Sąd najwyższy australijskiego stanu Victoria odrzucił odwołanie kard. George’a Pella skazanego na karę 6 lat więzienia za molestowanie dwóch nastoletnich chórzystów w zakrystii katedry w Melbourne po niedzielnej Mszy w 1996 r. Wyrok nie jest prawomocny.
Kard. Pellowi przysługuje prawo do ostatniego już odwołania.
Trzyosobowe kolegium sędziowskie nie było jednomyślne. Były metropolita Sydney i prefekt watykańskiego Sekretariatu ds. Ekonomii został bowiem skazany wyłącznie na podstawie zeznań domniemanej ofiary. Za niewinnością kard. Pella przemawiają natomiast zeznania ceremoniarza, który towarzyszył mu w zakrystii, oświadczenie matki drugiego nieżyjącego już chórzysty, który przed śmiercią przyznał, że nigdy nie był molestowany, oraz mało prawdopodobne okoliczności przestępstwa, bo katedralna zakrystia jest po niedzielnej sumie miejscem uczęszczanym przez wiele osób.
Trzeba natomiast pamiętać, że australijski Kościół dopuścił się w minionych dziesięcioleciach poważnych zaniedbań na polu ochrony nieletnich przed nadużyciami. Wielu młodych padło ofiarą dewiantów. Sąd działa więc pod silną presją opinii społecznej, która domaga się przykładnego ukarania kard. Pella i bardziej jest skłonna wierzyć zeznaniom domniemanej ofiary niż oskarżonego. O winie purpurata w procesie niższej instancji orzekli ławnicy.
78-letni kard. Pell, który od lutego znajduje się w więzieniu w Melbourne, jest zawiedziony decyzją sądu. Nadal nie przyznaje się do winy. Jak podała jego rzecznik, obrońcy kardynała rozważają możliwość złożenia kolejnego odwołania. Dziękują też wszystkim, którzy okazali mu swoje wsparcie.
Stolica Apostolska natomiast zapewnia o swym poszanowaniu dla australijskich władz sądowych i przyjmuje do wiadomości decyzję trybunału. Przypomina zarazem, że kardynał zawsze bronił swej niewinności i ma prawo do kolejnego odwołania. Stolica Apostolska zapewnia też o swej bliskości względem ofiar nadużyć seksualnych i o potrzebie pociągania do odpowiedzialności osób duchownych, które takich nadużyć się dopuściły. Watykański rzecznik przypominał ponadto, że podobnie jak w innych tego typu przypadkach Kongregacja Nauki Wiary zajmie się sprawą kard. Pella dopiero po uprawomocnieniu się wyroku. Nadal pozostają w mocy przewidziane w takich sytuacjach środki zapobiegawcze, czyli zakaz sprawowania kultu publicznego i kontaktu z małoletnimi.
Do decyzji sądu apelacyjnego ustosunkował się również Kościół w Australii. „Biskupi wierzą, że wszyscy Australijczycy muszą być równi wobec prawa i dlatego akceptujemy dzisiejszy wyrok” – napisał przewodniczący episkopatu abp Mark Coleridge. Przyznał on również, że proces kard. Pella oraz jego odwołanie było bolesnym doświadczeniem zwłaszcza dla ofiar nadużyć. Zapewnił o zaangażowaniu Kościoła w proces uzdrowienia i zapewnienie bezpieczeństwa małoletnim.
Z kolei aktualny metropolita Sydney abp Anthony Fisher OP przypomina, że opinie na temat procesu kard. Pella są nadal bardzo podzielone i wielu trudno jest się pogodzić z dzisiejszym wyrokiem. Abp Fisher dziękuje im za wytrwałość w wierze, nadziei i miłości. Przypomina też, że o statusie kard. Pella w Kościele decyduje Stolica Apostolska.
Natomiast arcybiskup Melbourne oświadczył, że z poszanowaniem przyjmuje decyzję sądu i zachęca wszystkich, aby uczynili to samo. Swoimi myślami i modlitwą otacza w pierwszym rzędzie mężczyznę, który postawił kardynała przed sądem. „Pokornie przyznaję, że był to dla niego wymagający czas. Jestem gotowy okazać mu pasterską i duchową pomoc, jeśli będzie o to zabiegał” – oświadczył abp Peter Comesoli. Dodał zarazem, że w imię chrześcijańskiej miłości, zapewni kard. Pellowi pastoralne i duchowe wsparcie podczas odbywania jego kary.
źródło: vaticannews.va