Czy będzie trudniej o ślub kościelny?

Co w praktyce oznaczają zmiany wprowadzone przez Episkopat w przygotowaniu do ślubu kościelnego?

Konferencja Episkopatu Polski wprowadziła zmiany związane z przygotowaniem narzeczonych do ślubu kościelnego. Niektórzy twierdzą, że to utrudnianie zawarcia sakramentalnego małżeństwa i niepotrzebne wtrącanie się w życie intymne młodych ludzi. O co tak naprawdę chodzi, jakie zmiany się pojawiły, wyjaśnia ks. prałat Zbigniew Cieślak, doktor i wykładowca prawa kanonicznego oraz proboszcz parafii pw. NMP Królowej Polski w Ostrowie Wielkopolskim.

Zamierzając zawrzeć związek małżeński narzeczeni przychodzili do proboszcza i spisywali z nim protokół. Przyznam, że już samo słowo protokół kojarzy się z przesłuchaniem w sądzie, a nie z rozmową. O co tak naprawdę chodzi? Czy nastąpiły jakieś zmiany w tym względzie?

Ks. dr Zbigniew Cieślak: Główną zmianą związaną z przygotowaniem do ślubu jest wprowadzenie nowego protokółu przedślubnego. Obecny protokół jest bardziej przejrzysty, pytania są lepiej sformułowane. Na początku narzeczeni składają przysięgę, że wszystko, co powiedzą będzie prawdziwe, szczere i uczciwe - to nowość. Potem duszpasterz prowadzący wypełnia dane personalne narzeczonych — wtedy są obecni oboje. Następnie stawia pytania dotyczące ewentualnych przeszkód małżeńskich, wad zgody, czy istotnych przymiotów małżeństwa — ta część winna być prowadzona osobno z narzeczoną i osobno z narzeczonym.

Sakrament małżeństwa jest jedynym sakramentem, do którego katolik nie przystępuje sam, jak np. w przypadku chrztu, czy bierzmowania. Przystępują do niego dwie osoby, a konsekwencje dotyczą dzieci i krewnych. Stąd zawieranie małżeństwa jest szczególnie strzeżone przez prawo kanoniczne i musi być formalny dowód, że zostały wykluczone wady zgody małżeńskiej oraz przeszkody do zawarcia małżeństwa. A jeśli by były, to została udzielona dyspensa; chodzi bowiem o to, by małżeństwo było zawarte ważnie i godziwie.

Już pojawiły się zarzuty, że „obecnie Kościół utrudnia zawarcie małżeństwa, bo narzeczeni mają zgłosić się w parafii co najmniej trzy miesiące przed przyjęciem sakramentu. Na dodatek nie może być to parafia urodzenia, chrztu lub pochodzenia, jeżeli obecnie w niej nie mieszkają”. Czy ta kwestia rzeczywiście została zmieniona?

Ten wymóg był wcześniej, a w tej chwili dekret KEP podkreślił to jeszcze bardziej. W czasie rozmowy duszpasterza z narzeczonymi może okazać się na przykład, że jedno z nich ma przeszkodę do zawarcia małżeństwa, czy jest innej wiary, czy małżeństwo ma być zawierane za granicą lub narzeczony jest obcokrajowcem. To powoduje, że potrzebne są dodatkowe dokumenty, zgody, licencje, a na to potrzeba czasu.

Proszę jeszcze wyjaśnić wspomnianą już sprawę związaną z parafią, gdzie ma odbyć się ślub.

Jeżeli chodzi o parafię ślubu, również nie ma żadnej zmiany. Ślub może odbyć się w parafii narzeczonej lub narzeczonego, decydują narzeczeni. Duszpasterz parafii ślubu ma zaś obowiązek prawno-kanonicznego przygotowania małżeństwa. Parafia własna to parafia faktycznego  zamieszkania, a nie zameldowania cywilnego czy pochodzenia. Ponadto ślub może być zawarty w innej parafii, ale tylko z ważnych powodów. Wtedy narzeczeni muszą mieć zgodę na ślub od proboszcza parafii jego lub jej. Obowiązek przygotowania narzeczonych przechodzi na duszpasterza parafii zawarcia ślubu. Jest też możliwe spisanie protokółu w parafii zamieszkania, wtedy proboszcz wydaje tzw. licencję na zawarcie małżeństwa do parafii zaślubin.

