Warszawski Sąd Okręgowy ogłosił, że 21 stycznia rozpocznie się proces w sprawie Funduszu Sprawiedliwości. Wśród oskarżonych jest ks. Michał Olszewski oraz dwie byłe urzędniczki Ministerstwa Sprawiedliwości i inne osoby. Sędzią-referentem sprawy będzie skonfliktowana z byłym ministrem Zbigniewem Ziobrą Justyna Koska-Janusz.
„Skład sędziowski jest od początku skażony, a sprawa stała się przedmiotem mojej skargi do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka” – komentuje dr Michał Skwarzyński, obrońca ks. Olszewskiego w rozmowie z „Naszym Dziennikiem”.
Proces rozpocznie się 21 stycznia, a kolejne rozprawy przewidziano na 28 stycznia, 10 lutego i 17 lutego.
Sędzią-referentem mianowano Justynę Koskę-Janusz, znaną z paradokumentu TVN „Sąd rodzinny”. Ta decyzja budzi kontrowersje. Sprawa Funduszu Sprawiedliwości dotyczy pośrednio Zbigniewa Ziobry, który jako minister nadzorował Fundusz. Tymczasem Koska-Janusz kilka lat temu pozwała ministra w trybie cywilnym.
Chodziło o wypowiedź Ziobry, zdaniem którego sędzia nie radziła sobie ze sprawą kobiety, która po pijanemu wjechała mercedesem do przejścia podziemnego. Koska-Janusz ostatecznie wygrała proces.
Później, jak informowały media, orzekała też w sprawie, w której Ziobro oskarżał byłego prezesa PZU Jaromira Netzla o zniesławienie. Przyznała rację Netzlowi, a podczas jednej z rozpraw sędzia Koska-Janusz nałożyła na Ziobrę 2 tys. zł grzywny za spóźnienie.
Koska-Janusz wnioskowała o wyłączenie siebie ze sprawy Funduszu Sprawiedliwości, ale wniosek odrzucono.
Kryteria niezależności
Zdaniem Michała Skwarzyńskiego, sprawa Funduszu to „proces polityczny” i „pokazówka w pełnym tego słowa znaczeniu”. Zdaniem prawnika, chodzi o to, by pokazać „ks. Olszewskiego siedzącego na ławie oskarżonych”.
„Sędziowie są tylko pionkami – ocenia Skwarzyński. Już sam sposób losowania składów orzekających budzi poważne wątpliwości – chodziło o to, by wynik był z góry przewidywalny. To nie jest kwestia przypadku, lecz konstrukcji systemu. Właśnie dlatego skład sędziowski jest od początku skażony, a sprawa stała się przedmiotem mojej skargi do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Jeśli sąd nie spełnia kryteriów niezależności w rozumieniu Rady Europy, prawa międzynarodowego, praw człowieka i przepisów unijnych, to nie jest sądem w sensie, o jakim mówi prawo”.
Apel o obecność
Oskarżenia kierowane wobec ks. Olszewskiego dotyczą Fundacji Profeto, która otrzymała z Funduszu Sprawiedliwości ponad 66 mln zł na budowę ośrodka dla pokrzywdzonych przemocą. Ośrodek został niemal ukończony, ale księdzu postawiono zarzuty, m.in. przywłaszczenia i prania brudnych pieniędzy. Jak poinformowała prokuratura, w ciągu miesięcy śledztwa w sprawie Funduszu Sprawiedliwości zebrano ponad 1200 tomów akt, przesłuchano 200 świadków, a zarzuty postawiono ponad 20 osobom.
Sam ks. Olszewski spędził 7 miesięcy w tzw. areszcie wydobywczym, gdzie doświadczał przemocy psychicznej czy innych brutalnych działań funkcjonariuszy. Przez dłuższy czas a areszcie trzymano także byłe urzędniczki resortu sprawiedliwości, Karolinę Kucharską i Urszulę Dubejko.
W sieci już jakiś czas temu pojawiły się apele o obecność publiczności w sali sądowej podczas kolejnych rozpraw.
Źródła: „Nasz Dziennik”, prawo.pl, bialykruk.pl
Dziękujemy za przeczytanie artykułu. Jeśli chcesz wesprzeć naszą działalność, możesz to zrobić tutaj.