„Panie, naucz nas się modlić”. O modlitwie „Ojcze nasz” i wierze

„Ojcze nasz” to modlitwa, która bardzo często nam towarzyszy. Chrześcijanie powinni wypowiadać te słowa z pełnym przekonaniem i wiarą. Trzeba mieć odwagę, jak mówił papież Franciszek powiedzieć „Tato” do Boga i „naprawdę wierzyć, że Bóg jest Ojcem, który mi towarzyszy” i chce ochronić moje serce przed złem.

„Ojcze nasz” to modlitwa, która bardzo często nam towarzyszy. Chrześcijanie powinni wypowiadać te słowa z pełnym przekonaniem i wiarą. To modlitwa, którą przekazał sam Jezus Chrystus. Widać, że jest ona bliska wierzącym. Widać to często podczas Eucharystii, kiedy przychodzi moment jej wypowiedzenia. Ludzie często wypowiadają ją głośno i z przejęciem. Niektórzy podnoszą ręce przy tej pochwalno-błagalnej modlitwie. Dlaczego ton głosu wtedy przybiera tak na sile? Może właśnie dlatego, że serca ludzkie czują, że tymi słowami modlił się sam Jezus.

W katechezie wygłoszonej w 2018 roku, papież Franciszek odniósł się do tej modlitwy, której nauczył nas Chrystus. „Jezus modlił się tak, jak modli się każdy człowiek na świecie. Jednak w Jego sposobie modlitwy zawarta była również pewna tajemnica, coś, co na pewno nie umknęło spojrzeniu Jego uczniów, skoro znajdujemy w Ewangeliach to błaganie tak proste i bezpośrednie: „Panie, naucz nas się modlić” (Łk 11,1 ). Widzieli jak Jezus się modlił i chcieli się nauczyć, jak to się robi stąd; „Panie, naucz nas się modlić”. A Jezus nie odmawia, nie jest zazdrosny o swoją bliskość z Ojcem, ale przyszedł właśnie po to, aby wprowadzić nas w tę relację. I tak staje się nauczycielem modlitwy dla swoich uczniów, podobnie jak z pewnością chce nim być dla nas wszystkich. Również my powinniśmy mówić: „Panie, naucz mnie się modlić”...” – mówił wówczas papież. „Trzeba mieć odwagę, by modlić się Ojcze nasz. O tak, trzeba mieć odwagę powiedzieć Tato i naprawdę wierzyć, że Bóg jest Ojcem, którym mi towarzyszy, przebacza, daje chleb, uważnie wysłuchuje wszystkiego, o co Go proszę, przyobleka mnie lepiej niż kwiaty polne” – podkreślił wtedy Franciszek.

Trzeba modlić się z wiarą. Zarówno indywidualnie, jak i razem. Wspólnota daję siłę. Papież podkreślił tę potrzebę wspólnej modlitwy: „wszyscy razem, z ufnością i nadzieją, módlmy się: «Ojcze nasz, któryś jest w niebie...».” Wspólnota, która modli się z wiarą, może odmienić własne serca, jak i serca tych, którzy są daleko od Boga. Bo tu chodzi o zbawienie. 

„...ale nas zbaw od złego. Amen”.

Na stronie wspólnoty Niniwa możemy przeczytać trafne słowa: „Ma nas od czego ten dobry Bóg zbawiać. Na świecie jest tyle zła i cierpienia, że trudno sobie wyobrazić jak On to wszystko może ogarnąć. Ale to w sumie nie nasz problem. Bóg to wszystko ogarnął na krzyżu. A my nie bądźmy na modlitwie zbyt gadatliwi. Bóg wie czego nam potrzeba zanim Go o to poprosimy”. To jest ta ufność. To zawierzenie. Bo kiedy człowiek próbuje robić „robić po swojemu”, często ulega pokusie, którą zasiewa w ludzkie serca nieustannie diabeł. A to może przynosić dramatyczne skutki.

Trzeba więc modlić się modlitwą „Ojcze nasz” z wiarą. Nie wypowiadać jej bez namysłu, ale zgłębiać każde jej słowo. Tak, jak nauczył nas Jezus Chrystus. Ważne jest, aby wytrwać w dobru, nie poddawać się złu. Mieć odwagę, jak mówił papież Franciszek powiedzieć Tato do Boga i „naprawdę wierzyć, że Bóg jest Ojcem, który mi towarzyszy” i chce ochronić moje serce przed złem.

„...ale nas zbaw od złego. Amen”.

źródło: opoka.org.pl/biblioteka/W/WP/franciszek_i/audiencje/ag_07062017.html; niniwa.pl, opoka.org.pl/News/Kosciol/2018/franciszek-jezus-najlepszym-nauczycielem-modlitwy

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama