Otoczmy troską życie

List na I niedzielę Adwentu 2008

Drodzy Kapłani! Umiłowani Diecezjanie!

Pierwszą niedzielą Adwentu rozpoczynamy nowy rok liturgiczny, w który wpisuje się nowy rok duszpasterski, przeżywany pod hasłem Otoczmy troską życie. Chcemy raz jeszcze uświadomić sobie, jak wielkim darem Bożym jest życie, zachwycić się jego pięknem, ożywić w sobie wdzięczność, a zarazem odpowiedzialność za życie własne i naszych bliskich w rodzinie, oraz za życie wszystkich naszych bliźnich i za otaczający nas świat. W tej trosce o życie nie chodzi tylko o życie biologiczne, lecz o pełnię życia — życie w łasce i przyjaźni z Bogiem. Tę pełnię życia przyniósł na świat Wcielony Syn Boży, Jezus Chrystus, narodzony w Betlejem jako wyczekiwany Zbawiciel.

Niech więc w tym naszym dzisiejszym rozważaniu o tajemnicy i wartości życia towarzyszy nam światło Jego słów, które usłyszeliśmy przed chwilą w Ewangelii. Jezus zawsze mówił człowiekowi prawdę — zwłaszcza tę prawdę niełatwą do przyjęcia, że życie doczesne człowieka jest przejściowe i przemijające. Można powiedzieć, że nie tylko cztery kolejne tygodnie przed Bożym Narodzeniem, ale całe nasze życie to jeden wielki czas adwentu. Dlatego mamy czuwać, podejmując decyzję nawrócenia i oczekiwania w nadziei, że tak jak spełnił się już historyczny adwent oczekiwania ludzkości na Zbawiciela, tak i w naszym życiu, gdy ono dobiegnie do końca, z radością spotkamy Boga, który jest Miłością i już z Nim pozostaniemy na zawsze.

Dopóki jednak trwa adwent naszego życia, Jezus wyznacza nam zadanie: czuwajcie. Jakże bardzo to słowo: czuwać koresponduje z hasłem roku duszpasterskiego: Otoczmy troską życie. Bo czuwać, to znaczy właśnie troszczyć się o życie swoje i innych. Nie chodzi jednak o jakąś zwyczajną troskę, lecz o troskę najważniejszą: o dar życia naturalnego, a jeszcze bardziej o dar życia nadprzyrodzonego — w nas i w sercach innych ludzi.

1. Troska o swoje życie — naturalne i nadprzyrodzone

Jezus wzywając do adwentowego czuwania pragnie, abyśmy osiągnęli pełnię życia, którą On przyniósł nam w darze rodząc się w Betlejem. Niestety, w ciągu wieków, ale także i dzisiaj wielu ludzi błędnie rozumie samo to sformułowanie: pełnia życia. Wielu uważa, że aby żyć pełnią życia, trzeba zatroszczyć się o siebie i swoje życie ale tak bardzo, że właściwie nie ma już możliwości pomyśleć o drugim człowieku. Nie o takiej jednak pełni życia mówił Jezus do Apostołów, wyrażając cel swojego przyjścia na świat: Ja przyszedłem po to, aby owce miały życie i miały je w obfitości (J 10, 10). Jezus poleca nam troszczyć się o siebie, troszcząc się o innych. Inaczej mówiąc, jedynie taka troska o swoje własne życie jest zgodna z wolą Jezusa, jeśli człowiek jakby zapomina o sobie i o swoim życiu, otwierając się w miłości na drugiego człowieka. Bo kto chce znaleźć swe życie, straci je, a kto straci swe życie z mego powodu, znajdzie je — mówił Jezus do swoich uczniów (Mt 10, 39).

A zatem życie tylko dla siebie nie jest życiem w pełni, gdyż zamyka człowieka w niebezpiecznym i niszczącym go egoizmie. Taki człowiek, który zapomina o innych staje się podobny do owego ziarna pszenicznego, o którym Jezus powiedział, że jeśli nie obumrze, zostaje samo i żadnego owocu nie przynosi. Życie spełnione zaś to życie wypełnione miłością, która jest dawaniem siebie bliźnim na wzór Chrystusa oddającego za nas życie. On bowiem potwierdził najdoskonalej tę prawdę, że nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich (J 15,13).

