Temat: Cierpienie i chwała
Zagłębiając się w dzisiejszej liturgii słowa, można odnieść wrażenie, że chyba trudno o bardziej dosadne podsumowanie naszej nadziei, jaką złożyliśmy w Chrystusie, niż dzisiejsze pierwsze czytanie. Oto bowiem świat, którego oblicze przemija, obfituje w cierpienia, które zawsze przerażały i skłaniały do refleksji ludzi kolejnych epok wieków i czasów. Uznający istnienie Boga, stawiali pytanie, dlaczego na to pozwala, niewierzący bądź starali się za wszelką cenę oddalić myśl o cierpieniu, lub nadchodzącym końcu ziemskiej egzystencji, a wierzący w Chrystusa starali się trwać w nadziei, jaką złożyli w Tym, Który nas umacnia.
Jezus Chrystus, choć mógł zbawić świat jedną kroplą Swojej Boskiej krwi, przelaną za nas, poddał się cierpieniu, które bym najokrutniejszym sposobem wykonywania kary śmierci w tamtych czasach. Co więcej, nawet pospolici przestępcy, którzy zostali straceni razem z Jezusem, nie byli poddani takim katuszom, jakie cierpiał Najniewinniejszy z niewinnych. Jeśli więc cierpienie porównywalne do cierpień Zbawiciela jest tylko chwilą w perspektywie wieczności, jeżeli tych cierpień nawet nie da się porównać z chwałą, jaka ma się objawić w życiu przyszłym, to czyż nie jest to największa z obietnic, jakie złożył nam Bóg?
Cierpień człowieka niewinnego nie da się zrozumieć bez Chrystusa. Om ile wtedy, kiedy cierpienie jest bezpośrednim lub nawet pośrednim skutkiem popełnionego przez człowieka zła, można próbować uzasadniać je jakimś rodzajem dziejowej sprawiedliwości, o tyle cierpienie niewinnych może zrozumiane tylko w perspektywie odkupieńczej śmierci Baranka.
SŁOWO BOŻE W PRAKTYCE
Choć teraz Królestwo Niebieskie podobne jest do ziarnka gorczycy i dla wielu ginie z powodu swej niedostrzegalności pośród rzeczy tego świata, to kiedy zaczyna wzrastać w ludzkich sercach i rozwijać się, przyciąga niezliczone rzesze, które pociągnięte świadectwem życia świętych, chcą przynajmniej usiąść i odpocząć w cieniu świętości.
PYTANIE DLA ODWAŻNYCH
Czy pamiętam, że krainą odpoczynku jest nie grób, ale chwała nieba?