Duchowi malkontenci

Temat: Duchowi malkontenci

Doprawdy celnie opisał Zbawiciel ludzi, którzy mając do czynienia zarówno z Nim samym, jak też pamiętając nauki Jana Chrzciciela, kontestowali wszystko, co burzyło im ich własny świat. Ani Jan Chrzciciel ani tym bardziej Pan Jezus nie przyszli na świat dla tzw. świętego spokoju. Co więcej, zarówno nauki Jana, jak i orędzie Dobrej Nowiny miały w założeniu zmusić ludzi do refleksji nad własnym życiem, a to zawsze oznacza porzucenie tzw. strefy komfortu i zejście do głębi własnego sumienia, aby dostroić własne życie do wymogów Ewangelii.
W naszych czasach też zdarzają się podobne sytuacje. Wszystko, co wymaga od nas pogłębionej refleksji, co zmusza nas do odejścia od wypracowanych schematów z góry zostaje poddane krytyce i uznane za nieracjonalne. Tymczasem Dobra Nowina podpowiada nam, więcej, zmusza nas abyśmy na nowo przypomnieli sobie o Bożych przykazaniach.
Adwent, który przeżywamy stanowi ku temu doskonałą okazję. Ile to przecież razy nawet w czas adwentowego oczekiwania potrafimy wejść ze schematami znanymi od lat. Jakieś drobne ograniczenia czy umartwienia, może nawet dodatkowa modlitwa, spowiedź czy rekolekcje, ale najlepiej tak, aby nic nie zmieniły w naszym życiu. Jak najbliżej świąt, aby także tym razem nie trzeba było się starać wytrwać zbyt długo bez grzechu.

SŁOWO BOŻE W PRAKTYCE
Nasze życie jest nieustanną walką. Walką z pokusami do grzechów i samym grzechem. Tej walki nie wygramy bez pomocy łaski Bożej. Zatem konserwując zastany stan w naszej duszy, tłumacząc sobie, że nie potrzebujemy zmian, a każdy kto do nich nawołuje to albo radykał, albo zwyczajnie wtrąca się do naszego życia, przegrywamy to, co dla nas najważniejsze. Wieczność. Pan tymczasem przemawia do nas w Swoim Słowie, próbuje napomnieć nas znakami czasów, jakie dzieją się za naszych dni. Przypomina o Swojej obecności w Najświętszym Sakramencie, a my wciąż jak te dzieci, które same nie wiedzą czego chcą.

PYTANIE DLA ODWAŻNYCH
Czy pragnę prawdziwej duchowej przemiany?