Gdy agresja nam smakuje

Uzależnienie od narkotyków, komputerów… ale czy wiesz, że można być także uzależnionym od agresji?

Jeden z najbardziej znanych w najnowszej historii psychiatrów, Carl Gustav Jung stwierdził, iż „Człowiek przyzwyczaja się do wszystkiego, jeżeli tylko osiągnie właściwy stopień uległości.” W jego ocenie uzależniać może nie tylko określona substancja, ale również idea. Myśląc o podobnych tematach zapewne na pierwszym miejscu przychodzą nam do głowy problemy dotyczące nadużywania alkoholu lub narkotyków, a w ostatnim czasie także dopalaczy. Coraz częściej usłyszeć można także o nowych formach zależności, do których zaliczamy uzależnienia od: komputera, zakupów, a nawet seksu. Czy jednak myśląc o podobnym temacie do głowy przyjść nam może temat...agresji?

Agresja, brak źródła?

Skąd się bierze agresja? W zasadzie wiedza na ten temat jest nadal niekompletna. Z perspektywy psychologii oraz pedagogiki dojść można do wniosku, iż agresji można się nauczyć. Behawioralnie rzecz ujmując, dana osoba widząc konkretne zyski osiągane ze stosowania np. siły fizycznej sama ma zwiększoną szansę na podejmowanie podobnych aktywności.  Antropolodzy i socjolodzy obserwując chociażby eksperymenty P. Zimbardo dojść mogą do wniosku, iż podobne zachowana , ukryte są gdzieś w naturze człowieka i nagle wybuchają przy sposobnych okolicznościach. Pewnie do wniosków takich skłonni by byli również genetycy, którzy znając coraz lepiej mapę ludzkiego genomu potrafią zlokalizować gdzie znajduje się biologiczny problem. Odpowiedź na pytanie dotyczące źródeł agresji składa się najprawdopodobniej zatem z wielu elementów. Zapewne każdy z ww. specjalistów po części miałby racje w dyskusji. Nasze zachowanie uwarunkowane jest z jednej strony informacją genetyczną, z drugiej zaś perspektywy wpływ ma na nią nasze doświadczenie, w tym osoby, z którymi mięliśmy najbliższy kontakt.

NarkoAgresja?

Po co zażywa się narkotyki? Osoba uzależniona np. od marihuany stosuje środek z kilku podstawowych powodów. W pierwszym rzędzie sądzi, iż narkotyk poprawi jej samopoczucie i pewnie na początku rzeczywiście tak może się zdarzyć. Stan ten prowadzi do tzw. uzależnienia psychicznego-. dana osoba pamięta, iż po zażyciu substancji będzie jej dobrze. Drugą przyczyną stosowania środka jest w zasadzie brak możliwości jego niestosowania. Organizm karmiony i przyzwyczajany do określonej substancji nie potrafi bez niej funkcjonować. Zjawisko to nazywane jest zależnością fizyczną. Ciało człowieka uzależnionego, w pewnym sensie niczym budzik przypomina o konkretnej substancji. Wg części badaczy np. prof. A. Goldsteina, z agresją sytuacja może przedstawiać się podobnie. Na początku osoba stosuje przemoc dla konkretnych korzyści, które dzięki niej może osiągnąć. Otrzymanie nagrody w postaci profitów potęgowane jest następnie poczuciem władzy. Agresor widzi lęk, jaki pojawia się u osób doświadczających przemocy. Podczas odczuwania złości hormon adrenaliny wydziela się do naszego organizmu w znacznie zwiększonej dawce. Po pewnym czasie organizm przyzwyczaja się, a jednocześnie oczekuje stanu podwyższonego poziomu adrenaliny. Organizm uzależnia się od tego stanu. 

Ale ja? W życiu!

Według specjalistów jednym z podstawowych symptomów każdego uzależnienia jest pojawienie się zjawiska zaprzeczenia. Osoba nadużywająca np. alkohol najczęściej się do tego nie przyzna, ani przed osobami bliskimi... ani przed samym sobą. Z człowiekiem „nadużywającym agresji” może być podobnie. Gdy zwrócimy mu uwagę, często spotkać się możemy z negacją połączoną z próbą logicznego wyjaśnienia swojego zachowania. Osoba ta stara się przekonać rozmówcę oraz siebie samego.  Wspomniane zaprzeczanie wyrażane jest najczęściej za pomocą podniesionego tonu oraz podniecenia psychoruchowego. Uzależniony od narkotyków lub agresji stara się wytłumaczyć i usprawiedliwić swoje zachowania, co prowadzić ma do „wybielenia" jego osoby w oczach własnych oraz innych. 

Agresja, ukazywana jako narkotyk to oczywiście specyficzna substancja. Jak bowiem zadbać o jej dostępność? Jak się jednak okazuje także w tym przypadku dostrzec można podobieństwo do „klasycznych” uzależnień. Osoba lubująca się w złości, stara się otaczać ludźmi podobnymi do siebie, przy jednoczesnym dostępie do potencjalnych ofiar. Zaobserwować to można chociażby analizując skład różnych subkultur, zapewniających możliwość udziału w zdarzeniach, które pozwalają się „wyładować”. Omawiany dostępność objawiać się może także w postaci upodobań do filmów, gier komputerowych oraz dyscyplin sportowych, w których dominującą rolę odgrywa przemoc. Brak dostępu do podobnych „substancji” powoduje, iż dany człowiek może stwierdzić „Nosi mnie, zaraz wybuchnę!!!”, co określić można mianem głodu narkotykowego.

Co ciekawe, agresja może bardzo szybko uzależniać. Francuski socjolog, M. Foucault twierdził, iż wiedza daje nam władzę. Przy uzależnieniu od agresji można rzec, że ową władzę daje siła. Z drugiej jednak strony dana osoba wie jaką moc ma jego siłą. Wie, że dzięki niej wygrywa, jest na pierwszym miejscu, a inni go słuchają. Następuje zatem opisane we wstępie przyzwyczajenie. Niepokojące jest jednak, iż brak możliwości skorzystania z narkotyku rodzić może lęk, niepokój oraz frustracje, która zgodnie z teorią Dollarda i Millera prowadzi wprost do pojawienia się zachowań agresywnych, powoli- jak każdy narkotyk- wyniszczających organizm.

Błażej Kmieciak

 

Cały artykuł dostępny na stronie:
http://biotechnologia.pl/bioetyka/aktualnosci/gdy-agresja-nam-smakuje,13450

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama