Czas i jego znaczenie

Ile razy w swoim życiu mówiłeś "nie mam czasu..." - to może być oznaka poważnego problemu!

Jan W. Góra OP

Czas i jego znaczenie w życiu chrześcijanina.

Czas jest największym darem Boga. Tak, właśnie nasz czas. Czas, w który wdziera się wieczność. Nie pieniądz, standard czy podróże, nawet nie operacja czy transakcja - tylko mieć czas dla bliźniego. To jest pierwszy warunek przykazania miłości. Jak nie masz czasu dla drugiego człowieka, to nie jesteś chrześcijaninem. To Bóg daje nam czas. Dlatego czas jest największym darem.

Odezwa do Przyjaciół!

Tego roku podczas spotkania nad Lednicą w dniu 6 czerwca 2009 pragniemy rozdać - przekazać naszej młodzieży 100 000 (sto tysięcy) brewiarzy dla świeckich, czyli Lednicką Liturgię Godzin (jutrznię i nieszpory — dziedzictwo pokoleń).

Dzięki życzliwości Przyjaciół koszt druku jednego brewiarza wynosi 4 złote (500 stron na papierze biblijnym), co w sumie czyni kwotę 400 tysięcy złotych.

W ten sposób starsze pokolenie przekaże swoją wiarę i podzieli się modlitwą z młodszym pokoleniem wierząc, że ta modlitwa jest najpiękniejszym darem. Podczas spotkania będziemy uczyć modlitwy psalmami, a młodzież będzie się modliła za ofiarodawców, co zostanie zaznaczone przy wręczaniu.

Nikogo z nas nie stać na taki jednorazowy wydatek. Nie wiem nawet do kogo się zwrócić. Zwracam się więc do Was, moich Przyjaciół. Jeżeli każdy z was podaruje 1 tysiąc złotych, to wystarczy tylko 400 osób, by tak hojnie obdarować naszą młodzież. Jeśli nie stać Cię na taki wydatek, to pamiętaj, że nawet Twoje 4 złote wpłacone na konto wkłada do ręki młodego człowieka brewiarz lednicki. W dowód wdzięczności i na pamiątkę wspólnego dzieła planuję podarować każdemu z ofiarodawców brewiarz oprawiony w skórę ze złoconym brzegami.

Ofiary prosimy wpłacać na konto:

Duszpasterstwo Akademickie OO.Dominikanów
Ul. Kościuszki 99;
61-716 Poznań
II oddział PKO BP S.A. w Poznaniu
79 1020 4027 0000 1002 0363 1173
Tytuł wpłaty: brewiarz

Podaruj młodzieży Liturgię Godzin!

Jan W. Góra OP

Jeżeli zaniedbamy refleksji nad czasem to następuje zagrożenie osobowości człowieka, a szczególnie jego rezonansu z Bogiem, a mówiąc naukowo zaniedbanie sprawy religii w życiu człowieka. Co się dzieje z człowiekiem, który utracił więź z matką, z ojcem i ojczyzną? Jak wygląda człowiek bez ojczyzny, który utracił więź?

Czas... To uwarunkowanie godziwego życia, które jest wynikiem ładu i harmonii spełnianych uwarunkowań.

Na uwarunkowania składają się uwarunkowania zewnętrzne i wewnętrzne. Uwarunkowania wewnętrzne, to jest kondycja intelektualna, charakterologiczna, o której prawie nigdy się nie mówi. Jest to następnie świętość funkcjonowania sfery uczuć i konkretnie ciała, moich narządów wewnętrznych. Uwarunkowania zewnętrzne, do których należy przede wszystkim czas, oprócz takich warunków, jak zatrucie środowiska czy zatrucie żywności.

Po osadzeniu czasu w tych warunkach godziwego życia człowieka, które dają mu pogodę ducha, sens życia itd., możemy zastanowić się co to jest czas? Czas jest wymagalnikiem, warunkiem dokonywania się każdej sprawy. Jest to wymagalnik dojrzewania. I tak jest czas orki, czas rzucania ziarna, czas rośnięcia, czas dojrzewania, czas owocowania i zbioru. Jeżeli to prawo czasu złamiemy, to człowiek staje się szalony i jest pędzony tak, jak łódź ze złamanym żaglem i bez steru na rozwichrzonym morzu. A zatem czas jest wymagalnikiem wszelkiego dojrzewania, a w przypadku człowieka jego godności osobistej. Mieć czas!

Czas jest darem Boga i to darem pierwszego rzędu! Nie tylko samo życie jest darem Boga, ale czas jest pierwszorzędnym darem Boga i wielka szkoda, że tego daru prawie nikt dostatecznie nie ceni. Szczególnie człowiek młody. Ten dar czasu jest tworzywem. Sam w sobie pozornie jest niczym, ale jest jak kanwa dla kobierca. Żeby człowiek mógł utkać kobierzec życia, musi mieć czas. Sam w sobie jest jak powietrze, niczym właściwie, ale bez powietrza i bez tlenu nie można żyć. Jeżeli nie mam czasu nie mogę działać.

A zatem czas to dar Boga, dar niezauważalny, ale kiedy go zabraknie jak powietrza, kiedy człowiek zaczyna umierać, a chciałby jeszcze przed śmiercią coś zrobić, wtedy dopiero go docenia.

Wszystko wymaga odpowiedniej ilości czasu. Czas jest wymagalnikiem, warunkiem dojrzewania wszystkiego w jak najszerszym rozumieniu.

Patologia pogwałcenia czasu! Człowiek współczesny pogwałcił czas. Tak jak w przypadku wieży Babel. Coś mu się pomąciło w głowie. Współczesny człowiek notorycznie nie ma czasu. Ani odwiedzić ciężko chorego ojca, któremu posyła się 100$, żeby sobie coś kupił, ani na pogrzeb swojego ojca, bo wysyła się wcześniej zamówiony wieniec. Zabrakło czasu na zastanawianie się nad sensem swojego życia, swojego dnia, zabrakło czasu dla Boga. Nie ma już czasu na kontemplację, bo musimy produkowac. A jeśli już zabraknie czasu dla Boga czy na Boga — wtedy zabraknie zachwytu, wdzięczności i podziękowania. Człowiek, który nie umie powiedzieć dziękuję, nie ma czasu na powiedzenie dziękuję, spokojnie z uśmiechem, z uściśnięciem ręki, ze spojrzeniem w oczy drugiemu a tylko na odczepne mówi dziękuję, to jest już koniec. Bo człowiek musi przy dziękowaniu otworzyć się na Boga i na drugiego człowieka. To jest właśnie czas. Mieć czas to jest sprawa jakości życia. Współcześni biedacy i żebracy, to ludzie, którzy nie mają czasu, ani dla Boga, ani dla siebie ani dla najbliższych. Bo kto ma czas dla Boga ma go dla siebie i dla drugich.

Bez zachwytu i bez wdzięczności, bez podziwu wszystkiego, co wyszło z rąk Boga nie ma trwałej radości życia. Człowiek, który nie ma czasu, nie ma również czasu radować się życiem! Bez tych chwil, bez czasu dla Boga, człowiek, nie ma również czasu dla siebie i dla drugich. Dla człowieka, który nie ma kontaktu z Bogiem życie staje się fizjologiczną szarością. Je, trawi i wydala, „kocha” i to jest wszystko. Takie życie, nawet po wielu latach w bogactwie, prowadzi do niczego. Człowiek ma żal do samego siebie. Ma poczucie pustki i bezsensu i rozdrażnienia. Porażająca jest taka biologiczna szarość życia bez czasu. Okazuje się, że kto ma czas dla Boga, ma go dla siebie i innych. Kto nie ma czasu dla Boga, niema go również dla innych.

Próbując zrozumieć to, co zniszczyło kulturę posiadania i spożywania czasu, co zrodziło tę patologię, można wskazać na konsumpcjonistyczną zachłanność. Zachłanność celów. Cele mogą być przecież różne. Zasadniczo pieniądz człowiekowi służy, ale ten sam pieniądz może człowieka zniszczyć. Zachłanność może być również inna. Zachłanność posiadania, strojenia się, imponowania, sławy, zachłanność znaczenia, aby mi się wszyscy kłaniali i podkreślali moja wspaniałość.

Patologia pogwałcenia prawa czasu wynika z przyspieszenia działania. Jeżeli ktoś jest zachłanny, to zaczyna przyspieszać. To jest to dzikie tempo produkcji, konsumpcji, współzawodnictwa, pośpiechu — jednym słowem tandety życia. Miałkość życia spowodowana brakiem czasu rodzi pogardę i obniża cenę życia. Należy bronić się przed tandetą życia. Znaczy to, że cokolwiek robisz, cokolwiek produkujesz niech będzie rzetelnym wytworem twojej pracy, w której się zawrzesz i wyrazisz. Musimy się bronić przed banałem, trywialnością, rutyną.

Wiara kieruje nas w kierunku kultury czasu. Kultura nie przychodzi sama z siebie. Trzeba ją ćwiczyć. Jak sama nazwa wskazuje, jest uprawą. Oto kilka propozycji ćwiczeń.

Ćwiczenie pierwsze: świadomość tego, że ja ofiaruję drugiemu człowiekowi czas. Świadomość wysokiej ceny czasu. Mój czas, jak i czas drugiego człowieka jest cenny, nie mogę nim szastać, bezmyślnie tracić, dysponować nie swoim czasem.

Ćwiczenie drugie: to ćwiczenie się w hierarchii dawkowania czasu. To znaczy, że trzeba być powściagliwym i hojnym, ale nie rozrzutnym czy bezmyślnym. Należy łączyć w pojecie gospodarności owe dwa teoretycznie skrajne żądania: powściągliwość i rozrzutność. Dramatem człowieka jest to, że nie zna on hierarchii nie tylko dawkowania czasu, ale zadań. Nie zna hierarchii dawkowania energii. Co jest najsmutniejsze u młodzieży, u Polaków w większości — to to, że nie panują nad umiejętnością dawkowania emocji. Ponosi ich niepotrzebnie, następują nieodwracalne straty emocji. Nie można być wiecznie partyzantem, młodzieńcem, amatorem. Istnieje prawo dawkowania fascynacji, emocji.

Trzeba by tutaj powiedzieć o ascezie, ale ludzie na słowo „asceza” źle reagują. Trzeba zatem mówić o ćwiczeniu. Jest to wielka sprawa umiejętność dawkowania. Dawkowanie według hierarchii ważności. To ogromnie ważna rzecz. Często ludzie nie robią tego, co do nich należy, mimo, że to co robią jest wspaniałe, tylko ostatecznie głupie i krótkowzroczne. Robią rzeczy te, które do nich nie należą, a te które są naszą powinnością leżą odłogiem. Zajmujemy się tym, na co mamy ochotę, a nie tym, czym trzeba i co jest naszym obowiązkiem. Podnoszenie kompetencji lekarza, prawnika, duchownego, menadżera... To są nasze grzechy, z których trzeba się nam spowiadać.

Kultura czasu, to umiejętność spożywania, konsumowania czasu. Każdy powinien zdać sobie sprawę z tego, że czas winien być konsumowany spokojnie, godnie, dostojnie. Trzeba się nauczyć sączenia czasu, bez pośpiechu i bez nawału. Nie na chybcika czy też z chęcią zrobienia wszystkiego od razu. To błąd bardzo częsty u młodzieży czy też u Polaków. My nadrobimy smykałką, błyskotliwością, czymś innym, a ostatecznie tylko błaznowaniem.

A zatem musimy stale ćwiczyć czas działania i czas odpoczywania. Ta umiejętność stanowi kulturę czasu. Nie ma godziwego życia i nie ma świętości życia bez świętości spożywania czasu. Czas jest jak chleb i trzeba go spożywać tak jak spożywa się chleb i to musi być nabożeństwem, świętością.

Największym zatem darem dla drugiego człowieka jest dar czasu. Darować komuś czas, mieć czas dla kogoś drugiego, to darować mu siebie samego. Muszę mieć czas, aby się do człowieka uśmiechnąć, spojrzeć mu w oczy i spytać jak mu się żyje, jak wygląda jego życie.

Następną kwestią są dewocja i patologia życia religijnego. Nie możemy opierać życia w Kościele i wierze na patologii religijnej. Religia ma swoje zdrowie, swoją mądrość oraz swoją prawidłowość. Nie wolno uprawiać patologii religijnej. Bądźmy hojnymi gospodarzami czasu, zawsze miejmy zapas czasowy, ale aby go mieć, to trzeba mieć ład dnia, trzeba mieć czas, aby się przygotować do zajęć, spotkań czy modlitwy. Trzeba mieć czas, aby żyć i aby kiedyś umrzeć.

Podsumowując możemy stwierdzić, że czas jest największym darem Boga. Od Boga otrzymaliśmy go wszyscy i musimy pamiętać, że czas ten będziemy musieli oddać Bogu z powrotem. To Bóg obficie i z nawiązką obdarza nas czasem. Jeżeli my damy czas Bogu, to On z nawiązką obdarzy nas czasem dla siebie i drugich. Chociaż były by to krótkie chwile podczas dnia. Ten czas darowany będzie dla nas czasem najbardziej cennym. Będziesz miał czas każdego dnia, aby spojrzeć w niebo, gwiazdy czy słońce. Każdego dnia powinniśmy mieć czas, przynajmniej pięć minut, aby spojrzeć w niebo i pomyśleć, zamyśleć się nad całą rzeczywistością, pomyśleć co nam daje Pan Bóg. Nie możemy zatem trwonić czasu, jednego z najcenniejszych darów Boga.

Nieśmiertelność nasza całkowicie zawarta jest w zmieniającym się i przepływającym czasie. W zmieniającym się czasie wykuwamy naszą nieśmiertelność. Trwamy w czasie, jak gdyby w kosmosie i jesteśmy ogniwem czasu nieśmiertelnego. Czas mojego życia jest jednym z komponentów wieczności. Bo Bóg do historii, która wielkich zdarzeń czeka, dorzucił biografię każdego człowieka...

Lednica 8 lutego 2009


Lednica 2 lutego 2009

Drodzy Przyjaciele!

6 czerwca bieżącego roku już po raz trzynasty Pan Jezus zwołuje nas nad Lednicę, do źródeł chrzcielnych Polski. Lednica to wybór Chrystusa. Lednica to wielki dar wiary nadziei i miłości. Szczęściem jest być nad Lednicą i uczestniczyć w entuzjazmie i radości wiary.

Tegoroczna Lednica  będzie szczególna i wyjątkowa. Zaprosiliśmy na spotkanie młodych z całej Europy, aby wspólnie z nami wybrali Chrystusa w swoim języku i pod swoim sztandarem, aby przywieźli wodę i kamień ze swoich źródeł chrzcielnych. A zatem będzie to Lednica międzynarodowa,  europejska. Jeśli nawet nie uda się nam zaprosić delegacji ze wszystkich krajów, to przynajmniej nasze serca będą otwarte na wszystkich. A to właśnie jest chrześcijaństwo.

Tegoroczna Lednica będzie również franciszkańska. 800 lat istnienia zakonu franciszkanów to ważna data i ważna obecność w Europie. To wyjątkowe świadectwo Miłości. Bracia świętego Franciszka przybędą liczniej nad Lednicę, aby zaznaczyć swoją obecność w naszej historii i pośród ludzi. W końcu ksiądz Robak był franciszkaninem.

Wreszcie tegoroczna Lednica będzie o czasie. Refleksja o czasie i jego cenie będzie wskazywała na znaki czasu, przez które przemawia sam Bóg do każdego z nas. Na pewno takim znakiem jest umiędzynarodowienie Lednicy. Na pewno takim znakiem jest obecność franciszkanów podczas tegorocznej Lednicy, na pewno jest pragnienie podarowania Wam do ręki Lednickiej Liturgii Godzin, czyli kapłańskiego brewiarza zawierającego dwie podstawowe godziny brewiarzowe Jutrznię i Nieszpory. W ten sposób zostaniecie poważnie zaproszeni do wielkiej wspólnoty modlitewnej Kościoła, aby wielbić Tego, który nas pierwszy umiłował.

Jako duszpasterz odczuwam, że wielu z Was zarzuciło odmawianie pacierza, bo wyrośliście z niego jak z krótkich spodenek. Weźcie zatem brewiarz do ręki, niech Wam towarzyszy, niech odwaga psalmicznych wersetów pobudzi Waszą odwagę do dialogu z Miłością.

Czekam na Was nad Lednicą z brewiarzem w ręku, z franciszkanami obchodzącym swój jubileusz, a wspólnie czekamy na delegacje młodzieży z całej Europy, która razem z nami pragnie dotrzeć do chrześcijańskich korzeni i uwielbić tego, który nas stworzył i ocalił. Po drodze nad Lednicę nawiedźcie katedrę w Gnieźnie. Kocham Was!

Jan W. Góra OP

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama