Po zakończeniu nabożeństwa Ojciec Święty nawiedził jeszcze kościół Matki Bożej Królowej Polski, skąd udał się samochodem na lądowisko. O godz. 20.15 helikopterem odleciał do Warszawy na lotnisko Okęcie, gdzie przy burzowej pogodzie dotarł o godz. 21.40.
Podczas kilkudniowego pobytu w Warszawie Ojciec Święty wiele razy przejeżdżał ulicami stolicy, na których pozdrawiały go tłumy mieszkańców miasta. Trasy przejazdu przybrane były flagami papieskimi i polskimi. Napisy na budynkach głosiły: «Bóg jest miłością», «Ojcze, wprowadź nas w trzecie tysiąclecie», «Jesteś Mojżeszem naszych czasów», «Szalom, szalom, Jan Paweł II», «Ty masz słowa życia wiecznego», «Nie można zrozumieć tego narodu, tego miasta bez Chrystusa», «Ojcze Święty, chorzy kochają Cię i modlą się» itp.
Głównym wydarzeniem ostatniego dnia pobytu w stolicy była Msza św. beatyfikacyjna na placu Józefa Piłsudskiego (dawniej plac Zwycięstwa), w której uczestniczyło ok. miliona osób zgromadzonych także na sąsiednich ulicach. Na miejscu celebry ustawiony był ten sam krzyż, przy którym Jan Paweł II odprawiał Eucharystię 2 czerwca 1979 r. W drodze na plac samochód papieski zatrzymał się przed kościołem św. Brata Alberta Chmielowskiego, w którym prowadzone jest duszpasterstwo środowisk twórczych archidiecezji warszawskiej, i Jan Paweł II pobłogosławił odbudowaną świątynię.
O godz. 9.30 rozpoczęła się Msza św. W imieniu ogromnej rzeszy ludzi powitał Ojca Świętego Prymas Polski kard. Józef Glemp, który następnie razem z arcybiskupem poznańskim Juliuszem Paetzem i biskupem włocławskim Bronisławem Dembowskim zwrócił się do Papieża z prośbą o wyniesienie do chwały ołtarzy sług Bożych: Reginy Protmann, Edmunda Stanisława Bojanowskiego oraz Antoniego Juliana Nowowiejskiego, Henryka Kaczorowskiego, Aniceta Koplińskiego, Marianny Biernackiej i stu czterech towarzyszy męczenników z okresu II wojny światowej. Po krótkim przedstawieniu ich życiorysów, Ojciec Święty odczytał uroczystą formułę beatyfikacjną, ogłaszając również daty wspomnień liturgicznych: bł. Reginy — 18 stycznia, bł. Edmunda Stanisława — 7 sierpnia, bł. Antoniego Juliana, bł. Henryka, bł. Aniceta, bł. Marianny i stu czterech towarzyszy męczenników z okresu II wojny światowej — 12 czerwca; po czym opadły zasłony zakrywające wizerunki nowych błogosławionych, ich relikwie ustawiono w pobliżu ołtarza, a chór wykonał skomponowaną na tę okazję pieśń: «Wspomnijcie, Bracia, na Waszych Rodaków! / Książęta niebios, na wszystkich Polaków! / Dlatego Boga błagajcie za nami, / swymi prośbami, swymi prośbami!» Była to beatyfikacja największej liczby Polaków w dziejach Kościoła.
W homilii Ojciec Święty podkreślił, że nowi błogosławieni są świadectwem zwycięstwa Chrystusa i są dla nas darem, który przywraca nadzieję. W modlitwie wiernych za wstawiennictwem nowych błogosławionych proszono Boga, «aby Papież obecny wśród nas, jak przed laty na tym samym placu naszej stolicy, nadal niestrudzenie ukazywał Kościołowi i światu świętą Ewangelię jako źródło nadziei na nadchodzące trzecie tysiąclecie; aby Chrystus darzył go zdrowiem i radością ducha».
W procesji z darami podeszli do Ojca Świętego harcerze, studenci, siostry katarzynki i siostry służebniczki, przedstawiciele Akcji Katolickiej, rolników, rzemieślników, honorowych dawców krwi oraz Maria Preisner uzdrowiona za wstawiennictwem bł. Edmunda Stanisława Bojanowskiego.
Po komunii św. Jan Paweł II na prośbę Księdza Prymasa ukoronował obraz Matki Bożej z parafii Najświętszego Zbawiciela w Warszawie oraz pobłogosławił kamień węgielny pod budowę świątyni pod wezwaniem Świętej Opatrzności Bożej w Wilanowie (plac pod budowę pobłogosławił w czwartek wieczorem, lecąc helikopterem z Drohiczyna do stolicy). Przed ukoronowanym obrazem Matki Bożej wierni odmówili modlitwę «Anioł Pański», którą Papież poprzedził krótkim rozważaniem, dziękując Bogu za licznych świadków Jego obecności wywodzących się z naszego pokolenia. Na zakończenie uroczystości Ojca Świętego pożegnali przedstawiciele najwyższych władz państwowych — prezydent, premier oraz marszałkowie Sejmu i Senatu. Zgromadzeni na placu ludzie żegnali Jana Pawła II słowami: «Bóg zapłać» i «Dziękujemy».
Po południu o godz. 17.10 Ojciec Święty przybył na lotnisko Okęcie, aby spotkać się z pracownikami Polskich Linii Lotniczych LOT. Byli obecni lotnicy, stewardesy, pracownicy obsługi naziemnej oraz ich rodziny. Krótkie przemówienie powitalne wygłosił Prymas Polski, a następnie przemówił Papież. Przed udzieleniem błogosławieństwa Jan Paweł II odmówił modlitwę, aby Bóg błogosławił «wszystkim, którzy na ziemi i w powietrzu służą innym w sprawnym i bezpiecznym dotarciu do ziemskich celów podróży oraz aby ich praca wsparta łaską przyczyniała się do zbliżenia ludzi między sobą i do portu zbawienia». Pod koniec półgodzinnego spotkania do Ojca Świętego zwrócił się prezes zarządu PLL LOT Jan Litwiński dziękując mu za wizytę, wygłoszone przemówienie i Błogosławieństwo Apostolskie udzielone «całej rodzinie lotniczej».
