Siostra Dorota 19 sierpnia odebrała telefon od osoby podającej się za funkcjonariusza policji. Nie był to jednak policjant, ale przestępca należący do świetnie zorganizowanej grupy, korzystającej m.in. ze sztucznej inteligencji, aby uśpić czujność swych ofiar. Okazuje się teraz, że nie był to jedyny przypadek tego rodzaju, a w tle są olbrzymie pieniądze.
W sierpniu bieżącego roku media obiegł apel o pomoc w poszukiwaniu zaginionej siostry zakonnej. Następnego dnia siostry zgłosiły sprawę na policję oraz napisały dramatyczny post w mediach społecznościowych z prośbą o pomoc w poszukiwaniu s. Doroty. W tym samym czasie siostry okazało się, że w trakcie poszukiwań s. Doroty… z kont bankowych zaczęły znikać duże sumy pieniędzy. Siostry natychmiast zgłosiły sprawę na policję oraz zabezpieczyły pozostałe środki.
Nocne przesłuchanie zatrzymanej zakonnicy
Poszukiwania s. Doroty trwały 2 dni. 21 sierpnia w mediach pojawiła się informacja, że zakonnica została odnaleziona cała i zdrowa. Jak się jednak okazało, problemy sióstr z Kutna wcale się nie skończyły…
Podczas gdy w przestrzeni medialnej informacja o odnalezieniu s. Doroty zakończyła sprawę, w rzeczywistości problemy sióstr z Kutna dopiero się zaczynały. To właśnie wtedy jeden z prawników Ordo Iuris odebrał od nich telefon z prośbą o dalszą pomoc. Zadzwoniły, informując, że s. Dorota transportowana jest na komendę policji w Kutnie, gdzie miała zostać przesłuchana w charakterze podejrzanej o przywłaszczenie środków szkoły i zgromadzenia. Współsiostry były przekonane o niewinności s. Doroty.
S. Dorota została przez policjantów odnaleziona w momencie, gdy kierowana przez przestępców chciała wypłacić kolejną sumę pieniędzy, żeby rzekomo „zwrócić” je policjantom przez kryptomat (wpłatomat dla posiadaczy kryptowalut), skąd pieniądze trafiały w rzeczywistości na konta przestępców, którzy od kilkudziesięciu godzin prowadzili szeroko zakrojoną akcję wyłudzania pieniędzy od żeńskich zakonów w całej Polsce!
Czynności na komendzie trwały do drugiej w nocy, ale ostatecznie udało się zapobiec najgorszemu – policjanci zrozumieli, że siostra padła ofiarą perfekcyjnie zaplanowanego cyberprzestępstwa. Pomocy udzielił jej prawnik „Ordo Iuris”. Wbrew pierwotnym założeniom, policjanci wypuścili s. Dorotę na wolność, uznając ją za ofiarę, a nie współsprawcę przestępstwa. Po wyjściu z komendy, prawnik odwiózł siostrę do klasztoru, wysłuchując wstrząsającej historii, która otwiera oczy na to, jak łatwo dziś każdy z nas może paść ofiarą cyberprzestępców. Siostra Dorota opowiedziała w szczegółach o tym, jak była manipulowana przez oszustów w czasie, gdy szukała jej cała Polska.
Wyrafinowane metody, osaczanie ofiary
Wszystko zaczęło się od owego porannego telefonu od mężczyzny, który podawał się za policjanta, prowadzącego tajne śledztwo, w ramach którego policja dąży do zidentyfikowania mafii cyberprzestępców, wyłudzających pieniądze od zakonów. Tak! Cyberprzestępcy podawali się za policjantów, ścigających cyberprzestępców, przekonując siostrę, że akcja jest tajna i musi zachować pełną dyskrecję, by udało się złapać rzekomych przestępców.
Siostra usłyszała w słuchawce, że przestępcy próbują włamać się na jej konto i musi postępować zgodnie z wydawanymi poleceniami, by zapobiec utracie wszystkich środków i pomóc w złapaniu przestępców. Usłyszała, że musi udać się do banku i wypłacić pieniądze, by tak pomóc w wykryciu i ujęciu sprawców, a także zapobiec utracie środków. Oszuści zalecali jednocześnie ostrożność, uczulając ją na to, że z ową mafią współpracują też niektórzy pracownicy banku.
Przestępcy doskonale wiedzieli, że s. Dorota jest przełożoną, która ma dostęp do kont bankowych domu zakonnego i prowadzonej przez zgromadzenie szkoły katolickiej i znakomicie zdawali sobie sprawę z tego, że właśnie w tym okresie do publicznych szkół katolickich w całej Polsce trafiają duże sumy pieniędzy z subwencji oświatowych na cały rok szkolny.
S. Dorota od wielu lat pełni posługę wśród kobiet uwikłanych w prostytucję czy ofiar handlu ludźmi i innych przestępstw. Dlatego nie była osobą naiwną czy łatwowierną i po pewnym czasie zaczęła mieć wątpliwości, czy na pewno rozmawia z policjantami. Ale przestępcy byli na to gotowi. Aby nie utracić zaufania zakonnicy, polecili jej zadzwonić na komendę policji i upewnić się, że wszystko co mówią jest prawdą. Przestępca podał jej swoje rzekome imię i nazwisko oraz numer legitymacji służbowej, po czym – używając metody spoofingu – sprawił, że telefon siostry pokazywał, że faktycznie dzwoni na numer policji. W rzeczywistości dzwoniła do innego członka mafii cyberprzestępców, który podając się za dyżurnego komendy policji potwierdził wszystko, co siostra usłyszała od swojego pierwszego rozmówcy.
