Szyją ubranka żałobne z sukien ślubnych. „To nasz dar serca dla rodziców po stracie”

O swojej pracy mówią „powołanie”. I to prawda, bo czym jest niesienie pocieszenia rodzicom, którzy utracili swoje dziecko? Wolontariusze z amerykańskiego Voorhees z podarowanych sukien ślubnych szyją stroje żałobne dla noworodków.

Organizacja „Małe Aniołki Nieba” powstała ponad cztery lata temu w miejscowości Voorhees w stanie New Jersy w USA. Jej misją jest dostarczanie szpitalom strojów żałobnych wykonanych z sukien ślubnych. „Strata dziecka jest bardzo bolesnym doświadczeniem dla rodziców. Wielokrotnie zdarzało się, że rodzice żegnali szpitalu swoje dziecko zwinięte w ręcznik, ściereczkę, czy koc. Jesteśmy jedną z organizacji w naszym kraju, która chce pocieszać pogrążonych w żałobie rodziców, dostarczając bezpłatnie żałobne stroje. Naszą misją jest rzucenie trochę światła w tym najtrudniejszym dla rodziców momencie” – czytamy na stronie organizacji charytatywnej.

Szyją ubranka żałobne z sukien ślubnych. „To nasz dar serca dla rodziców po stracie”   Wolontariuszki podkreślają, że swoją pracę wykonują z miłością, jako dar serca dla rodziców po stracie heavensbabyangels.com

W ciągu czterech lat organizacja dostarczyła do 60 szpitali w 14 stanach ponad 5 tys. anielskich strojów żałobnych dla niemowląt. „Dla maluchów, które są zbyt małe, aby je ubrać, tworzymy woreczki dla chłopców i dziewczynek. Do strojów dołączamy również szydełkowane buciki, czapeczki i kocyki, które dopełniają całości. Z podarowanych sukni ślubnych tworzymy również torbę pamiątkową dla rodziców, na wypadek gdyby chcieli oni zachować jakiekolwiek przedmioty związane z dzieckiem, takie jak strój lub ważne dokumenty, które szpital może im przekazać” – informuje organizacja.

Do tej pory na ten cel zostało przekazanych 377 sukien ślubnych, które są przerabiane na żałobne stroje. W wolontariat na rzecz rodziców po stracie angażuje się 54 wolontariuszy m.in. szwaczki, osoby, które szydełkują i dziewiarze. Każdy strój żałobny opatrzony jest metką „Wykonane z miłości”. „To nie jest zwykłe szycie, robimy to z miłością” - mówi Sally Behart, współzałożycielka „Małych Aniołków Nieba” w rozmowie ze stacją ABC7. „Jesteśmy szczęśliwe, że możemy nieść pociechę tam, gdzie panuje smutek. To nasze powołanie, bo nie ma nic lepszego na świecie, niż bezinteresowny dar z serca” – dodaje.

« 1 »

reklama

reklama

reklama