Do Radzymina, niewielkiego miasteczka położonego w diecezji warszawsko-praskiej, Jan Paweł II przyleciał helikopterem o godz. 18.10. Wokół miejscowego cmentarza zebrało się ok. 50 tys. ludzi, którzy z wielką serdecznością przywitali Ojca Świętego, okrzykami: «Sursum corda» oraz «Vivat, niech żyje nam». Jeden z dużych napisów głosił: «Radzymin miasto Cudu nad Wisłą wita Ojca Świętego, syna polskiej ziemi». Przy zbiorowej mogile poległych w obronie Ojczyzny w 1920 r. zaciągnęli wartę honorową żołnierze z Kompanii Reprezentacyjnej Wojska Polskiego. Podczas gdy chór śpiewał «Gaude mater Polonia», Ojciec Święty zbliżył się do kaplicy wybudowanej w 1926 r. jako wotum dziękczynne za zwycięstwo odniesione dzięki Opatrzności Bożej. Następnie podszedł do grupy najstarszych żołnierzy Rzeczypospolitej — uczestników wojny polsko-bolszewickiej, przywitał się i zamienił parę słów. Był to moment głębokiego wzruszenia. W wielkiej ciszy Jan Paweł II ukląkł pod krzyżem wzniesionym na miejscu spoczynku ok. tysiąca młodych ludzi poległych w historycznej bitwie. Pochylony nad ich prochami, odmówił modlitwę «Ojcze nasz» oraz antyfonę «Salve Regina». W pewnej chwili ktoś podstawił mikrofon, a zebrani zaczęli wołać: «Prosimy o słowo». Ojciec Święty powiedział, że nosi w sobie «od urodzenia wielki dług w stosunku do tych, którzy wówczas podjęli walkę z najeźdźcą i zwyciężyli, płacąc za to swoim życiem». Na koniec wpisał się do księgi pamiątkowej i razem ze zgromadzonymi zaśpiewał «Boże, coś Polskę». Wizyta papieska na cmentarzu w Radzyminie trwała ok. 30 min.
O godz. 18.40 samochód papieski opuścił Radzymin i udał się do Warszawy. Ojciec Święty przez cały czas jechał w «papamobilu», ponieważ wzdłuż 20-kilometrowej, po obu stronach odświętnie przybranej drogi stali ludzie. Powiewały flagi papieskie, polskie i maryjne, rozpięte były transparenty z napisami: «Ojcze Święty, błogosław rodziny nasze», «Abyśmy byli jedno, podajmy sobie ręce», «Dzielmy się chlebem, dzielmy się niebem», «Ojcze Święty, wszystkie dzieci Cię kochają», «Witaj, Nauczycielu wolności, witaj, Pielgrzymie nadziei» itd.
Wizyta Jana Pawła II w diecezji warszawsko-praskiej była pierwszą w jej kilkuletniej historii, ale na terenie obecnej diecezji Papież już przebywał 17 czerwca 1983 r., odprawiając Mszę św. na Stadionie Dziesięciolecia, oraz 8 czerwca 1991 r., inaugurując w bazylice Najświętszego Serca Pana Jezusa prace II Synodu Plenarnego.
Do katedry św. Floriana na warszawskiej Pradze Ojciec Święty przybył o godz. 19.10. Liturgia Słowa odbyła się na placu przed świątynią przybraną w biało-czerwone barwy, krzyż papieski, krzyż Virtuti Militari 1920 oraz obraz Patronki diecezji, Matki Bożej Zwycięskiej na Kamionku. Obok barw narodowych nawiązujących do Cudu nad Wisłą rzucały się w oczy flagi papieskie spływające z katedralnych wież — symbol więzi Polski ze Stolicą Apostolską. Na przy kościelnym skwerze, na przyległych ulicach i w parku zgromadziło się ok. 100 tys. ludzi.
W przemówieniu powitalnym bp Kazimierz Romaniuk nawiązał do historycznej bitwy na przedpolach Warszawy, która «uratowała całą ówczesną Europę przed zalewem komunizmu». I dodał: «Za Cud nad Wisłą wypadło tej części Warszawy i okolic ponosić przykre konsekwencje. Przez prawie 50 lat po II wojnie światowej pomijano nas świadomie w planach rozwoju gospodarczego kraju, zaś o Cudzie nad Wisłą nie wolno było ani mówić, ani pisać. Twoją obecnością wśród nas czujemy się dziś, ukochany Ojcze Święty, zaszczyceni, podniesieni na duchu i dowartościowani za lata poniżenia i upokorzeń». W homilii poświęconej Eucharystii, która buduje Kościół, Jan Paweł II mówił także o uczestnictwie we Mszy św., o świętowaniu niedzieli, o czci Najświętszego Sakramentu. Nawiązując do wydarzeń z 1920 r., powiedział: «Było to wielkie zwycięstwo wojsk polskich — tak wielkie, że nie dało się go wytłumaczyć w sposób czysto naturalny i dlatego zostało nazwane Cudem nad Wisłą».
Po zakończeniu spotkania o godz. 20.20 Ojciec Święty nawiedził katedrę, gdzie pobłogosławił kamienie węgielne pod Diecezjalne Seminarium Duchowne na Pradze, pod pomnik roku 1920 w Radzyminie i pod Izbę Pamięci gen. Hallera, korony dla obrazu Matki Bożej hallerowskiej z Mińska Mazowieckiego oraz poświęcił dzwony do nowego klasztoru sióstr karmelitanek w Osinach koło Mińska Mazowieckiego.
Ze względu na złe warunki atmosferyczne Ojciec Święty odbył podróż z Warszawy do Łowicza nie helikopterem, ale samochodem. Choć wiadomość ta została podana na krótko przed wyjazdem z Nuncjatury Apostolskiej, to rozeszła się ona błyskawicznie i prawie na całej trasie przejazdu znaleźli się ludzie, którzy witali Papieża bukietami polnych kwiatów, jaśminu czy róż. Stali na poboczach drogi młodzi i starsi, kapłani i zakonnice, a nawet matki i ojcowie z małymi dziećmi na rękach.
Gdy Papież dojeżdżał do Łowicza pogoda się poprawiła, przestało padać i wyjrzało słońce. O godz. 9.45 Jan Paweł II stanął przed bramą katedry pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. Powitał go bp Alojzy Orszulik SAC, bp Józef Zawitkowski, władze wojewódzkie i samorządowe oraz przedstawiciele młodzieży i dzieci w strojach regionalnych. Życzyli oni Papieżowi, żeby poczuł w Łowiczu zapach kwiatów, usłyszał śpiew ptaków i skosztował świeżego chleba. Jeden z chłopców ukląkł i ucałował stopy najdostojniejszego Gościa.
W katedrze Ojciec Święty pobłogosławił stos ksiąg zawierających modlitwy, postanowienia i dobre uczynki zebrane we wszystkich parafiach diecezji z okazji jego wizyty, a wiekowej świątyni — miejscu spoczynku dwunastu prymasów, nadał tytuł bazyliki mniejszej.
Miasto przybrało odświętny wygląd. Ludzie odnowili fasady domów, udekorowali okna, rozwiesili flagi. Wśród wielu napisów znajdujących się na transparentach były i takie: «Łowicz z dumą i radością wita Papieża», «Nowa ewangelizacja na trzecie tysiąclecie», «Ojcze Święty, życzymy Tobie tęczowych, łowickich snów».
Na rozległych błoniach przy Szkole Podstawowej nr 7 zgromadziło się ok. 300 tys. pielgrzymów, z których jedną trzecią stanowili młodzi. Tematem spotkania z Ojcem Świętym w Łowiczu, mieście, w którym działał w XVIII w. Stanisław Konarski, wielki reformator szkół pijarskich, była kwestia wychowania i szkolnictwa.
We Mszy św. uczestniczyli m.in. nauczyciele, wychowawcy oraz władze oświatowe z ministrem edukacji narodowej Mirosławem Handke. Byli obecni również przedstawiciele 59 szkół noszących imię Jana Pawła II z całej Polski. Wiele osób było ubranych w stroje ludowe. W pobliżu ołtarza, uwieńczonego strzelistym krzyżem, miejsca zajęli chorzy i ich opiekunowie.
Kiedy samochód wiozący Ojca Świętego wjechał na plac celebry zapanowała wielka radość. Długotrwałe wiwaty przemieniły się w chóralny śpiew powitalny, wspomagany przez liczne chóry i orkiestry: «Niechaj będzie pochwalony Jezus Chrystus Pan! / Witaj, Ojcze, w naszych progach, witaj, Gościu, nam. / Chlebem, solą Cię witamy, Gospodarzu nasz, / Krzyżem Pańskim chleb przeżegnaj, zasiądź pośród nas».
Przy ołtarzu w imieniu całej wspólnoty liturgicznej przywitał Ojca Świętego ordynariusz łowicki bp Alojzy Orszulik, który wręczył mu także oprawiony w białą skórę pierwszy egzemplarz dekretów Synodu Diecezjalnego.
W homilii poświęconej problematyce wychowania Jan Paweł II zwrócił się do rodziców, nauczycieli, przedstawicieli Kościoła i społeczeństwa, a także do najmłodszego pokolenia Polaków, nie pomijając również tych, którzy zostali pozbawieni miłości i ciepła rodzinnego domu. Wyraził także radość z faktu, że w Polsce powstaje coraz więcej szkół katolickich i życzył, aby dalej się one rozwijały, służąc wspólnemu dobru społeczeństwa. Dary ofiarne składali Ojcu Świętemu m.in. przedstawiciele dzieci, młodzieży, studentów, rodziców i nauczycieli.
Radosny nastrój zgromadzenia liturgicznego trwał do końca Mszy św. Po ostatnich pozdrowieniach skierowanych do wiernych, znów rozległy się okrzyki: «Panie, Boże wielki, zapłać» oraz «Jak być młodym, Ojcze Święty? / Zdradź nam sekret niepojęty».
Kilka minut po godz. 13 Jan Paweł II opuścił miejsce celebracji i udał się do rezydencji biskupa łowickiego. O godz. 17.05 odleciał śmigłowcem do Sosnowca.
Diecezja sosnowiecka, jest jedną z 13 nowych diecezji powstałych w wyniku reorganizacji struktur kościelnych w Polsce, przeprowadzonej na mocy bulli «Totus Tuus Poloniae Populus», wydanej 25 marca 1992 r. przez Jana Pawła II. Przygotowania duszpasterskie do wizyty Ojca Świętego w diecezji trwały wiele miesięcy i przebiegały pod hasłem: «Otwórzcie drzwi Chrystusowi». Przez otwarte drzwi wiary i miłości przybył do Sosnowca także Następca św. Piotra, witany entuzjastycznie przez mieszkańców miasta, w którym spędził ponad dwie godziny (od 18.20 do 20.30).
Pierwsi ucałowali rękę Ojca Świętego biskupi Adam Śmigielski SDB i Piotr Skucha, a następnie podeszli do niego przedstawiciele władz wojewódzkich i samorządowych. We wszystkich kościołach uderzono w dzwony. Wierni zapełnili ulice i place, stali na balkonach, dachach, a nawet wspinali się na drzewa, aby zobaczyć i pozdrowić Piotra naszych czasów, który przybył «utwierdzać braci w wierze». Każdy odcinek drogi prowadzącej na miejsce wspólnej modlitwy z Papieżem miał swoje hasło, wypisane na dużych, białych płótnach rozwieszonych nad rzeką ludzkich głów: «Nauczycielu dobry, co mam czynić?», «Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię», «Brońcie życia», «Odmawiajcie różaniec». Jedyną ozdobą ołtarza wzniesionego pośród wieżowców, był wysoki krzyż i stojąca przy nim sosna — symbol przemysłowego Zagłębia.
W Liturgii Słowa, któremu przewodniczył Ojciec Święty, uczestniczyło ponad 300 tys. osób. Rzesza raz po raz unosiła w górę niebieskie i żółte chusty, skandując dobrze znane słowa: «Niech żyje Papież», «Zostań z nami», «Szczęść Boże». Celebracji towarzyszyły śpiewy, oklaski, okrzyki, ale przede wszystkim modlitwa, która ożywiała serca wszystkich pielgrzymów, na co zwrócił uwagę pasterz diecezji w przemówieniu powitalnym: «Ojcze Święty, stoisz na ziemi stolicy świętego Kościoła sosnowieckiego, stolicy Czerwonego Zagłębia, czerwonego (...) nie od nienawiści i negacji wartości religijnych i narodowych, ale (...) z miłości Boga i Ojczyzny».
W homilii Ojciec Święty podjął tematy ludzkiej pracy, sprawiedliwości społecznej, odpoczynku i zatrudnienia. Cytując słowa psalmisty: «Z pracy rąk swoich będziesz pożywał, będziesz szczęśliwy i dobrze ci będzie» — wyznał, że modli się, aby te słowa «zrodziły nadzieję w sercach tych, którzy gorąco pragną pracować, a zostali dotknięci nieszczęściem bezrobocia».
W czasie nabożeństwa Ojciec Święty dokonał koronacji łaskami słynącego wizerunku Najświętszej Maryi Panny z kościoła w Jaworznie oraz przyjął wiele darów, z których najbardziej wzruszający pochodził z Hospicjum Cordis z Mysłowic: 1 000 serc wykonanych z masy solnej, symbolizujących tych, którzy odeszli do domu Ojca, otoczeni życzliwością i ofiarną opieką wielu wolontariuszy.
Spotkanie zakończyła modlitwa, którą Ojciec Święty zaniósł do Boga za Kościół sosnowiecki przez wstawiennictwo jego patronów św. Brata Alberta i św. Rafała Kalinowskiego, aby dalej trwał w wierze, nadziei i miłości, dając dobre świadectwo o Chrystusie.
Ojciec Święty przybył do Krakowa z Sosnowca w poniedziałek o godz. 21. Helikopter wylądował — jak podczas poprzednich pielgrzymek — na Błoniach, gdzie zgromadziło się wiele tysięcy krakowian, którzy wołali: «Witaj w domu». Do Jana Pawła II podeszli arcybiskup metropolita kard. Franciszek Macharski, biskupi pomocniczy Kazimierz Nycz i Jan Szkodoń, biskupi seniorzy Stanisław Smoleński i Albin Małysiak CM, a następnie przedstawiciele władz administracyjnych i samorządowych. Orkiestra Wojskowa Podhalańczyków grała melodie krakowskie i góralskie, chór mariański śpiewał «Vivat, niech żyje długie lata». Ojciec Święty udał się do rezydencji arcybiskupów przy ul. Franciszkańskiej, gdzie mieszkał przez wiele lat. Wzdłuż trasy przejazdu i przed znanym już dobrze oknem kurii zgromadzili się wierni serdecznie witający swojego dawnego arcypasterza.
We wtorek 15 czerwca na spotkanie z Ojcem Świętym przyszło około półtora miliona pielgrzymów. Wielu z nich zajęło miejsca w nocy lub wczesnym rankiem. Ich poświęcenie było tym większe, że padał deszcz i było chłodno. Czas oczekiwania na Eucharystię z okazji 1000-lecia diecezji krakowskiej wypełniony był modlitwą i śpiewem. W ołtarzu polowym zostały umieszczone trzy bezcenne przedmioty otaczane szczególnym kultem w archidiecezji: cudowny Krzyż z opactwa cystersów w Mogile, łaskami słynący obraz Matki Bożej z sanktuarium w Kalwarii Zebrzydowskiej oraz relikwiarz zawierający czaszkę św. Stanisława Biskupa i Męczennika.
Przed rozpoczęciem Mszy św., o godz. 9.30 bp Kazimierz Nycz poinformował wiernych, że Ojciec Święty nie przybędzie na Błonia, ponieważ jest przeziębiony i ma gorączkę. Zgromadzeni przyjęli tę wiadomość w głębokiej ciszy i modlitewnym skupieniu.
W zastępstwie Jana Pawła II Eucharystii przewodniczył Sekretarz Stanu kard. Angelo Sodano. Kard. Franciszek Macharski na początku Mszy św. zachęcił zaniepokojonych chorobą Papieża pielgrzymów, aby «w myślach patrzyli na dom biskupów krakowskich, żeby uczestniczyli w tym pozdrowieniu, jakie składa Ojcu Świętemu Kościół krakowski».
Cała liturgia przebiegła zgodnie z programem. Śpiewały chóry Filharmonii Krakowskiej, Polskiego Radia, Papieskiej Akademii Teologicznej i «Capella Cracoviensis», a także 200- -osobowa schola złożona ze studentów duszpasterstw akademickich Krakowa. Grała Orkiestra Dęta Huty im. Tadeusza Sendzimira. Homilię przygotowaną przez Ojca Świętego odczytał kard. Franciszek Macharski. Zgromadzeni ofiarowali swoje modlitwy za duchowo obecnego na Błoniach Papieża. Z darami ofiarnymi podeszły do ołtarza m.in. delegacje Towarzystwa Przyjaciół Chorych «Hospicjum», Domu Pomocy Społecznej — Helclów, szpitala bonifratrów, Huty im. Tadeusza Sendzimira, Politechniki Krakowskiej, Akademii Górniczo-Hutniczej, Akademii Ekonomicznej, Kopalni Soli w Wieliczce, Polskiego Towarzystwa Ziemiańskiego.
Pod koniec Mszy św. kard. Franciszek Macharski powiedział, że Jan Paweł II choć jest w domu, to jednak cały czas za pośrednictwem mediów uczestniczy w tym, co dzieje się na Błoniach. Na tę wiadomość wierni zareagowali okrzykami: «Przyjedź do nas», «My przyjedziemy», «Nie odejdziemy», po czym wszyscy, razem z chórami zaśpiewali: «Kraków wita Cię, Kraków kocha Cię, Kraków dziękuje Ci».
Kończąc jubileuszową celebrę Sekretarz Stanu kard. Angelo Sodano powiedział: «Drodzy koncelebransi, bracia i siostry w Chrystusie! Na zakończenie tej uroczystej Mszy św. dziękczynnej czuję potrzebę dopowiedzenia kilku słów w języku Dantego Alighieri. Dziękuję wam za wasz wspaniały przykład wiary, a w szczególny sposób dziękuję wam za wielką miłość, jaką darzycie Ojca Świętego. Mimo deszczowego dnia Kraków pokazał, że jest miastem radości. Módlcie się nadal za Papieża w myśl owej pięknej modlitwy liturgicznej: "Dominus conservet eum". W imieniu obecnych tu kardynałów i osób towarzyszących Papieżowi dziękuję także społeczeństwu Krakowa za to, że dało Kościołowi Rzymu i Kościołowi powszechnemu tak wielkiego pasterza, jakim jest nasz umiłowany Ojciec Święty. Drogi Kościele krakowski, pozdrawiam cię z całego serca i życzę ci, byś przynosił obfite owoce dobra także w nowym tysiącleciu chrześcijaństwa. Dziękuję bardzo». Zebrani odpowiedzieli: «Dziękujemy». Uroczystość zakończyła się o godz. 12.
Późnym wieczorem, ok. godz. 21 w oknie rezydencji arcybiskupów ukazał się niespodziewanie Ojciec Święty, powodując wybuch radości dziesiątek tysięcy młodych, którzy uczestniczyli przed kurią w koncercie gwiazd polskiej estrady dla Papieża, zatytułowanym: «Osiem błogosławieństw». Jan Paweł II pozdrowił zgromadzonych i patrząc na pomnik kard. Adama Sapiehy, stojący przed wejściem do bazyliki franciszkanów, powiedział: «Przed nami stoi kardynał Sapieha w swojej rzeźbie i przypatruje się nam. Przysłuchuje się nam i modli się za nas, abyśmy poszli dobrą drogą. To właśnie tutaj. Bardzo wam dziękuję za tę obecność i za ten koncert. Zaśpiewajmy jeszcze "Maryjo, Królowo Polski..."»