Wymownie brzmią w tym kontekście słowa Ojca Świętego Benedykta XVI, który podczas Światowych Dni Młodzieży w Kolonii (2005 r.) nazwał egoistyczną troskę człowieka tylko o swoje życie wręcz wegetacją. I Ojciec Święty dodał wówczas następujące słowa, które wskazują nam właściwą drogę dla chrześcijańskiej troski o życie: Jeśli myślimy i żyjemy na mocy łączności z Chrystusem, wtedy otwierają się nam oczy. Wtedy nie zgodzimy się dłużej wegetować, troszcząc się jedynie o siebie samych, lecz ujrzymy, gdzie i jak jesteśmy potrzebni. Tak patrząc i postępując, szybko przekonamy się, że znacznie piękniej jest być pożytecznym i być do dyspozycji innych, niż troszczyć się wyłącznie o proponowane nam wygody.

2. Troska o życie innych — szczególnie w rodzinie

Drodzy Bracia i Siostry. Zwracając się dzisiaj do Was na progu czasu Adwentu i na początku roku duszpasterskiego poświęconego tajemnicy życia, chciałbym w tym miejscu podkreślić, że szczególnym sprawdzianem tego, na ile nasza troska o życie swoje i innych pozostaje zgodna z duchem Ewangelii jest życie rodzinne. A w ramach tej troski o życie rodzinne i małżeńskie jest dzisiaj konieczność zdecydowanej obrony życia poczętego. Sługa Boży Jan Paweł II wielokrotnie przypominał, że wszyscy powinniśmy odważnie i bezkompromisowo służyć Ewangelii życia poprzez powszechną mobilizację sumień i wspólny wysiłek etyczny, aby wprowadzić w czyn wielką strategię obrony życia. Wszyscy razem musimy budować nową kulturę życia (Ecclesia in Europa, 96).

Kościół wzywa nas więc do budowania kultury życia, która jest znakiem sprzeciwu wobec kultury śmierci, czy raczej anty-kultury, w której ludzkie życie zostaje pozbawione naturalnej i nadprzyrodzonej wartości. W tej perspektywie konieczna jest owa mobilizacja sumień i działań, a niezastąpioną szkołą tego szacunku dla życia jest i powinna być każda chrześcijańska rodzina. Ona jest najważniejszym środowiskiem troski o życie. Jest naturalną wspólnotą, w której życie ludzkie na każdym jego etapie powinno być chronione, otoczone szacunkiem i miłością. Nie dziwi więc, że zwolennicy kultury śmierci starają się w dzisiejszym świecie osłabić czy wręcz podważyć sens i wartość życia małżeńskiego i rodzinnego. Dlatego z niepokojem, ale i nadzieją wołaliśmy w zakończonej w ubiegłym roku peregrynacji Jasnogórskiego Obrazu: Maryjo, bądź Matką naszych rodzin!

Tę modlitewną prośbę nie przystajemy powtarzać, gdyż troska o Bogiem silne rodziny to egzamin z naszej wiary i świadectwo przynależności do Chrystusa i Jego Kościoła. Wyrażam więc nadzieję, że także w ramach rozpoczętego w naszej diecezji Synodu, jeszcze skuteczniej pójdziemy za głosem Jana Pawła II, który wołał: Rodziny, stańcie się tym, czym jesteście! A jesteście żywym obrazem Bożej miłości. Jesteście sanktuarium życia... miejscem, w którym życie, dar Boga, może w sposób właściwy być przyjęte i chronione... Jesteście fundamentem społeczeństwa jako pierwsze miejsce humanizacji osoby i życia społecznego (EiE, 94).

W całej diecezji radomskiej oraz w każdej jej wspólnocie parafialnej już teraz — na miarę wyzwań współczesności - włączamy się w ten przejmujący apel Kościoła Powszechnego o kształtowanie cywilizacji życia poprzez różne formy pomocy rodzinie. Podejmujemy m.in. działania wspierające ochronę życia, przywracające dzieciom pozbawionym rodziny środowisko rodzinne (adopcja, rodziny zastępcze), tworzymy w parafiach grupy charytatywne, ośrodki Caritas, świetlice dla dzieci i młodzieży, organizując np. czas wolny dla dzieci i młodzieży, a nade wszystko troszcząc się o ich religijne wychowanie i solidną edukację tak, aby dar życia został przez nich jak najpiękniej wykorzystany, a otrzymane od Boga talenty pomnożone.

