W Pradze rozpoczął się europejski etap synodu: „dużo postulatów, mało wiary"

Proces synodalny pokazał, że wielu z tych, którzy są aktywni w Kościele nie znają ani Biblii, ani nauczania Kościoła. Dlatego teraz trzeba przede wszystkim słuchać głosu Bożego i tego, co mówi do nas Jezus, który założył Kościół – powiedział abp Jan Graubner podczas Mszy na otwarcie europejskiego etapu procesu synodalnego

Do Pragi przybyło 200 przedstawicieli wszystkich Kościołów lokalnych na naszym kontynencie. Kolejnych 390 uczestniczy w obradach w formie wirtualnej.

W tym składzie przedstawiciele europejskich katolików będą obradować do 9 lutego. Kolejne trzy dni obrad będą zarezerwowane dla samych przewodniczących episkopatów.

Podczas odprawionej już wczoraj inauguracyjnej Mszy metropolita praski zauważył, że od wielu miesięcy na zaproszenie Papieża Franciszka wsłuchujemy się w siebie nawzajem i wydaje się, że udało się nam zebrać to wszystko, co ludzi boli, czego pragną od Kościoła i co chcą w nim zmienić. Okazało się jednak, że nie ma w tym sensus fidei, zmysłu wiary, że katolicy nie znają nauczania Kościoła.
Do tego problemu abp Graubner nawiązał też dziś rano, oficjalnie otwierając obrady.

„Patrząc na wyniki przeprowadzonych konsultacji, odnoszę wrażenie, że wielu ludzi ogranicza się do wyrażenia własnej opinii, ale mało słuchają głosu Pana, czyli tego, który powołał nas do swego dzieła, objawił nam swój plan Królestwa Bożego, plan zapisany w Biblii. Jego Słowo trzeba nie tylko studiować czy medytować, ale także wprowadzać w życie. Tylko w ten sposób jego siła i moc będą mogły się objawić. Jeśli nie będziemy dobrze słuchać naszego Przewodnika i Jego Słowa, przestaniemy być pielgrzymami w drodze do domu, a staniemy się błądzącymi włóczęgami, opuszczonymi bezdomnymi.“

Zdaniem abp. Graubnera różne kryzysy, których doświadcza dziś Europa są konsekwencją bezprecedensowego dobrobytu na naszym kontynencie oraz odrzucenia Boga. Dla wielu Bóg stał się jedynie pomocnikiem w realizacji własnych planów, a kiedy okazał się niepotrzebny, zwolniliśmy Go ze służby. My zaś jako Kościół w Europie nie byliśmy dość jasnym światłem dla naszego społeczeństwa, niektóre nasze czyny były złe. Jak zauważył praski arcybiskup złe świadectwo wystawia też Kościołowi religijna ignorancja nawet wśród katolików. Podkreślił, że w tej sytuacji nie pomoże nam ludzka mądrość, ani tym bardziej dostosowanie się do świata. Jedynym rozwiązaniem jest przyjęcie wezwania do nawrócenia, by nie myśleć już na sposób światowy, lecz Boży, nie forsować własnych poglądów, lecz przyjąć Boży punkt widzenia.

« 1 »

reklama

reklama

reklama