Dzieci w (wirtualnym) świecie

Ochrona dzieci w sieci

Konflikt pokoleń zawsze polegał na niezrozumieniu świata młodych przez starsze pokolenie, ale to niezrozumienie nigdy nie było tak wyraźne jak obecnie. Ci, którzy pamiętają świat bez (!) internetu, nie są w stanie ogarnąć świata, w którym to internet ma pierwszeństwo. Natomiast ci, którzy urodzili się już w epoce powszechnie dostępnego internetu nie rozumieją, jak mogło być bez niego. Dzieci w (wirtualnym) świecie

Wszystko co z takim sentymentem wspominamy: zabawy, plotki, gry, pierwsze fascynacje, plakaty nad łóżkiem, pogaduchy na trzepaku, skakanie w gumę, rajdy na orientację, grupy i grupki szkolne, dziś ma swoje (dla wielu karykaturalne) miejsce w sieci. Tylko, że dziś to nie karykatura, to rzeczywistość i to nieprzemijająca i docierająca do znacznie większej liczby odbiorców. Namalowane na płocie A+P=WM docierało do kilku przechodniów, dziś jakakolwiek sugestia w sieci, szybko trafia do wszystkich, których może zainteresować. I chociaż fajnie jest grać w ulubioną grę, z kimś, kto jest na innym kontynencie, trzeba też brać pod uwagę, że Internet może być też źródłem niebezpieczeństw.

Dzieci spędzają dziś w sieci znacznie więcej czasu niż nam się wydaje. Z badań „Rodzice i dzieci wobec zagrożeń w internecie” przeprowadzonych przez TNS Polska S.A. na zlecenie Orange Polska, we współpracy z Fundacją Orange i Fundacją Dajemy Dzieciom Siłę wynika, że

  • ponad połowa dzieci ma własny smartfon
  • aż jedna czwarta rodziców przyznaje, że ich dziecko może korzystać z internetu kiedy chce i gdzie chce
  • wydłuża się czas przebywania w sieci, nawet 8 proc. dzieci deklaruje, że „jest stale online”; w weekendy spędza w ten sposób czas 8 proc. badanych dzieci, a 17 proc. – ponad 4 godziny dziennie.

Wygląda na to, że tym podwórkiem, na którym my spędzaliśmy czas, dla dzisiejszych dziecijest internet. Od tej zmiany nie ma już odwrotu. Skoro ani rodzice, ani szkoła, nie są w stanie przebić ilościowo czasu, który dzieci poświęcają na przesuwanie palcem po ekranach, to niezbędnym staje się wzięcie odpowiedzialności za treści, z którymi stykają się najmłodsi.

Niczym nie da się zastąpić rozmowy z dzieckiem. Nic od niej nie zwalnia. Jeżeli chcemy mieć realny wpływ na rozwój własnego dziecka, nie możemy (na żadnym etapie) tracić z nim kontaktu. Często nasze opinie, dopiero w obliczu mnogości pytań, faktycznie zyskują solidne podstawy. Szukając argumentów sami stawiamy sobie najbardziej podstawowe pytania.

Według wspomnianych wcześniej badań "większość rodziców uważa, że odpowiedzialność za bezpieczeństwo ich dzieci w internecie spoczywa głównie na nich. Co prawda siedmiu na dziesięciu twierdzi, że posiada odpowiednią wiedzę na temat bezpieczeństwa w internecie, ale połowa z nich chciałaby się dowiedzieć się więcej."

I są miejsca w sieci, gdzie zaniepokojony rodzic ma szanse uzupełnić własną wiedzę. Warto z nich skorzystać. Można je znaleźć między innymi na stronach operatorów telekomunikacyjnych. Przykładowo, na stronie Orange.pl/bezpieczenstwo można skorzystać z materiałów edukacyjnych przygotowanych przez Fundację Orange – m.in. internetowego kursu dla rodziców (www.fundacja.orange.pl/kurs), gry karcianej dla całej rodziny, poradników i multimedialnych materiałów informacyjnych dla rodziców. Warto zajrzeć wspólnie z dzieckiem na portale zajmujące się tematyką bezpieczeństwa w sieci, dostosowane do różnych grup wiekowych, np. necio.pl dla przedszkolaków, sieciaki.pl dla dzieci z podstawówek czy numanuma.pl dla nastolatków.

Istnieją też konkretne narzędzia, które mogą pomóc rodzicom chronić dzieci przed nieodpowiednimi dla nich treściami. Jednym z nich jest usługa Chroń Dzieci w Sieci chrondzieciwsieci.pl.

Dzieci w (wirtualnym) świecie

Aplikacja ochrony rodzicielskiej, zapewnia opiekę nad dziećmi korzystającymi ze smartfonów i tabletów, także wtedy kiedy łączą się z siecią poza domem, za pośrednictwem wi-fi. Umożliwia rodzicom kontrolowanie czasu jaki dziecko spędza w sieci, weryfikuje uruchamiane przez dziecko aplikacje, filtruje strony pod kątem nieodpowiednich treści. Jak podaje strona, oprogramowanie klasyfikujące treści opiera się na największej dostępnej obecnie bazie danych, która jest aktualizowana co 5 minut. Rodzic może łatwo zarządzać ustawieniami z dowolnego miejsca i co ważne, dostosować poziom kontroli do wieku dziecka.

Oczywiście nie zapominajmy, że instalacja aplikacji kontroli rodzicielskiej na telefonie dziecka powinna być z nim szczegółowo omówiona. Nie chodzi przecież o ograniczanie wolności w imię władzy, którą sprawujemy, a o wspomaganie dziecka w beztroskim przeżywaniu dzieciństwa.

Nie zostawiajmy dzieci z ich otwartością i brakiem krytycyzmu. Jako rodzice, nie mamy już wymówki, że temat jest zbyt szeroki i nie jesteśmy w stanie go ogarnąć. Mamy źródła, które mogą pomóc w podjęciu odpowiedzialności za bezpieczeństwo swoich dzieci.

opr. ab/ab



« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama