Humanizacja współczesnego człowieka

O postmodernizmie i wartościach ludzkich

Agnieszka Pawlikowska, Ryszard Podgórski

HUMANIZACJA WSPÓŁCZESNEGO CZŁOWIEKA



PONOWOCZESNY KRYZYS WARTOŚCI

Na drodze internalizacji dokonuje się zarówno włączanie wartości nowych, jak również przemiana rzeczy w wartości oraz nadawanie sensu własnemu życiu przez akceptowanie nowych zadań i traktowanie ich jako wartości. Wychowanie ku wartościom staje się wyzwaniem i zadaniem edukacyjnym, co podkreśla wielu pedagogów, psychologów, filozofów, socjologów, a także nauczycieli praktyków oraz przedstawicieli ruchów odnowy moralnej - zarówno w kraju, jak i na świecie.

Ludzie poszukują miejsc na Ziemi gdzie się czują dobrze, gdzie mogą się spełnić, gdzie mogą doświadczyć własnego „ja”. W ostatnich latach do takich miejsc zaczął się zaliczać świat wirtualny. Oferuje on coraz więcej usług i form spędzania czasu. Po pewnym okresie człowiek obcujący ze światem wirtualnym zaczyna w coraz większym stopniu odczuwać własną obecność w wirtualnym świecie. Żeby odpowiedzieć sobie na pytanie – jakie jest miejsce człowieka w wirtualnym świecie, trzeba zapytać siebie o sens życia ludzkiego. Informacja stała się największym kapitałem na rynku człowieczeństwa. A ponieważ najczęściej niesie ze sobą wartości materialne, to dlatego dla współczesnego człowieka Dla współczesnego społeczeństwa informatycznego nie liczy się, tradycja, religia, kultura, wartości, normy społeczne, ani zdrowy rozsądek, czy logiczna analiza rzeczywistości, cokolwiek innego, co byłoby wspólną podstawą dążenia poszczególnych osób do szczęścia. Współczesny człowiek ma możliwość niemal bezpośredniego uczestniczenia w życiu ważnych postaci oraz w najważniejszych wydarzeniach w skali świata. Prowadzi to jednak do swego rodzaju „klonowania” ludzi o podobnym stylu myślenia, przeżywania i funkcjonowania. Dominacja tego typu kultury medialnej powoduje istotne przemiany w postawie współczesnego człowieka nie tylko w odniesieniu do samego siebie, ale także w odniesieniu do innych osób. Codziennie widzimy tłumy ludzi, których prawdopodobnie nie spotkamy już nigdy po raz drugi. Tymczasem rzadko kontaktujemy się z przyjaciółmi, a nawet z najbliższymi osobami w gronie rodzinnym. Za pomocą mediów odnosimy wrażenie, że mamy „kontakt” ze wszystkimi mieszkańcami ziemi, a tymczasem w rzeczywistości stajemy się coraz bardziej samotni i niezdolni do pogłębionych spotkań z samym sobą i z drugim człowiekiem. Polityka programowa mediów powinna więc przede wszystkim skoncentrować się na rzetelnej informacji oraz na roli wychowywania nawet przez rozrywkę. Polityka taka powinna kultywować tradycje lokalne, promować szacunek dla innych niż komercyjne wartości i dla ich pracy, promować zachowania rozwojowe, nowe technologie, piękno przyrody i możliwości rozwoju w zgodzie z prawami przyrody. Całościowy rozwój człowieka przebiega w społeczeństwie i dzięki społeczeństwu. Socjalizacja będąca transmisją kultury ma zapewnić człowiekowi osiągnięcie celu, jakim jest harmonijna współpraca jego samego z otaczającym go społeczeństwem, to z kolei doprowadzić ma do stworzenia idealnego gruntu możliwościowego, na którym tak jednostka jak i całe społeczeństwo powinno znaleźć drogę do samodoskonalenia się.

