Miasto Nadziei

Już niebawem dwie z wychowanek City of Hope pojawią się w Krakowie na Światowych Dniach Młodzieży. Oto ich historie

,,Zastanawiałeś się kiedyś, jakie to uczucie przytulić dziecko, którego nigdy nikt nie przytulał? Czy patrzyłeś kiedyś w oczy, które nigdy nie były kochane, nigdy nie widziały matki i ojca albo widziały za dużo zła? To oczy dzieci, w których gaśnie życie, bo są nieuleczalnie chore na brak miłości” (Monika Kazimierczak, przez rok pracowała na misji w Zambii).

Miasto Nadziei

Takie dzieci trafiają do City of Hope – Miasta Nadziei. Siostry salezjanki nazwały tak sierociniec, który prowadzą w stolicy Zambii – Lusace. Mieszka tam ponad 50 czarnoskórych dziewczynek. Ich trudne historie sprawiły, że znalazły się na ulicy. Dzięki siostrom dziewczynki odnalazły swój dom i zyskały poczucie własnej wartości. Już niebawem dwie z wychowanek City of Hope pojawią się w Krakowie na Światowych Dniach Młodzieży. Oto ich historie.

Lusele Longwani ma 18 lat, pięknie się uśmiecha i ma o dwa lata starszą siostrę. Jest śliczną dziewczyną i jedną z najlepszych uczennic w szkole średniej. Chodzi do 12 klasy. Ma nadzieję, że po ukończeniu szkoły będzie mogła studiować prawo. Niedawno została wybrana przez nauczycieli na prefekta, pomaga wychowawcom pilnować porządku w szkole.

Miasto Nadziei

Lusele jest sierotą. Po śmierci matki dziewczynka i jej starsza siostra zostały porzucone przez ciocię, która się nimi zajmowała. Lusele była wtedy w 4 klasie i musiała sama wynająć pokój. W miarę możliwości pomagali jej dobrzy ludzie. W końcu sytuacja została zgłoszona do opieki społecznej. Kiedy dziewczynkę przyprowadzono do City of Hope, była w 6 klasie.

Opiekunowie sierocińca chcą wysłać Lusele do Polski na Światowe Dni Młodzieży, aby mogła zyskać nowe doświadczenie i nauczyć się współpracy z innymi młodymi ludźmi. Dziewczyna na co dzień pomaga przy opiece nad młodszymi podopiecznymi Miasta Nadziei. Często prowadzi modlitwy dla dziewcząt i śpiewa w chórze podczas Mszy Świętych. Na Światowych Dniach Młodzieży na pewno ubogaci ją kontakt z różnymi grupami kulturowymi. To także prezent za jej ciężką pracę i poświęcenie.

Miasto Nadziei

Mary Mbolela – również ma 18 lat. Pośród szóstki swojego rodzeństwa urodziła się jako trzecia. Mary, z powodu biedy i braku środków do życia w bardzo młodym wieku musiała pójść do pracy. Nauczyła się, jak zaplatać kobietom warkoczyki. W Zambii jest to bardzo popularna usługa  fryzjerska. Zarobione pieniądze były pomocą w utrzymaniu całej rodziny.

Dziewczyna jest sierotą i zanim trafiła do City of Hope, mieszkała ze swoją babcią w Mumbwa. Mary nie ukończyła jeszcze szkoły. Mimo że nie zdała egzaminów kończących 9 klasę, które umożliwiają kontynuację nauki w szkole średniej, nie poddała się. Obecnie kontynuuje edukację w zawodowej szkole hotelarskiej i do tej pory radzi sobie bardzo dobrze.

Miasto Nadziei

Dziewczyna śpiewa w chórze młodzieżowym w parafii. Od czasu do czasu uczy polskie wolontariuszki misji salezjańskich – Katarzynę Kamińską i Katarzynę Zięciak – piosenek w języku bemba i nyanja. Jest bardzo uczynna i odpowiedzialna. Podobnie jak Lusele, opiekuje się młodszymi dziewczynkami w City of Hope. Obydwie bardzo lubią warsztaty, które odbywają się w sierocińcu raz w tygodniu. Tam robią razem na przykład bransoletki z koralików.

Opiekunowie Miasta Nadziei widzą w Mary charyzmat lidera. Chcą wysłać dziewczynę do Polski ze względu na jej determinację i kreatywność, która będzie pomocna dla niej i dla tych, z którymi się spotka. Mary aktywnie angażuje się w działalność Kościoła Katolickiego. Udział w Światowych Dniach Młodzieży z pewnością pomoże jej pogłębić swoją wiedzę i wzmocnić wiarę.

Miasto Nadziei

Ty też możesz pomóc!

Jako Salezjański Ośrodek Misyjny organizujemy pomoc finansową dla młodzieży z krajów misyjnych. 

Prowadzimy osiem projektów, które finansują bilety lotnicze dla 100 osób z trzech kontynentów!

Dowiedz się więcej:

"Kup bilet na ŚDM"

opr. ac/ac

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama