reklama

Mało znany wątek objawień fatimskich: cierpienia i samotność św. Hiacynty

108 lat temu miało miejsce pierwsze objawienie Matki Bożej w Fatimie. Wątki fatimskie możemy odnaleźć nie tylko w Fatimie, ale także np. w stolicy Portugali Lizbonie. Z tym miastem wiążą się wielkie cierpienia małej Hiacynty, która była jednym z trojga dzieci widzących Maryję, oraz historia pewnego krzesełka...

MG

dodane 13.05.2025 08:09

 
Niedługo po zakończeniu objawień i śmierci brata Franciszka, Hiacynta Marto również poważnie zachorowała na powszechną wówczas grypę hiszpankę. Później doszło do tego jeszcze zapalenie płuc i oskrzeli. przybyła do Lizbony na leczenie za sprawą lekarza, który po zbadaniu jej w Fatimie postanowił zabrać ją do stolicy i pokryć koszty leczenia. Poza tym bogata lizbońska rodzina zobowiązała się przyjąć ją u siebie.
 
W styczniu 1920 r. dziewczynka wraz z mamą i bratem przybyła na dworzec główny w stolicy, ale ku ich rozpaczy nikt tam na nich nie czekał. Rodzina, u której miała zamieszkać Hiacynta, wystraszyła się zarażenia.
 
Pobyt w sierocińcu
 
Z pomocą pewnego księdza Hiacynta trafiła do lizbońskiej ochronki prowadzonej przez Siostry od Niepokalanego Serca Maryi. W międzyczasie przełożona tego miejsca załatwiła formalności związane z przyjęciem wizjonerki fatimskiej do szpitala. Warto nadmienić, że nawet w samym sierocińcu spotkała ją krytyka za przyjęcie chorego dziecka, które mogło stanowić zagrożenie dla innych. W każdym razie żadne z 20 dzieci przebywających wówczas w ochronce nie zaraziło się.
 
Przejmująca samotność
 
Trzeba przyznać, że ogromne cierpienia nie sprawiały Hiacyncie tak wiele bólu jak samotność. Mieszkająca dotychczas bezpiecznie w domu na prowincji z rodzicami, zwłaszcza kochającą mamą, i rodzeństwem tutaj musiała mierzyć się ze straszliwym uczuciem osamotnienia. Miała wtedy niespełna 10 lat. Przez pewien czas towarzyszyła jej mama, ale potem została już sama w wielkim mieście, w dobie bez telefonów czy komputerów. Dzielnie znosiła te przykrości i ofiarowała je w duchu wynagrodzenia Niepokalanemu Sercu Matki Bożej.
 
W ochronce przy ul. Estrela

 
Do dziś w tym budynku ochronki, gdzie współcześnie mieści się klasztor sióstr klarysek, można zobaczyć pokój, w którym przebywała ciężko chora dziewczynka z Fatimy. Znajduje się tam również m.in. jej sukienka i różne przybory. Szczególnie wymowne jest łóżko widzącej, na którym tak wiele cierpiała. Jeszcze bardziej niezwykłe jest małe krzesełko znajdujące się przy nim. Pewnego razu Hiacynta przestrzegła siostrę przełożoną przed siadaniem na tym krzesełku mówiąc, że siada na nim… Matka Boża. Ochronka przy ul. Estrela jest zatem miejscem nie tylko naznaczonym cierpieniem dziewczynki, ale nadto objawieniami Maryi! „Czekając na szpital w ochronce, z której okien widać bazylikę Najświętszego Serca Pana Jezusa, Hiacynta doświadczała kilku spotkań z Maryją. Matka Boża powiedziała jej dokładnie, kiedy ją zabierze do Nieba” – wskazał dyrektor Sekretariatu Fatimskiego ks. dr Krzysztof Czapla SAC, cytowany na stronie internetowej sekretariatfatimski.pl.

Łóżko Hiacynty i krzesełko, na którym miała siadać Matka Boża   Łóżko Hiacynty i krzesełko, na którym miała siadać Matka Boża


 
W historii tego miejsca zachowało się jeszcze jedno przejmujące świadectwo. Mała Hiacynta raz po raz schodziła z łóżka i będąc zbyt słaba, żeby chodzić, czołgała się po podłodze do sąsiedniego pomieszczenia, gdzie z górnego piętra przez wewnętrzne okno widziała tabernakulum w miejscowej kaplicy. Możliwość przebywania blisko Jezusa Eucharystycznego była dla małej pokrzepieniem jak wiemy w czasie ogromnego cierpienia i samotności. 

Źródło: polskifr.fr

1 / 1

reklama