Społeczeństwo informacyjne przyniosło wartości ponowoczesności, albo inaczej ponowoczesność znalazł podatny grunt do rozwoju. Jak pisze Marek Dziewiecki:


„Każdy, kto uważnie i krytycznie obserwuje współczesną rzeczywistość, uświadamia sobie, że cywilizacja, w której żyjemy, weszła w nową fazę swoich dziejów. Nie chodzi tu jedynie o gwałtowne przemiany we wszystkich niemal dziedzinach ludzkiego życia, ale o fundamentalne przewartościowania, jakie dokonują się na naszych oczach. W konsekwencji coraz więcej ekspertów z różnych dyscyplin wiedzy zgadza się z twierdzeniem, że w drugiej połowie XX-tego wieku zakończyła się epoka modernizmu i nowoczesności, która w dziedzinie myślenia charakteryzowała się dążeniem do precyzyjnego, racjonalnego, naukowego poznania obiektywnej rzeczywistości, a w dziedzinie działania charakteryzowała się dążeniem do osiągnięcia wysokiej skuteczności i efektywności we wszystkich podejmowanych przedsięwzięciach. Nowe tendencje określane są zwykle mianem postmodernizmu albo ponowoczesności. W niniejszej analizie posługiwać się będziemy tym drugim terminem, który wydaje się być bardziej precyzyjnym i jednoznacznym.

Ponowoczesność nie jest tylko czy przede wszystkim kwestią poglądów filozoficznych. To raczej całościowy stan współczesnej kultury i cywilizacji, uwzględniający codzienne zachowania ludzi, dominujące wzory myślenia i postępowania, jak również sztukę, politykę, a częściowo nawet religię i naukę. Ponowoczesność to zatem określenie szeregu tendencji, które mają pewne wspólne cechy i których korzenie związane są między innymi z przemianami lat sześćdziesiątych w Europie i Ameryce Północnej. Istotą tych przemian było postawienie jednostkowego człowieka i jego subiektywności ponad wszelką tradycją, ponad wszystkimi instytucjami, ponad obiektywnymi prawdami czy normami moralnymi, obyczajowymi i prawnymi. Silne akcentowanie jednostki i jej niepowtarzalności nie jest specyfiką ponowoczesności. Był to bowiem ważny element również w kulturze modernizmu i nowoczesności między połową XIX a połową XX wieku. Jednak w tamtej epoce jednostka nie była w tak radykalny jak obecnie sposób przeciwstawiana tradycji, normom moralnym czy instytucjom, a subiektywizm poszczególnego człowieka nie był przeciwstawiany obiektywnej rzeczywistości, w której żyjemy.”


Wiek XXI wieku charakteryzuje się szybko zachodzącymi zmianami we wszystkich sferach społecznych. Społeczeństwo staje się elastyczne, nieustannie ulega transformacji, przeobraża się. Obecnie jesteśmy świadkami krystalizowania się nowego jego oblicza - społeczeństwa informacyjnego w którym nie ma czasu dla siebie. Nie ma więc czasu na teatr, książkę, wycieczki krajoznawcze, spotkania z przyjaciółmi. Zastępuje się to jakimiś namiastkami, o których więcej jest w dalszej części pracy. Okazuje się, że „wolny” czas poświęcany jest nie na rozwijanie swoich zainteresowań, doskonalenie i wzbogacanie swojej osobowości, ale na dodatkową pracę dla zdobycia kolejnych dóbr materialnych. W Japonii powstał nawet termin „karoshi” oznaczający śmierć z przepracowania, która stała się w krajach pracocholików masowa. Odkrycie elektroniki i wyposażenie każdej rodziny w radio, telewizor, komputer (z tak zapierającym dech w piersiach wizjami internetu) to prawdziwa rewolucja współczesnego świata. Dobra materialne stały się celem i środkiem do osobistego szczęścia. Materializm to neurotyczna pogoń za przyjemnościami, komfortem i bezpieczeństwem. Jest to najbardziej zewnętrzny wyraz konsumpcjonizmu, który można powiedzieć wywołał wielu krajach kryzys zarówno w człowieku jak i w społeczeństwie. Zakupy to jedna z podstawowych czynności podtrzymujących kulturę negacji. Od chwili upadku państw komunistycznych w różnych częściach świata ekspansja konsumpcjonizmu trwa niemal przez nikogo niekwestionowana. W dobie unowocześniania się tradycyjnych społeczeństw konsumpcjonizm jest drogą najbardziej kuszącą. Łatwo pogrążyć się w tej ułudzie, zapominając o wszystkim. Pragniemy, więc konsumujemy; pragniemy, więc cierpimy. Ulegając jego oddziaływaniu, staramy się osłonić przed codziennym bólem cielesnej egzystencji, jednocześnie zaś skupiamy się na momentach przyjemności. Oddziaływanie to tworzy iluzję życia wolnego od bólu, pełnego możliwości wyboru, dzięki czemu wydaje nam się, że w pełni kontrolujemy rozwój wypadków. Wszystko to stwarza złudzenie pełni niezmąconej przyjemności.


