IV tom „Dzieł wybranych” – „Nasze obyczaje” o. Jacka Salija powinien znaleźć się w każdym domu. To nie tylko kompendium odpowiedzi na moralne dylematy tj. in vitro, homoseksualizm czy aborcja, ale także przestroga i zachęta, by budować społeczeństwo w oparciu o Dekalog.
W siedzibie redakcji Teologii Politycznej odbyła się dyskusja wokół najnowszego tomu IV „Dzieł wybranych” – „Nasze obyczaje” poświęconemu rozważaniom o. Jacka Salija OP nad katolicką moralnością.
Można w nim znaleźć nie tylko refleksje wybitnego teologa na temat przykazań Bożych, dobra i zła, życia i śmierci, ale także odniesienia do współczesnych dylematów moralnych, choćby pytań o to: czy na wojnie obowiązuje przykazanie „Nie zabijaj”? Czy religia jest sprawą prywatną? Autor odnosi się też do problemu utraty wiary przez kogoś bliskiego i wyjaśnia, co jest zmienne a co niezmienne w Kościele. Pisze m.in. o kryzysie wiary w dobro, bólu bezdzietności i wyjaśnia „dlaczego ślub kościelny”?
Bp Jacek Grzybowski, odnosząc się do kwestii moralności, zwrócił uwagę, że na naszych oczach upadają moralne normy. „W naszych domach, szkołach, na uczelniach dokonuje się ich dramatyczna dekonstrukcja, i to jest jakiś ból nasz, bo każdy z nas to widzi” – mówił biskup.
Duchowny zwrócił uwagę, że IV tom „Dzieł wybranych” rozpoczyna się od rozważań na temat Dekalogu, jako fundamentalnego prawa, skierowane do każdego człowieka – wierzącego i niewierzącego. „Ojciec Salij przestrzega, że jeśli porzucimy obyczaje oparte na fundamentalnym prawie moralnym, świat będzie nie do zniesienia. Mówi do nas z miłością, jak nauczyciel, który nas ostrzega” – mówił.
Duchowny za o. Salijem zaznaczył, że moralność to nie są żarty – jej łamanie, tak jak łamanie praw fizyki, ma swoje konsekwencje. „Skutki tego są dramatyczne dla nas, ludzi. Dlatego zachęcałbym wszystkich księży, katechetów, nauczycieli do sięgnięcia do tej lektury, jak pomoc w wyjaśnieniu moralnych spraw. Moralność bowiem dotyczy nas wszystkich, bo obyczaje, w których żyjemy są jak powietrze, którym oddychamy” – powiedział.
Barbara Sułek-Kowalska, publicystka, zwróciła z kolei uwagę, że o. Jacek Salij jest nie tylko wybitnym teologiem, ale także „wielkim i wspaniałym duszpasterzem”. „Ośmielę się powiedzieć, że do każdej sytuacji podchodzi w sposób duszpasterski. Z całą pewnością mogę powiedzieć, że miał takie podejście do czytelników. Ojciec Salij wielokrotnie podkreślał, że ani bez prawny ani bez miłości nie ma właściwego podejścia do człowieka. Miał także powiedziałabym może nawet nadprzyrodzona zdolność wykładania niezwykle skomplikowanych rzeczy, w sposób niezwykle przemawiający. Do swoich czytelników i słuchaczy mówił językiem, w którym nie było nadmiernych uproszczeń, ani uciekania od wagi problemu. Wręcz przeciwnie, ten ciężar problemu zawsze był obecny. A jednak ojciec Jacek tak potrafi go przedstawić, że wszyscy go rozumiemy” – mówiła publicystka.
Dodała, że w tekstach o. Salija „nie ma nic nieprawdziwego”. „On pisze, tak jak żyje. I dlatego wszyscy, którzy czerpiemy z jego książek, z jego nauczania, czy z jego przyjaźni, wiemy, że on jest w tym autentyczny. Tam nie ma nic nieprawdziwego i dlatego z taką ufnością do podchodzimy do jego tekstów, ale też dlatego tak się je dobrze czyta, jak sądzę” – mówiła.
„I tutaj jeden mały przykład: w końcówce lat 70., kiedy redakcjom za jakąkolwiek wzmiankę o tym, że aborcja jest złem, naprawdę groziły poważne sankcje, o. Salij, ks. Ługowski i ks. Stanisław Małkowski udzielili pomocy kobietom, które były skłonne odstąpić od zamysłu aborcyjnego. I to jest dowód na to, że kiedy Jacek sali pisze o konieczności ochrony każdego życia poczętego o konieczności wspierania każdej matki, która zaszła w ciążę, oczekuje kolejnego dziecka, to wie o czym piszę. Wiadomo było, że kiedy różne adresy zawiodły, to można jeszcze pojechać do klasztoru na Freta i prosić o pomoc” – mówiła publicystka.
O. Janusz Pyda, dominikanin, zwrócił uwagę, że temat obrony życia od zawsze leżał na sercu ojcu Jackowi. „On zawsze był tu jednoznaczny w porę czy nie w porę. Zawsze o tym mówił. Ja mam wrażenie, że to był największy jego ból. Ojciec Jacek podkreślał, że kiedyś nawet ludzie niewierzący szanowali Dekalog i chrześcijan jako tych, którzy Dekalogu bronił, nawet jeżeli nie zawsze potrafili dotrzymać mu wierności. To było coś wspólnego w społeczeństwie – prawa, które nas łączą i to na na fundamentalnej zasadzie. Sądząc po tekstach z ostatnich lat, uwiera go, że ta wspólna płaszczyzna zanika, że to to się zmieniło” – mówił dominikanin.
Wskazał także za o. Salijem dziedziny życia, w których prawa moralne są najczęściej łamane, są to: ludzka płodność, różnego rodzaju eksperymenty związane z naturą człowieka, relacje małżeńskie. „Ojciec Jacek na łamach tej książki pragnie bardzo spokojnie, merytorycznie, jakby opowiedzieć, pokazując konsekwencje właśnie takich, a nie innych zasad życia małżeńskiego i życia moralnego w sferach bioetycznych i tego, dlaczego powinniśmy tego prawa moralnego pilnować” – mówił.
Rozmówcy docenili „heroizm posługi intelektualnej” o. Salija – mimo podeszłego wieku, dominikanin rozmawia z potrzebującymi wyjaśnienia z dziedziny wiary i odpowiada na nadsyłane do niego maile. „Ta wielka siła w słowie mówionym i pisanym brała się u o. Jacka z tego, że – jak sam powiedział – poznał Chrystusa, zaprzyjaźnił się z Nim i stara się Go naśladować” – powiedziała publicystka.
Projekt finansowany ze środków Kancelarii Prezesa Rady Ministrów w ramach konkursu Polonia i Polacy za Granicą 2023. Publikacja wyraża jedynie poglądy autora/ów i nie może być utożsamiana z oficjalnym stanowiskiem Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.