Jedno z pytań związanych z przeszkodami małżeńskimi dotyczy zdolności do pożycia małżeńskiego i do tego, by mieć własne dzieci. Pojawia się również pytanie o konkubinat narzeczonych z poprzednich związków. Dlaczego ksiądz może tak mocno „wchodzić” w intymne życie przyszłych małżonków?

Duszpasterz prowadzący jest odpowiedzialny za przygotowanie do ważnie i godziwe zawartego małżeństwa. Już Kodeks Prawa Kanonicznego z 1983 roku na pierwszym miejscu wśród przeszkód wymienia impotencję, czyli niezdolność do relacji intymnej małżeńskiej. To przeszkoda z prawa Bożego, od której ani biskup, ani papież nie mogą dyspensować. Gdyby się okazało, że jedno z dwojga małżonków naznaczone jest impotencją, małżeństwo przez niego zawarte będzie w swej istocie nieważne. Również osoba mająca za sobą konkubinat, nieważnie zawarte małżeństwo, czy małżeństwo cywilne z inną osobą i zobowiązania związane z posiadaniem potomstwa, chcąc zawrzeć małżeństwo sakramentalne, musi te kwestie uregulować, a druga strona musi po prostu o tym wiedzieć.

Czyli w tym momencie nie chodzi o kwestię, że ktoś nie może mieć własnych dzieci?

Często impotencja jest mylona z niepłodnością. Niepłodność zachodzi w sytuacji kiedy jest możliwość relacji intymnej, a nie ma możliwości poczęcia dzieci. Niepłodność nie jest przeszkodą do zawarcia małżeństwa, ale jest wymagana zgoda drugiej osoby, wchodzącej w sakramentalny związek małżeński.

A jeżeli ktoś odpowie na jedno z pytań, że w przypadku pojawienia się trudności w małżeństwie dopuszcza rozejście się — separację lub rozwód? Co dalej?

Małżeństwo katolickie ma dwa istotowe przymioty, bez których nie ma ważnego małżeństwa - to wierność i nierozerwalność. Wierność, to ślub tylko z tym mężczyzną i tylko z tą kobietą. Natomiast nierozerwalność małżeństwa to bezwarunkowy ślub na całe życie, na dobre i złe, czyli również w razie jakiejkolwiek trudności. W przeciwnym wypadku zakładamy rozwód, czyli przekreślamy nierozerwalność. Wtedy przerywamy spisywanie protokółu, przechodzimy do rozmowy, a wznawiamy przygotowanie do małżeństwa, kiedy narzeczeni dojrzeją do małżeństwa nierozerwalnego, bez względu na jakiekolwiek trudności.

Ale jeżeli w małżeństwie taką trudnością będzie alkoholizm albo zagrożenie życia dzieci ze strony męża czy żony?

Kiedy zawieramy małżeństwo nie możemy założyć rozejścia się stron. Natomiast w sytuacji zagrożenia życia lub zdrowia współmałżonka lub dzieci, Kościół przewiduje separację kanoniczną, czyli rozdział małżonków, czasową albo na stałe. Wtedy małżonek poszkodowany nie ma wobec drugiej osoby obowiązków. Jednak po nie ma możliwości zawarcia ponownego małżeństwa. Taka separacja jest przeprowadzona przez sądy kościelne.

Komentowane jest również pytanie o to, czy w rodzinie były przypadki choroby psychicznej. Przecież to nie cała rodzina zawiera związek małżeński tylko dwoje ludzi.

Niektóre choroby umysłowe są dziedziczne i ujawniają się w późniejszym wieku. Kiedy są choroby psychiczne w rodzinie to duszpasterz drugiej stronie mówi, że przyszły mąż jest zdrowy, czy przyszła żona jest zdrowa, ale w rodzinie występują choroby psychiczne. I druga strona powinna wziąć pod uwagę, że tak jak w przypadku każdej innej choroby, będzie musiała wtedy przyjąć ten krzyż i opiekować się współmałżonkiem.

W dekrecie KEP czytamy: „Szczególną uwagę należy również zwrócić na to, czy narzeczeni nie zawierają małżeństwa pod jakimś warunkiem”. Podkreśla się, że „wtedy nie można dopuścić do zawarcia małżeństwa”. Proszę podać przykład jednego z takich warunków.

W Kościele łacińskim małżeństwo można zawierać pod warunkiem dotyczącym przeszłości lub teraźniejszości, a nigdy przyszłości. Na przykład narzeczonej bardzo zależy, żeby mąż był głęboko wierzący. Wydaje jej się, że narzeczony właśnie taki jest, bo inaczej by za niego nie wychodziła. Ale nie będąc do końca pewna że tak jest, może to postawić jako warunek. I gdyby się okazało po ślubie, że mąż nie chodzi do kościoła, nie przyjmuje sakramentów, nie chce wychować dzieci po katolicku, małżeństwo może być stwierdzone jako nieważne.

Inny przykład: dziewczyna pochodzi z rodziny alkoholika i nie chce absolutnie wyjść za mąż za alkoholika. Jednak zdaje sobie sprawę, że jest osobą współuzależnioną i może nie widzieć  pewnych zachowań alkoholika. Wiedząc o tym, może postawić warunek: wychodzę za niego pod warunkiem, że teraz nie jest uzależniony od alkoholu. Małżeństwo zawierane pod warunkiem może być za zgodą biskupa diecezjalnego lub ordynariusza miejsca.

Z kolei w dekrecie zapisano, że szczególną ostrożność należy wykazać, gdyby któreś z narzeczonych poddało się zabiegowi tzw. „zmiany płci”. W takiej sytuacji nie wolno spisywać protokółu przedślubnego i ustalać daty ślubu.

Dekret KEP mówi wyraźnie, że gdyby któryś z nupturientów zmienił płeć, duszpasterz musi  zawiesić spisywanie protokółu, a za pośrednictwem biskupa lub ordynariusza miejsca sprawę skierować do Kongregacji Doktryny Wiary w Rzymie. Jeżeli po wnikliwym zbadaniu sprawy okaże się, że po zmianie płci osoba jest pod względem fizycznym i psychicznym integralna to otrzyma pozytywną decyzję Stolicy Apostolskiej na małżeństwo. Kościół nie dopuszcza małżeństwa osób tej samej płci.

Podczas rozmowy księdzu nie wolno pominąć pytań z protokółu wobec tych, którzy uważają się za niekatolików lub niewierzących. Jak to możliwe, że sakramentalny związek małżeński katolik może zawrzeć z osobą niewierzącą albo niekatolikiem?

Niekatolik nie może przyjąć sakramentu. Może jednak zawrzeć kanoniczny związek małżeński ze stroną katolicką. Wtedy wymagana jest zgoda biskupa. Duszpasterz nie może pominąć pytań w stosunku do niekatolika, gdyż małżeństwo zawierane jest w Kościele katolickim. I tak, jeśli ktoś, kto jest np. muzułmaninem i w jego religii jest dopuszczalne wielożeństwo, kiedy zawiera małżeństwo z katoliczką, to może je zawrzeć tylko wtedy, gdy godzi się na monogamię i wierność. Ponadto nie może zabraniać praktykowania wiary żonie ani dzieciom. W obydwu aspektach duszpasterz przyjmuje jego oświadczenie.

Jeżeli ksiądz spisujący protokół stwierdzi, że narzeczeni nie mogą zawrzeć sakramentalnego małżeństwa, czy jego decyzja jest ostateczna?

Jeżeli duszpasterz wykryje jakąś przeszkodę do zawarcia małżeństwa, od której prawo pozwala dyspensować, to spisuję do końca protokół, a następnie prosi biskupa miejsca o dyspensę lub nihil obstat (zgodę na ślub). A jeśli jest to przeszkoda, od której nie ma dyspensy, to jego decyzja jest ostateczna. Roztropnie jest jednak, by duszpasterz skonsultował się z wydziałem ds. sakramentów w kurii diecezjalnej, która zapewne poprosi o pisemną opinię specjalisty, np. psychologa, psychiatry czy seksuologa.

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama