reklama

Franciszek: życie chrześcijańskie obejmuje ogołocenie, życie obietnicą i błogosławienie

Na te trzy wymiary zwrócił uwagę papież podczas porannej Eucharystii w Domu Świętej Marty. Ojciec Święty po raz ostatni przed okresem wakacyjnym sprawował w swojej rezydencji Mszę św. z udziałem wiernych.

ek

KAI

dodane 26.06.2017 13:28

Zaznaczył, że chrześcijanin to nie człowiek ufający horoskopom czy wróżkom, ale osoba ufająca Bogu, pozwalająca się prowadzić drogami niespodzianek Pana.

Franciszek podkreślił, że chrześcijanin nie może być człowiekiem statycznym. Wychodząc z pierwszego czytania dzisiejszej liturgii (Rdz 12,1-9), mówiącym o powołaniu Abrahama papież wskazał, że u podstaw chrześcijańskiego stylu życia znajdują się ogołocenie, życie obietnicą i błogosławienie. Przypomniał, że Bóg wezwał Abrahama do wyjścia ze swojej ziemi rodzinnej i z domu swego ojca.

„Bycie chrześcijaninem zawsze ma ten wymiar ogołocenia, który znajduje swoją pełnię w ogołoceniu Jezusa na krzyżu. Zawsze jest jakieś «wyjdź», «zostaw», aby uczynić pierwszy krok: «Wyjdź z twojej ziemi rodzinnej i z domu twego ojca». Jeśli cofniemy się nieco pamięcią, to zobaczymy, że w Ewangelii powołanie uczniów zawsze ma w sobie jakieś «wyjdź», «zostaw» i «przyjdź». Podobnie w przypadku powołania proroków. Pomyślmy o Elizeuszu pracującym na roli: «Zostaw i przyjdź» - «Ale chociaż pozwól mi pożegnać się z rodzicami» - «Idź i wracaj». «Zostaw i przyjdź»” – stwierdził Ojciec Święty.

Franciszek podkreślił, że chrześcijanie muszą umieć być ogołoconymi, bo w przeciwnym przypadku nie są autentycznymi chrześcijanami, tak jak nie są nimi ci, którzy nie pozwalają się „ogołocić i ukrzyżować wraz z Jezusem”. Abraham „był posłuszny ze względu na wiarę”, wychodząc ze swej ziemi rodzinnej, aby otrzymać ziemię, którą otrzyma w dziedzictwo, nie znając jednak konkretnego przeznaczenia:

„Chrześcijanin nie ma horoskopu, aby widzieć przyszłość; nie idzie do wróżki z kryształową kulą, żeby czytała z ręki. Nie, nie wie dokąd idzie. Musi być prowadzony” – zaznaczył papież i dodał, że to ogołocenie dokonuje się, ze względu na obietnicę.

„Jesteśmy ludźmi zmierzającymi ku obietnicy, ku spotkaniu, ku czemuś – Abrahamowi Bóg powiedział o ziemi – czemuś, co mamy otrzymać w dziedzictwo” – wskazał Ojciec Święty. Dodał, że Abraham nie wybudował domu, ale postawił namiot, by zaznaczyć, że ciągle jest w drodze. Wybudował też ołtarz, aby oddać hołd Bogu, ale nieustannie był w drodze.

„Pielgrzymka zaczyna się codziennie rano, pielgrzymka powierzenia się Panu, pielgrzymka otwarta na niespodzianki Pana, wiele razy trudne, bolesne – pomyślmy o chorobie, śmierci - ale w otwartości, bo wiem, że zaprowadzisz mnie na bezpieczne miejsce, do ziemi, którą dla mnie przygotowałeś” – powiedział Franciszek. Dodał, że chrześcijanin nie może osiąść, zawłaszczyć obietnicy.

Papież wskazał ponadto, że chrześcijanin jest człowiekiem błogosławiącym, i wychodząc od włoskiego słowa „benedice” zaznaczył, że jest on powołany, by dobrze mówić o Bogu i o ludziach, dając się pobłogosławić Bogu i innym, by iść naprzód. Dodał, że dotyczy to także osób świeckich. „W gruncie rzeczy życie chrześcijańskie jest bardzo proste” – powiedział na zakończenie swej ostatniej przed wakacjami homilii Ojciec Święty.

st (KAI) / Watykan

1 / 1

reklama