reklama

Przychodzili, choć figury już nie było... W małej wsi Głębowice powstało sanktuarium Matki Bożej z Góry Karmel

W Głębowicach, niewielkiej wsi na Dolnym Śląsku, gdzie parafia liczy zaledwie 717 wiernych, arcybiskup Józef Kupny ustanowił sanktuarium maryjne – Matki Bożej z Góry Karmel. Dla mieszkańców to wielkie wydarzenie i potwierdzenie ich wiernosci i miłości do Matki Bożej.

AS

dodane 10.09.2025 16:50

Dla mieszkańców to symbol wielowiekowej wierności i miłości do Maryi Szkaplerznej – kultu, który przetrwał pokolenia, mimo trudnej historii i wielu przeciwności.

Podczas uroczystej Mszy św., w obecności licznie zgromadzonych wiernych, kanclerz kurii ks. Jacek Froniewski odczytał dekret arcybiskupa o powołaniu sanktuarium. Wierni zgromadzeni w kościele parafialnym pw. Najświętszej Maryi Panny z Góry Karmel nie kryli wzruszenia.

Historia kultu maryjnego w Głębowicach sięga co najmniej XVII wieku, kiedy do miejscowego kościoła sprowadzono figurę Matki Bożej Szkaplerznej. Szybko stała się ona celem pielgrzymek i centrum życia duchowego parafii. Największe uroczystości odbywały się w lipcu, podczas święta Matki Bożej Szkaplerznej, gromadząc tłumy pielgrzymów uczestniczących w nowennach i procesjach.

W 1863 roku, decyzją biskupa wrocławskiego Henryka Förstera, figurę usunięto z kościoła. Tłumaczono to nadmiernym rozwojem kultu maryjnego, który miał przesłaniać znaczenie Eucharystii, a także naciskami ze strony środowisk luterańskich. Protesty parafian nie odniosły skutku – figura została przekazana karmelitankom we Wrocławiu, gdzie spłonęła podczas II wojny światowej.

Mimo utraty figury, kult Matki Bożej Szkaplerznej nie zanikł.

„Moi dziadkowie opowiadali, że nawet w latach 60. pielgrzymi z sąsiednich miejscowości przychodzili pieszo do Głębowic, choć figury już nie było. To coś, co tkwiło głęboko w ludziach” – wspomina parafianka Anna Lis.

Przełom nastąpił, gdy miejscowa organistka Anna Aleksandrowicz, badając niemieckie archiwa karmelitanek, natrafiła na fotografię figury rozpoznanej jako ta z Głębowic. Dzięki zebranym funduszom i pracy rzeźbiarza, mimo trudności związanych z pandemią, 3 maja 2020 roku figura wróciła do kościoła.

Dla proboszcza ks. Jarosława Olejnika, posługującego w parafii od niemal 30 lat, ustanowienie sanktuarium to ukoronowanie wieloletnich wysiłków. „To nie jest coś sztucznego ani wymuszonego. To naturalna kontynuacja tego, co tu zawsze było. Ta figura i ten kult przetrwały wszystkie burze. A moi parafianie? Są najlepsi na świecie – zaangażowani, pełni wiary i serca” – mówi nowo mianowany kustosz sanktuarium.

Dzięki pracy duszpasterza i zaangażowaniu wiernych udało się odbudować zrujnowany pokarmelicki kompleks kościelno-klasztorny. Parafia przygotowuje się obecnie do jubileuszu 350-lecia istnienia tego zespołu, który przypadnie w 2026 roku. Zwieńczeniem obchodów ma być koronacja figury koronami wykonanymi przez Mariusza Drapikowskiego, znanego jubilera i artystę.

„Nowe sanktuarium w Głębowicach to dowód na to, że nawet najmniejsze wspólnoty mogą stać się miejscem duchowych cudów” – przekonuje Anna Lis. To historia cierpliwości, wierności i nadziei przekazywanej z pokolenia na pokolenie. Pokazuje, że wiara – choć cicha i niepozorna – potrafi przetrwać wszystko.

Źródło: KAI 

Dziękujemy za przeczytanie artykułu. Jeśli chcesz wesprzeć naszą działalność, możesz to zrobić tutaj.

1 / 1

reklama