W dzisiejszej wypowiedzi Jezusa pojawia się odwołanie do historii króla Dawida, który choć nie był kapłanem zjadł tzw. chleby pokładne. Czym były owe chleby? Po hebrajsku „lehem ha panim”, co można tłumaczyć także jako „chleb obecności”, „chleb oblicza”, „chleb wystawienia”, „chleb ofiarny”. Na złotym stole w przybytku świątyni znajdowało się dwanaście chlebów, które mogły być spożywane tylko przez kapłanów. W świątyni jerozolimskiej nie było wyobrażeń Boga, ale były symbole jego obecności: arka przymierza, menora i właśnie chleby pokładne. Tylko kapłani wypiekali te chleby raz w tygodniu. Stare spożywali, a na złotym stole stawiali świeże. Co ciekawe, pieczenie owych chlebów nie naruszało spoczynku szabatu, co wspomina Jezus. Owe „chleby oblicza” nawiązywały do ofiary Melchizedeka. Były tajemniczym znakiem stałej Bożej troski o dwanaście pokoleń Izraela. Pan Jezus ustanawiając Eucharystię nawiązywał w jakiejś mierze do tej tradycji. Sam nie był formalnie kapłanem, bo nie pochodził z rodu Lewiego, ale – podobnie jak król Dawid – z rodu Judy. Kluczowe są słowa: „tu jest coś większego niż świątynia”. Tu, czyli gdzie? W Jezusie. On jest nowym Dawidem, nowym kapłanem, a także nową świątynią. Dla Żydów świątynia była mieszkaniem Boga na ziemi. Jezus daje do zrozumienia, że nowym mieszkaniem Boga jest Jego człowieczeństwo. On sam jest Bożą obecnością. Chrystus wykorzystuje zaczepne pytanie faryzeuszów, aby wskazać na swoją mesjańską tożsamość i zarazem zapowiedzieć ustanowienie Eucharystii, która stanie się nowym „chlebem oblicza”, nowym chlebem obecności Boga.
„Chcę raczej miłosierdzia niż ofiary”. Jezus nie przekreśla prawa Mojżeszowego w imię miłosierdzia, ale wskazuje na priorytet miłosierdzia. Szabat jest dla Boga, ale jest i dla człowieka. Prawdziwy kult Boga nie oznacza lekceważenia ludzkich potrzeb np. głodu. Bywają sytuacje nadzwyczajne, które wymagają wyobraźni miłosierdzia wykraczającej poza przepisy. Owszem konieczny jest post, wyrzeczenie lub asceza. Ale szabat nie był dniem postu, lecz świętowania. A świętowanie to między innymi ucztowanie. Faryzejskie serce sprowadzało całe prawo do zachowania litery, gubiąc ducha. Jezus uczy zachowania i litery, i ducha. Uczy mądrości, która jest zawsze czymś więcej niż tylko wypełnianiem paragrafów. On jest żywym chlebem obecności Boga wśród nas. W Nim jest zapisane prawo miłości, która współwesli się z prawdą.