Chrześcijanin wobec Antychrysta

Szatan, Antychryst - to nie są tylko postacie z bajek dla niegrzecznych dzieci. Jest to ważna część nauczania Kościoła, ostrzegającego wiernych przed stojącymi przed nimi zagrożeniami

Ostrzeganie przed pojawieniem się wśród wiernych postawy negacji Boga i Jego działania zbawczego jest jednym z działań Kościoła. Wypowiedzi przypominające o prawie Bożym, o obowiązujących przykazaniach czy prawdach wiary, umacniają wiernych w walce z Antychrystem.

Na przełomie XIX i XX w. w Kościele miało miejsce wydarzenie, które przynagliło ówczesnego papieża Leona XIII do wezwania do modlitw w obronie świata przed zakusami szatana. 13 października 1884 r., po zakończeniu Mszy św. w prywatnej kaplicy, papież Leon XIII doznał wizji ekstatycznej. Ojciec Święty zatrzymał się u stóp ołtarza, jakby znieruchomiał. Był bardzo zmieniony na twarzy. Zapytany później o przyczynę tego zachowania, opowiedział, że w wizji usłyszał głos, jakby rozmowę Szatana z Chrystusem, dobiegającą od strony tabernakulum. Słyszał charczący, nieprzyjemny głos Szatana oraz miły i łagodny głos Chrystusa. Prowadzona rozmowa sprowadzała się do przestrogi szatana: „Mogę zniszczyć Twój Kościół”, na co Jezus powiedział: „Spróbuj tego dokonać”. Szatan zauważył: „Potrzebuję na to czasu. Wybieram wiek XX, potrzebuję na to 70, a może 100 lat”. Jezus wyraził zgodę na tę próbę i mówił: „Dam swoim wiernym siłę i moc do wytrwania”. Po ustaniu owej rozmowy papież Leon XIII pospiesznie, bez zdejmowania w zakrystii szat liturgicznych, udał się do swojego prywatnego gabinetu i osobiście napisał modlitwę do św. Michała Archanioła: „Święty Michale Archaniele, broń nas w walce. Przeciw niegodziwości i zasadzkom złego ducha bądź naszą obroną. Niech mu rozkaże Bóg, pokornie prosimy, a Ty, Książę wojska niebieskiego, szatana i inne duchy złe, które na zgubę dusz krążą po świecie, mocą Bożą strąć do piekła. Amen”. Papież przywołał sekretarza Kongregacji Rytów i polecił mu wydrukować i przesłać tekst tej modlitwy do wszystkich biskupów diecezjalnych na świecie. Nakazał odmawiać ją w całym Kościele, do końca świata, po każdej cichej Mszy św., wraz z modlitwą do Matki Bożej. Wszystkim, którzy odmówią tę modlitwę, udzielił odpustu. W ten sposób przekonanie Papieża o zagrożeniu Kościoła przez Szatana wyzwoliło spontanicznie potrzebę modlitwy. Leon XIII dał też wszystkim wierzącym przykład natychmiastowej i najprostszej reakcji na zagrożenie złem, w tym także „duchem Antychrysta”. Liczne wizje i wskazywane przez świętych znaki Antychrysta miały wzmocnić czujność społeczności wierzących, a tym samym przygotować ich do duchowej walki ze złem, które się z nim wiąże.

Na początku XX w. Robert Hugh Benson (1871-1914), katolik nawrócony z anglikanizmu, w książce pt. „Lord of the World” („Pan Świata”) przedstawił literacką wizję pojawienia się Antychrysta: prezydent Julien Felsenburgh zostaje prezydentem Europy, a potem świata. Niszczy Rzym z powietrza, zamierzając dopaść i zamordować wszystkich ukrywających się chrześcijan. Zdrada kardynała Moskwy zagraża ostatniemu papieżowi, który ratuje się ucieczką do Kafarnaum w Galilei, miasteczka Szymona Piotra. Papież trwa na modlitwie przed Najświętszym Sakramentem, z garstką wiernych i katechumenów, gdy armia Antychrysta zbliża się, bombardując wszystko w rytm śpiewu „Tantum ergo”. Książka Bensona, literacko niezbyt ambitna, miała kilkanaście wydań w samej Wielkiej Brytanii. Była czytana w wielu krajach. W prosty i sugestywny sposób podpowiadała właściwą odpowiedź na moc Antychrysta — jest nią modlitwa i trwanie przy Kościele Chrystusowym.

Podobny wydźwięk, chociaż bez sformułowania końcowych wniosków dotyczących zachowania wierzących wobec zła, mają publikacje na temat wielkiej niesprawiedliwości ekonomicznej świata czy zagrożenia morderczymi ideologiami. Ważną kwestią teologiczną było od wieków stwierdzenie, jakie jest źródło siły powstrzymującej nadejście Antychrysta. Święty Jan Apostoł w Pierwszym Liście stwierdza, że „człowieka grzechu”, tożsamego z Antychrystem, powstrzymuje jego aktywność, hamuje — do czasu — jego nieprawość. Święty Paweł pisał, że „Pan Jezus zgładzi [go] »tchnieniem swych ust« i wniwecz obróci [samym] objawieniem swego przyjścia” (2 Tes 2, 8), lecz tymczasem trwa coś, „co go teraz powstrzymuje (...) Niech tylko ten, co teraz powstrzymuje, ustąpi miejsca, a wówczas ukaże się Niegodziwiec” (2 Tes 2, 6-8). Jest więc jakaś siła, instytucja czy konkretna osoba, która powstrzymuje Antychrysta. Jest to pewien „katechon” (od greckich słów użytych przez św. Pawła), który próbowano różnie wyjaśniać.

