Miłość i odwaga
Od lat borykam się z ambiwalentnymi uczuciami związanymi z procesem adopcyjnym. Z jednej strony przyznaję rację tym, którzy chcą ustrzec dzieci przed rozwiązaniem adopcji, z drugiej mam ochotę zgrzytać zębami, gdy wiem, że można wziąć dziecko na próbę. Nie wiem, czy kiedykolwiek będę pewna, jak być powinno. Jak jest, wiem z własnego doświadczenia.
Nowości w serwisie
- Uratowana dzięki książce Nathansona. Julii nie chcieli rodzice, więc wychowała ją babcia
- Trzy czwarte europejskich rodzin nie ma dzieci. Polska nie wypada dobrze
- Co najmniej 21 Żydów ukrywało się w Markowej
- Czy masz jeszcze sumienie?
- Brak aborcji to zbrodni wojenna? Komitet ONZ próbuje zmieniać prawo
- Czy masz jeszcze sumienie?
- Bilans 6 lat legalnej aborcji w Irlandii. To jakby w stu szkołach zabrakło dzieci
- Polski misjonarz mianowany biskupem diecezji w Papui-Nowej Gwinei
- Prezydent RP wręczył papieżowi Leonowi XIV album OPOKI o kardynale Wyszyńskim
- WeNet ogłasza powołanie Joanny Plona na stanowisko prezeski Grupy oraz przedstawia nową strategię rozwoju
