Czyją mocą i jakim prawem?

To przedziwne, że ci, którzy oczekiwali na Mesjasza, tak zawzięcie starali się dyskredytować postać Jezusa w oczach współczesnych sobie. Nie było bowiem chyba bardziej absurdalnego argumentu jak właśnie ten, że Jezus mocą Belzebuba wyrzuca złe duchy. Stąd też właśnie przy tej okazji Zbawiciel opowiada o grzechu przeciwko Duchowi Świętemu. Jeśli bowiem Duch Święty jest przewodnikiem Kościoła, prowadzi nas do zbawienia, jeżeli Jego mocą dokonują się najważniejsze rzeczy w historii Mistycznego Ciała Chrystusa, to zaiste, przypisanie tego wszystkiego Księciu Ciemności oznacza najbardziej dotkliwą zatwardziałość serca. Człowiek, którego serce jest tak zatwardziałe, że najgłębsze dowody Bożej miłości oraz siła miłosierdzia odbijają się od jego serca niczym przysłowiowy groch od ściany, pozostaje szczelnie zamknięty na wszelkie działanie Bożej łaski.

Stąd też dzisiaj przez grzechy przeciwko Duchowi Świętemu rozumiemy takie postawy, które uniemożliwiają Bogu skuteczne dotarcie z Jego orędziem nawrócenia i z potęgą miłosierdzia. Bóg jest wszechmocny. To prawda. Bóg jednak obdarował człowieka wolnością i jedyne, co może, aby wzbudzić w nas pragnienie nawrócenia, to przynaglać nas. Nie zmuszać, nie łamać naszej woli, ale ustawicznie, z metodyczną cierpliwością pukać do naszego serca w nadziei na to, że miłosierdzie przełamie jego obojętność.

Wielu nie rozumie, dlaczego Bóg, pokonując zło, ofiarując swojego Syna na zbawienie za grzechy świata, pozostawił wciąż Złemu możliwość czynienia człowiekowi szkody. Jednak dylemat ten rozwiązuje zrozumienie, czym jest prawdziwa wolność. Człowiek wolny kocha Boga nie dlatego, że nie ma innego wyboru, ale właśnie dlatego, że dokonując wyboru, odrzuca to, co złe i wybiera to, co dobre, rezygnuje niekiedy nawet z dobra mniejszej wartości, aby opowiedzieć się za dobrem bezwzględnym, za Bogiem.

SŁOWO BOŻE W PRAKTYCE

Czy dziś również znajdują się ludzie, którzy w Chrystusie widzą nie Zbawiciela, ale księcia demonów, który gromi je mocą ich przywódcy? Pytanie to wydaje się być pytaniem retorycznym. Wystarczy spojrzeć na ludzi, którzy w chrześcijaństwie i w Kościele widzą zło, które z całych sił zwalczają. Mienią się być osobistymi wrogami Chrystusa i Kościoła nie ze względu na grzechy ludzi Kościoła, ale właśnie na głoszoną naukę Chrystusową, ze względu na Ewangelię, która domaga się odrzucenia zła i pokonania grzechu. Jeżeli zatem nie poddamy się pod panowanie Ducha Świętego, nie posiądziemy jego owoców. Jeżeli nie pójdziemy za Chrystusem, marzenia o raju na ziemi skończą się jedynie kolejną wersją piekła w relacjach międzyludzkich i relacjach ze światem. Patrząc zatem na świadectwo Ewangelii, na moc Chrystusa i życie świętych Pańskich, trzeba nam skruszyć własne serca i uznać, że Jezus Chrystus jest Synem Bożym ku chwale Boga Ojca.

PYTANIE DLA ODWAŻNYCH

Czy przemawiają do mnie cuda Zbawiciela i jego nauka?

« 1 »

reklama

reklama

reklama