Troska o życie małżeńskie i rodzinne jest bowiem zadaniem tym pilniejszym w Polsce i wśród naszych rodaków przebywających na emigracji, im częściej w danym środowisku dochodzi do głosu styl życia oparty na egoizmie, alkoholu, narkomanii, przemocy, nieskromności i dążeniu do osiągnięcia życiowego sukcesu za cenę rezygnacji z zasad moralnych. Zgodnie z zawołaniem rozpoczynającego się dzisiaj nowego roku duszpasterskiego — otoczmy więc troską życie! Czyli bądźmy świadkami cywilizacji życia i miłości nade wszystko w rodzinie i przez rodzinę. Pamiętajmy również o tym na naszych drogach; uczyńmy wszystko, aby ludzie nie tracili tam życia w wypadkach, których częstą przyczyną są brawura, alkohol czy bezmyślność.

3. Wolontariat i działalność hospicyjna jako przykłady służby życiu

Drodzy Diecezjalnie. Rozległe są współczesne obszary moralnych potrzeb, które nam, uczniom Chrystusa, nie są i nigdy nie będą obojętne. Przed chwilą zaakcentowałem środowisko rodziny i jej bezcenną rolę, jaką pełni w trosce o nasze życie naturalne i nadprzyrodzone. Idąc za myślą zawołania nowego roku duszpasterskiego Otoczmy troską życie, pragnę teraz jeszcze zwrócić uwagę na pilne zobowiązanie do otoczenia naszą troską wszystkich potrzebujących naszej obecności i konkretnej pomocy. Chodzi zwłaszcza o osoby w podeszłym wieku, a także o chorych, cierpiących, samotnych i będących w jakieś duchowej lub materialnej potrzebie. Jedną z form dotarcia dla tych naszych braci i sióstr z pomocą jest wolontariat oraz działalność hospicyjna.

Wolontariat ma szczególne znaczenie w trosce o życie, gdyż stanowi znak i wyraz ewangelicznej miłości, która jest bezinteresownym darem z siebie samego. Tak mówił o wolontariacie Jan Paweł II w specjalnym przemówienie w roku 1981. W bezinteresownej posłudze wolontariuszy realizuje się odpowiedź na płynące z ewangelicznej przypowieści o miłosiernym Samarytaninie wezwanie, by w człowieku potrzebującym zobaczyć bliźniego i by samemu prawdziwie stać się bliźnim dla innych. Przypomniał o tym Benedykt XVI w encyklice „Deus caritas est”: Działanie praktyczne pozostaje niewystarczające, jeżeli nie jest w nim uchwytna miłość do człowieka, miłość, która się karmi spotkaniem z Chrystusem (34). A zatem wolontariat staje się nie tylko formą troski o życie bliźnich, ale także realizuje się w nim pełnia życia, którą można osiągnąć tylko wówczas, gdy nie żyje się dla siebie, lecz na wzór Chrystusa daje się swe życie dla innych. Taka jest właśnie natura wolontariatu, że nie tylko przynosi dobro tym, którym wolontariusze niosą pomoc, ale okazuje się wielkim dobrem dla samych wolontariuszy, którzy mogą doświadczyć prawdy słów, że więcej szczęścia jest w dawaniu, aniżeli w braniu (Dz 20,35).

Wolontariat jest szczególną okazją spotkania Chrystusa w człowieku potrzebującym — jak napisał o tym w swoim Liście na temat wolontariatu mój poprzednik Biskup Jan Chrapek: Szczera rozmowa, wzajemna życzliwość, gotowość niesienia pomocy konkretnemu człowiekowi, często cierpiącemu — oto zwyczajne cechy każdego wolontariatu. Nic zatem dziwnego, że wolontariat w sposób naturalny staje się środowiskiem sprzyjającym doświadczeniu religijnemu. Wolontariusze nie tylko podejmują swoje zaangażowanie z motywów religijnych; często podejmują je z innych, sobie nawet nie znanych motywów, jednak później właśnie na drodze wolontariatu, doświadczają obecności Boga, uczą się modlitwy, prowadzą pogłębione życie duchowe (Dzielmy się miłością, 5).