Dzieje Apostolskie mówią, że kiedy Piotr znalazł się w trudnej sytuacji «Kościół modlił się za niego nieustannie do Boga» (por. Dz 12, 5-17) i dzięki temu został cudownie ocalony. To zdanie z Dziejów Apostolskich doskonale oddaje nastrój panujący w Gliwicach, gdzie ponad 400 tys. ludzi zgromadziło się na lotnisku Aeroklubu, aby okazać swoją miłość i solidarność Piotrowi naszych czasów, któremu choroba nie pozwoliła przybyć na miejsce celebry. Na początku Nieszporów ku czci Najświętszego Serca Pana Jezusa bp Jan Wieczorek podkreślił duchową jedność z Papieżem licznie zebranych ludzi — górników, hutników, rolników, pracowników nauki, którzy przybyli z całego Górnego Śląska. «Ojcze Święty — powiedział — modlimy się tutaj w Twojej intencji. Również ofiara Mszy św. była wypełniona tym gorącym wołaniem do Ojca niebieskiego w ofierze Jezusa Chrystusa o zdrowie, o błogosławieństwo na Twoją pracę apostolską».
Choć Jan Paweł II nie mógł stanąć tego dnia przy pięknym ołtarzu i 33-metrowym krzyżu wzniesionym na lotnisku, cała uroczystość przebiegła zgodnie z ustalonym programem. Przygnębieni wiadomością o chorobie Papieża, wierni chcieli tym bardziej okazać mu swoje przywiązanie. Wołali: «Kochamy Cię, Ojcze Święty», Niech żyje Papież!», «Wracaj do nas». Wzruszenie ogarnęło wszystkich, gdy biskup pomocniczy Gerard Kusz położył na pustym tronie papieskim duży bukiet białych kwiatów, a chór zaśpiewał uroczyste «Tu es Petrus». Mimo oddalenia obecni mieli świadomość, że tam było miejsce dla Ojca Świętego i tam na pewno spotykało się jego i ich serce. Chcieli być razem z nim w owej szczególnej modlitwie, otaczając go wdzięcznością i miłością. (Bukiet został później przekazany Janowi Pawłowi II). Ten klimat duchowej jedności tworzyły także starannie dobrane pieśni mówiące o Bogu-Miłości, który kocha świat i ludzi, choć człowiek nie zawsze potrafi dobrze odczytać znaki Jego dobroci.
W imieniu Papieża Nieszporom przewodniczył jego legat — metropolita Detroit kard. Adam Joseph Maida, a w zastępstwie Ojca Świętego homilię odczytał nuncjusz apostolski abp Józef Kowalczyk. «Pozostańcie wierni doświadczeniu pokoleń — nawoływał mieszkańców Gliwic Ojciec Święty — które żyły na tej ziemi z Bogiem w sercu i z modlitwą na ustach. Niech zawsze na Śląsku zwycięża wiara i zdrowa moralność, prawdziwy duch chrześcijański i poszanowanie Bożych przykazań. Zachowujcie jak skarb największy to, co było źródłem duchowej siły waszych ojców. Oni umieli włączyć Boga w swoje życie i w Nim zwyciężać wszelkie przejawy zła».
Dary dla Ojca Świętego złożyli m.in. przedstawiciele świata nauki, osoby niepełnosprawne i pracownicy służby zdrowia, wspólnoty życia konsekrowanego, Katolickie Centrum Edukacji Młodzieży «Kana», górnicy, kolejarze, rolnicy, rzemieślnicy. Władze Samorządowe Miasta Zabrza złożyły w darze uchwałę Rady Miejskiej o przyjęciu na stały pobyt dwóch rodzin z Kazachstanu, a redakcja «Gościa Niedzielnego» przyniosła akt erekcyjny Fundacji im. bł. Emila Szramka, która będzie wspierać 20 wzorowych uczniów rozpoczynających naukę w szkołach średnich oraz pomagać dzieciom z ubogich rodzin w zdobywaniu zawodu.
Dary te zostały przewiezione do Krakowa i przekazane Ojcu Świętemu, który przez cały czas uroczystości w Gliwicach był zjednoczony z pielgrzymami sercem i modlitwą.
Wiadomość, że Ojciec Święty dokona kanonizacji bł. Kingi w Starym Sączu została przyjęta z wielką radością, jako znak, że jego zdrowie uległo poprawie. Ze względu na niekorzystne warunki atmosferyczne, deszcz i mgłę, udał się tam samochodem. Droga wiodła m.in. przez Libertów, Mogilany, Myślenice, Lubień, Mszanę Dolną, Tymbark i Limanową — miejscowości, które dobrze znał z czasów swojej posługi pasterskiej w archidiecezji krakowskiej. Ich mieszkańcy dowiedzieli się rano z radia o przejeździe Jana Pawła II i wyszli tłumnie na ulice, które przyozdobili flagami i obrazami. Zdumienie i radość malowały się na twarzach dzieci, młodzieży i starszych. Wielu miało łzy w oczach. Nie marzyli nawet, że Papież będzie kiedykolwiek przejeżdżał w pobliżu ich domów. Na transparentach najczęściej powtarzały się słowa: «witamy, kochamy, dziękujemy, błogosław».
W Limanowej samochód zatrzymał się przed sanktuarium Matki Bożej Bolesnej i Ojca Świętego pozdrowił bp Piotr Bednarczyk, kapłani i tysiące wiernych. Przejazd z Krakowa do Starego Sącza trwał 2 godz. 15 min.
W Starym Sączu Papież przesiadł się do samochodu panoramicznego i udał się z bpem Wiktorem Skworcem na wielki plac przed klasztorem klarysek, gdzie zebrało się ok. 700 tys. pielgrzymów.
O godz. 10.30 rozpoczęła się Msza św. kanonizacyjna przy stylowym ołtarzu polowym zbudowanym na wzór przydrożnej kapliczki podhalańskiej. Połączone chóry i orkiestry wykonały pieśń «Ziem sądeckich sławna Pani, Kingo». Biskup tarnowski powitał Ojca Świętego, wyrażając radość z wyniesienia do grona świętych fundatorki i mniszki klasztoru klarysek w Sączu, a prefekt Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych abp José Saraiva Martins CMF poprosił Papieża o dokonanie aktu kanonizacji. Życiorys błogosławionej przedstawił sekretarz Kongregacji abp Edward Nowak. Po odśpiewaniu Litanii do Wszystkich Świętych, Jan Paweł II odczytał uroczystą formułę: «Na chwałę Świętej i Nierozdzielnej Trójcy, dla wywyższenia katolickiej wiary i wzrostu chrześcijańskiego życia, na mocy władzy naszego Pana Jezusa Chrystusa i Świętych Apostołów Piotra i Pawła, a także Naszej, po uprzednim dojrzałym namyśle, po licznych modlitwach i za radą wielu naszych Braci w biskupstwie, orzekamy i stwierdzamy, że błogosławiona Kinga jest Świętą i wpisujemy Ją do Katalogu Świętych, polecając, aby odbierała Ona cześć jako Święta w całym Kościele. W imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego».
Całe zgromadzenie zaśpiewało «Amen», odsłonięto obraz św. Kingi, a siostry klaryski przyniosły do ołtarza trumienkę z jej relikwiami, którą Ojciec Święty ucałował. Homilię papieską o powszechnym powołaniu do świętości odczytał kard. Franciszek Macharski.
Z darami ofiarnymi podeszli do Jana Pawła II przedstawiciele służby liturgicznej, siostry klaryski, delegacje władz samorządowych, delegacja przybyła z Węgier, krewni trzech tarnowskich misjonarzy, którzy ponieśli śmierć w Republice Środkowoafrykańskiej, w Kongo-Brazzaville i Peru. Małżeństwo z trzynaściorgiem dzieci, wśród których jest kapłan i kleryk, przyniosło księgę darów duchowych od wspólnot rodzin katolickich diecezji tarnowskiej, a także księgę z listami chorych opisujących swoje cierpienia ofiarowane Panu Bogu za Ojca Świętego.
Przed udzieleniem Błogosławieństwa Apostolskiego Jan Paweł II pozdrowił m.in. pielgrzymów z krajów sąsiadujących, delegację rządową z Węgier z prezydentem Arpadem Gönczem, premiera rządu Słowacji i premiera rządu RP. Na koniec zaprosił młodzież do «powtórki z geografii» ziemi sądeckiej, która od lat jest mu bliska i droga, oraz wyliczył szlaki swoich wędrówek wakacyjnych. Młodzi ocenili wypowiedź na «szóstkę z plusem». Uroczystość zakończyła się o godz. 13.30. Chór i orkiestra pożegnały Ojca Świętego utworem Gounoda «Laudate Dominum». Po odpoczynku w klasztorze sióstr klarysek, o godz. 16.50 Jan Paweł II udał się helikopterem do Wadowic.
Gdy 7 czerwca 1979 r., Jan Paweł II po raz pierwszy odwiedził Wadowice jako Głowa Kościoła powszechnego, powiedział m.in.: «Z wielkim wzruszeniem przybywam dzisiaj do tego miasta, w którym się urodziłem — do parafii, w której zostałem ochrzczony i przyjęty do wspólnoty Kościoła Chrystusowego — do środowiska, z którym związałem się przez osiemnaście lat mojego życia, od urodzenia do matury. Kiedy patrzę na ten rynek, to prawie każdy szczegół łączy się tu dla mnie ze wspomnieniem najwcześniejszego okresu życia».
Z tym samym głębokim wzruszeniem przeżywał Ojciec Święty kolejny pobyt w rodzinnym mieście, który trwał ponad dwie godziny. Na stadionie klubu sportowego «Skawa», gdzie śmigłowiec wylądował o godz. 17.50., czekali z chlebem i solą m.in. burmistrz miasta Ewa Filipiak oraz proboszcz parafii Ofiarowania Najświętszej Maryi Panny ks. Jakub Gil. Samochodem panoramicznym Papież przejechał przez ulice Błonie i Lwowską — pięknie udekorowane i pełne rozentuzjazmowanych dzieci, młodzieży i starszych — na rynek, nazwany obecnie placem Jana Pawła II. Samochód zatrzymał się w pobliżu rodzinnego domu Ojca Świętego, który udał się następnie do kościoła na modlitwę, dawnym zwyczajem całując najpierw duży krzyż wiszący na ścianie świątyni. Wadowickie place i ulice wypełnili do ostatniego miejsca mieszkańcy miasteczka i okolicznych miejscowości oraz zaproszeni goście. Swoją miłość i szacunek dla Ojca Świętego wyrażali podczas całej uroczystości wspaniałym śpiewem, gorącymi oklaskami i rytmicznym skandowaniem: «Witaj w domu», «Kochamy Ciebie», «Bądź pozdrowiony», «Ty jesteś Piotr», «Gdzie Piotr, tam Kościół», «Chcemy być z Tobą».
Ołtarz polowy, przy którym Papież przewodniczył Liturgii Słowa, znajdował się między jego rodzinnym domem a kościołem parafialnym. Konstrukcja miała kształt łodzi z widocznym żaglem, kulą ziemską i krzyżem. W pobliżu tronu papieskiego umieszczony był czczony w wadowickim kościele od przeszło 100 lat obraz Matki Boskiej Nieustającej Pomocy, na który Ojciec Święty pod koniec uroczystości nałożył papieskie korony wykonane z obrączek, pierścionków i bransolet ofiarowanych na ten cel przez wiernych.
Po powitaniu przez kard. Franciszka Macharskiego, Jan Paweł II wygłosił homilię, która często przekształcała się w dialog ze zgromadzonymi na rynku wadowiczanami. Wiele było w niej wspomnień z czasów dzieciństwa i młodości. Co chwila rozlegały się okrzyki: «Młodzież Cię kocha» oraz śpiew: «Witaj w domu — cieszymy się / Witaj w domu — słuchamy Cię / Panie Jezu, błogosław Mu / Panie Jezu, dopomóż Mu / Duchu Święty, natchnij Go / Duchu Święty, umocnij Go / Matko Boża, ochraniaj Go / Matko Boża, prowadź Go».
Dary ofiarne złożyli Ojcu Świętemu m.in. przedstawiciele samorządu miasta i wadowickiej «Solidarności», kapłani i zakonnicy. Ugrupowanie «Wierni Bogu i Rzeczypospolitej», działające przy klasztorze bernardynów w Kalwarii Zebrzydowskiej, ofiarowało w darze «niezmordowanemu Pielgrzymowi naszych czasów» 10 ornatów i 10 par butów od szewców ziemi kalwaryjskiej. Rodzinna parafia przekazała Ojcu Świętemu obraz wykonany na podstawie zdjęcia z 1920 r., przedstawiający jego matkę Emilię Wojtyłową z kilkumiesięcznym synkiem Karolem na ręku.
W modlitwie wiernych zanoszono prośby do Ojca niebieskiego, aby «Dar i tajemnica» powołania kapłańskiego Jana Pawła II stały się światłem i mocą dla całego Kościoła, a ukoronowany przez Papieża wadowicki obraz był dla modlących się przed nim ludzi wezwaniem do naśladowania wiary Matki Bożej Nieustającej Pomocy.
O godz. 20.15 śmigłowiec z Ojcem Świętym odleciał do Krakowa.
Ojciec Święty powrócił z Wadowic do Krakowa w czwartek 16 czerwca o godz. 20.37. Z lądowiska na Błoniach udał się samochodem panoramicznym do kościoła św. Norberta przy ul. Wiślnej, gdzie spotkał się z wiernymi obrządków rzymskokatolickiego i grekokatolickiego. Klęcząc przed obrazem Matki Bożej Saletyńskiej, odśpiewał razem z nimi «O Maryjo, śliczna Pani», a następnie udzielił wszystkim Apostolskiego Błogosławieństwa.
O godz. 21, przy dźwiękach hejnału z wieży, Ojciec Święty wszedł do bazyliki Mariackiej, gdzie powitał go ks. inf. Bronisław Fidelus. Papież pomodlił się w ciszy, pobłogosławił sztandar Komendy Głównej Policji, obejrzał pięknie odnowione wnętrze, a na koniec wpisał się do księgi pamiątkowej.
Licznie zebrani krakowianie pozdrawiali Ojca Świętego na Rynku Głównym, przez który przejechał udając się jeszcze na krótką modlitwę do bazyliki Trójcy Świętej przy ul. Stolarskiej. Powitał go tam prowincjał dominikanów o. Maciej Zięba, ojcowie i bracia przybyli z kilku klasztorów, a także siostry dominikanki i osoby związane z zakonem. Jan Paweł II ucałował relikwiarz św. Jacka, wspomniał dawne odwiedziny w czasach, gdy był jeszcze biskupem Krakowa, a później udzielił obecnym błogosławieństwa.
O godz. 21.30 przybył pod siedzibę Kurii, gdzie zgromadzeni powitali go okrzykami: «Witaj w domu», «Kochamy Cię», «Niech żyje Papież». Po chwili z okna pałacu arcybiskupiego Ojciec Święty skierował do wiernych krótkie przemówienie; przypomniał w nim postać byłego metropolity krakowskiego kard. Adama Stefana Sapiehy, który udzielił mu święceń kapłańskich w swojej prywatnej kaplicy w uroczystość Wszystkich Świętych 1946 r.
W czwartek 17 czerwca o godz. 8 w katedrze na Wawelu Jan Paweł II sprawował ostatnią przed odlotem do Rzymu Eucharystię, w której uczestniczyło ok. 1 000 osób, m.in. biskupi krakowscy, Kapituła Katedralna, alumni seminarium metropolitalnego, dawni studenci z duszpasterstwa akademickiego, które Ojciec Święty 50 lat temu zorganizował przy kościele św. Floriana, przedstawiciele wielu środowisk Krakowa oraz władz państwowych, samorządowych i Parlamentu. Gdy Papież zbliżał się do Wzgórza Wawelskiego, uderzył Dzwon Zygmunta. W bramie katedry powitał Ojca Świętego proboszcz ks. prał. Janusz Bielański. Przy konfesji św. Stanisława z Janem Pawłem II koncelebrowali kard. Franciszek Macharski, bp Stanisław Dziwisz, bp Piero Marini i ks. prał. Mieczysław Mokrzycki. Msza św., odprawiona wg formularza o św. Bracie Albercie, upamiętniała tysiąc lat istnienia diecezji krakowskiej: «Wielbię Boga za to — powiedział w homilii Papież — że w tej wielkiej duchowej spuściźnie mogłem mieć udział, szczególnie jako biskup krakowski, i mogę z jej bogactwa czerpać siłę i natchnienie (...) jako Biskup Rzymu».
Po Mszy św. Jan Paweł II przywitał się z grupą swoich przyjaciół, którzy zajęli miejsca w prezbiterium. Rektor Politechniki Krakowskiej prof. Kazimierz Flaga wręczył Papieżowi dyplom honorowego senatora i profesora tej uczelni. Wszyscy zaśpiewali Ojcu Świętemu: «Kraków wita Cię, Kraków kocha Cię, Kraków dziękuje Ci». Po wyjściu z katedry Jan Paweł II spotkał się w tzw. «wikarówce» z chorym ks. prof. Józefem Tischnerem.
Ze Wzgórza Wawelskiego Biskup Rzymu udał się samochodem panoramicznym na cmentarz Rakowicki. Po drodze odbyło się krótkie spotkanie ze środowiskiem akademickim Krakowa. Najpierw Jan Paweł II zatrzymał się przed gmachem Akademii Górniczo-Hutniczej, aby poświęcić figurę św. Barbary i sztandar uczelnianej NSZZ «Solidarność», a następnie przed budynkiem Akademii Ekonomicznej, obchodzącej 75-lecie swego powstania. W obydwu uczelniach Ojciec Święty pozdrowił pracowników naukowych i studentów oraz udzielił Apostolskiego Błogosławieństwa, życząc: «Szczęść Boże!»
Na całej trasie przejazdu, mimo deszczu Ojca Świętego żegnały tłumy ludzi oraz żołnierze i orkiestra wojskowa. Na cmentarzu Rakowickim Jan Paweł II modlił się przez chwilę w ciszy przy grobie, w którym spoczywają jego rodzice Emilia i Karol oraz brat Edmund. Odchodząc pozdrowił siostry albertynki, które opiekują się grobowcem i wpisał się również do księgi pamiątkowej cmentarza. O godz. 11.25 odleciał helikopterem z Błoni do Gliwic.
Ok. pół miliona ludzi przybyło po raz drugi na lotnisko Aeroklubu w Gliwicach, aby spotkać się z Janem Pawłem II, który odwiedził ich diecezję w drodze z Krakowa na Jasną Górę.
Ojciec Święty przybył do Gliwic 17 czerwca tuż przed godz. 12, witany entuzjastycznie przez wiernych, którzy w ciągu kilku godzin zdołali zorganizować nowe spotkanie. Słowo powitania skierował do Papieża bp Jan Wieczorek. Jan Paweł II odmówił z pielgrzymami modlitwę «Anioł Pański», udzielił błogosławieństwa i poświęcił korony maryjne do sanktuariów Matki Boskiej Bogucickiej, Matki Boskiej Pokornej w Rudach Wielkich i Matki Boskiej Raciborskiej oraz kamienie węgielne pod budowę nowych kościołów. Następnie zwrócił się do setek tysięcy ludzi z pozdrowieniami, które przemieniły się w ojcowską rozmowę z nimi, zakończoną śpiewem pieśni «Bóg jest miłością, miłuje mnie».
Całe spotkanie, które trwało zaledwie 30 min., potwierdziło w pełni prawdę zawartą w słowach skandowanych przez pielgrzymów dwa dni wcześniej na tym samym lotnisku: «Kochamy Cię, Ojcze Święty».
O godz. 12.30 Jan Paweł II odleciał do sanktuarium Matki Bożej na Jasnej Górze.
Ostatnie kroki na szlaku siódmej pielgrzymki do Ojczyzny Jan Paweł II skierował do Domu Matki. «To miejsce jest tak bardzo drogie mojemu sercu — powiedział — i tak bardzo bliskie każdemu z was».
Program podróży początkowo nie przewidywał wizyty w sanktuarium częstochowskim, ale Ojciec Święty nie mógł nie przybyć na Jasną Górę, którą odwiedzał podczas poprzednich pielgrzymek. «Przyzwyczaiłem się, jak my wszyscy, przychodzić tutaj i przynosić Matce Syna Bożego i Matce naszej sprawy osobiste i rodzinne, jak również wielkie sprawy narodowe, tak jak to czynili nasi przodkowie przez całe stulecia».
O godz. 13.05 helikopter Ojca Świętego wylądował na placu przed Domem Pielgrzyma w pobliżu sanktuarium. Przed klasztorem i w alei Najświętszej Maryi Panny zgromadziły się setki tysięcy pielgrzymów. Na lądowisku powitał Jana Pawła II metropolita częstochowski abp Stanisław Nowak, generał paulinów o. Stanisław Turek, przedstawiciele władz miejskich i samorządowych.
Kilka minut później Papież wszedł do kaplicy Matki Bożej. Oklaskami powitali go ojcowie, bracia, klerycy i nowicjusze zakonu paulińskiego. Chór zaśpiewał «Gaude Mater Polonia» i «Gwiazdo śliczna, wspaniała». Przy dźwiękach fanfar został odsłonięty Cudowny Obraz. Ojciec Święty klęknął przed nim w milczeniu, modlił się, a potem udał się na Wały, gdzie pielgrzymi przybyli z różnych stron Polski przywitali go entuzjastycznie wołając: «Witaj w domu», «Kochamy Ciebie», «Dziękujemy», «Zawierzamy Cię Maryi».
O zawierzeniu mówił również w słowie powitalnym abp Stanisław Nowak. Ten sam wątek przewijał się także w przemówieniu Ojca Świętego, który opiece Pani Jasnogórskiej zawierzył siebie samego, Kościół i wszystkich swoich rodaków.
Po udzieleniu Apostolskiego Błogosławieństwa Jan Paweł II zaintonował: «Maryjo, Królowo Polski, jestem przy Tobie, pamiętam, czuwam», a następnie — tak jak czyni na zakończenie każdej modlitwy przed figurą czy obrazem Matki Bożej — zaśpiewał: «O Maryjo, żegnam Cię». Obie pieśni śpiewał z całym zgromadzeniem, jako Pielgrzym pośród pielgrzymów.
«Zostańcie z Bogiem» — powiedział do wiernych, którzy żegnali go oklaskami i okrzykami: «Jeszcze chwilę», «Szczęść Boże». Spotkanie zakończył wspólny śpiew «Jest zakątek na tej ziemi, / Gdzie powracać każdy chce».
Po krótkim odpoczynku w klasztorze paulinów Ojciec Święty o godz. 16.40 odleciał śmigłowcem na lotnisko w Krakowie-Balicach.
Na płycie lotniska w Krakowie-Balicach zebrało się kilkanaście tysięcy osób, reprezentujących parafie, ruchy kościelne, szkoły, środowiska nauki i pracy, duchowieństwo i zakony, aby podziękować Ojcu Świętemu za przybycie do Ojczyzny i za wielki dar posługi Piotrowej, ofiarowany Kościołowi i narodowi na progu Wielkiego Jubileuszu Roku 2000.
Jan Paweł II przybył z Częstochowy do Krakowa o godz. 17.40. Na lotnisku żegnali go przed odlotem do Rzymu przedstawiciele najwyższych władz państwowych z prezydentem Aleksandrem Kwaśniewskim i premierem Jerzym Buzkiem na czele oraz Episkopat Polski z Prymasem kard. Józefem Glempem.
Artylerzyści oddali 21 salw armatnich dla uczczenia 21 lat pontyfikatu Ojca Świętego. Orkiestra wojskowa odegrała hymny watykański i polski. Przemówienie pożegnalne wygłosił prezydent RP, a następnie głos zabrał metropolita krakowski kard. Franciszek Macharski, który podkreślił, że w dniach pielgrzymki wszyscy chcieli «wchodzić w cień przechodzącego Piotra naszych czasów, żeby znaleźć uspokojenie i na nowo rozpalić dawną gorliwość».
W swoim wystąpieniu Ojciec Święty dokonał niejako syntezy siódmej pielgrzymki do Ojczyzny, skierowanej ku trzeciemu tysiącleciu. Na zakończenie dodał, że wracając do Watykanu, zachowuje w swoim sercu piękno rodzinnego kraju i modli się za wszystkich rodaków. Dodał też: «Was, umiłowani bracia i siostry, proszę, (...) abyście wspierali mnie w moim Piotrowym posługiwaniu, jak długo Opatrzność Boża pozwoli mi je pełnić». Wypowiedział te słowa nie bez wzruszenia, które ogarnęło również wszystkich obecnych.
Przy stopniach samolotu dzieci w strojach krakowskich, wręczając Papieżowi kwiaty, powiedziały: «Kochamy Cię, Ojcze Święty, i prosimy — przyjedź do nas znowu». Wchodząc na pokład samolotu Polskich Linii Lotniczych LOT, Jan Paweł II wziął na ręce małe dziecko, które podał mu jeden z żołnierzy, i ucałował je. Ludzie na lotnisku śpiewali: «Polska żegna Cię, Polska kocha Cię, Polska dziękuje Ci».
O godz. 19 samolot papieski oderwał się od ziemi, okrążył Wadowice, po czym odleciał do Rzymu.
Zakończyła się siódma pielgrzymka Ojca Świętego do Polski.
Po powrocie do Watykanu, przemawiając do wiernych zebranych w niedzielę na placu św. Piotra, Jan Paweł II nawiązał do tego niezwykłego doświadczenia wiary i braterstwa, opartego na ewangelicznej prawdzie «Bóg jest miłością» (1 J 4, 8). Takie było hasło tej pielgrzymki, które rozbrzmiewało na wszystkich jej etapach, ponieważ tylko «Ewangelia miłości, Ewangelia błogosławieństw może napełnić serca pokojem i zapewnić harmonijny rozwój więzi społecznych. Miłość Boga i pokój z Bogiem to źródła solidarności i pokojowego współistnienia jednostek i narodów» («Anioł Pański», 20 czerwca).
Ks. Czesław Drążek SJ
Copyright © by L'Osservatore Romano (8/99) and Polish Bishops Conference