CZY POTRAFIMY ODPOWIEDZIEĆ NA WYZWANIA CYWILIZACYJNE NASZYCH CZASÓW?

Gdy włada nami taki fizyczny materializm, utożsamiamy się z tym, co posiadamy. Ale to dopiero początek. Na kolejnym poziomie znajduje się materializm psychiczny - pragnienie sprawowania kontroli nad całym światem za pomocą teorii, ideologii i intelektu. Staramy się manipulować otoczeniem nie tylko na płaszczyźnie fizycznej; to samo robimy na poziomie psychiki. Stwarzamy na własny użytek model teoretyczny, dzięki któremu uciekamy od poczucia zagrożenia, samotności lub przegranej. Zawsze stawiamy siebie w roli wszechwładnego „kontrolera”. Materializm psychiczny postrzega jako wroga wszystko, co człowiekowi stawia wymagania. Opanowujemy to zagrożenie, tworząc sobie ideologię lub religię, w której jesteśmy zwycięzcami, mamy rację lub stoimy po słusznej stronie; nigdy nie doświadczamy bezpośrednio lęku czy zamętu, będących rezultatem zetknięcia z rzeczywistym zagrożeniem.W takich warunkach tworzy się beckettowska antropologia, z której wynika jasno, że istotą dzisiejszego człowieczeństwa jest nieprzezwyciężalne poczucie samotności. Jeżeli dodamy do tych dotychczasowych rozważań swoisty refren, który powtarza się w tekście kilkakrotnie, dostaniemy pełny obraz współczesności i człowieka uwikłanego w tę skomplikowaną rzeczywistość: "Nic nie da się zrobić" można tylko czekać albo mówić. I chyba właśnie mowa i mówienie są według Becketta jakimś ratunkiem przed samotnością, ponieważ stwarzają iluzję bycia w czyimś towarzystwie, uśmierzając tym samym ból samotności. Kiedy jesteśmy na własne życzenie zwolnieni z odpowiedzialności, kiedy wytwory naszych umysłów podejmują za nas decyzje, kiedy to one zaczynają naprawdę myśleć, człowiek przestaje, zanika u niego chęć i możliwość swobodnego myślenia i samodzielnego podejmowania decyzji. Jesteśmy skażeni przekonaniem o wyższości ilości nad jakością, posiadania nad byciem, człowieka nad naturą. Powoli pieniądz staje się wyznacznikiem wartości wszystkiego, nawet ludzkiego myślenia i uczuć. Mam nadzieję, że nie piszę tu o wszystkich ludziach, są chyba tacy, którzy rozumieją, jakie zagrożenie niesie współczesna sytuacja dla humanistycznej wizji świata. Wciąż jednak ogromne rzesze ludzi pozostają pod wpływem żądzy posiadania. Swe zagubienie intelektualne, jeśli je w ogóle dostrzegają, tłumaczą przymusem zdobycia środków do luksusowego życia lub też wzbogacenia się w celu poznania „wielkiego świata”, który może być utożsamiany ze światem elit. Gdy jednak tacy ludzie staną się elitą, to kim staną się ci z robotniczych slumsów, którzy nie będą mieli innych wzorców do naśladowania? Media karmią nas trylionami bitów informacji na sekundę. Kto teraz jest w stanie odebrać je wszystkie, zrozumieć i krytycznie ocenić ich sens? Co więcej, informacja stała się towarem, jest ona przedmiotem pożądania i manipulacji, gdyż posiada obecnie realną wartość. Jak można nie czuć się zagubionym i wyobcowanym w dzisiejszych czasach? U człowieka zanika racjonalne myślenie i podejmować decyzji, nie zastanawia się nad sobą, nad sensem życia, pozwala sami sobie umierać i pogrążać się w nicości. Przestaje żyć, ciało nie ginie; umieramy zupełnie inną śmiercią – umieramy sami dla siebie.


opr. mg/mg



« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama