Kard. Dziwisz: zadaniem chrześcijan rozliczenie się z tego, w czym zawiedli

W zalewie nienawiści, manipulowania emocjami i historią próbujemy pokazać, że jedyne, co się liczy, to szacunek dla drugiego człowieka – mówił kard. Stanisław Dziwisz na rozpoczęcie Marszu Pamięci, który przeszedł ulicami Krakowa w 75. rocznicę zagłady społeczności żydowskiej.

 Hierarcha podkreślał, że chrześcijanie winni pomagać potrzebującym i rozliczać się z tego, „w czym zawiedli”.

W przemówieniu skierowanym do Gminy Wyznaniowej Żydowskiej oraz do wszystkich uczestników uroczystości upamiętniających 75. rocznicę likwidacji krakowskiego getta, kard. Dziwisz stwierdził, ze upływ czasu sprawia, że jest coraz mniej świadków „mogących opowiedzieć o tych, którzy zostali zamordowani, którzy zginęli w trudnym do opisania poniżeniu”. „Tym bardziej chcemy im okazać naszą solidarność, nasze serce” – deklarował. 

„Co możemy zrobić dla tych kilkunastu tysięcy krakowian teraz, w XXI wieku? Możemy pokazać, że cenimy ich wkład w życie naszego miasta, że pamiętamy o nich i o ofierze życia, jaką złożyli. Temu właśnie służy Marsz Pamięci” – podkreślał kardynał. Mówca zauważył, że każdego roku Marsz gromadzi także uczestników nowego pokolenia krakowian – Polaków i Żydów z Polski i zagranicy, przejmujących troskę o pamięć. 

„Zwracam się do wszystkich uczestników z prośbą: módlmy się za tych, którzy zginęli, i za tych, którzy przeżyli i niosą przez całe życie ranę pamięci i lęk, że historia mogłaby się powtórzyć. Módlmy się, żeby ci, którzy nie pamiętają czasów Zagłady inaczej, jak tylko przez pamięć swych rodziców lub dziadków o tamtych strasznych wydarzeniach, umieli podjąć to trudne dziedzictwo” – wzywał.

Krakowski metropolita senior przywołał współczesne wojny i zbrodnie dokonywane na ludności cywilnej, kobietach i dzieciach. Wezwał do pamięci o Ukrainie, Ziemi Świętej i całym regionie Bliskiego Wschodu. 

Podkreślił, ze Marsz Pamięci ma być pozytywnym komunikatem, wysyłanym światu. „W zalewie nienawiści, manipulowania emocjami i historią próbujemy pokazać, że jedyne, co się liczy, to szacunek dla drugiego człowieka. Dla nas, chrześcijan, to wypełnienie zadania, jakie stawia nam nasz Pan i Mistrz napominając, byśmy dawali świadectwo swej wiary przez to, co uczyniliśmy naszym bliźnim, będącym w potrzebie, i umieli rozliczać się z tego, czego im nie uczyniliśmy, w czym ich zawiedliśmy” – mówił. „Chciejmy w tym właśnie duchu, w duchu głębokiego szacunku dla każdego człowieka i pokuty, przebyć drogę, która była w roku 1943 drogą ku wyniszczeniu i śmierci” – zaapelował na koniec.

Marsz rozpoczął się przed Apteką pod Orłem – Muzeum Pamięci na Placu Bohaterów Getta, dawnym Umschalgplatzu w krakowskim Podgórzu. Uczestnicy przechodzą ulicami Podgórza na teren byłego obozu KL Płaszów, gdzie odbywa się krótka ceremonia połączona z modlitwą za pomordowanych.

Trasa, jaką przechodzi Marsz, wiedzie ulicami, którymi Żydzi krakowscy szli z getta do obozu płaszowskiego, gdzie większość z nich straciła życie.

3 marca 1941 roku w krakowskiej dzielnicy Podgórze Niemcy utworzyli getto żydowskie, do którego przesiedlono ponad 16 tys. żydowskich obywateli Krakowa. Pod koniec roku zamknięto w getcie kolejnych kilka tysięcy Żydów z okolicznych miast i miasteczek. W ciągu roku 1942 zorganizowano w getcie kilka akcji wysiedleńczych, podczas których większość mieszkańców getta wywieziona została głównie do obozu zagłady w Bełżcu.

Ostateczna akcja likwidacyjna getta odbyła się 13 i 14 marca 1943 roku. Wówczas 6 tys. mieszkańców przesiedlonych zostało do obozu koncentracyjnego w Płaszowie, 2 tys. do Auschwitz-Birkenau, a około 1 tys. osób zostało zamordowanych na Umschlagplatzu – dzisiejszym Placu Bohaterów Getta.

md / Kraków

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama