O bezinteresowności

Umiejętność długofalowego inwestowania jest w zasadzie czymś bardzo pozytywnym. Dzięki niej człowiek nie konsumuje od razu wszystkich zasobów, jakie zgromadził, ale część z nich przeznacza na później, a nawet potrafi dzięki mądremu gospodarowaniu je pomnożyć. Oczywiście, jak wszystkie dobre umiejętności, również i ta może zostać wykrzywiona, gdy ktoś chce zarabiać ponad miarę i za wszelką cenę, nie bacząc na elementarną uczciwość lub gdy każdy swój krok mierzy jedynie miarą opłacalności. Szczególnie problematyczna staje się umiejętność inwestowania wtedy, gdy dotyczy relacji z bliźnimi. Pojawia się wtedy interesowność: daję jedynie wtedy i takim ludziom, gdy mogę spodziewać się otrzymania w przyszłości z powrotem i w dwójnasób tego, co im dzisiaj ofiaruję.

Właśnie o postawie bezinteresownej mówi dzisiaj Jezus, przypatrując się rewii próżności, jaka towarzyszyła wtedy – i niezmiennie towarzyszy także dzisiaj – spotkaniom ludzi wpływowych, których cechuje nastawienie interesowne. Cały ten marny teatr znika, gdy w miejsce postawy interesownej, zdominowanej poprzez chęć zaskarbienia sobie przyszłych względów i korzyści, pojawia się bezinteresowna życzliwość. Jej cechą jest to, że dostrzega potrzeby bliźnich, szczególnie najbardziej bezradnych i stara się w miarę możliwości im zaradzić, nie troszcząc się zupełnie o to, że nie przyniesie to ani zysku dzisiaj, ani jakiegoś innego szczególnego profitu w przyszłości.

Postawa bezinteresowna jest w szczególny sposób odzwierciedleniem postawy Boga. Człowiek nie może Bogu niczego dać. Jak to przed wiekami mistrzowsko wyraził Jan Kochanowski, „złota też, wiem, nie pragniesz, bo to wszytko Twoje”. Wszystko, co Bóg daje człowiekowi, włącznie z życiem, jest czystym i niezasłużonym darem.

Chociaż pouczenie Jezusa kończy się wspomnieniem odpłaty przy zmartwychwstaniu umarłych, nie mamy tu do czynienia z jakimś interesownym motywem. Przy zmartwychwstaniu umarłych ukaże się po prostu w całym swoim pięknie podobieństwo do Boga tych, którzy byli zdolni do czynienia dobra bez prowadzenia rachunku strat i zysków.     

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama

reklama