„Unii nie spajają wspólne wartości, o których tak powszechnie się mówi, co pokazała wojna na Ukrainie. Faktem jest, że UE jest w kryzysie, a triumfuje w niej administracyjnie wprowadzany ateizm. Walka z religią jest faktem” – powiedział prof. Wojciech Roszkowski.
Od nowego roku szkolnego przedmiot „wiedza o społeczeństwie” zostanie zastąpiony „historią i teraźniejszością”. Treści będą połączeniem powojennej historii z elementami wiedzy o społeczeństwie. Autorem podręcznika jest prof. Wojciech Roszkowski, który w wywiadzie dla tygodnika „Sieci” odniósł się do tej zmiany, a także do ataków, jakich doświadcza z powodu pracy nad podręcznikiem.
Sam pomysł połączenia WOS-u i najnowszej historii profesor uważa za znakomity. Jak zaznacza, w trakcie roku szkolnego brakowało czasu na zajęcie się historią po drugiej wojnie światowej. Teraz będzie osobny przedmiot, który wypełni lukę powodowaną oderwaniem WOS-u od realiów historycznych.
„Wiedza będzie łatwiej rozumiana, ugruntowana. Daje to szansę na to, że młodzież licealna będzie wychodziła ze świadomością tego, co było po wojnie, znała pojęcia na temat społeczeństwa, organów państwa, nie będzie maturzysty nierozumiejącego pojęcia trójpodziału władzy i wielu innych” – powiedział profesor.
Jak zaznaczył, nie rozumie przypuszczonego na niego ataku. „Jeśli ktoś ma pretensje do podstawy, to nie powinien ich kierować do mnie. Moim zdaniem jest ona bardzo dobra i dlatego się nią zająłem, pisząc podręcznik”.
Podręcznik mimo znacznej objętości ma formę przystępną dla młodych ludzi. Jak opowiadał autor, jest tam bardzo dużo ilustracji, a także odniesienia do tekstów źródłowych w formie kodów QR.
„Dzięki nim mają w internecie dostęp do różnych filmów, nagrań i tekstów, które odciążą podręczniki. Jeśli historię ilustrujemy zdjęciami z dobrymi podpisami, to jest to ukłon w stronę wrażliwości młodego pokolenia. Z drugiej strony dorzucamy najważniejszy element: chcemy, by młodzież czytała” – podkreślił historyk.
Zwrócił uwagę, że ogromnym problemem jest teraz u młodzieży brak umiejętności czytania ze zrozumieniem. Młodzież uczy się na pamięć drobiazgów, żeby zdać testy, ale nic im w głowach nie zostaje. Dlatego podręcznik zawiera dwu-, trzystronicowe teksty, aby młodzież zaczęła czytać ze zrozumieniem.
Profesor odpowiedział także na zarzut, że w podręczniku rozprawia się z ideologiami i że jest to „publicystyczny bełkot wymieszany z akademicką wiedzą historyczną”.
„Oczywiście, że twierdzę, że feminizm i socjalizm są ideologiami. Przepraszam, a czym one są? To bardzo różne, ale uproszczone wizje świata, podobnie jak konserwatyzm. Dlatego chciałbym, by młodzież uczyła się historii, wiedząc, że istnieją ideologie upraszczające pojęcia i widzenie świata, i by abstrahowała od ideologicznego zacietrzewienia. By w ocenach brała pod uwagę fakty historyczne i ich znaczenie, np. to, czy dana decyzja polityczna była korzystna, w jaki sposób i dla kogo. Niech punktem odniesienia będzie logika i rozsądek” – powiedział historyk.
Jedną z ważnych kwestii jest sprawa Unii Europejskiej. Profesor, wskazując na wady funkcjonowania tej instytucji, a także jej oderwanie od wartości, poruszył temat tabu. Jest bowiem tendencja do mówienia o UE tylko dobrze – że wszystko jest tam pięknie.
„Otóż tak pięknie nie jest, ponieważ unijne struktury są pozbawione demokratycznej legitymizacji, formowane w zaciszu gabinetów. Jej elity narzucają nam interpretację praworządności, suwerenności, choć suwerenem w Europie są wciąż państwa i narody. Traktaty nie są respektowane, referenda są ignorowane” – mówił.
Dodał, że Unia znajduje się w poważnym kryzysie, także dotyczącym wartości i administracyjnie walczy z religią.
„Unii nie spajają wspólne wartości, o których tak powszechnie się mówi, co pokazała wojna na Ukrainie. Faktem jest, że UE jest w kryzysie, a triumfuje w niej administracyjnie wprowadzany ateizm. Walka z religią jest faktem. Oczywiście możemy się spierać co do oceny, czy to dobrze, czy źle. Jest to zresztą świetna sposobność do rozmowy na lekcji w klasie, ale nie dyskutujmy o faktach, że tak nie jest” – podkreślił profesor.
Źródło: „Sieci”