Sztuczna inteligencja w służbie przestępców
Wtedy zakonnica ponownie powróciła do kontaktu z pierwszym z „funkcjonariuszy”. Gdy znowu naszły ją wątpliwości, czy na pewno powinna wykonywać polecenia swoich rozmówców, ci wyjęli kolejnego „asa z rękawa” – zaproponowali jej osobistą rozmowę z publicznie znanym komendantem policji za pośrednictwem wideokonferencji, na której znany komendant potwierdzi, że wszystko co siostra słyszy jest rzekomo prawdą.
Siostra wykonała więc połączenie za pośrednictwem jednego z zaszyfrowanych komunikatorów, gdzie wydawało jej się, że prowadzi realnie rozmowę ze znanym w mediach funkcjonariuszem policji. Za pomocą sztucznej inteligencji i tzw. technologii deepfake – przestępcy wykorzystali publicznie dostępne wywiady komendanta, by stworzyć jego internetowy wizerunek. Tym sposobem s. Dorota widziała na telefonie jego imię i nazwisko, zdjęcie profilowe a podczas samej rozmowy naprawdę widziała twarz i słyszała głos tego konkretnego policjanta! Równolegle mogła sprawdzić w internecie, że ten znany funkcjonariusz wygląda tak samo i ma taki sam głos.
I tym sposobem siostra była manipulowana przez długie godziny, podczas których wypłaciła z kont szkoły i domu zakonnego łącznie kilkaset tysięcy złotych!
Ofiarą oszustów może paść każdy
Gdy wreszcie (po kilkudziesięciu godzinach od zgłoszenia zaginięcia) policjanci, poszukujący s. Doroty w całej Polsce, odnaleźli ją w Warszawie – siostra nie chciała wierzyć, że funkcjonariusze są naprawdę z policji. Była tak zmanipulowana, że wierzyła, że podchodzący do niej, umundurowani policjanci są w rzeczywistości owymi oszustami, o których ciągle słuchała przez telefon.
Dopiero gdy funkcjonariusze przewieźli ją na przesłuchania, siostra wybuchnęła płaczem, bo w końcu zrozumiała, że została oszukana i przelała na konta kryptowalutowe oszustów kilkaset tysięcy złotych…
Zakonnica postanowiła nagrać krótki filmik w mediach społecznościowych, dziękując za wsparcie i modlitwę oraz apelując do wszystkich o czujność i nielekceważenie zagrożeń związanych z działalnością cyberprzestępców.
– Pracując z ofiarami przestępstw, nie myślałam, że stanę się jedną z nich. Przez prawie trzy dni byłam pod wpływem osób, przekonana, że działam dla dobra, że jestem w stałym kontakcie z policją, a jednak okazało się, że byli to przestępcy i oszuści – wyjaśniła na nagraniu opublikowanym w mediach społecznościowych.
Szeroko zakrojona akcja przestępców
Sprawa sióstr z Kutna to nie jedyny przypadek żeńskiego zgromadzenia zakonnego, oszukanego przez (najprawdopodobniej) tych samych przestępców.
Gdy s. Dorota nagrała swój film w mediach społecznościowych, przestrzegając przed cyberprzestępcami, wyłudzającymi pieniądze metodą „na policjanta”, okazało się, że takich przypadków jest więcej.
Przestępcy w jednym czasie przeprowadzili co najmniej kilka podobnych akcji. W cały proceder musiało być zaangażowanych kilkadziesiąt osób, które w tym samym okresie wyłudziły od szkół łącznie kilka milionów złotych!
W prokuraturze toczy się obecnie co najmniej 8 podobnych postępowań. Oprócz sprawy s. Doroty, o której było głośno w mediach, do prawników Ordo Iuris zgłosiły się także siostry ze szkoły w Ełku, które padły ofiarą dokładnie takiego samego oszustwa.
Szkolenia dla sióstr i księży
Ordo Iuris skontaktowało się z Konferencją Wyższych Przełożonych Żeńskich Zgromadzeń Zakonnych, proponując im przeprowadzenie darmowego szkolenia. Odbyło się ono w siedzibie Konferencji Episkopatu Polski. Wzięło w nim udział ponad 100 sióstr zakonnych i księży z całej Polski. Kolejne szkolenie zorganizowane zostało dla sióstr ekonomek żeńskich zakonów z całej Polski. W nim także uczestniczyło kilkadziesiąt osób.
Ofiarą podobnych metod może paść każdy. Dlatego trzeba szkolić się i poznawać metody działania przestępców. Dotyczy to zarówno osób indywidualnych, jak i instytucji. Ordo Iuris przygotowuje obecnie poradnik, który ma zamiar przesłać do zgromadzeń w całej Polsce poradnik, jak reagować w tego rodzaju sytuacjach. Możliwy jest także dodruk i przekazanie poradnika także księżom z całej Polski oraz dyrektorom szkół.
Źródło: Ordo Iuris