“Duch Ojca waszego będzie mówił przez was” (Mt 10,20).

“Duch Ojca waszego będzie mówił przez was” (Mt 10,20).
Słowa Jezusa z dzisiejszej Ewangelii nie zapowiadają Jego uczniom ani łatwego, ani wygodnego życia. Zbawiciel mówi wyraźnie o tym, że będą oni wydawani sądom nawet przez najbliższych, będą biczowani, a nawet będą w nienawiści u wszystkich z powodu Jego imienia (por. Mt 10,17.21-22). Warto dodać, że Pan Jezus wypowiedział te słowa w momencie, gdy posyłał por raz pierwszy swoich dwunastu uczniów, aby wypędzali duchy nieczyste, leczyli wszelkie choroby i wszelkie słabości (por. Mt 10,1). Chodziło zatem o ogólne pouczenie wprowadzające do pełnienia posługi, które można odnieść do wszystkich uczniów Chrystusa.
Przewidywania Pana Jezusa sprawdziły się wielokrotnie i w różnych regionach, także na ziemi polskiej, w przypadku wielu męczenników, znanych i nieznanych, którzy za wiarę oddali swoje życie.
Są jednak przynajmniej dwa elementy w dzisiejszej Ewangelii, które każdego ucznia Chrystusa mogą napawać optymizmem. Najpierw jest to zachęta do ufności w trudnych chwilach oskarżeń, bo wierni cieszyć się będą wtedy szczególną asystencją Ducha Świętego: „Kiedy was wydadzą, nie martwcie się o to, jak ani co macie mówić. W owej bowiem godzinie będzie wam poddane, co macie mówić, gdyż nie wy będziecie mówili, lecz Duch Ojca waszego będzie mówił przez was” (Mt 10, 19-20).
Zdarza się w naszym życiu, że próbujemy osiągnąć wewnętrzny pokój i odwagę wyłącznie ludzkimi siłami. Niewątpliwie każdy wysiłek się liczy i ma swoje znaczenie, ale jeśli patrzymy dzisiaj np. na postać św. Szczepana, pierwszego męczennika, widzimy, że trzeba bardziej liczyć na Boga i na dary Jego Ducha. Bo faktycznie ci, którzy dyskutowali ze św. Szczepanem i potem go ukamienowali, „nie mogli (…) sprostać mądrości i Duchowi, z którego natchnienia przemawiał” (Dz 6,10). Pałali do niego nienawiścią, bo mimo wysiłków, jakie podejmowali, zrozumieli, że oni nie mają czegoś, czym w sposób tak wyraźny odznaczał się św. Szczepan: pokoju, pochodzącego od samego Boga.
Drugie zdanie, które przynosi nam w sposób wyraźny optymizm i nadzieję, kończy dzisiejszy fragment Ewangelii: „Kto wytrwa do końca, ten będzie zbawiony” (Mt 10,22). Współczesna mentalność nie docenia cierpliwości i wytrwałości; raczej jest nastawiona na sukces osiągany w krótkim czasie. Tymczasem już starożytni mędrcy zachęcali do cierpliwego i wytrwałego oczekiwania pięknych wydarzeń, mówiąc Parit patientia palmam, czyli: „Cierpliwość rodzi zwycięstwo”. Niech to zdanie, a przede wszystkim słowa Chrystusa zamieszczone w dzisiejszej Ewangelii, pomagają nam pielęgnować cierpliwość, umacniać nadzieję i wytrwać we wierze do końca, zwłaszcza w trudnych sytuacjach.



« 1 »

reklama

reklama

reklama