W obronie niezależności

Cotygodniowy komentarz z Gościa Niedzielnego (2/2001)

Demokracja nie jest czymś danym raz na zawsze. Demokracja, mimo tak zwanych samoregulujących mechanizmów, które ją stanowią, nigdy nie będzie doskonała. Wiemy też, że demokracja może ulec wypaczeniu, a nawet stoczyć się w totalitaryzm, ponieważ o istnieniu demokracji decydują ludzie. Nie ma demokracji bez wolności. Dlatego i jednej, i drugiej należy stale bronić. Tę prawdę dobrze rozumieją pracownicy czeskiej telewizji publicznej, którzy od świąt Bożego Narodzenia okupują studio wiadomości telewizyjnych na znak protestu przeciwko wyborowi nowego dyrektora, JiŢego Hoda‹a, związanego z wpływową niby-opozycyjną Obywatelską Partią Demokratyczną (ODS) byłego premiera V‡clava Klausa. Złożoność powstałej sytuacji polega na tym, że wybór, choć w świetle prawa zupełnie legalny, wywołał obawy o upolitycznienie telewizji. Były one uzasadnione m.in faktem, że Hoda‹ już na początku swego urzędowania nowym dyrektorem finansowym ‰T mianował człowieka zamieszanego w podejrzane interesy i kojarzonego z ODS. Sam zaś dał popis arogancji i politycznej głupoty w stylu dawnego "komunistycznego betonu", strasząc (na szczęście, bezskutecznie) zwolnieniami z pracy, wprowadzając cenzurę, nasyłając na "buntowników" prywatnych ochroniarzy legitymujących się ukraińskimi paszportami i wyłączając oba programy. Obecna atmosfera w Czechach wielu ludziom przywołuje na pamięć romantyczną poetykę "aksamitnej rewolucji". Nie bez powodu, ponieważ bunt dziennikarzy zyskuje coraz szersze poparcie społeczne. W sprawę wmieszał się też cieszący się wciąż wielkim autorytetem prezydent V‡clav Havel. 3 stycznia w największych miastach kraju manifestowało ponad sto tysięcy osób. Zwycięstwo wydaje się przesądzone. Tak oto Czesi udowodnili wszem i wobec, że mają głęboką świadomość faktu, iż w demokracji żadne z mediów publicznych, szczególnie zaś telewizja, nie może być - tak jak to się dzieje w Polsce - organem ani też (mniej lub bardziej zakamuflowanym) komitetem wyborczym jednej partii czy jednego polityka.

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama