Kościół domem budowanym przez miłość [N]

Rozmowa z ks. prof. Henrykiem Witczykiem o IV Tygodniu Biblijnym - obchodzonym 22-29 kwietnia 2012 r.

KS. JACEK MOLKA: — Każda Niedziela Biblijna ma swoje hasło. Jakie słowa inspirują tegoroczny Tydzień Biblijny?

KS. PROF. HENRYK WITCZYK: — Staramy się zawsze nawiązywać do tematu roku duszpasterskiego. Tegoroczne hasło brzmi: „Kościół domem budowanym przez miłość” (por. 1 Kor 8, 1). Wyrasta ono z nauczania św. Pawła, który w Pierwszym Liście do Koryntian bardzo mocno podkreśla, że miłość braterska jest główną siłą kształtującą wspólnotę wyznawców Chrystusa. To ona sprawia, że zapisani w księgach parafialnych chrześcijanie są kimś zupełnie innym niż jakakolwiek grupa społeczna, klub, partia czy ruch. Miłość jednoczy chrześcijan w jeden, harmonijnie działający i żywy organizm, który św. Paweł z upodobaniem nazywa Ciałem Chrystusa. Ona jest jak zdrowa krew, która dzięki pracy serca i całego systemu krwionośnego żywi nasz organizm, daje mu nowe siły, buduje go i ochrania. Tylko dzięki autentycznej miłości braterskiej chrześcijanin należy do tego Ciała Chrystusa jako cząstka żywa i twórcza. Bez niej obumiera, a nawet może stać się komórką rakotwórczą, niszczącą i zatruwającą wszystkich wokół.

— Jak należy rozumieć tę ożywiającą Kościół jako wspólnotę ochrzczonych miłość braterską? Zazwyczaj mówimy o miłości do Chrystusa...

Św. Paweł mówi o miłości braterskiej, która jest ściśle związana z miłością Chrystusa. Prosi, mianowicie Koryntian (a także nas — dzisiaj), byśmy w drugim chrześcijaninie widzieli przede wszystkim „brata, za którego umarł Chrystus!”. Miłość do brata ma też być moją odpowiedzią na ofiarną miłość, którą Jezus mnie darzy na co dzień! „Cogito ergo sum” — mówił Kartezjusz o człowieku. O chrześcijaninie należy powiedzieć: „cogitor ergo sum” — jestem pomyślany (czyli kochany), więc jestem! Rzecz jasna, jestem kochany przez Chrystusa, który siebie samego wydał za mnie — dla mnie, dla mojego przemienienia! To dzięki tej Jezusowej miłości, przemieniającej nas z grzeszników w umiłowanych synów Boga, w ogóle zaczęliśmy żyć jako chrześcijanie i dzięki niej każdego dnia mamy szansę wzrastać jako Jego uczniowie, stając się coraz bardziej do Niego podobni właśnie na polu miłości do braci i sióstr! Aż do takiego stopnia, że — jak On i męczennicy — gotowi jesteśmy oddać za nich swoje życie.

— A czym się winna charakteryzować autentyczna miłość braterska w Kościele?

Różne jej cechy wylicza św. Paweł w słynnym Hymnie o miłości. Najczęściej jest on czytany podczas liturgii sakramentu małżeństwa, podczas gdy według podstawowego zamysłu Apostoła dotyczy on właśnie miłości braterskiej we wspólnocie Kościoła. Przypomnijmy niektóre jej przymioty: „Miłość cierpliwa jest, łaskawa jest. Miłość nie zazdrości, nie szuka poklasku, nie unosi się pychą; nie dopuszcza się bezwstydu, nie szuka swego, nie unosi się gniewem, nie pamięta złego; nie cieszy się z niesprawiedliwości, lecz współweseli się z prawdą. Wszystko znosi, wszystkiemu wierzy, we wszystkim pokłada nadzieję, wszystko przetrzyma. Miłość nigdy nie ustaje” (1 Kor 13,4-8).

— Na który przymiot należałoby obecnie zwrócić szczególną uwagę?

Wszystkie one są zawsze ważne i aktualne, ale w naszym Kościele wyjątkowo pilnie potrzebna nam jest miłość „łaskawa”, czyli szczodra, twórcza, serdecznie otwarta na braci słabszych, niżej stojących w hierarchii kościelnej czy społecznej; nie napiętnuje i nie potępia osób o innej nieco wrażliwości społecznej czy politycznej.

Równie potrzebna jest nam miłość, która „nie szuka swego”, a więc się nie obraża, nie stawia własnego dobra wyżej niż dobro brata czy wspólnoty, skłonna do dialogu i rozumnego rozwiązywania zagmatwanych spraw, dostrzegająca w słowach i czynach brata dobrą wolę nawet wtedy, gdy na pierwszy rzut oka jej nie widać.

Wreszcie, konieczna nam jest dzisiaj miłość braterska, która współweseli się z prawdą. Nie poprzestaje na odczuciach i formach zewnętrznych, ale szuka prawdy o rzeczywistości kościelnej i braterskiej, o problemach, faktach czy wydarzeniach. Nie uważa prawdy, choćby bolesnej, za wroga i nie zamyka się na nią. Ale też potrafi skorelować głoszenie bolesnej prawdy z miłością do konkretnych osób, których ona dotyczy, i do Kościoła jako naszej Matki.

— Co „Dzieło Biblijne im. Jana Pawła II” oferuje jako pomoc dla duszpasterzy i wiernych świeckich na IV Tydzień Biblijny?

W pierwszej kolejności zachęcamy do refleksji nad hasłem Tygodnia, które uwidocznia nasz plakat. Odsyła on do obrazu ukazującego Apostołów tworzących Kościół-Dom jako wspólnotę scementowaną przez miłość. Ale jeszcze bardziej zaprasza do lektury Pierwszego Listu do Koryntian (1 Kor 8) — fragmentu, w którym św. Paweł mówi o tym, że nawet najpewniejsze przekonania, sądy i decyzje naszego sumienia muszą być zawsze korelowane z wymogami, jakie nam stawia w każdej sytuacji miłość do braci, za których umarł Chrystus! Chodzi mu o to, że nasze „poznanie” Boga i życia („gnosis”), nawet pewne i ugruntowane (a co dopiero cząstkowe), nie może prowadzić nas do takich działań, które będą osłabiać albo wręcz niszczyć wiarę braci. „Poznanie” bez miłości do braci wbija chrześcijanina w diabelską pychę i rozbija Kościół, niszczy Dom braterstwa! Przykładów takich postaw, niestety, nie brakuje w naszym Kościele.

— A co jest wyjątkową pomocą?

Z wielką wdzięcznością został przyjęty przez duszpasterzy „Folder pamiątkowy” Pierwszego Kongresu Biblijnego, który odbył się pod patronatem „Dzieła Biblijnego” oraz INB KUL w Warszawie w dniach 28-30 października 2011 r. Oprócz kilku pamiątkowych zdjęć (m.in. zdjęcie kard. Ravasiego przy sercu Chopina w kościele Świętego Krzyża w Warszawie), zawiera on przede wszystkim dwa bardzo interesujące referaty. Najpierw kard. Gianfranco Ravasi ukazuje moc Słowa Bożego, jego stwórczą obecność w świecie i w historii oraz jego ożywiające oddziaływanie na pojedynczych chrześcijan i na cały Kościół. Z kolei abp Mieczysław Mokrzycki w referacie pt. „Jan Paweł II — Papież z Galilei” wykazuje, jak bardzo cała twórczość literacka i pastoralna Jana Pawła II, całe jego życie było inspirowane Słowem Bożym. Potwierdzeniem tego jest jakże wymowny fakt, że księgą, którą na trumnie Papieża w dniu pogrzebu zamknął wiatr, była właśnie księga Ewangelii. Teraz wszyscy lepiej rozumiemy, że powołane przez KEP w 2005 r. „Dzieło Biblijne” słusznie nosi imię błogosławionego papieża Jana Pawła II.

— A list Konferencji Episkopatu Polski o Objawieniu Bożym?

Bardzo się tym listem ucieszyłem, ponieważ przywraca właściwą hierarchię: najpierw jedyne i pełne Objawienie Boże jako otwierające drogę do zbawienia dla każdego człowieka. Objawienia prywatne — nawet te uznane przez Kościół — pełnią wobec Objawienia Bożego rolę służebną, przypominają niektóre prawdy i je aktualizują, skłaniają wiernych i teologów do głębszej refleksji nad nimi. Stąd tak wielki akcent Biskupi polscy kładą w liście pasterskim na czytanie i rozważanie Pisma Świętego: „Dlatego Kościół, poprzez ustanowienie Niedzieli Biblijnej, zaprasza nas do codziennego — osobistego i wspólnotowego — czytania Pisma Świętego w rodzinach. Mogą nam pomóc telewizyjne i radiowe programy biblijne! Sięgajmy po dobre komentarze do czytań mszalnych w tygodnikach katolickich! Twórzmy w parafiach kręgi biblijne, a w diecezjach Szkoły Słowa Bożego jako żywe Domy Słowa, aby Ewangelia nie była bezdomna i porzucona pośród wielu książek na półce!”. I dalej: „Obchodzona dziś po raz czwarty Niedziela Biblijna, która otwiera Tydzień Biblijny, to doskonała okazja, aby w naszych sercach i rodzinach odnowić przymierze z Bogiem. Poruszeni Jego miłością dokonajmy intronizacji księgi Pisma Świętego w naszych domach i kościołach. Wyłóżmy ją w najważniejszym miejscu mieszkania, zapalmy świece, odczytajmy stosowny fragment, który nam podpowiada rozum i serce”.

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama