Komentarz do liturgii słowa

« » Sierpień 2025
N P W Ś C P S
27 28 29 30 31 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
31 1 2 3 4 5 6
  • Inny Kalendarz

Piątek 15 sierpnia 2025

ks. Tomasz Jaklewicz

Niebo

Wyznajemy dziś wraz z całym Kościołem wiarę we Wniebowzięcie Maryi. Oczywiście nie ma w Biblii opisu wniebowzięcia, ale w tradycji Kościoła ta prawda była od początku obecna. Papież Pius XII ogłosił ją jako dogmat. Jego sedno brzmi tak: „Niepokalana Bogarodzica zawsze Dziewica Maryja po zakończeniu ziemskiego życia wzięta została z ciałem i duszą do chwały niebieskiej”. Patrzymy więc w stronę nieba. I nie chodzi koniecznie o to, że mamy spoglądać w górę. Raczej w dal albo w głąb, poza horyzont ziemskiej egzystencji. Myślimy o szczęściu, o spełnieniu, o ziemi obiecanej, o wieczności, ale czytamy ewangelię o spotkaniu dwóch ciężarnych kobiet. Jest w tym spotkaniu jakieś przeczucie, czym może być niebo. Jest w tym opisie ukryty kod szczęścia wiecznego. Spróbujmy go odczytać.

Pierwsza rzecz. Obie kobiety zostały obdarzone przez Boga łaską, której absolutnie się nie spodziewały. To nie była ich zasługa, ale czysty dar Boga. Oto młoda Miriam, brzemienna za sprawą Ducha Świętego, niesie pod sercem Syna Boga. I wiekowa Elżbieta, która poczęła w starości syna obietnicy, Jana. Boża łaska, obdarowanie obu kobiet przekracza w tym przypadku prawo natury. Wieczność, której się spodziewamy po Bogu, będzie przekraczać możliwości tego świata. To nowe życie będzie bardziej z Boga niż z nas. Niebo to dar, o którym będziemy mogli powiedzieć jak Maryja: „wielkie rzeczy uczynił mi Wszechmocny”. Tak wielkie, że w głowie się nie mieszczą. To będzie obdarowanie na miarę Bożej wielkości.

Drugi element „kodu nieba” to radość spotkania. Oto dwie kobiety, które są szczęśliwe, które kochają siebie wzajemnie, które czują się kochane przez Boga i dzielą się radością bycia umiłowanymi. Niebo to dzielenie się darami, to dzielenie się radością, to jedność ludzi pełnych łaski Bożej. Zero konkurencji, porównywania. Czysta radość z innych.

Trzeci element to wielbienie Boga. Maryja śpiewa hymn ku chwale Boga zainspirowana pozdrowieniem Elżbiety i jej radością. Niebo to nieustanne wychwalanie Boga, adoracja Jego odwiecznej miłości. To wielka modlitwa, która porywa człowieka na anielski poziom. „Wielbi dusza moja Pana i raduje się duch mój w Bogu, Zbawcy moim”. Tak, gdzie jest wielbienie Boga, tam jest radość.

I ostatni element układanki, a właściwie pierwszy. Maryja wniosła w dom Elżbiety Jezusa, wcielonego Boga. Niebo jest tam, gdzie jest obecny Jezus. Święci wnoszą Jezusa do świata. Każde spotkanie ze świętym budzi w nas tęsknotę za Bogiem żyjącym pośród nas.

Wniebowzięcie kryje w sobie myśl o wstawiennictwie Maryi za nami u Boga. Ona, jako także nasza Matka, modli się, byśmy doszli tam, gdzie jest już Ona. Jedna z pieśni Wspólnoty Miłości Ukrzyżowanej pięknie streszcza to przekonanie. „Pomódl się, Miriam, aby Twój Syn żył we mnie. Pomódl się, by Jezus we mnie żył. Gdzie Ty jesteś, zstępuje Duch Święty. Gdzie Ty jesteś, niebo staje się. Miriam, Tyś jest bramą do nieba. Moim niebem jest Twój Syn. Weź mnie, weź mnie do swego łona, bym bóstwem Jezusa zajaśniał jak Ty. Gdybym umarł, Jezus żyłby we mnie. Gdybym umarł, odpocząłbym. Przyspiesz, przyspiesz moją śmierć. Pragnę umrzeć, aby żyć”.