Święty Tomasz z Akwinu przedstawił trzy hipotezy, tłumaczące treść „katechonu”: to imperium rzymskie (św. Augustyn Antychrysta utożsamiał z Neronem), czyli jego potęga i prawo cesarskie lub siła Kościoła rzymskiego (jak twierdził papież Leon XIII); głoszenie Ewangelii oraz zbliżanie się do wiary tych, którzy nawracają się poprzez ewangelizację (przekonanie bliskie papieżowi Benedyktowi XVI); demaskowanie tajemnicy nieprawości, nazywanie zła „po imieniu”, uświadamianie podstępów nieprzyjaciół wiary. Późniejsze refleksje teologów wskazywały np. na trwanie państwa izraelskiego (B. Warfield), na samego Boga, który w Osobie Ducha Świętego opóźnia powrót Zbawiciela (S. Trillin), czy na głoszenie Ewangelii wszystkim narodom, łącznie z oczekiwanym nawróceniem Izraela (O. Culmann).

Interesującą refleksję nad „katechonem” przedstawił po II wojnie światowej niemiecki filozof Carl Schmitt (1888-1985), nadając jej znaczenie politologiczne. Swe przemyślenia przedstawił w książce „Nomos ziemi” (1952) i w „Teologii politycznej” (1970). Łączy w nich kategorie współczesnej polityki z tezami tzw. teologii rzeczywistości ziemskich. Skoro Antychryst jest — według św. Pawła — „anomos”, czyli „nieprawy”, jego przeciwwagą może być tylko instytucja, która łączy w sobie porządek Ewangelii z logiką prawa rzymskiego. Taką instytucją było np. imperium chrześcijańskie, jak imperium bizantyjskie — świadome historycznej skończoności, ale funkcjonujące w pewnej perspektywie eschatologicznej. Obecnie podobną siłę ma chrześcijańska republika, a w historii mieli ją tacy władcy, jak Otto Wielki czy Fryderyk Barbarossa, którzy walczyli z Antychrystem, bo przeszkadzali w zasiedleniu się zła („anomia” — bezprawia). Myśli Carla Schmitta można wykorzystać niebezpiecznie dla uzasadnienia ideologicznej globalizacji, która konstruuje „jedyny możliwy świat” (G. Bush, 1991), podporządkowany decyzjom grupy G8, Międzynarodowemu Funduszowi Walutowemu czy „rządom światowym”.

Niebezpieczne też, w tej perspektywie, jest utożsamianie celu historii świata w tym, co buduje człowiek — chrześcijaństwo upatruje tę drogę przez Chrystusa prowadzącą do „nowego nieba” i „nowej ziemi”. Ścieranie się wizji zbawienia „tu” czy „tam” jest bardzo ważne, bo np. judaizm upatruje odkupienia w wydarzeniu publicznym, dokonującym się na scenie historycznej, jako widzialne i zewnętrzne. Chrześcijaństwo wzywa do wewnętrznej przemiany, do odkupienia dokonującego się w duszy, bez konieczności zmiany biegu historii, co często nazywane jest ucieczką od spraw świata.

W 1962 r. Ben Gurion, przywódca państwa izraelskiego, stwierdził: „Wszystkie armie upadną. W Jerozolimie Narody Zjednoczone wybudują świątynię, by świętować połączenie się wszystkich kontynentów. Będzie to Najwyższe Zebranie Ludzkości, usuwające wszelkie niejasności pomiędzy zjednoczonymi narodami, jak zapowiadał Izajasz. Każda osoba otrzyma najlepsze wykształcenie. Pigułka zapobiegająca ciąży obniży wybuchowy przyrost demograficzny. Średnia wieku osiągnie sto lat”.

Kościół katolicki konsekwentnie upatruje „katechonu” w wewnętrznym wzmocnieniu człowieka. Jan Paweł II, przez zamach na jego życie 13 maja 1981 r. szczególnie naznaczony „znakiem Opatrzności”, podjął szereg świadomych działań duchowych w Kościele. Rozpoczął szczególny „szlak fatimski”, związany z „ofiarowaniem siebie za ludzkość i za świat, za świat naszych czasów w zjednoczeniu z samym Chrystusem”. W swym pontyfikacie Jan Paweł II ogłosił w Kościele powszechnym: Jubileusz 1950-lecia Odkupienia (25 III 1983 — 22 IV 1984), Rok Maryjny (7 VI 1987 — 15 VIII 1988), Rok Rodziny (26 XII 1993 — 30 XII 1994), Rok Różańca (październik 2002 — październik 2003), Rok Eucharystii (październik 2004 — październik 2005). Poprzez szereg działań duszpasterskich prowadził do umocnienia wiary i niejako realizował obietnicę Chrystusa z wizji papieża Leona XIII: „Dam swoim wiernym siłę i moc do wytrwania”. Działanie Kościoła sprowadza się także do ostrzegania przed pojawieniem się wśród wiernych „ducha Antychrysta”, czyli postawy negacji Boga i Jego działania zbawczego. Każda wypowiedź przypominająca o prawie Bożym, o obowiązujących przykazaniach czy prawdach wiary jest tym samym umocnieniem społeczności wiernych w walce z Antychrystem. Tym bardziej gdy nauczanie dotyczy antyreligii w formie okultyzmu, magii czy różnych form neopogaństwa.



opr. mg/mg



« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama