Kiedy kończy się jakąś szkołę czy uczelnię otrzymuje się dyplom licencjata, magistra czy doktora. W szkole Jezusa otrzymuje się tytuł „przyjaciela Jezusa”. Ten tytuł to wyróżnienie – dar bliskiej więzi, ale także zobowiązanie do wierności – pisze ks. Jaklewicz w dzisiejszym komentarzu liturgicznym.
Szkoła Jezusa to szkoła wyjątkowa. Nie otrzymujemy w niej tytułu akademickiego, ale coś znacznie więcej.
„Nazwałem was przyjaciółmi”. Te słowa padły nie na początku drogi uczniów z Jezusem, ale po trzech latach wspólnego życia. Kiedy kończy się jakąś szkołę czy uczelnię otrzymuje się dyplom licencjata, magistra czy doktora. W szkole Jezusa otrzymuje się tytuł „przyjaciela Jezusa”. I nie jest to tylko tytuł. To dar bliskiej więzi i zobowiązanie do wierności.
Przyjaźń oznacza szczerość, autentyczność, a także wzajemne poznanie:
Przyjacielowi mówi się wszystko, odsłania się przed nim duszę. Tak zrobił Jezus. Powiedział nam wszystko o sobie i o swoim Ojcu, objawił tajemniczą więź Syna i Ojca. Wprowadził nas do wnętrza Boga. Nie po to, by teologowie mieli, o czym pisać. Ale po to, bym stał się przyjacielem Boga. Kto doświadczył piękna ludzkiej przyjaźni, ten wie doskonale, jak cennym darem jest przyjaciel. Czy Jezus ma we mnie przyjaciela, któremu mówię wszystko? Tylko w tej relacji mogę odkryć siebie.
Więcej w dzisiejszym komentarzu liturgicznym.