Orędzie Ojca Świętego na Światowy Dzień Migranta 2002 (podpisane 25.07.2001)
1. W ostatnich dziesięcioleciach świat stał się jakby jedną wielką wioską, gdzie zmniejszyły się odległości i rozwinęła się dobrze sieć łączności. Rozwój nowoczesnych środków transportu coraz bardziej ułatwia przemieszczanie się ludzi z kraju do kraju i z kontynentu na kontynent. Jednym ze skutków tego rozległego zjawiska społecznego jest obecność w różnych regionach świata ok. 150 mln migrantów. Fakt ten winien skłonić całą społeczność i wspólnotę chrześcijańską do refleksji, która na początku nowego tysiąclecia pozwoli odpowiedzieć należycie na wyzwania pojawiające się w świecie, w którym wszyscy — ludzie różnych kultur i religii — mają żyć razem.
Aby to współistnienie miało charakter pokojowy, muszą upaść bariery nieufności, przesądów i lęków, nadal niestety dzielące wyznawców różnych religii. W każdym kraju nieodzowne są wzajemna tolerancja i dialog między większością wyznającą tę samą religię a członkami mniejszości, składających się często z imigrantów, wyznawców różnych religii. Właśnie do dialogu zachęca Kościół, jest on bowiem najskuteczniejszą drogą, prowadzącą do tego, by miejsce nieufności zajął szacunek, a wzajemna akceptacja przezwyciężyła obcość.
Z tą myślą niedawno, na zakończenie Wielkiego Jubileuszu Roku 2000, raz jeszcze wezwałem do «nawiązywania otwartych relacji i dialogu z przedstawicielami innych religii» (por. Novo millennio ineunte, 55). Aby osiągnąć ten cel, nie wystarczą inicjatywy przyciągające uwagę środków przekazu o wielkim zasięgu; potrzebne są raczej codzienne gesty, proste, ale wytrwale ponawiane, zdolne wywołać autentyczną przemianę w relacjach między ludźmi.
2. Rozległe i głęboko wzajemnie powiązane zjawiska migracyjne, typowe dla naszej epoki, stwarzają coraz liczniejsze sposobności do dialogu międzyreligijnego. Zarówno kraje o dawnych korzeniach chrześcijańskich, jak i społeczeństwa wielokulturowe oferują konkretne możliwości kontaktów między religiami. Na kontynencie europejskim, ukształtowanym przez długą tradycję chrześcijańską, osiedlają się ludzie wyznający inne religie. W Ameryce Północnej, ziemi oswojonej już z doświadczeniem wielokulturowości, mieszka wielu członków nowych ruchów religijnych. W Indiach, gdzie religią większości jest hinduizm, pracują katoliccy zakonnicy i zakonnice, czynnie i pokornie służący najuboższym mieszkańcom kraju.
Dialog nie zawsze jest łatwy. Jednakże chrześcijanie winni zawsze cierpliwie i ufnie do niego dążyć. Polegając na łasce Bożej, która oświeca umysły i serca, chrześcijanie przyjmują wobec wyznawców innych religii postawę otwartości i akceptacji. Nie przestając praktykować z przekonaniem swej wiary, starają się nawiązywać dialog także z tymi, którzy nie są chrześcijanami. Wiedzą jednak, że niezbędnym warunkiem autentycznego dialogu z innymi jest dawanie wyrazistego świadectwa o własnej wierze.
Takie szczere dążenie do dialogu wymaga z jednej strony wzajemnej akceptacji odmienności, a niekiedy wręcz sprzeczności, z drugiej zaś — poszanowania wolnych decyzji, które ludzie podejmują w zgodzie z własnym sumieniem. Jest zatem konieczne, aby każdy człowiek, niezależnie od tego, jaką religię wyznaje, był świadomy nienaruszalnych wymogów wolności religijnej i wolności sumienia, o których wyraźnie mówi Powszechny Sobór Watykański II (por. Dignitatis humanae, 2).
Wyrażam nadzieję, że ideał solidarnego współistnienia urzeczywistni się także w krajach, gdzie większość mieszkańców wyznaje religię inną niż chrześcijańska, ale gdzie żyją chrześcijańscy imigranci, którzy nie zawsze, niestety, cieszą się prawdziwą wolnością religii i sumienia.
Jeżeli wszystkich ożywiać będzie taki duch, to ludzkie migracje staną się sytuacją stwarzającą opatrznościowe sposobności do owocnego dialogu, w którym centralną rolę zawsze odgrywać będzie człowiek. Tylko w ten sposób można podtrzymać nadzieję, że uda się «oddalić złowieszcze widmo wojen religijnych, które stały się przyczyną rozlewu krwi w wielu okresach dziejów ludzkości» i często zmuszały wielu ludzi do opuszczenia swoich krajów. Trzeba usilnie dążyć do tego, aby «imię jedynego Boga stawało się coraz bardziej tym, czym naprawdę jest — imieniem pokoju i wezwaniem do pokoju» (por. Novo millennio ineunte, 55).
3. «Migracje a dialog międzyreligijny» — tak brzmi temat zaproponowany na Światowy Dzień Migranta i Uchodźcy 2002 r. Proszę Boga, aby ten dzień, obchodzony każdego roku, stał się dla wszystkich chrześcijan sposobnością do głębszej refleksji nad tymi szczególnie dziś aktualnymi aspektami nowej ewangelizacji i pobudził ich do wykorzystania wszelkich dostępnych środków, aby we wspólnotach parafialnych podjęte zostały stosowne inicjatywy apostolskie i duszpasterskie.
Parafia jest przestrzenią, która może stać się prawdziwą szkołą spotkania z ludźmi o innych przekonaniach religijnych i wywodzących się z odmiennych kultur. Wspólnota parafialna, z całą swoją złożoną strukturą, może stać się szkołą gościnności, miejscem wymiany doświadczeń i darów, co z pewnością będzie sprzyjać zgodnemu współistnieniu, zapobiegając powstawaniu napięć w relacjach z imigrantami — wyznawcami innych religii.
Jeżeli — mimo odmienności — istnieje wspólna wola dialogu, można znaleźć obszary twórczej wymiany i rozwijać więzi owocnej przyjaźni, która z kolei może prowadzić do skutecznej współpracy w realizowaniu wspólnych celów i służyć wspólnemu dobru. Jest to opatrznościowa szansa, zwłaszcza dla wielkich miast, gdzie bardzo wysoka jest liczba imigrantów reprezentujących różne kultury i religie. Można by w tym wypadku mówić nawet o prawdziwych «laboratoriach» cywilizowanego współistnienia i konstruktywnego dialogu. Chrześcijanin, kierując się miłością do swego Boskiego Mistrza, który przez śmierć na krzyżu odkupił wszystkich ludzi, sam otwiera ramiona i serce wszystkim. Jego postawa winna wyrażać głęboką kulturę szacunku i solidarności, zwłaszcza jeśli żyje on w środowiskach wielokulturowych i wieloreligijnych.
4. Każdego dnia w wielu częściach świata migranci, uchodźcy i ludzie wysiedleni zwracają się do katolickich parafii i organizacji o pomoc i są przyjmowani bez względu na przynależność kulturową czy religijną. Posługa miłosierdzia, do której chrześcijanie są powołani zawsze, nie może ograniczać się jedynie do pomocy humanitarnej. Powstają zatem nowe sytuacje duszpasterskie, których wspólnota kościelna nie może ignorować. Jej członkowie winni szukać stosownych sposobności, aby dzielić się z tymi, których przyjmują, darem objawienia Boga-Miłości, «który tak umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał» (J 3, 16). Ofiarowując chleb materialny, absolutnie nie można zapominać o darze wiary, ale należy dzielić się nią przede wszystkim przez świadectwo własnego życia, zawsze w postawie głębokiego szacunku dla wszystkich. Wzajemna akceptacja i otwartość pozwalają lepiej się poznać i odkryć, że różne tradycje religijne nierzadko kryją w sobie cenne ziarna prawdy. Dialog, do którego prowadzą, może wzbogacić każdego ducha otwartego na Prawdę i Dobro.
Tak więc, skoro dialog międzyreligijny stanowi jedno z najważniejszych wyzwań naszej epoki, zjawisko migracji może sprzyjać jego rozwojowi. Rzecz jasna, dialog ten — jak napisałem w Liście apostolskim Novo millennio ineunte — «nie może się (...) opierać na obojętności religijnej» (n. 56). Przeciwnie, my chrześcijanie «mamy obowiązek prowadzić go składając pełne świadectwo o nadziei, która w nas jest» (tamże). Dialog nie może ukrywać daru wiary, ale winien ukazywać go w pełnym świetle. Czyż zresztą moglibyśmy zachowywać tylko dla siebie tak wielkie bogactwo? Czyż stykając się z migrantami i obcokrajowcami — wyznawcami innych religii — których Opatrzność stawia na naszej drodze, moglibyśmy nie dzielić się z nimi — okazując oczywiście najwyższy szacunek dla ich odmiennych sposobów myślenia — największym skarbem, jaki posiadamy?
Aby wypełnić tę misję, trzeba poddać się prowadzeniu Ducha Świętego. W dniu Pięćdziesiątnicy to Duch Prawdy urzeczywistnił do końca Boży zamysł jedności rodzaju ludzkiego w wielości jego kultur i religii. Słuchając apostołów, liczni pielgrzymi zgromadzeni w Jerozolimie wołali zdumieni: «słyszymy ich głoszących w naszych językach wielkie dzieła Boże» (Dz 2, 11). Od tamtego dnia Kościół pełni swą misję, głosząc «wielkie dzieła», jakich Bóg nieustannie dokonuje pośród ludzi różnych ras, ludów i narodów.
5. Maryi, Matce Jezusa i całej ludzkości, zawierzam radości i trudy ludzi szczerze podążających drogą dialogu między różnymi kulturami i religiami i proszę Ją, aby płaszczem swej miłości osłoniła wszystkich tych, których dotyczy rozległe zjawisko migracji. Maryja — «Milczenie», w którym «Słowo» stało się Ciałem, pokorna «Służebnica Pańska», która zaznała trudów wygnania, doświadczyła samotności i opuszczenia — niech nas nauczy dawać świadectwo o Słowie, które pośród nas i dla nas stało się Życiem. Niech sprawi, abyśmy byli gotowi do szczerego i braterskiego dialogu z wszystkimi naszymi braćmi i siostrami migrantami, również gdy wyznają inne religie.
Do życzeń tych dołączam zapewnienie o pamięci w modlitwie i wszystkim z serca błogosławię.
Castel Gandolfo, 25 lipca 2001 r.
opr. mg/mg
Copyright © by L'Osservatore Romano (4/2002) and Polish Bishops Conference