Zaginiona owca

Temat: Zaginiona owca

Ilekroć czytamy tę przypowieść, tyle razy przychodzi nam na myśl Jezus Dobry Pasterz. Wychowanym w chrześcijaństwie wydaje się czymś naturalnym, że właśnie ową zaginioną owcę należy wziąć na ręce, przyprowadzić do owczarni, opatrzeć, jeśli potrzebuje, nakarmić i napoić. Taki pogląd jest właśnie tą nową jakością, jaką przynosi chrześcijaństwo. Normalną zasadą w czasach Chrystusa w realiach Bliskiego Wschodu był ubój odnalezionej zaginionej owcy. Wszak jeśli oddaliła się raz od stada, mogła to zrobić po raz kolejny. Co więcej, mogło się zdarzyć, że pociągnęłaby za sobą kolejne, narażając gospodarza na straty. Tymczasem Jezus przychodzi jako Ten, Który nie tylko pojedynczemu człowiekowi, ale całej ludzkości daje drugą szansę.
Pochylenie się nad zaginioną owcą stanowi akt miłosierdzia. Wszak nie zasłużyła ona niczym na takie traktowanie. Oczywiście przypowieść ta odnosi się do nas grzeszników. Każde opuszczenie Bożej Owczarni jest powodowane grzechem. Oddalamy się od Boga, przedkładając swoją wolę nad wolę Bożą. Ryzykujemy nie tylko życiem doczesnym, ale i wiecznym. Jednak Jezus, nasz Pan i Zbawiciel przychodzi jako obiecany Mesjasz, przychodzi aby ocalić nas od śmierci wiecznej.
Radość z każdego grzesznika który się nawraca, to radość samego Boga. Wszak każda potępiona dusza, to niewykorzystana szansa na nawrócenie, zmarnowany przez tę osobę dar miłosierdzia, to wzgardzona ofiara betlejemskiego żłóbka i krzyża z Golgoty. Pan przychodzi aby nas ocalić, aby przyprowadzić do źródeł zbawienia.

SŁOWO BOŻE W PRAKTYCE
Czas adwentu jest czasem szczególnym. Ma pomóc nam zrozumieć nie „klimat” czy „magię” nadchodzących świąt, ale ofiarę, jaką Jezus składa z Samego Siebie, i to nie tylko na Golgocie, ale od samego początku dzieła wcielenia.

PYTANIE DLA ODWAŻNYCH
Czy nie zmarnuję danej mi od Boga szansy?

« 1 »

reklama

reklama

reklama