Obok wolontariatu — a często jako jego integralna część — to coraz bardziej powszechna w naszej diecezji działalność hospicyjna. Ten rodzaj jakże pięknej i ważnej troski o życie podejmowany jest m.in. w Hospicjum Królowej Apostołów oraz Hospicjum Świętego Ojca Pio. Przypomnijmy, że hospicjum to wspólnota ludzi dobrej woli, reprezentujących różne zawody, których łączy troska o nieuleczalnie chorych. Hospicjum obejmuje opieką chorych dorosłych w terminalnym okresie choroby nowotworowej i dzieci w terminalnym stadium wszelkich chorób prowadzących do śmierci oraz ich rodziny - tak w trakcie choroby jak i w okresie osierocenia po śmierci chorego.

Jakże drogocennym wyrazem miłości bliźniego, a jednocześnie formą apostolstwa jest więc dzisiaj wolontariat oraz działalność hospicyjna. Bo być dzisiaj miłosiernym Samarytaninem oznacza być apostołem, czyli posłanym, aby słowem i czynem nieść orędzie o miłości Boga wobec tych, którzy w swojej samotności i cierpieniu nie tylko doświadczają głębokiego bólu, ale czasami także zwątpienia i poczucia beznadziei.

Zakończenie

Umiłowani Diecezjanie. Rozważając dziś z Wami prawdę o Bogu, który jest miłością i Źródłem wszelkiego życia, pragnę z głębi serca podziękować Wszystkim, którzy na co dzień na różny sposób otaczają troską życie. W szczególny sposób dziękuję służbie zdrowia, która odważnie opowiada się po stronie życia poczętego oraz głosi prawdę o nienaruszalności ludzkiego życia do naturalnej śmierci. Dziękuję tym, którzy otaczają troską świętość życia małżeńskiego i rodzinnego. Dziękuję także wolontariuszom posługującym rodzinom oraz tym, którzy niosą pomoc i miłość wszystkim ludziom potrzebującym.

Jednocześnie gorąco zachęcam wszystkich do wielkodusznego ofiarowania swego czasu i serca innym. Troska o życie — naturalne i nadprzyrodzone - jest znakiem, że miłujemy Boga i z miłością zwracamy się do drugiego człowieka. Taka postawa jest jednocześnie wielkim darem dla całego społeczeństwa. Jest prawdziwym błogosławieństwem, ofiarą szlachetnych serc i zaproszeniem, aby także inni podjęli z nami troskę o życie.

W niniejszym Liście szczególnie podkreśliłem świadectwo, które dają wolontariusze. Dokonują oni bowiem wielkich rzeczy, nie czyniąc przy tym rozgłosu. Takich osób jest jednak wciąż zbyt mało wobec ogromu potrzeb. Zachęcam więc wszystkich, aby każdy na miarę swoich możliwości podejmował w duchu wolontariatu jakieś działania, dostrzegając w cierpiącym człowieku cierpiące Oblicze naszego Zbawiciela.

Jezus wezwał nas dzisiaj w Ewangelii, abyśmy czuwali. Pragnie, abyśmy troszczyli się o życie swoje i innych w taki sposób, by Bóg Ojciec mógł nas obdarzyć kiedyś szczęściem nagrody życia wiecznego. O tej prawdzie przypomina nam właśnie czas Adwentu. Niech więc Matka Najświętsza, spieszącą po Zwiastowaniu do domu Zachariasza i Elżbiety, aby się zatroszczyć i otoczyć ich swoją opieką, uprasza nam wrażliwość na potrzeby naszych sióstr i braci. Pod Jej opieką uczyńmy czas Adwentu czasem pogłębienia wrażliwości naszych serc, abyśmy w Święta Bożego Narodzenia z radością i pokojem przyjęli Jezusa rodzącego się w Betlejem, który pragnie narodzić się w naszym wnętrzu i w sercu każdego człowieka.

Na tę adwentową duchową pracę przygotowania się na przyjście Dawcy życia, a także na cały rozpoczynający się dzisiaj nowy rok duszpasterski — z serca Wszystkim błogosławię,

Wasz biskup Zygmunt

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama